Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

w tym roku ceny pensjonatów drożeją przez ceny słomy głównie od ubiegłego roku 3 krotnie i wciąż drożeje

omnia to też fakt goście hotelowi płacą za pokoje słono i wiadomo że jak na urlop z koniem przyjedzie to też mieszkać gdzieś musi

brak edycji 🤬
sei   . let's grow old together & die at the same time .
12 stycznia 2011 14:36
sei żyje w innym świecie

przeciwnym do twojego, czyli realnym. w świecie, w którym bierze się pod uwagę dobro konia. nie tylko pogoń za kasą. i byle jak najwięcej zaoszczędzić na koniach, stajni. a jak najwięcej kasy na tym ugrać. dodatkowo w moim świecie końmi i prowadzeniem stajni zajmują się ludzie mający o tym pojęcie. czego wiadomo w twoim świecie brakuje 😉
przedewszytskim nalezy dbac o powierzone naszej opiece konie, to my ustalamy cene ale za coś  i to coś musimy bezwzględnie za te pieniądze dać.

jezeli wydaje nam sie ze to sie nie oplaca, to zamaist zaniedbywac konie, radzilabym ustalic regulamin, co obejmuje oplata o ktorej mowa, jezeli wlascicel wykluczy z niej mycie nog koniom, to powinien ustalic dodatkowa oplate za to mycie na zyczenie klienta.

to samo z padokami, itp.

Co do Oleńki to myśle ze sie dobrze trzyma i tzrymac bedzie, ale jednak konkurencja nie śpi, i moze sie kiedyś ta Oleńka obudzic z jednym koniem w stajni.
Proponuje sie rozwijac i to dla dobra własnego a klient jak bedzie chcial to doceni.
Przede wszystkim jest to biznes jak każdy inny, ma przynosić dochody żeby utrzymywać właściciela który wywala na to kupę kasy, nie zawsze swojej, a bank będzie co miesiąc swoją dole ściągał. I tu zaczyna się problem większości pensjonatów. Źle policzony interes rusza i okazuję się, że na koniec miesiąca brakuje i zaczyna się cięcie kosztów. Gdzie najprościej? Siła robocza - a więc zamiast kogoś z głową i odrobiną kultury zatrudnia się byle kogo, byle widłami operował, potem pasza, ściółka itd, itd ....
A gdyby na początku policzył ile to kosztuje, to może stawka za pensjonat by was nie zadowalała, ale nie było by niedoróbek, albo zainwestowałby w coś innego
Bischa   TAFC Polska :)
12 stycznia 2011 15:56
omnia to też fakt goście hotelowi płacą za pokoje słono i wiadomo że jak na urlop z koniem przyjedzie to też mieszkać gdzieś musi


A czy Ty w ogóle raczyłaś przeczytać regulamin!? Do jasnej cholery, edytuj posty! 😤
ogurek, i właśnie tutaj masz całkowitą rację. Ja nie mam pojęcia jak można takich rzeczy nie ująć przed otwarciem działalności, a już kompletnie nie rozumiem jak można nie wziąć tego pod uwagę już po jej otwarciu....

julia, tez jestem zwolenniczka ustalania takich rzeczy na poczatku. Wtedy wiadomo co potencjalny klient moze zaakceptowac, a czego nie i wtedy zawsze moze wybrac inna oferte.
Ja tez uważam że jazda w 12 koni i więcej jest super. Można zobaczyć jak wyglądają zderzenia, czasem ktoś zaliczy "glebę" i trochę smutno ze te konie co się spłoszyły nikogo nie stratowały bo byłby horror gratis a tak trzeba wypożyczyć film z wypożyczalni. 10 zł w plecy. Można się nauczyć hamować z galopu na zadzie poprzedzającego konia a jak komuś brak emocji to może wjeżdżać w zad takiemu co kopie🙂 Można się zabawić w kółko graniaste, a liczny zastęp pozwala zrozumieć że okrąg (przepraszam, jajo) nie ma początku ani końca czy też koniec jest początkiem🙂. Sorry, sam się zgubiłem🙂 Można pracować z koniem,tylko trzeba wiedzieć co ćwiczyć. Większość racjonalnie wybiera zatrzymania i ruszenie ze stępa.
Co do kosztów siły roboczej też moi przedmówcy maja rację. Na Warmii i Mazurach czy też tzw. ścianie wschodniej pracuje się za pół darmo. Nic dziwnego, ze "nasi" pracownicy muszą kosztować niemałą kasę. Są klasą sami w sobie a jak wiadomo to kosztuje. Nawet języki znają, najlepiej łacinę. Nawet zdarza się im prowadzić konwersację w tym języku z pensjonariuszami i gośćmi. Chcąc uprzedzić wszelkie koffane koniki, qoniarki i love horsy informuje, że mam na myśli słowa np. na P jest to przepraszam, poproszę, na S szanowny, na K kolego itd. Reszta sobie poradzi i podstawi właściwe. Że ogrodzenia, padoki itd kosztują to nie nowość. Wychodzi na to, że powinno się przyjść z własnym pastuchem elektrycznym, ogrodzeniem, przenośnym boksem i z czym jeszcze? Z karuzelą z ogródka jordanowskiego?
Mam nadzieję, że nie wzięliście tego poważnie! To sarkazm i ironia ale czytając niektóre "mądrości" uczestników tego wątku czułem się w obowiązku wytłumaczyć formę wypowiedzi 😀
jaszczur  👍 lepiej bym tego wszystkiego nie ujela  😉 tam u robsonow to pewnie za free tyraja. inaczej byc nie moze...
jaszczur leze  😁brzuch mnie boli jak jednego konia znowu w stajni, za ktorego mocno trzymam kciuki
mam nadzieje, ze haslo dziewczynka tyczylo sie mojej osoby- wszyscy mnie odmladzaja, to dobrze 🙂
a na temat stajni, hali, koni  czekam na dyskusje w realu- dzis czekalam, widziales🙂
ja nie wiem co Wy tam jeszcze robicie 😲
Jesteśmy bo była to naprawdę fajna stajnia. I łączy nas z nią sentyment i spędzone tam już kilka lat. I dalej jest szansa na to że będzie fajnym miejscem. Czasem potrzeba tylko trochę chęci a jakieś jaskółki tego już się pojawiają🙂. A to, że większość jest od kilku lat też o czyms świadczy. Czasem warto powalczyć o to co mamy 🤣
sei   . let's grow old together & die at the same time .
13 stycznia 2011 06:26
a miałam jednak nadzieję na przenosiny w miejsce bez rekreacji  🤔 z normalnym podłożem. padokami trawiastymi. ponieważ to się raczej w oleńce nie zmieni... no ale grunt żeby chociaż wróciło wszystko do stanu sprzed kilku lat  😉
trochę może tak ale jak czytałem ten post o 130 koniach w stajni i o tym że obsługa myje wszystkim koniom nogi przy sprowadzaniu z padoku ciśnienie mi skoczyło 🤔to jest dopiero fantazjowanie nie sądzisz


