😉Wyścigówa(; Świetnie 😉 Też mamy rzeczkę, ale w lesie. Nie raz planowałam sesję ale nic z tego bo jak jest okazja to nie ma pogody, a jak jest pogoda to nie można tam pojechać ...
No to tak w skrócie my:
On - Żabot:
I z dzisiejszej jazdy. Uprzedzę komentarze o wytoku - on i jego szyja zaprzecza grawitacji. Ale stopniowo jak zacznie się cywilizować to będę się starać wydłużać aż do normalnej, prawidłowej długości. A wodze długie bo ja muszę się oduczyć robienia wszystkiego od ręki i zacząć jeździć bardziej od łydek i dosiadu.
Sesja prawie jak ścierniskowa - wszystkie fajne ścierniska nam szybko przejeździli talerzówką i nie ma takich full wypas. Ale lepsze to niż nic.
Po co wyłamać normalnie, jak można to zrobić z bonusem??
No i nasza pornografia jeździecka czyli jak ja nie umiem skakać. A najeżdżanie na przeszkodę na długich wodzach mnie pokonuje....
W avatarze jest moja poprzednia miłość, z którą się rozstałam.... Mam masę pięknych zdjęć z nią, może tu niektóre kiedyś pokażę. Ale to już chyba zamknięty rozdział, bo nie chcę do niej wracać. Może jeszcze nie do końca z niej wyrosłam, ale były komplikacje które nam ciągle torowały możliwość treningów. A z tym panem jest inaczej więc jeszcze nas tu zobaczycie 😉