KOTY

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
08 grudnia 2020 14:00
Od siebie dodam, że nie wyobrażam sobie (tzn. oboje nie wyobrażamy sobie) izolowania naszych kotów od nas. Wszystkie nasze koty zawsze przebywały i spały z nami. Nawet jak wychodzę do sypialni porozmawiać przez telefon, to drzwi się nie zamyka, bo jest płacz. Dla Diabełka, Ogryzka i Tuśka brak człowieka to tortura. Tusiek nienawidzi jak oboje wychodzimy. Serio, robi nam wyrzuty przed wyjściem i jak wrócimy. I pilnuje na każdym kroku.

A co do roślin, to są - pod sufitem. I na balkonie w sezonie wegetacyjnym.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 grudnia 2020 15:59
nie wyobrażam sobie zamkniętych drzwi w domu. Często nawet ubikacja jest razem z kotem...

Mam najgrzeczniejsze koty na świecie chyba, bo kolejny pomimo kilkunastu/kilkudziesięciu w lato doniczek, niczego nie rusza, balkon i okna mogą być otwarte na oścież, też nie interesuje, kanapy niepodrapane, stoły i blaty nietknięte (chociaż u hodowcy łaziła), jedyne co, to ma problem w wyniku problemów z zębami pogryzła firanki. Pinka, poprzednia księżniczka, też była aniołem.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
08 grudnia 2020 16:11
nie wyobrażam sobie zamkniętych drzwi w domu. Często nawet ubikacja jest razem z kotem...

Dokładnie! Przed chwilą Tleniony poszedł do samochodu po choinkę. Ile go nie było? 10 minut? Tusiek już pod drzwiami, a potem tup tup do łazienki "umyć ręce" z tatusiem. Niewiele brakowało, a kolejną telekonferencję Tleniony robiłby z łazienki siedząc na dywaniku z Tuśkiem. Nieśmiałek jest regularną bohaterką telekonferencji. Patrzy w kamerkę, przechadza się przed ekranem, ale głównie leży na kolanie niczym kot dr No z Bonda.
U nas jest 5😲 jeśli chodzi o koty i kwiatki. Oba storczyki połamane i potem wykopane 5x, aloes wyleciał po info, że trujący, wrzosy już też były wywalane.... 🙄
I to fakt, że koty szybko łapią co wolno, a co nie. Choć i tak spuścić z oka... przy nas na blat nie wchodzą, ale w nocy regularnie kradną gąbkę kuchenną, to jest jakiś fetysz gąbkowy 😁 Najlepsze zabawki: gąbki, kulki papieru, patrzyczy do szaszłyków, kółeczka od plastikowych zakrętek i styropianowe "chrupki" z przesyłek ze szkłem. Choć keramzyt z ziemi od storczyków też był całkiem zajebisty.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 grudnia 2020 16:37
U nas jest ganianie w nocy, jak dzień jest leniwy. Teraz od jakiegoś czasu ryjka nie drze w nocy.

Chce spróbować jeszcze z jakąś mokrą karmą - co polecacie kawałkowego koniecznie?
Animoda była
Applaws był
Catz finefood było
MAC's był
Bozita była

Musi być w sosie. Pasztet i galaretka totalnie oburzają swoim istnieniem  😵

Jadana jest (z łaską) zupka Gurmet i schesir owocowy  🙄
Safie, idzie do mnie Jane Cat (firma John Dog), wydaje mi się, że by spełniała te kryteria. Ja zamówiłam z oficjalnego sklepu na Allegro (w którym, of kors, jest taniej niż na ich oficjalnej stronie...). Jeśli chcesz, to wrzucę info, jak już przyjdą. Że ma kawałki, to widzę na zdjęciach, więc "check". Galaretki nie widzę, więc "check", moje też nie przepadają.
U mnie na noc też są drzwi zamknięte, jednak z drobnym wyjątkiem - kot jest ze mną w pokoju 😁 Żyję na stancji i jak w czasie dnia kot ma możliwość chodzenia po całym mieszkaniu (łącznie z pokojami współlokatorek, zakochane są w niej), tak w nocy uruchomiło jej się pedałowanie w drzwi dziewczyn i chcę im oszczędzić pobudek. Jak jest u mnie to śpi spokojnie całą noc do pierwszego ruchu w mieszkaniu - po tym ja mam po spaniu 🙄 Już jest lepiej i jak tylko przestanie się tak dobijać do nich, zrozumie że "zamknięte" równa się "nie dla kota w tym momencie", znów pewnie będzie puszczona na całe mieszkanie i pośpię dłużej.

Zaczynam wygrywać walkę z Chandrą o jedzenie mokrego - wróciłyśmy do jedzenia, może nie tak chętnie jak wcześniej, ale to już coś. Pozmieniałam jej miejsce jedzenia, zmieniłam trochę grafik, do mokrego wróciła woda, więc teraz to bardziej zupka niż stałe jedzenia, ale je!

