PSY

BASZNIA   mleczna i deserowa
19 listopada 2010 10:14
Super kalendarz!
mam pytanie do właścicieli labradorów, ale i nie tylko.. 😉
jakie to są psy w obejściu z dziećmi?
Planuję kupić sobie takiego szczeniaka, to moje marzenie od dawien dawna..
Mieszkam na wsi, mam mnóstwo  terenu do hasania.. chociaż chciałabym aby to był pies chociaż w połowie domowy, żeby mój roczny synek mógł się z nim bawić,  na wiosnę biegać po podwórku. Z tego co czytałam o tej rasie to dowiedziałam się że są to psy jak najbardziej stworzone dla dzieci.
Ewentualnie jaką inna rasę polecacie? Chcę większego psa, za którym  w domu nie będę musiała ciągle z odkurzaczem biegać, łagodnego, ale który pójdzie na spacer do  lasu przy koniu również. Taki duży przytulak  i towarzysz 🙂
I jak szybko nauczyć takie szczęnię toalety na dworze?
Pozdrawiam wszystkich 😉
aniaagre, labrador tak jak każdy retriever jest psem aktywnym, psem myśliwskim. Szczególnie młody jest rozbrykany i potrzebuje zajęcia- ale kreatywnego, nie samego wyhasania się. Musisz mieć świadomość, że zostawiony sam na podwórku skakać i brykać dużo nie będzie. Będzie znudzony i raczej będzie chciał do domu, do ludzi. Szczególnie retriever który jest stworzony by pracować w ciągłym kontakcie z przewodnikiem.
Nie są to małe psy. W połączeniu z masą i często niewystarczającą uwagą i zajęciem psa przez właściciela czymś kreatywnym i absorbującym psychicznie, zwierzak może mieć wybuchy niekontrolowanej radości 😉 przewrócić dziecko itd. Uwielbiają nosić co się da. Przy małym dziecku jest to ryzyko, że biegnąc z badylem (moja nosi i łopatę i grabie jak się da do nich dobrać 😉 ) może uderzyć. Natomiast samo nastawienie do dzieci jak najbardziej powinno być ok. Jak pisałam, to psy stworzone do pracy z człowiekiem, dla człowieka. Nie ma w nich agresji, to na pewno.  Jeśli będzie się z dzieckiem wychowywał od małego to tym bardziej problemów nie powinno być.

Co do sprzątania to raczej powinnaś w tym momencie brać rasę z mniejszą ilością podszerstka. Z labów sporo się sypie, z goldków też. Z każdej rasy z podszerstkiem 😉 Z mojej flatki, która praktycznie podszerstka nie ma, sypie się niewiele ale nie da się tego totalnie uniknąć. Przy retrieverze bierz pod uwagę też to, że te psy uwielbiają wodę i będą Ci się pakowały do niej przy każdej niemal okazji. Błotne kałuże także 🙂



W&W cudny kalendarz!!
Chcę większego psa, za którym  w domu nie będę musiała ciągle z odkurzaczem biegać


no to labrador to wybor najgorszy z mozliwych ;]

cieciorka, beda dwie jedyne. Zreszta, wiekszej ilosci jedynych tez nie wykluczam 😉

W&W rewelka!!!

dziewczyny przepraszam, naprawde nie powiem, ale kilka miesiecy to nie tak duzo, wiec ciekawosc zostanie zaspokojona.


edit: k_cian, z ta agresja nie mow hop, bo zalozylas ze aniaagre chce starannie wybranego szczeniaka z dobrej hodowli, a rownie dobrze moze chciec pierwszego lepszego, mialam na zajeciach agresywne labradory.
setny edit: byly to 'labradory' nie labradory, no i oczywiscie wklad wlasciciela w te zachowania to okolo 80% ;]
sienka, nie marudź 🙂😉 Chociaż gabaryty zdradź, albo do której grupy należy 🙂😉
Ja też znam agresywne labradory. Autentycznie pogoniłam jednych ludzi z gabinetu - powiedziałam, że albo go wychowają, albo niech sobie chodzą do kogoś innego. Trzech facetów szarpało się z suką, żeby wyczyścić jej uszy. Drugi - samiec, ale tu się nie pierniczę, też chorę uszy, znieczuliłam, bo przyleźli dziewczynka z chłopczykiem lat 11, pies gruby, ponad 40 kg. Na drugi dzień - mamusia z pretensjami, dlaczego psa znieczulam, ale jak powalczyła z debilem 20 minut i się spociła, to przestała dyskutować.
pokemon, ale takie rzeczy to dla mnie błędy w wychowaniu i rzecz wtłuczona brakiem obejścia ze zwierzęciem, nieodpowiedzialnością ludzką w zachowanie psa. Zresztą sama wiesz, generalnie z praktycznie każdego psa można zrobić agresora. Psa trzeba socjalizować i uczyć od małego, żeby potem cyrków właśnie nie było.
Tak, ja się z tym zgadzam, ale labradory kupują zazwyczaj tacy, co to u nich pies się wychowuje sam. Wybierając tą rasę mają małe szanse na agresora, ale jak widać - u nas pseudohodowla idzie w dobrym kierunku, aby obrzydzić i tą rasę ludziom.
Do dzieci prędzej poleciłabym jakiegoś boksera, stafika, albo shih tzu - nie dość, że to ładne, to jeszcze kompletnie niezłośliwe. O! Mopsik jeszcze. Zaczyna być trochę popularniejsza ta rasa u nas i jestem zachwycona tymi piesorami. Telepie się to ze strachu na stole, ale i tak na koniec wyliże Cię po twarzy.

