Kto z Voltowiczów na Kyrę?

aaa właśnie oglądam
genialna klinika
świetne to ćwiczenie z batem
a Otello  😍 😍
Pierwszy koń, na którego na tym filmie z DVD siadła Kayra, koń Dominiki - co to za siodło jest?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
13 października 2010 12:29
Lostak kiedys pisała, że kocha swoja Ratomkę 🙂
No chyba, że nie zarejestrowałam zmiany...
A mi się nie podoba napierdzielanie konia w brzuch ostrogami i uczenie go strachu przed odstawioną łydką zamiast prawidłowej rekcji na delikatny nacisk.
Oprócz tego, ładna oprawa, fajny ośrodek, "francja elegancja".
Mnie sie troche tlumaczenie nie podoba, przynajmniej na plycie, nie wiem czy to ta sama osoba co tlumaczyla na zywo, i doskonale zdając sobie sprawe ze symultanka wraz ze slownictwem typowo jezdzieckim do latwych nie nalezy, ale dzwieki, slowa sa bardzo rozwleczone, nie jestem w stanie skupic sie na tym, co Kyra chce przekazac a jej nie slychac niestety, tylko tlumacza.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 października 2010 12:50
a nie można wyłączyć tego tłumaczenia?

A nie wiem, musze sprawdzic, najlepiej sobie program do dvd zaisntalowac.

I nie zgodze sie z Korastarem. Mnie sie technika jazdy z odstawioną łydką bardzo spodobała. Komu jak komu ale Kyrze nie mozna zarzucic ze nie wie co robi, efekty tez byly widać, szmatello sie mocno zdziwil ale tez szybko zaskoczyl o co chodzi. A chodzi wlasnie o to, zeby nie musiec po brzuchu napierdzialac ostrogą.
Zreszta Lostak sam tu pewnie zaraz odpowie w temacie.
A mi się nie podoba napierdzielanie konia w brzuch ostrogami i uczenie go strachu przed odstawioną łydką zamiast prawidłowej rekcji na delikatny nacisk.
Oprócz tego, ładna oprawa, fajny ośrodek, "francja elegancja".


Wydaje mi się (choć moge się mylić), że nie zrozumaiłaś na czym to ćwiczenie polega. łydka została odstawiona aby właśnie potem jej delikatne przyłożenie wywołało pożądaną reakcję. Aby koń reagował na delikatną łydkę musi czasem mieć na tacy podane- kiedy łydka jest a kiedy jej nie ma. Impulsywne użycie ostrogi było konsekwencją tego, że koń na delikatną łydkę nie zareagował. Po chwili już wiedział, że nie ma łydki=nie ma sygnału, jest łydka (delikatna)= ma być impuls, a jeśli ze strony konia nie było odpowiedzi na łydkę deliaktną to szła ostroga jako pokazanie, że łydka najpierw prosząca, dalikatna, może się stać niedelikatna (ostroga) i niech sobie sam koń wybierze jak woli aby się z nim komunikować.
Jak widzisz wszystkie konie wybrały (i to po b. krótkiej chwili) komunikację za pomocą delikatnej łydki. Wtedy Kyra mogła swoją łydkę opuścić i używac jeje bez aż tak widocznego odstawiania.
też oglądałam filmik ze ŚK i moja mina wyglądała tak:  😜 Jestem pod dużym wrażeniem, żałuję, że nie byłam i nie widziałam na żywo.
Ależ doskonale rozumiem ten mechanizm. Jednak ostroga nadal pozostanie dla mnie narzędziem  nie służącym do napierdzielania. Jakkolwiek ładnie by to nie było usprawiedliwione.
Metody treningowe bazujące na strachu i bólu po prostu mnie nie interesują.
Marzena cos Ty?
Tłumaczenie było REWELACYJNE, tlumaczka zbierała zasłużone i uzasadnione laury od wszystkich!

Przy Żanecie na chwile musiała wyjść (stąd zmiana głosu/osoby tłumaczącej na pare minut) ale moim zdaniem - bomba!
Jak mowie, slucham płyty, nie wiem kto tam tlumaczyl natomiast mocno się męczę próbując polaczyc w calosc wyrazenia typu: `kiiira `mooooowi `że łyd`ka powin`naaaa `byc `jaaaak naj`bardzieeej odstaaa`wioooona, eeee.

i moj tż, kompletny laik, który próbował chwile popatrzec tez stwierdzil, ze bardzo ciezko sie tego slucha. A oglądalam akurat Domi z Rudym.
I nie chodzi mi o bledy jezykowe tylko o to rozwleczenie w mowie i dziwnej intonacji/stresu.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 października 2010 14:47
chyba że tłumaczenie co na płycie jest innym tłumaczeniem  niż podczas samej kliniki.
Może trzeba się przyzwyczaić do tłumaczenia symultanicznego, które chyba nie jest nigdy tak płynne jak normalna mowa, ze względu właśnie na to, że dzieje się w momencie wypowiedzi, to chyba logiczne.