Plus dzisiaj przyszedł jej prezent świąteczny, przez co mój kurier mnie znienawidził i zabronił mi zamawiać takich wielkich paczek 👀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 grudnia 2020 21:18
Do mnie przyszło zamówienie z fitmin, więc sprawdzimy czy to jadalne.

keirashara, aloesów mam 8, paprocie, drzewka szczęścia, pelargonie, anginki, nic nigdy kotów nie zainteresowało.
Choinka też nigdy nie była w ogóle odnotowana nawet.
Strzyga, - zazdroszczę, ja się chwilowo poddałam z roślinkami 😉 Mam nadzieję, że choinki nie zwalą na TV jak już wjedzie 🤣

Tu mam nawet złapanego gremlina przy szkodzie  😂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 grudnia 2020 21:43
Dajcie koniecznie znać, czy te karmy są jadalne, bo bardzo bym Aiko chciała przestawić na mokre, ale no nie da się. Mogę mu cały dzień dawać tylko mokre po łyżeczce i jak się zaprze to nie ruszy.

Przy robieniu sushi ukradł kawałek tuńczyka - nie wiemy czy zjadł, czy gdzieś schował  🙄
safie, - poczujesz za jakiś czas jak schował 😁

Moje wciągają real nature wilderness, select gold i był krótki okres doliny noteci. Z tym, że one raczej wszystkożerne i od początku na mięsnych puchach. Śmieciami też nie pogardzą 🥂 Ostatnio rozniosły kości po kurczaku z kfc, bo za mało zamknęliśmy... regularnie próbują wyżerać makaron i rogale, pogryzły przez siatkę chleb. Czego one nie jedzą, oto jest pytanie 🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 grudnia 2020 21:57
safie, spróbuj butchersa. Marketowa, ale ze spoko składem. Moj wybrednioch lubi. W każdym hipermarkecie kupisz.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 grudnia 2020 22:07
keirashara, mój regularnie kradnie bułki - pomemła, pokruszy i zostawia.

Strzyga ,  :kwiatek: spróbujemy

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
08 grudnia 2020 22:52
Diabełek kradł biszkopty do tiramisu. Był ich testerem. Raz kupiliśmy inne i nie tknął. Tiramisu też wyszło takie se. Rozrywał opakowanie i zabierał te biszkopty. I sałatę. Sałata i rzodkiewka zawsze wygrały z mięsem. I kochał orzechy pekan.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 grudnia 2020 23:44
Lanka_Cathar, Pinka kochała biszkopty! I herbatę z kubka.
Małolaty dziś przespały całą noc dla odmiany  💘 😅 mogliby tak zawsze... Z jednego bananka wprawdzie ziemia znów wygrzebana ale tylko odrobinę, bo zasieki rozstawione 😉 Teraz też przysypiają, więc trzeba będzie je zachęcić do biegania w dzień.
Młode też z teamu jem wszystko... Nie mogę zostawić silikonowej pokrywki od puszek, bo memłają. Drożdżówki, makaron, sztućce wylizują... Uczą mnie chować wszystko.
keirashara, mój regularnie kradnie bułki - pomemła, pokruszy i zostawia.

Strzyga ,  :kwiatek: spróbujemy




Co do Butchersa to nie bierz tych pomarańczowych i fioletowych puszek, bo one są w formie kawałków w galarecie. Z sosikiem są chyba te fioletowe paczuszki.
https://e-sklep.kakadu.pl/produkt-15415/butchers.classic.pro.series.delicious.dinners.z.lososiem.8x100.g.htm
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 grudnia 2020 10:10
w sosiku są wszystkie saszetki i część tacek. trzeba doczytać. Dla niejadka nie ma sensu brać puszek, bo się wyrzuci (albo da mewom...)
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 grudnia 2020 20:25
Butchers nie jest jadalny  🙄
Oficjalny wynik 1😲 dla puszek Mac'sa 😅

Młoda oszalała na ich punkcie i nie muszę nawet ich rozwadniać na zupę. Zostajemy przy nim dopóki jej się coś nie odwidzi. Ale co się nawalczyłam to moje. Dziecie się też dorobiło większego drapaka - szczęśliwa jest, bo w końcu może się wspinać. Nie widziałam jej jeszcze wchodzącej na górne piętra standardowo, skacząc po platformach. Wspina się po pałąkach. A ja mam trochę czasu teraz dla siebie, bo odkąd jest drapak, zajmuje się sobą na nim, więc mogę ruszyć mój nieszczęsny licencjat w spokoju. A co do uczelni - stała się ulubienicą moich prowadzących, a nawet dziekana, bo zawsze się wpakuje mi na kolana podczas zajęć czy spotkań samorządu. Przestalam być znana jako "Pani Róża", a stałam się "Panią od kota" 🙄
lazuryt00, super , bo one i cenowo są bardzo milutkie.
Proszę o kciuki, choć czuję, że za dużo one nie wniosą.