A co do wychowywania psów - mam świetny przykład gościa, mojego klienta. Ma cztery psy, a raczej suki  😁 - kaukaza, dwa owczarki niemieckie i boksera. Do niego zawsze jadę szczpieć. Wchodzę, a tam wylatują bestie, szczęśliwe, rozmerdane i liżące. Rozumiem, że przypadkowo mogła mu się jedna trafić taka uległa, ale one są tak wychowane, że jak jest właściciel, to nie ma dyskusji. Ja gościa do CEsara Millana porównuję normalnie i żałuję, że się tresurą nie zajmuje, bo ma wrodzony talent.
k_cian, dzięki za info 🙂
to jeszcze sobie to rozważę.. a jakiego psiaka polecacie, który by mógł być z dzieckiem, nie leciało by z sierści i nie byłby agresywny?
Odpadają yorki, ratlerki i inne maleństwa.. chcę psa, a nie małą myszkę 😉  😀
z kazdej siersci sie sypie.. pies mojej mamy ma mini siersc, bardzo bardzo krotka, a i tak jest masakra. wiadomo, ze jak siersc dluzsza, to wiekszy klopot, ale z krotka sierscia tez jest. (mowie o psach, ktore biegaja zarowno po domu  jak i ogrodzie)
ja bym Ci polecala bernenczyka, tyle, ze nie do trzymania w domu. super psy, super charaktery, madre, baaaaardzo przyjazne, ladne, duze, siersc maja dlugo to fakt, dlatego nie do domu, ale super lagodne dla dzieci sa i praktycznie wszystko daja ze soba robic.  😍  😍  😍
z jakiej racji bernenczyk nie do domu?

dzien edytowania: k_cian, male gabaryty, ale nie najmniejsze 🙂
nie no nie moge, osoba nr 4 potrzebujaca okulary.... prosze przeczytaj mojego posta raz jeszcze to zobaczysz 😉

edit: pomiajac w ogole to, ze te psy to nie miniaturki i nie zostala ta rasa stworzona do siedzenia w domu.. wiec ogolnie duzo lepiej sie czuja jak maja swoj teren, no i chodzenie po schodach dla nich ciagle tez nie jest wskazane. jak widze takie psiska np w blokach to szlag mnie trafia.
no to ponawiam pytanie, czemu pies z dlugą <dlugo> sierscia nie moze mieszkac w domu?!
a gdzie napisalam, ze nie moze? rany  😵 jak jest np upal 30 stopni i taki kudlacz mialby siedziec w pokoju to ja nie mam pytan... pozatym osoba, ktorej polecalam te rase pisala, ze chce psa do domu z krotka sierscia.
znam berenczyki zyjace w domach. w blokach/na wsi luzno/ w domach z duzym ogrodem itd itp. mam porownanie.
a ja tylko wrócę do problemu sierści. Moim zdaniem dużo łatwiej sprzątać długą sierść, która łatwo schodzi gumowaną rękawicą na przykład, niż krótką sierść wbitą w dywan kanapy itd. np. od doga niemieckiego 😉
najlepiej wspominam sprzątanie po seterze irlandzkim, mało gubi i sierść nie jest sztywna
ja bym Ci polecala bernenczyka, tyle, ze nie do trzymania w domu. (...) siersc maja dlugo to fakt, dlatego nie do domu


tu napisalas ze nie do domu, bo dluga siersc.

najczesciej jak jest 30 stopni to w pomieszczeniu jest chlodniej

w blokach sa windy

nie widze roznicy pomiedzy siedzeniem w pokoju w bloku, siedzeniem w pokoju w domu, czy siedzeniem w ogrodzie.

