Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?

adriena, dziękuję
Zuzu., przy czym nosiciel (kon, który ma pojedynczy zmutowany gen) nie ma totalnie żadnych objawów, problem to dwa zmutowane geny, które trzeba odziedziczyć po obu rodzicach. Praktyczna lekcja jest prosta, nie krzyżować dwóch nosicieli ze sobą.

Co to tego czemu ogiery nie tracą licencji jeśli są WFFS pozytywne - przy obecnej globalnej hodowli jest taki wybór, że znalezienie negatywnego partnera nie jest problemem. Może, gdyby pojawił się jakiś top popularny ogier mający setki sztuk potomstwa (typu Jazz, Fürstenball itp.) ale pozytywny, to mógłby być problem, ale to jest generalnie coś czym jest bardzo łatwo zarządzać.

WFFS może natomiast szybko stać się problemem w małych i zamkniętych populacjach, typu jakieś mlp hodowane lokalnie za stodoła po ogierach w promieniu 30 km, albo mniej lokalnie araby pokazowe czy trakeny - gdyby Millennium był pozytywny to byłoby ciepło.
karolina_, W księgach zamkniętych konie hodowlane z genem odpowiedzialnym za WFFS powinny być trwale eliminowane z hodowli.
To jak już mowa o wadach to wrzucę ciekawy przypadek.
Jest takie coś jak ECVM, w telegraficznym skrócie są to malformacje kręgów szyjnych i brak pierwszych żeber.
Jedna ze stacji, wycofała obiecującego młodego ogiera po stwierdzeniu braku pierwszych żeber.

Na ten moment trwa "przepychanka" między naukowcami a środowiskiem hodowlanym. Ze względu na brak wiedzy nt sposobu dziedziczenia oraz bardzo szerokiego spectrum objawów u koni ze stwierdzonymi zmianami.

Tak otwarta wypowiedź stacji jest rzadkością.
Screenshot_20231206-084744_Facebook.jpg Screenshot_20231206-084744_Facebook.jpg

WFFS może natomiast szybko stać się problemem w małych i zamkniętych populacjach, typu jakieś mlp hodowane lokalnie za stodoła po ogierach w promieniu 30 km, albo mniej lokalnie araby pokazowe czy trakeny - gdyby Millennium był pozytywny to byłoby ciepło.

karolina_, właśnie o tym też pomyślałam. Popatrzyłam sobie na ofertę Schocko i sporo ogierów ma wynik pozytywny. Ludzie kryją nimi na potęge często bez przemyśleń czy badań klaczy pewnie. Kurczę to nie jest takie trudne żeby z połowy koni zrobić za chwilę nosicieli

Iskra de Baleron, Bardzo rozsądnie z ich strony, niezależnie od opinii i badań to dobry PR taka decyzja
Zuzu., nie wolno chyba stacji pokryć nosicielem bez badań. Jak brałam z Celle Don Frederico to mówili że klacz musi być przebadana, są do tego zobligowani. Swoją drogą koń wyszedł z tego połączenia świetny użytkowo, jest wałachem więc nie badałam.
karolina_, jak nie wolno?
Np. w Zangershied Comilfo Plus Z jest nosicielem i jest napisane malutkimi literkami w warunkach stanówki ogólnych. Więc oddają kasę jeśli żrebak zejdzie, chyba 10 keuro, ale właśnie pod warunkiem , że masz przebadaną matkę.
A jak nie masz to Twój problem.
Perlica, zasady się na pewno różnią od kraju do kraju, w Polsce nawet nie ma obowiązku ujawniania statusu wffs, a w DE stacje są do tego prawnie zobowiązane.
Kryłam w tym roku ogierem dodatnim, Global Player.
Klacz zbadałam, o ile dobrze pamiętam nikt ode mnie nie chciał wyniku. Chociaż jest prawdopodobne że dane znajdują sie w niemieckiej bazie i stacja sprawdziła wynik.

Z drugiej strony gdyby był taki wymóg to przy ogierach dodatnich byłby dopisek o konieczność przebadania klaczy i przedstawienia wyniku.
Iskra de Baleron, mi nie chcieli wysłać bez badania, ale to też było w 2019 jroku ak wffs był tematem mocno na topie. Od tego czasu jakoś nie używałam nic pozytywnego.

