KOWALE

dea   primum non nocere
23 lipca 2010 13:03
Kopyto rośnie w takim tempie, ze uniemożliwienie mu ścierania na pół roku musi być fatalne w skutkach. Nie popadajmy w skrajności - 6 do 8 tygodni to moim zdaniem max. Jeżeli podkowy wytrzymują dłużej a przy przekuciu nie ma tony rogu do ścięcia, to wzrost rogu jest patologicznie zwolniony a kopyto chore.
Wierzę, że można zostawić na pół roku albo i w ogóle bez werkowania konia bosego, pracującego w polu, na drogach, chodzącego na wybieg. On sobie róg ŚCIERA w sezonie i można faktycznie robić kopyta tylko w zimie, kiedy się obija (a wtedy rosną wolno, więc raz na dwa miesiące jest zupełnie OK). Ale warunek konieczny: bosy i ścieranie.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
23 lipca 2010 17:53
pędzący wicher, a gdzie te trawiaste parkury na Pomorzu? 😜
Jeśli szukasz kowala, który kuje na gorąco to z tych którzy bywają na pomorzu to polecam Jacka Kowerskiego. Cena nie jest niska ale poświęca sporo czasu na każdego konia i robi to naprawdę dobrze. Jedyną wadą jest to że ma bardzo zapchany terminarz ale jak się już raz w niego wpasuje to później nie ma problemu nawet sam zadzwoni i przypomni o terminie
Miśkiewicz bardzo dobry, kiedyś jeszcze kuł Olszewski ale nie wiem jak jest teraz. Pan Twardowski także super kuje.
Jeśli szukasz kowala, który kuje na gorąco to z tych którzy bywają na pomorzu to polecam Jacka Kowerskiego. Cena nie jest niska ale poświęca sporo czasu na każdego konia i robi to naprawdę dobrze. Jedyną wadą jest to że ma bardzo zapchany terminarz ale jak się już raz w niego wpasuje to później nie ma problemu nawet sam zadzwoni i przypomni o terminie

Zdecydowanie nie polecam tego pana!! Robi konie w stajni, w której konia trzymałam, jak dla mnie tragedia. Wszystkie postawione na wysokich piętkach a kopyta pozacieśniane, szczelina w kopycie idąca od ziemi do połowy kopyta nie jest niczym złym  😎 przecież to norma bo jest sucho  😵
A ja polecam Jacka Kowerskiego dla koni z problemami, wyciągnął już niejednego konia poochwatowego. A u mnie w stajni kuje ortopedycznie kilka koni z nieciekawymi kopytami i widać powolną ale stopniową poprawę
pędzący wicher   ,,kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
28 lipca 2010 14:26
[quote author=Ktoś link=topic=97.msg658331#msg658331 date=1279904001]
pędzący wicher, a gdzie te trawiaste parkury na Pomorzu? 😜
[/quote]
przykładowo: byłaś na zawodach w nowęcinie? parkur trawiasty o podłożu torfowym . na zawodach we wdzydzach kiszewskich również była trawa. te uszły w nowecinie była masakra dla koni które nie były podkute wiekszość jeźdźcówktórzy jechali na koniach niekutych albo spadała albo miała złe czasy przejazdu poza tym kiedy jeżdżę w teren nad jezioro lasem muszę jechać 1,5 km asfaltem bo innej drogi nie ma. ktoś ma namiary na tego kowala? chętnie priv
Co robicie w przypadku kiedy kowal zakuje konia? wyciągacie jakieś konsekwencje?
czy istnieje jakaś niepisana zasada jak powinien w tym wypadku zachować się kowal a jak właściciel konia?
pestka, Em.... wyjaśnił słowo "zakuje" oraz sytuację, w której właściciel konia i kowal mieliby się jakoś specjalnie, "niepisanie" względem siebie zachowywać?
Ada   harder. better. faster. stronger.
29 lipca 2010 22:01
A ja polecam Jacka Kowerskiego

Ja również polecam jak najbardziej  😉
Zakuje tzn zagwoździ, w tym przypadku pośrednio, po 3 dniach od kucia koń zaczyna kuleć coraz mocniej, przy rozkuwaniu staje dęba, mimo zastosowania jodyny, trzymaniu jak tylko się da w czystości koń w tej chwili prawie nie staje na tą nogę.

Zapłaciłam za kucie przodów ponad 200zł, w tej chwili mam konia rozkutego chodzącego na 3 nogach a kowal mi mówi, że przyjedzie spuścić ropę może w sobotę..... 

i stąd moje pytanie czy kowal powinien jakoś poczuć się do winy? np oddać kasę, lub kolejne kucie zrobić gratis?
Nieźle, nie wiedziałam, że"zakuć" znaczy "zagwoździć".
Wydaje mi się, że.... to zależy jaki kowal i jaki właściciel... skoro jest to ewidentnie wina kowala to może by spróbować go "nakłonić" by poczuwał się do odpowiedzialności za swój błąd? Kolejne kucie gratis to byłby niezły pomysł - ludzie zazwyczaj "wolą" następną rzecz zrobić taniej/darmowo niż oddawać szelągi, które już zabrali. 😉
busch   Mad god's blessing.
30 lipca 2010 00:30
Kolejne kucie gratis to byłby niezły pomysł - ludzie zazwyczaj "wolą" następną rzecz zrobić taniej/darmowo niż oddawać szelągi, które już zabrali.