bardziej mnie szlag trafia na berenczyki zyjace /na wsi luzno/ w domach z duzym ogrodem


i nudzace sie caly dzien, niz na psa zyjacego w bloku majacego wystarczajaca ilosc atrakcji w ciagu dnia.
chyba odłożę zakup do wiosny,  jeszcze przedyskutuję sprawę z mężem 😉 będzie łatwiej wychować, więcej czasu na przemyślenie jaką rasę i nie będzie pies więcej czasu musiał spędzać w domu niż na zewnątrz.
Mam jednego rottweilera, ale to jest pies który tylko jak był mały to był w domu,a teraz to już ponad 2 letni pies i ma swoją zagrodę z budą koło stajni i tam sobie w dzień siedzi, a wypuszczany na noc i jak nas nie ma 🙂 albo zabierany na spacery koło stawu 🙂 jednak to nie jest pies dla dziecka. Nie wyobrażam sobie wypuścić Brutusa przy synku, chociaż Kuba strasznie do niego lgnie.. zresztą jak do każdego stworzonka 😉

haha chyba zartujesz? wlasnie te zyjace w domu i ogrodzie zarazem lub te zyjace tylko w ogordku maja o wiele wiecej "checi do zycia" niz te z blokow. jak pies sam w bloku siedzi to nie ma za duzo mozliwosci w mieszkaniu, a tak w ogordku to zawsze jakas zabawe sobie wykombinuje 🙂
wiadomo, ze jak jest sosoba odpowiedzialan i zapewni psu odpowiednia ilosc ruchu i ogolnie wrazen to bedzie szczesliwy tez w bloku, proste. tyle, ze to rasa jak juz pisalam stworzona do zupelnie innych celow. co za tym idzie najlepiej sie czuje w miare "naturalnym" srodowisku.
co do temp pokojowej to duzo zalezy. u mojej kumpeli w bloku jak jest wlasnie 30 st na polu to ona sie smazy w 37. oszalec idzie😉
winda jasne, ze jest rozwiazaniem, abynie czlapaly poschodach, ale jednak duzolepiej jak pies  takich rozmiarow ma nonstop ruch, w sensie sam sobie wymysla czas na zabawe i ruch, a nie "panca wezwij winde bo chce pospacerowac".
i te mieszkajace w domach, blokach/kamiennicach maja czesciej klopoty ze stawami. no kurcze tak jak kon, nie zabije go to jak pomieszka w boxie, ale im wiecej ma naturalnego ruchu tym lepiej.
Katja  zabilo mnie to zdanie:
haha chyba zartujesz? wlasnie te zyjace w domu i ogrodzie zarazem lub te zyjace tylko w ogordku maja o wiele wiecej "checi do zycia" niz te z blokow. jak pies sam w bloku siedzi to nie ma za duzo mozliwosci w mieszkaniu, a tak w ogordku to zawsze jakas zabawe sobie wykombinuje 🙂


i upewnilo mnie w tym ze nie mamy o czym dyskutowac.
ciesze sie, bo mam takie samo zdanie 🙂
też jestem zdania, że im więcej ruchu ma pies tym lepiej dla niego i szczęśliwy zwierz jest 😉
ja nie chciałabym cały czas w klatce siedzieć...
a  postaram się jutro zrobić fotkę swojego grubcia i wstawię  🙂 ciekawe czy się wam spodoba 😉
aniaagre, pies przebywajacy na podworku nie zapewnia sobie ruchu, a jesli go zapewnia, to najczesciej biegajac wzdluz plotu az sie rowek zrobi. Uwazasz, ze to jest ta wlasciwa forma ruchu?

Niezaleznie od tego czy jestem w wawie czy na urlopie na wsi, moj pies ma ruch zapewniony PRZEZE MNIE, i nie tylko ruch, (ruch to dla mnie luzna przechadzka, gdzie moze sie nawahac wszystkiego czego chce, zrelaksowac i zatopic w swoim swiecie, podczas gdy ja gdzies tam mu towarzysze), ale tez prace, zabawe oraz socjal i zabawy z innymi psami. I jesli ktos ma dom z ogrodem i mysli ze dzieki temu codzienna praca/spacery z psem sa niepotrzebne, niewiele wie o psach.