melehowicz, nie wiem jak xx, xo i oo, trakeny z wffs uznają. W tym roku nawet jeden premiowany byl, faktycznie bardzo ciekawy koń.
Perlica, jak masz przebadaną matkę i jest ujemna to źrebak nie zejdzie.
Jak jest dodatnia to trzeba mieć nierówno pod sufitem żeby kryć dodatnim ogierem 🤷
Nie pomyliłaś czegoś?
Perlica, Ja wypłacał 1 mln E w takim przypadku - oczywiście zgrywa, ale Z też sobie jaja robi z hodowców. Opowiadać, że wypłaci się kasę jak masz przebadaną matkę to numer wart Franka Dolasa! Jak zbadasz matkę i wyjdzie ze jest nosicielem i pokryjesz ogierem nosicielem geny to nie ma innej możliwości tylko taka ze źrebak nie przeżyje. jak masz matkę przebadaną i wyszło ze jest negatywna i pokryjesz ogierem nosicielem to co najwyżej 50% szansy że źrebak będzie nosicielem i to w dodatku bezobjawowym, a pozostałe 50% przypadków to urodzenie źrebaka wolnego od tego genu. Zatem żart tymfa wart. Chyba, że ktoś nie doczytał i w szczegółach jest napisane zgodnie z początkową praktyką po odkryciu genu stacje wypłacały odszkodowanie o ile pomyliły się co do ogiera (albo jak wówczas było nie miały wiedzy o nosicielstwie) Dziś są jeszcze stacje i punkty kopulacyjne z ogierami niezbadanymi lub nieujawnionymi wynikami. ostatecznie odsetek nosicielstwa jest znikomy w skali populacji.
karolina_, Moim zdaniem nie ma takich zastrzeżeń w żadnej z zamkniętych ksiąg.
Jak zbadasz matkę i wyjdzie ze jest nosicielem i pokryjesz ogierem nosicielem geny to nie ma innej możliwości tylko taka ze źrebak nie przeżyje.
melehowicz, a nie 25%, że zejdzie, 50% na nosiciela i 25% na czyste?
any, Tak masz rację, rozpędziłem się w uproszczeniach. Co ogólnie nie zmienia natury rzeczy. Rosyjska ruletka.
Iskra de Baleron, możliwe ,że pomyliłam, czytałam to jakieś 3 lata temu, więc nie pamiętam dokładnie.
Nie jestem hodowcą, więc mnie to jakoś nie interesowało a i konia po tym ogierze bym nie kupiła dla siebie nigdy.
Pomieszałam:
X. Comilfo Plus Z, Brunetti Z, Sancerre Z i Doha Z
Ogier Comilfo Plus Z, Brunetti Z, Sancerre Z i Doha Z są nosicielami zespołu słabego źrebięcia (WFFS). Jest to wada genetyczna, która jednak nie ujawniła się u Comilfo Plus Z, Brunetti Z, Sancerre Z i Doha Z. Zespół ten odziedziczy jedynie mały odsetek źrebiąt, których matki są nosicielkami tej samej wady. Aby zapobiec problemom hodowców bierzemy na siebie odpowiedzialność: jeśli Państwa źrebię padnie z powodu tego zespołu, wypłacimy Państwu jednorazowe odszkodowanie w wysokości 10 000,00 € (*).

Jeśli chcą Państwo zainseminować swoją klacz nasieniem ogiera Comilfo Plus Z, Brunetti Z, Sancerre Z lub Doha Z oferujemy Państwu zbadanie klaczy pod kątem nosicielstwa tej wady na nasz koszt. Stosowne uzgodnienia należy poczynić z naszym personelem. Jeśli zdecydują się Państwo zainseminować klacz nasieniem ogiera Comilfo Plus Z, Brunetti Z, Sancerre Z lub Doha Z po badaniu stwierdzającym, że jest ona nosicielką tej wady, nie będą Państwo mogli złożyć roszczenia o wyżej wymienione odszkodowanie.


(*) Zapłata nastąpi wyłącznie w przypadku, gdy certyfikowana klinika weterynaryjna wyda oficjalny raport stwierdzający, że śmierć źrebięcia spowodował wspomniany zespół. Koszty autopsji i innych związanych z tym czynności ponosi hodowca

melechowicz, nie wiem jak xx, xo i oo, trakeny z wffs uznają. W tym roku nawet jeden premiowany byl, faktycznie bardzo ciekawy koń.
karolina_, Moim zdaniem nie ma takich zastrzeżeń w żadnej z zamkniętych ksiąg.


U arabów występują cztery główne choroby genetyczne, CA, SCID, LFS i OAAM. U polskich arabów historycznie nie było SCID ani LFS, ale CA już jak najbardziej, o czym warto pamiętać, zwłaszcza jeśli ktoś hoduje np. małopolaki, trakeny czy kuce z dolewem araba. Mówi się też coraz więcej o WFFS u arabów, ale nie jest to jeszcze powszechna wiedza wśród wielu hodowców. 😕