Jakimś cudem dajemy radę. I do tego jeszcze właścicielom konie siodłamy, pomagamy rekreacji wsiąść przed jazdą, pierzemy czapraki, jeździmy, wyjeżdżamy z ludźmi w teren, opatrujemy skaleczenia, leczymy, karmimy (dawki owsa/musli/meszu/wysłodków są różne, a i tak pamiętamy, który koń je ile i jak mu to wszystko podawać), zamiatamy, startujemy na zawodach, zabieramy dzieci na spacerki na kucach,naprawiamy ogrodzenia, myjemy ciężarówki (5 sztuk), zmieniamy derki, zamiatamy, sprzątamy, czyścimy siodła i ogłowia (ponad 70 siodeł i ogłowii).
I wiecie co? To nie jest narzekanie, ja to bardzo, bardzo lubię robić! Normalnie, zawsze mi serce rośnie, gdy widzę, że szefostwo/właścicel konia zwraca się do mnie z prośbą, bym coś jeździła/zrobiła i w 100% procentach mi ufają, że ja to zrobię. Zawsze mam wielkiego banana na twarzy, gdy widzę, że opuszczam boks, w którym stoi szczęśliwy, czysty, nakarmiony koń, albo gdy wiem, że przynoszę zwierzakowi ulgę wcierając krem, albo opatrując nogę. Dlatego szlag mnie trafia, gdy widzę, jak ktoś ma podejście olewające. Na przykład: "co!? Właściciel X i Y zażyczyli sobie, żeby do owsa dorzucać 2 marchewki? Co za fanaberie! Świnie wredne, ja tu mam TYLE pracy, a oni jeszcze mi wymyślają! Jak tak można! Co oni sobie myślą!" Znam ten typ, mieliśmy kilku takich w stajni i nie wytrzymali. Po prostu do pracy z końmi trzeba mieć serce, a jak się myśli przez cały dzień, jak tu szybciej wrócić do domu, to właśnie trafiają się takie kwiatki.

I niech mi nikt nie wmawia, że się nie da prawidłowo oporządzać dużej ilości koni! Ktoś ma pod opieką 20 koni i płacze, że nie ma czasu wyczyścić, albo nie może zapamiętać, który koń ile je, to jest to normalnie dla mnie mega facepalm. Ale na zachodzie jednak są inne standarty, niestety. Znaleźć w Łodzi miejsce, gdzie ludzie i kochają konie, i dbają o klienta to jak szukanie igły w stogu siana. Jeździłam w różnych łódzkich stajniach (nie byłam nigdy w Oleńce, więc nie wiem, jak tam tak na prawdę jest) i kurczę jak sobie pomyślę, co ja miałam tam, a co mam teraz tu, to się za głowę łapię, jacy my jesteśmy zacofani. Kurczę, takie wielkie miasto, taki wielki potencjał i możliwość zarobienia sensownych pieniędzy, a większość rekreacji pada.
Myślę, że to nie tylko przez pieniądze, ale przez brak umiejętności zarządzania oraz niewiedza na temat traktowania klientów. Znacie jedną z czołowych zasad marketingu?
NAJWAŻNIEJSZY JEST STAŁY KLIENT
Niestety, wszędzie, gdzie jeździłam, nikt o tej zasadzie nie pamiętał. Ciągle było wymyślanie, jak to znaleźć więcej rekreantów, jakie umieścić ogłoszenie w prasie, ale, żeby pomyśleć, jak dogodzić stałym klientom, to już ludzie zapominali. Myśleli, że jak ktoś już tu jeździ, albo trzyma konia, to to już jest pewnik i tak już będzie. Czasami to nawet wyglądało tak, jakby chciano się ich pozbyć 🙁  Niestety, ludzie lubią, jak się ich rozpieszcza, a jak się chce zarabiać pieniądze, to trzeba tych ludzi rozpieszczać cały czas. Jak ktoś nie lubi "marudzenia" i "fanaberii", to trzeba się przygotować na kiepską kasę. I trzeba zapamiętać o jeszcze jednej bardzo ważnej zasadzie marketingu:
JEDEN ZADOWOLONY KLIENT = 2 KLIENTÓW WIĘCEJ, JEDEN NIEZADOWOLONY KLIENT = 7 KLIENTÓW MNIEJ