Nie obejrzałam całości (nie miałam czasu), ale z tego co widziałam to bardzo fajne i poprawne tłumaczenie. Jak nie możesz się skupić to po prostu obejrzyj kilka razy z lepszym nastawieniem do słuchania treści.
korastar, a gdzie Ty tam widzisz napierdzielanie ostrogą?
Wiesz, jak reaguje koń, który dostanie ostrogą kopa z ostawionej nogi? Bynajmniej nie potupa sobie kłusikiem. Wydaje mi się, że jazdę Kyry obserwowałam dość dokładnie, również w niedzielę, a kopania ostrogami nie widziałam.
Ogółem nieźle, że takie "wystraszone i obolałe" konie grzecznie się zatrzymują, albo poruszają się po czworoboku w rozluźnieniu...
To tylko taka uwaga moja, nie wiem po prostu czy tak jest czy tak bylo czy na plycie po prostu jest ktos inny.
Ja sama jestem językowcem dlatego moze zwracam na to duzą uwage, bardzo wychwalano tutaj tlumaczenie dlatego chcialam posluchac i tyle.
lostak   raagaguję tylko na Domi
14 października 2010 08:36
Ależ doskonale rozumiem ten mechanizm. Jednak ostroga nadal pozostanie dla mnie narzędziem  nie służącym do napierdzielania. Jakkolwiek ładnie by to nie było usprawiedliwione.
Metody treningowe bazujące na strachu i bólu po prostu mnie nie interesują.


gwarantuje ci "miszczu" ze kyra nawt raz nie uzyla ostrogi w tym jak uczulala konia na dzialanie lydki.  bo nie wim czy zauwazylas/es, ona ma jeszcze lydke oprocz ostrogi i to nia pracowala...  i takie pieprzenie jest dla mnie szczytem ignorancji, osoby ktora nie byla, nie widziala i kompletnie nie rozumie.

nawet gdyby to byla ostroga, to zdecydowanie wole przez 10 min jej pouzywac i potem wykonywac elementy przez 40 min bez niej, niz caly czas uzywac mocnej pomocy aby kon pracowal.  ale ja sie nie znam.

a bardzo mnie ciekawi jak pracujesz uwrażliwiajac niewrazliwego na pomoce konia aby zaaragowal na kazdy twoj sygnalm, jakich metod treningowych uzywasz.  i blagam nie pisz ze naturalnymi...
rybka   Różowe okulary..
14 października 2010 08:46
Miałam kiedyś przyjaciela Hiszpana i zawsze z podziwem patrzył, że w naszym kraju ludzie znają się na wszystkim i polemizują z autorytetami, bo.... bo to takie nasze kur.. przyp..  sie do wszystkiego na wszelki wypadek. Teraz możecie mnie zjeść, za to że każdy ma "wolność słowa"
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2010 08:50
..bo w Hiszpanii to zamordyzm mieli od zawsze, najpierw Święta Inkwizycja, potem Franco

a u nas jak Polska Polską zawsze wolnośc jednak na 1. miejscu stała i niezgadzanie się czy wręcz buntowanie się przeciwko wszystkim i wszystkiemu a najbardziej tym co na górze stało się naszą cechą narodową
Nie byłam na klinice, ale bardzo dokładnie obejrzałam film. Podobnie jak wielu, wielu ludzi w Polsce, którzy kupili tę gazetę jedynie w tym celu. Najsmutniejsze jest to, że zobaczą to co tam jest (z całym szacunkiem do Ciebie lostak, twojego poziomu wyszkolenia i umiejętności), czyli kopanie konia ostrogami - niezwłocznie polecą do swoich koni sprawdzić czy działa. Koń się przestraszy, wypruje do przodu (jeszcze pewnie dostanie przy okazji po zębach) i co? No działa!!!

Gdyby ta Pani używała łydki to jej stopa pozostawałaby w tej samej pozycji. A jej pięta wędruje w górę, palce w dół w momencie kontaktu z bokiem konia. Warto popatrzeć w zwolnionym tempie. Polecam.

Poza tym nie wiem dlaczego zakłada się, że lepiej jest konia skopać na początku przez 10 min, żeby potem chodził lekko przez 40 min - zamiast działać mocno przez cały trening.
A nie można działać lekko przez cały trening?