WAHO (światowa organizacja konia arabskiego) bardzo mocno zaleca dobrowolne testowanie i ujawnianie wyników badań, ale też bardzo mocno nie popiera usuwania nosicieli z hodowli ze względu na to, że w ten sposób wyrzuca się też ich wszystkie pozytywne atrybuty oraz utrudnia zachowanie różnorodności genetycznej w zamkniętej populacji. Są nawet tak małe subpopulacje w obrębie rasy, które są hodowane osobno ze względu na swoją wartość genetyczną i historyczną, że one się po prostu nie podniosą, jeśli nie będą mogły korzystać z koni, które są nosicielami. Niektóre kraje wprowadziły obowiązek testów genetycznych i ujawnienia wyników, np. Australia, ale żaden kraj nie ma prawa odmówić koniowi albo jego potomkom statusu czystej krwi ze względu na nosicielstwo, bo to wbrew definicji konia arabskiego według WAHO. Niestety było trochę bardzo popularnych ogierów, które są/były nosicielami, np. WH Justice ma ponad 1000 źrebiąt, chociaż jest nosicielem CA, w polskiej hodowli m. in. Ecaho też niósł CA, Versace niósł SCID, ale na szczęście wszystkie już mają dużo dobrych synów, wnuków i prawnuków, których po prostu używa się zamiast nich.

Przyznam, że w przypadku arabów akurat popieram takie podejście, ale araby ogólnie są mocno zderegulowane, WAHO nie popiera nawet żadnych obowiązkowych prób czy körungów przed dopuszczeniem do hodowli. Myślę, że w koniach sportowych ze względu na możliwość outcrossów do innych ras tym bardziej nie ma zagrożenia wpędzenia się w sytuację bez wyjścia, kiedy choroby będą niebezpiecznie rozprzestrzenione. Z drugiej strony na pewno jest mniej powodów niż u arabów, żeby wciąż trzymać się możliwości hodowli nosicielami, jeśli są dostępne "czyste" konie bardzo podobnej jakości. 🤔
Coriolania,

1) CA chyba nie ma 100% penetrance (nie wiem jak to jest po polsku, chodzi o to, że nie każdy koń z dwoma recesywnymi allelami ma objawy), a to dodatkowo utrudnia wykluczenie z hodowli, bo przy wybitnym ogierze zawsze można myśleć, że "a może mój nie będzie chory". Co nie jest fajne. Szkoda też, że w zamkniętej księdze nie nadają przy opisie - chyba, że oo nie biorą włosów do badania?

2) Akurat w obecnych czasach myślę, że w hodowli trakenskiej nie ma miejsca na krzyżówki z arabami w pierwszym pokoleniu, ale to jest tylko moja prywatna opinia.

3) Ja się szczerze przyznam, że zawsze rozważając pozytywnego ogiera po prostu badałam klacz - jedno połączenie które chciałam zrobić mi tak odpadlo. Nigdy bym się nie zdecydowała na skrzyżowanie dwóch nosicieli, chociaz znam hodowców myślących inaczej, co kojarzy mi się tylko z wywiadami z "matkopolkami" które "biedne" po urodzeniu pierwszego dziecka z SMA zrobiły sobie jeszcze dwa kolejne, bez sięgnięcia po in vitro i PGT. Natura ma tyle nieprzewidywalnych (jeszcze) sposobów, żeby nam przypomnieć, że g*wno wiemy i umiemy, że z własnej głupoty, uporu i braku pokory nie ma co dokładać.
karolina_,

1) Tak, CA może dawać objawy w różnej intensywności od lekkiego trzęsienia głową do przewracania się o własne nogi, a podobno nawet w bardzo rzadkich przypadkach nie dawać objawów, ale nie wiem, czy to już zostało na 100% potwierdzone, czy jeszcze trwają badania żeby to wyjaśnić. Też myślę, że więcej ksiąg arabskich i powiązanych mogłoby wprowadzić testy na te choroby genetyczne przy badaniu pochodzenia, zwłaszcza w krajach, gdzie hodowcy naprawdę są w stanie sobie na to pozwolić.

2) Też uważam, że ten pociąg już odjechał, ale zdarza się jeszcze czasami, więc warto to mieć na uwadze w takich przypadkach 🙂

3) Tak tak, przez "hodowanie nosicielami" miałam oczywiście na myśli połączenia nosiciel X czysty, a nie nosiciel X nosiciel, bo to jest w ogóle bez sensu i nie fair wobec potencjalnego źrebaka. Rozumiem głosy, że w hodowli koni gorącokrwistych jest już na tyle dużo wysokiej jakości ogierów, że można po prostu nie uznawać nosicieli, ale tak jak mówisz takie choroby to jest naprawdę łatwa sprawa do kontrolowania, przynajmniej dopóki nie przekroczy się jakiegoś tam procenta nosicieli, który już utrudnia kojarzenia.
Zgadzam się,że jest tyle koni na świecie ,źe niosicielk nie powinno się uznawać, bo po co.
Jednak mało jaka stacja patrzy przyszłościowo, hodowców wiekszość też myśli tylko o kasie.
A jakby tak wszyscy myśleli bardziej prokońsko to nie kryto by beznadziejnymi ogierami, z wadami budowy , z ocd, szpatami itp. I konie mogłyby być coraz lepsze zdrowotnie, a nie coraz słabsze.
Perlica, fo chyba nie przejdzie. Za duża kasa jest w grze.
Jak jest z ogierami uznawanymi przez pzhk, są obligatoryjnie badane?
Perlica, jako hodowca nie masz wglądu w RTG ogiera. Jeśli są na aukcji w czasie körungu to można spojrzeć (ale RTG jest dostępne tylko na czas trwania aukcji, trzeba to pościągać dla każdego interesującego ogiera, czy się uzna czy nie). Natomiast przy ogierach nie na sprzedaż nie masz żadnego wglądu w RTG.