Byłby, gdybyśmy nie rozmawiali o żywym zwierzęciu - nie wiem jak Ty, ale ja drugi raz nie dałabym kowalowi dotknąć się do mojego konia, gdyby za pierwszym razem odwalił taką fuszerę, że koń chodzi na trzech nogach  🤔
Kowal jest dobry, zamuje się moim koniem od 3 lat, wyprowadził go z niejednego problemu kopytowego, do tej pory nie miałam żadnych zastrzeżeń do jego pracy. Zdażyło się pierwszy raz i dlatego nie wiem jak się zachować?
dea   primum non nocere
30 lipca 2010 10:16
No to teraz wyjdzie jego "klasa" - to on tu jest od zachowania się, bo każdy popełnia błędy, ale nie każdy potrafi je "obsłużyć". Ty mozesz to zachowanie ocenić. Możesz też go zapytać dlaczego to się zdarzyło - bo nie powinno się zdarzać. I ocenić odpowiedź.
Kolejne kucie gratis to byłby niezły pomysł - ludzie zazwyczaj "wolą" następną rzecz zrobić taniej/darmowo niż oddawać szelągi, które już zabrali.

Byłby, gdybyśmy nie rozmawiali o żywym zwierzęciu - nie wiem jak Ty, ale ja drugi raz nie dałabym kowalowi dotknąć się do mojego konia, gdyby za pierwszym razem odwalił taką fuszerę, że koń chodzi na trzech nogach  🤔

Gdyby to było za pierwszym razem to ja oczywiście podziękowałabym za współpracę. Pisząc posta brałam pod uwagę sytuację, którą Pestka dopisała: facet kuł konia od x czasu i to od długich 3 lat, jak dotąd nikt nie narzekał, ani koń, ani właściciel i nagle, z niewiadomych przyczyn kowal popełnia okropny błąd. Zgadzam się z Deą, kowal jest od prostowania takich błędów; Pestka, Ty ciągle masz najważniejszy głos - jesteś właścicielem konia - spytaj dlaczego tak się stało, spytaj co w takiej sytuacji pan ma zamiar zrobić i jeśli kowal zachowa się z klasą to nawet można brać pod uwagę wybaczenie błędu, ale jeśli to oleje - też go olej.
Pilnie poszukuję kowala z okolic Raciborza w woj. śląskim.
warmińsko-mazurskie Mirek Musiał
polecam 🙂
B., W okolicach Raciborza może być ciężko generalnie. Jeśli nie jest za późno, to smaruję do Ciebie wiadomość🙂
poszukuje kowla który zajmuje sie prawą stroną warszawy a dokładniej okolicami Legionowa Marek itd.
Niestety każdy do którego dzwonie zajmuje sie lewa strona wisly a za dojazd licza sobie duze sumki za rozczyszczenie malca 100-150zł
sylwikk1 Tel. 504 082 689
Ja w zachodniopomorskim z całego serca polecam Karola Lauka, ale może być ciężko z terminami. Aczkolwiek jak już się uda wstrzelić w jego terminarz to przyjeżdża bez problemów. Zimą nadrobił 60km drogi żeby dojechać do jednego z moich koni, który wymagał natychmiastowej interwencji. A tak się złożyło, że droga którą zwykle do mnie jeździł była całkowicie nieprzejezdna. No i nie skasował wtedy więcej z tytułu dojazdu.
Podobno na terenie dolnego śląska zaczął kuć Mirek Grzelak. Czy ktoś coś słyszał o tym jak robi?
polec ktoś kowala we Wrocławiu ? Najlepiej taki, który ew. przyjedzie do jednego konia  👀
equi.dream we Wrocławiu działa raz na jakiś czas Iza Gosiewska, dojeżdża tam do jednej z naszych forumowiczek  🙂
o proszę 🙂 a do której dokładnie to sekret ? 🙂 Bo bym do niej uderzyła 🙂
Witam! Czy zna  ktoś jakiegoś kowala z okolic Wołomina/Radzymina i ma do niego jakiś kontakt? Bardzo prosiła bym o pomoc bo mój koń wymaga szybkiej wizyty kowala, a z poprzednim nie mogę się skontaktować... 🙁
Szukam kwala strugajacego naturalnie i PEWNEGO okolice Warszawy, Lublina. Kon stoi kolo Radomia.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
22 października 2010 19:19
Kowal i struganie naturalne? Mało takich tworów, w okolicach Warszawy nie ma chyba żadnego kowala po kursie naturalnym.
Może źle się wyrazilam- ktokolwiek kto sie na tym zna...Mam konia z pęknięta trzeszczka, stromym kopytem i mam podejrzenia, ze pękniecie powstali z winy kowala.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się