Jesli pytasz o moje wzorce - proszę bardzo...

lostak   raagaguję tylko na Domi
14 października 2010 09:29
konie ktore wstawilas nie sa wyroczna wszystkich koni.  na takim ani kyra ani nikt inny nie musialby uwrazliwic na lydke. nie bierzesz pod uwage jednego, nie wszystkie konie sa tak wrazliwe.  reakcja na bardzo czysta pomoc jest podtawa, jesli kon nie raaguje trzeba go tego nauczyc.  dzis otello, a kontynuuje to to zaczela kyra na samo odstawienie lydki rusza do przodu, a jest to praktycznie niewidoczne.  dzieki temu poprawilismy step, przejscia.

ponizej to samo, wytlumaczone wolniej, klasyka.

korastar ja mialam fryza ktory wlasnie taka metoda byl uwrazliwiany i powiem Ci tak ,ze gdybym dzialala lekko to nawet by nie ruszyl ,natomiast mocniej caly trening.... ja po 20 min padla bym na zawal a jego uruchomic by mogl po tym juz tylko Pudzian. Tu nie chodzi o sprawianie bolu koniowi tylko o taki troszke szok ,nie chodzi o sile ale o szybkosc dzialania. Kyra to ostatnia osoba ktora przemoca chce cos osiagnac .
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
14 października 2010 09:40
...nie kłócta sie  :jogin:

a płytka ze ŚK fajna.... ciekawe co Kyra by powiedziała na moje konie 😉 te to na łydkę robią : ....wzzzziuuuummm.... 🤣
Niestety nie znalazłam w sieci filmów szkoleniowych a więc ciężko bedzie mi zobrazować.
Jednak zapewniam cię, w żadnych materiałach jakie przeczytałam o klasycznym ujeżdżeniu nie ma mowy o kopaniu konia.

Za to na filmiku który podlinkowałaś Pani Kyra w minucie 7😲3 mówi o tym że konia do przodu raczej nie kopała by w ten sposób.
No i dołożyła jeszcze do tego zatrzymywanie konia od ciągnięcia za wodze do tyłu.

Ja nie przeczę, że to nie działa na wasze konie.
Mówię tylko, że mi się nie podoba i że można delikatnie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2010 09:46
Koń się przestraszy, wypruje do przodu (jeszcze pewnie dostanie przy okazji po zębach) i co? No działa!!!

ruszenie do przodu nawet galopem jest właśnie reakcją pożądaną w tym kyrowym ABC - uwrażliwianiu na działanie łydki i Kyra konia za to chwaliła po czym przechodziła spokojnie do stępa i ponownie zatrzymania. Jesli ktoś nie ma na tyle równowagi by to wysiedzieć, taka nagłą rekację i ruch do przodu to na wstawionym przez Lostak filmiku Kyra radzi by załozyc koniowi pasek na szyję i się go przytrzymać.

Pani Kyra w minucie 7😲3 mówi o tym że konia do przodu raczej nie kopała by w ten sposób.

zgadza się. ale dodaje że koń taki musi akceptować łydkę przyłożoną a nie to że jak koń jest do przodu to ma się na odstawionych łydkach jeździć.
Zgadza się Ela.
Powiedz z czystym sumieniem czy nie boisz się tego jak ludzie za stodołą będą próbować tej metody?

To że losta i jeszcze kilka innych osób zastosuje ją prawidłowo nie mam wątpliwości.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2010 10:13
Powiem szczerze: trochę sie obawiam. I jeszcze dodam że to co widac na filmiku z 1995 jest jednak mniej "drastyczne" niż to co Kyra na klinice prezentowała .
Każdy koń by być wrażliwym na łydkę, musi być najpierw na tę łydkę uwrażliwiony. Sam przecież nie wymyśli, że jak ktoś na nim siedzi, przyciśnie nogą, to on ma ruszyć do przodu. O czym my tu wszyscy mówimy? Chcecie mieć konie do głaskania i kochania- świetnie, oby jak najwięcej ludzi miało takie podejście. Wtedy, by być konsekwentnym, nie powinniście nawet na takie konie wsiadać. Nikt mi nie wmówi, że koń naturalnie, sam z siebie, uwielbia być ujeżdżanym. Kiedy jednak checie uprawiać sport na najwyższym możliwym (dla siebie i konia) poziomie, musicie uznać autorytet takich trenerów jak właśnie Kyra czy inni. Ponieważ ja miałam najdłużej do czynienia z Hinnemannem, powiem Wam co on mówił na temat naszego jeździectwa. Otóż przede wszystkim brakuje nam podstaw. Ruch konia do przodu, reakcja na łydkę jest elementarna. Do każdego z nas należy decyzja co chcemy w życiu robić. Ja chcę, w miarę możliwości, zająć się prawdziwym sportem. Każdy sport to wyżeczenia i ciężka praca, i nie ma to nic wspólnego z poniżaniem, katowaniem czy też zadawaniem koniowi bólu. Ja osobiście ścielę czerwony dywan przed Kyrą bo ona akurat, w przeciwieństwie do wielu innych, wie o czym mówi i świetnie to robi. A tak przy okazji, podczas kliniki uderzyło mnie właśnie to, w jaki sposób pracuje z koniem. Nie wychowuje go "bezstresowo' jak rozkapryszonego bachora, ale karci i chwali w odpowiednim momencie. Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie za moje poglądy.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
14 października 2010 10:37
Ruch konia do przodu, reakcja na łydkę jest elementarna.

