Sprawy sercowe...

dajcie lekarstwo na związkofobie! Facet jest wspaniały ale ze mną jakiś problem..  😵
[quote author=fin link=topic=148.msg748030#msg748030 date=1288036976]
Czy zawsze musi tak być, że podobamy się komuś, kto nas nie pociąga, a nam podoba się ktoś, kto się nami nie interesuje? 🙄


ech, doświadczenie mi mówi, że niestety tak jest!
[/quote]

Przez ostatni rok cały czas to odczuwam...
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
26 października 2010 10:23
[quote author=Dodofon link=topic=148.msg748055#msg748055 date=1288037698]
[quote author=fin link=topic=148.msg748030#msg748030 date=1288036976]
Czy zawsze musi tak być, że podobamy się komuś, kto nas nie pociąga, a nam podoba się ktoś, kto się nami nie interesuje? 🙄


ech, doświadczenie mi mówi, że niestety tak jest!
[/quote]

Przez ostatni rok cały czas to odczuwam...
[/quote]
Nie pocieszę cię niestety, bo ja od kilku lat...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 października 2010 10:34
A ja mówię, ze taka passa się kiedyś kończy (no, bardzo prawdopodobne) i że czasami po prostu trzeba się swoje naczekać.
Nochale do góry!
(ja idealistka naiwna 😉 )
A ja chciałam tylko wtrącić, że mam najwspanialszego mężczyznę pod Słońcem  😍 😍 😍
o!
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
26 października 2010 11:28
Seksta, weź spadaj!  🤣 Ludziom humor psujesz  😎

To tak żartobliwie, nie na serio!!!
yga- zawsze to jakieś pozytywne uczucia wiec nie płacz tylko ciesz sie chwila  🤬


      A ja dalej niewiem co zrobić z moim. Widuje tylko śpiące zwłoki w lózku, pewnie dlatego nie tęskniłam jak był we Francji. Poprostu czuje sie gorzej niż bym była sama  😕
yga   srają muszki, będzie wiosna.
26 października 2010 12:28
myślę że to ma głębsze podłoże.. Za wiele razy się zawiodłam na kimś. A teraz płacze z bezradności, bo ktoś mi mówi że mnie kocha, i mi się wydaję że darzę Go takim samym uczuciem. Chcę się bezgranicznie poświęcić związkowi, a się ..  boję, . Wiem, że on jest inny, ale nie chce kolejnego rozczarowania, bo to choleeeeernie boli.
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
26 października 2010 12:36
perdolinska skoro lepiej Ci samej niż z nim to się rozstańcie. Nie ma co oszukiwać faceta jak i siebie. 😉
yga, boli ale jeżeli nie zaufasz, to być może właśnie tym zniszczysz to co jest między wami, co powoduje, że jednak jesteście razem. Ja poznałam najczarniejszą stronę mojego faceta w ten weekend, ale mimo to czuję się po tym dniu jeszcze mocniej do niego przywiązana niż kiedykolwiek.
AleksandraAlicja wybacz, czasami muszę podzielić się swoją radością szerszemu gronu  😜


zrozumiałam, zrozumiałam, spoko
dajcie lekarstwo na związkofobie! Facet jest wspaniały ale ze mną jakiś problem..  😵


Dumkowa, ja troszke nie ogarniam Twoiego problemu.. po jednym- dwoch spotkaniach facet juz chce powaznego zwiazku na ktory Ty nie jestes gotowa? Czy tez spotykasz sie z kims raz czy nawet 2 razy  i potem masz problem, bo facet fajny a Ty sie boisz, ze jak wejdziesz w to glebiej, to jak On Ciebie zostawi to bedziesz cierpiala ? Czy tak tylko nas kokietujesz tym ze faceci lataja za Toba, a Ty juz jestes tym zmeczona i chcialabys wreszcie spokoju ?
edit literki
Ja też! Ja też mam najwspanialszego mężczyznę na świecie  😅 😍 💘 Przepraszam  😁
Ja najbardziej dopasowanego do siebie  😎
Nareszcie pozytywniej..... 😉!
To i ja napiszę, że u nas troszkę lepiej 🙂 Ale tfu tfu, bo zapeszę 🙂 Oby ta moja wyprowadzka zrobiła nam dobrze...
Dzionka, trzymam kciuki🙂