Nadal nikt mi ladnie nie wytlumaczyl co za roznica czy pies lezy i go nie ma (a to ma robic pies w momentach kiedy niczego sie od niego nie wymaga) w domu czy na zewnatrz.
sienka, rozumiem, że dla Ciebie takim  samym złem jest to, że pies siedzi większość dnia w domu jak i to, że pies ma ileś tam terenu do hasania.. Wiem, że spacery to ważna rzecz 🙂
Niewiele wiem o psach rasowych, którym trzeba tyle i tyle  czasu i uwagi poświęcić, ale jak każdy się uczę i chcę dowiedzieć jak najwięcej. Dlatego zakup kolejnego psa to nie jest dla mnie takie hop-siup. Nasz rottweiler jest typowym stróżem, z taką myślą został kupiony.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 listopada 2010 16:51
sienka, buldog angielski :> albo francuski.. coś mi świta, że to z tych co zderzyły się ze ścianą :>
"aniaagre, pies przebywajacy na podworku nie zapewnia sobie ruchu, a jesli go zapewnia, to najczesciej biegajac wzdluz plotu az sie rowek zrobi. Uwazasz, ze to jest ta wlasciwa forma ruchu?" - g....uzik prawda😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 listopada 2010 17:06
aniaagre, to nie ma różnicy czy masz psa z rodowodem czy kundla. Pies to pies. I czy to łaciaty, czy czarny, czy duży, mały. Nie ma różnicy czy psa przy budzi do stróżowania czy kanapowca.
Każdemu psu należy się ruch, spacer i możliwość.. bycia psem.


Wczoraj na innym forum kobieta napisała, że podejrzewa, że jej pies ma depresje i że chce dawać mu środki uspokajające. Okazuje się, że pies 8h siedzi w domu, ma jeden spacer 1,5h , dwa 20minutowe i 20minut zabawy z właścicielem.
Zaproponowałam kobiecie zamiast używania leków by pozwoliła by psu być .. psem. Jej pies nie miał zabaw z innymi psami, nie mógł sobie pochodzić, powęszyć, nie zabierała go w nowe miejsca. Nie każdy pies dobrze znosi monotonnie, zwłaszcza jak się jest terierem 😉


edit:
Katja a żeby udowodnić Ci, że to "guzik prawda" to bym Ci zeskanowała fragment książki Cesara Millana pt. Zaklinacz psów. Gdzie autor pisze o tym, że najszczęśliwsze psy są osób bezdomnych lub ubogich, które zbierają złom czy puszki.
Pies poznaje świat nosem dlatego tak ważne dla psów jest węszenie i poznawanie nowych terenów. Psy pochodzą od wilka i ich naturalnym rytmem jest przemieszczanie się, a nie siedzenie w ogrodzie. Pies nie potrzebuje święcących obroży i drogich legowisk.
no dokladnie
"aniaagre, pies przebywajacy na podworku nie zapewnia sobie ruchu, a jesli go zapewnia, to najczesciej biegajac wzdluz plotu az sie rowek zrobi. Uwazasz, ze to jest ta wlasciwa forma ruchu?" - g....uzik prawda😉


a co, masz psa, ktory jak siedzi caly dzien w ogrodzie to szuka sobie nowych zajec i ciagle biega czy sie bawi ? ja takiego nie widzialam jeszcze. pies odbiera ogrod jako "przedluzenie domu". wiec czy bedzie siedzial aly czas sam w domu czy w ogrodzie to (o ironio) - jeden PIES.
nieprawda. jest roznica czy pies siedzi ciagle w domu i idzie na spacer z pancia czy tez pies siedzi ciagle w ogrodku i tez idzie z pancia na spacer. nie zauwarzylam zeby delikwent siedzacy w ogrodzie biegal w kolko wzdluz ogordzenia  🤔wirek: buszuje po sadzie, lapie liscie miedzy krzaczkami i drzewami, bawi sie w piaskownicy (duzo powiedziane piaskownica, ot nasypana halda piachu), zakopuje rozne rzeczy w tym piachu a za chwile wykopuje i zakopuje 10 cm dalej  🤔wirek:  😁 albo probuje gonic kota sasiadki  po czym spia razem smacznie, jak mu sie nudzi albo sie zmeczy to idzie spac, ma swoje miejsca ale palnie sie ogolnie gdzie mu wygodnie. kazdy patyczek to mega frajda, ogolnie wszystko jest frajda, chodzi niucha, tropi, a jak sie zrobi samemu jakies zabawki i da do ogrodka  to juz w ogole frajda.

edit : JARA ale ja sie z Toba zgadzam w 100%, mi nic udowadniac nie musisz 😉 to mi tu porbuja wcisnac kit, zepies siedzacy w domu nonstop ma super  🙄
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 listopada 2010 17:31
Katja, ale są ludzie i wcale ich nie mało, którzy wychodzą z założenia, że jak pies ma ogród to nie potrzeba mu ruchu, spacerów i stymulacji umysłowej.


Dla ciekawych wstawiam fragment księżki Cesara Millana "Zaklinacz psów" rozdział "Bezdomni przywódcy stada".
Strona 1
Strona 2
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się