no właśnie. to podstawa podstaw bez której nie da się NIC zrobić.

I taka jak Kyra wspomniała na filmiku z 1995: koń MUSI do początku być uczony właściwych reakcji na pomoce, bo im wyżej się pniemy, tym elementów jest więcej i tym bardziej koń musi być wrażliwy na to co mu mowimy bo inaczej nam siła po prostu nie starczy na takie siłowe porozumiewanie się gdy na malo wrażliwego konai coraz więcej siły musimy zużywać bo nie reaguje na lekkie pomoce.


Nie wychowuje go "bezstresowo' jak rozkapryszonego bachora, ale karci i chwali w odpowiednim momencie.


no dokładnie. I jeszcze powiedziała coś takiego że skoro koń ma przez nas zapewniony wikt, opierunke opieke lekarską, kowala itd to przeciez korona mu z glowy nie spadnie jak 1 godzine dziennie będziemy od niego wymagać pracy z nami.
Każdy młody koń jest wrażliwy na łydkę. Tak jak każdy koń czuje najmniejszą muche lądująca na jego grzbiecie.
Być może jego reakcja na tę łydkę nie jest tą której oczekujemy. Zamiast karać go za niepożądaną reakcję, nagradzajmy tę pożądaną. Starajmy się utrudnić odpowiedź która nam nie odpowiada a ułatwiać tę właściwą. W ten sposób każdego konia można nauczyć reagować. Poza tym zanim przyjdzie łydka to działa jeszcze nasz ciężar i energia którą mamy w sobie. Dzięki temu nasze pomoce mogą być coraz delikatniejsze. Do tego dochodzi stałość pomocy. Czyli bycie fair wobec konia i zawsze proszenie w ten sam sposób.

Tymczasem zazwyczaj działa się coraz mocniej i w rezultacie tak jak piszecie - cały trening trzeba konia pchać. A jak już się go odwrażliwi dokumentnie na działanie pomocy to trzeba go skopać żeby wogóle zareagował. Konie które są prawdziwie ustawione na pomoce po otrzymaniu takiego kopa w żebra wystrzeliły by w kosmos.
Zazwyczaj jednak widzi się konie dźgane ostrogami i ciągnięte za pysk, przewalone na przodzi i przeganaszowane. To częsty obrazek - chyba przyznacie mi rację.

A może warto by było zastanowić się głębiej. Dopóki koń jest przewalony na przód trudniej jest mu właściwie zareagować na łydkę. Kiedy trzymamy go w ustawieniu gdzie potylica nie jest najwyższym punktem nie ma szans żeby odciążył łopatki. Reakcja na dźganie to mocniejsze uwieszenie się na wodzy - koń nie ma wyjścia, czysta fizyka, a raczej biomechanika.
W rezultacie pomoce popędzające wpychają konia na wędzidło powodując większe uwieszenie. Ruch skierowany jest w dół a nie w górę i do przodu. Koń staje się cięższy, a my coraz mocniej pchamy, żeby uzyskać jakąkolwiek reakcję.
Czy rozwiązaniem tego problemu jest 10 minutowe kopanie go po żebrach?

ElaP napisała:
"no dokładnie. I jeszcze powiedziała coś takiego że skoro koń ma przez nas zapewniony wikt, opierunke opieke lekarską, kowala itd to przeciez korona mu z glowy nie spadnie jak 1 godzine dziennie będziemy od niego wymagać pracy z nami."

Ano nie spadnie... i fajnie by było gdyby konie były ludźmi i myślały tak jak my, ale niestety tak nie jest. Antropomorfizacja to częsty problem w świecie jeździeckim.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się