my jesteśmy po duuuużej kłótni (znowu przez jego zazdrość, znowu przez mojego byłego do którego absolutnie nic już nie czuję i z ktorym nie utrzymuję kontaktu, ale coś chciał, napisał smsa i ja bezczelnie odpisałam!). ale na szczęście jak to zwykle u nas, poboczyliśmy się z godzinę, pooglądaliśmy film bez słowa, potem sobie wygarnęliśmy (w miarę na spokojnie), przeprosiliśmy się i znowu jest fajnie🙂 także i u mnie, mimo wszystko, pozytywnie!🙂
sanna hmm..ja sama nie wiem czego chcę teraz. Spotkań było z 6 parogodzinnych, pierwszy raz już od pierwszego spotkania coś jakby zaskoczyło. Takie uczucie jakbyśmy się znali od lat i nie mogli przestać gadać, gadać, gadać..Mimo, że krótko go znam czuję się przy nim bardzo swobodnie. Plus na prawdę stara się itp.
Z opisu wynika, że jest to sytuacja wręcz bajkowa ale..wracam do domu po na serio cudownym spotkaniu i mam: hmm..no trzeba już się jakoś z tego wyplątać póki jeszcze nie wytworzyła się jakaś silna więź, bo potem będzie bolało.

Myślę, że może w tym przypadku warto zaryzykować - czyli rozumując jak ja - dać temu szansę i 'przetrzymać' tą na prawdę silną chęć ewakuowania się. Tylko czy ona minie? Nigdy tego nie sprawdzałam, gdy tylko takie rozterki mi się pojawiały, szybko kończyłam jakąkolwiek znajomość.

uff sory za mój esej.
To skąd wiesz, że za każdym razem szybko się kończy i boli? W ten sposób stracisz coś co mogło się nie zakończyć.
Dumkowa, jesli sie kiedys sparzylysmy, to zazwyczaj wytwarza sie nam odruch obronny czyli chcemy wiac, zeby znowu nie oberwac. Nie wiem, czy dobrze zgaduje, ze to z tego wynika ten problem.  Zazyczaj "poglebianie" znajomosci jest obarczone duzym ryzykiem, nigdy nie wiemy, czy za moment nam czy tej drugiej stronie - w miare poznawania sie i ujawniania roznych milych wad  - nie zapali sie czerwona lampka wzywajaca do wycofania sie.. Z drugiej strony podjecie ryzyka to jedyna droga aby z kims kiedys byc .. Chyba, ze jeszcze nie chcesz takich zobowiazan i spotykasz sie tylko na stopie, powiedzmy, mocniej kolezenskiej.. Ale wowczas  pewnie mowisz to na samym poczatku znajomosci aby nie robic zludzen tej drugiej stronie.. Musisz chyba "pogadac "szczerze sama ze soba czego chcesz tak naprawde chcesz na tym etapie zycia, z czego wynikaja te obawy, leki.. Zazwyczaj znamy odpowiedz na te wszystkie pytania ale sa to kwestie dosc trudne i zazwyczaj nie zaglebiamy sie w nie .. Ale chyba warto. W kazdym razie trzymam kciuki abys odnalazla klucz do samej siebie i szczescie ktorego pragniesz, cokolwiek by to nie bylo  :kwiatek:
a ja wam powiem ,że odpuściłabym tak jak mówicie ...ale gdybym miała 100% pewność ,że tak będzie lepiej ... (tak przez to rozumiem ,żeby on mi powiedział ,że nie warto ;] )
sanna Dziękuję bardzo  :kwiatek: w najbliższym czasie udam się na taką 'rozmowę'. Wyjazd do rodzinki na wieś musi mi dobrze zrobić  😉  :kwiatek:
nienawidzę tego głupiego uczucia stada motylków latających w tą i we wtą  🤬  👿
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
27 października 2010 13:43
(tak przez to rozumiem ,żeby on mi powiedział ,że nie warto ;] )

To by było, niestety, zbyt proste. Takie rzeczy tylko w Erze...
nienawidzę tego głupiego uczucia stada motylków latających w tą i we wtą  🤬  👿



Eeee to najfajniesze uczucie jakie znam. Bardzo mi go brak.
bera7 ja też je lubię, ale pod jednym warunkiem. Wypadałoby, żeby pan od motylków był nieco mniej niż 3000km stąd  👿
Pauli no niestety 😉 Jeszcze jak dzisiaj gadałam o imprezach i ja mówię ,że nie mam do kogo chodzić na domówki a on na to "nie martw się kiedyś cie zabiorę"...życie
polecam  😉
.
emade spoko, nie tylko Ty  😀 ja w ogóle jakaś płaczliwa się robie  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się