Mój najlepszy kot ever, czarny Cornish jutro ma zabieg otwarcia żołądka niestety. Prawdpodobnie ciało obce, ale jeszcze coś tam jest ( ropień?).
Dodatkowo w wynikach krwi prócz stanu zapalnego wyszło wysokie miano FIP.
Kot zawsze był okazem zdrowia, wręcz wariatem, z ogromnym apetytem.
1,5 roku temu miał epizod zapalenia żołądka , wtedy miał równiez usg i było nieśmiałe podjerzenie FIP, ale finalnie przeszło mu po zmianie diety, więc wszyscy zapomnieli o takiej diagnozie.
Pół roku temu miał krótki epizod gorączkowy, po tym jak ukradł 1,5 kg miesa i zjadł, ale też przeszło wówczas po 2 dniach i przeciw zapalnych.
Poczuł się źle 2 dni temu, wysoka gorączka, brak apetytu, lekko luźna kupa, więc do weta. Dostał antybiotyk, na drugi dzień znowu czuje się całkiem normalnie, nie ma temperatury , je i biega.
Gdyby nie to usg pomyślałabym, że coś mu zaszkodziło, bo on lata po całym domu jak dureń, grzebie w kuble na śmieci , kradnie cokolwiek znajdzie do jedzenia, i już po prostu przeszło, a tu taki zonk.

Czy jest nadzieja ze jeszcze kiedys bd miec ładną choinke? Lata po niej non stop -ściaga wszystkie ozdoby 🙁
Choinka nie jest szkodliwa dla kota? Pytam bo woda ze stojaka okazała sie najpyszniejsza na świecie..
Perlica kciuki są. Daj znać jak będziecie po.
Perlica, trzymam. Jeśli Cię to trochę pocieszy, to ja miałam kota już zdiagnozowanego, z ciężkimi objawami, gorączką i płynem w otrzewnej. Byliśmy już przekonani, że następnego dnia jedziemy uśpić. Inny wet z tej samej kliniki powiedział, że jeszcze kilka miesięcy na lekach może pożyć, więc tak zrobiliśmy. Żył 6 lat.
Powodzenia.
espana, nie dziękuję.
Sivrite, nie dziekuje również.

Sivrite, leczony był kocim interferonem? i żył 6 lal od tego epizodu objawów ciężkich? Czy jakby razem 6 lat?
Siedzę w domu i pracuję, operacja od 9 i nikt nie dzwoni, już tyle czasu. Kazali się na wszystko przygotować, że będą dzwonić w trakcie jakby trzeba było podjąć decyzję i nic nadal. Sama nie wiem co o tym myśleć?
To raczej dobre info!
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
17 grudnia 2020 11:25
Zadzwoń i zapytaj, może już skończyli, ale nie mieli kiedy przedzwonić, albo zapomnieli? No różnie bywa, jak nagle coś przywiozą wymagającego nagłej interwencji.
Sivrite, leczony był kocim interferonem? i żył 6 lal od tego epizodu objawów ciężkich? Czy jakby razem 6 lat?
Siedzę w domu i pracuję, operacja od 9 i nikt nie dzwoni, już tyle czasu. Kazali się na wszystko przygotować, że będą dzwonić w trakcie jakby trzeba było podjąć decyzję i nic nadal. Sama nie wiem co o tym myśleć?


Gdyby otworzyli i nie było co ratować, to miałabyś od razu telefon (również miałam tak ze swoim pierwszym w życiu kotem, niestety). Jeśli nie dzwonią, to dobrze.

Nie był leczony. Test na FIP-a musiał wykryć innego koronawirusa u niego, a objawy akurat zgadzały się z FIP, więc taka była diagnoza. Żył 6 lat potem, umarł na białaczkę, na którą był nawet przez nas zaszczepiony jako kociak... Nie wiem, czy te testy "na FIP" nadal są w użyciu, wtedy to były testy właśnie na korono, które koty mają bardzo często i łączyło się je z objawami. Ale objawy miał stricte FIP-a, więc nie wiem, co tam się odwaliło.
Dziewczyny historia nie do opowiedzenia.
Kot otworzony, a w środku nie ma nic.... żadnego ciała obcego, żadnego ropnia, żadnych zmian widocznych z usg.
Zwariowałam już całkiem i weci też. Za to węzły są powiększone, więc jako że był otwarty pobrano materiał do badania pcr na fip i cytologię. Czyli zabieg nie był potrzebny.

Siku było w kuwecie,jutro kontrola i dostanie coś do jedzonka.
Na razie czuje się chyba nieźle, odpoczywa.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się