Są dwa wyjątki o których wiem, 1) system "świateł drogowych" dla ogierów związkowych w holsztynie, gdzie masz ogólna informacje co jest w zdjęciach. 2) informacje o genetycznym ryzyku OCD z KWPN, ale stąd już np o tym co ogiery mają w plecach się stąd nie dowiesz. Niektóre stacje piszą, że RTG czyste albo pokazują na prośbę hodowcy zdjęcia, ale to rzadkość.
Iskra de Baleron, PZHK wymaga obrazowania i badań na podstawie rtg i COPD
Iskra de Baleron, z tego co wiem to nie są, poprawcie mnie jeśli zmyślam.
Wiem, że to nie możliwe, bo business jest business. W sumie im słabsze konie tym więcej każdy zarobi, bo ludzie się pozbywają, szukają nowe, robią milion tuv po drodze żebyu mieć zdrowego itp i tak się business kręci.
To jak z Mercedesem co go kiedyś zrobili tak dobrego, że jeździł 30 lat i sie nie psuł, nikomu się to nie opłaca :-)

karolina_, kiedyś coś pisałaś że Oldenburg chyba ma rtg?
ale też pewnie nie pamiętam...

To jest takie moje żebym sobie chciała, ale mogę sobie chcieć...
Z drugiej strony jesli ogiery byłyby tak selekcjonowane ( w sensie rtg, prócz wszysktich innych cech) by się okazało że nie ma co kryć :-)
Perlica, Oldenburg ma wymagania co do RTG, większość związków ma. Zwykle tyczy się to OCD, natomiast już np szpat, czy KSS nie przeszkadzają w uznaniu.

Natomiast co do dostępności RTG dla hodowcow, to oldenburg nie udostępnia RTG poza ogierami aukcyjnymi w trakcie aukcji. To jest bardzo duży kłopot w Polsce. W Niemczech często kupuje się źrebaki i potem te konie z tym co mają po prostu chodzą, z resztą tam weterynarze się tak nie czepiają, typu szpat młodzieńczy zwykle puszczają jako ohne Befunde, itp. Natomiast w Polsce raz, że raczej jest rynek na młode konie już zajeżdżone a nie na źrebaki, a dwa, że panuje rentgenoza. W połączeniu z brakiem info co do RTG ogiera można się jako hodowca bardzo mocno nadziać, bo konie z czyms idą praktycznie po kosztach albo ze strata.
karolina_, w skokach młodzieńczy szpat nie jest problemem, jak masz weta co kuma,że te młodzieńczy jest 🙈🙊

Witam! Chciałam zapytać co moglibyście polecić do krycia tej klaczy małopolskiej?https://baza.pzhk.pl/horse/id/1395305.html
Jest jeszcze trochę czasu, ale powoli chciałabym się zorientować na co się nastawić, na jakie ogiery zwrócić szczególną uwagę. Nie zależy mi na pozostaniu w rasie lub maści, klaczka raczej z tych silnych, dość charakterna i uparta, ale kondycyjnie bardzo fajna, ma siłę, na jakichś drążkach czy podskokach wydaje się nawet trochę "myśleć". Fajnie by było poprawić jej wzrost i osobiście lubię konie mocniejsze budowy, a ona jako młp jest raczej z tych szlachetniejszych. Jako, że będzie to jej pierwsze źrebię to cudów nie oczekuję no i też nie chcę wywalić 2000e na inseminacje. Myślałam o ogierze Noe'd Isle z racji tego, że mam do niego niedaleko lub o Efekcie. Pozdrawiam i liczę na pomoc 🙂
Oglądam AES Stallion Grading.
Na razie ogiery ujeżdżeniowe w ruchu, więc tak jednym okiem.
Tak słabe te koniki, że jestem zażenowana niekórymi.
Jeden izabelek to siedział na przodzie uwalony, że aż przykro patrzeć jako na konia do jazdy, a co dopiero na ogiera.
Rozumiem,że to młode koniki , no ale po co takiego konia uznawać.
Perlica, AES to jakością nigdy nie grzeszył.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się