I jeszcze jedno nt. "mojej" stajni - stoi ona na totalnym zadu**u, nie ma hali, możliwość dojazdu - tylko i wyłącznie samochodem. 15 lat temu była to maleńka stajenka na 10 koni tuptających w niby - rekreacji, dzisiaj to jest kolos, z ogromną ilością koni i zawodników (w tym mnie 😉) odnoszących sukcesy w wkkw. Można odnieść sukces, tylko właśnie trzeba wiedzieć, jak się obchodzić z ludźmi i końmi.

omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
13 stycznia 2011 07:33
a ja tak sobie myślałam wczoraj, przypomniałam widziane i "zaliczone" stajnie (z koniem bądź bez😉) i doszłam do paru wniosków:
1. wg mnie część stajni faktycznie jest nie "obliczona". Ktos myślał, że kokosy na tym zarobi, a tu chała. Ale to wg mnie problem własciela takiej stajni. jak źle skalkulował, jego problem. Niech przemysli co zmienić. aczkolwiek: uwazać z ceną, bo Łódź nie Warszawa i możliwości finansowe większości ludzi ździebko mniejsze 😉; pamiętac o pewnych standrdach: skoro robię pensjonat, to musza być bezpieczne boksy, porządna paszarnia, siodlarnia, nie mówię, że w palisandrach, ale nie taka w której sprzęt plesnieje :/, wybieg (jesli nie pastwisko), jakas socjalka, żeby człowiek nie przbierał się w boksie 😉,  teren do jazdy. Jesli będzie hala, karuzela, solarka, dobre podłoże itp, itd, to cena hotelu wyższa (ja to tak rozumiem), bo znaczy, że nastawiam się na konie sportowe, w które własciciel inwestuje, wzglednie po prostu może sobie pozwolić na taki standard, nawet jesli koń rekreacyjny więcej; jesli mam 10 ha pastwisk, zwykłą (ale w dobrym stajnie oczywiscie 😉) stajnię, ładne tereny dokoła, to nastawiam się na rekreantów, opłata za hotel ciut niższa (bo nakład tez niższy, po prostu😉, ale rozumiem, że hotelowicze sprawę sobie z tego zdaja i za dwa miesiące nie będą pluć, że nie ma hali.
2. sporo stajni wciąż łaskę robi klientom 😲. Oferują warunki żałosne (nie mieszczące się nawet w owym podstawowym standardzie), cenią się niewiadomo jak i jeszcze mają pretensje 🤔
3. sporo stajni funkcjonuje na jakiś dziwacznych zasadach: żadnych umów, często działalności 🤔 oczywiście, rozumiem, że ktos może  mieć swoją stajenkę na 2 konie, a jeszcze ma wolny trzeci boks i przyjmuje konia. ale jesli juz przyjmuje sześć na hotel, to 🤔
4. obsługa...no tak, ale własciel zamiast zatrudnić sensownego stajennego woli pan X spod budki i super 😵
a to, że ktos musi zarabiac na swoim biznesie, jasne, ale zasada w normalnym swiecie jest taka: prowadzisz biznes sensownie, tak,że klienci sa zadowoleni. a jesli ci się to nie kalkuluje, to zamknij i zajmij się czymś innym, a nie oszczędzaj (albo zdzieraj raczej) z klientów.
wyjasnie jeszcze o co mi chodzi z podstawowym standardem, żeby nie było nieporozumień: w KAŻDEJ  stajni pownny być czyste, bezpieczne boksy, wybieg dla koni, sucha siodlarnia, pomieszczenie socjalne z sanitariatem (ogrzewane😉), bezpieczny plac do jazdy lub ładne tereny oraz fachowa obsługa. I dopiero od klasy tej podstawy (czy ściany malowane czy wyłożone palisandrem😉) oraz dodatków ekstra (hala, solarium etc.) zalezy cena pensjonatu.  I wtedy klient wybiera, czy wystraczy mu ładna, drewiana stajenka pośród łąk, z placem do jazdy i terenami na tereny za 500 zł czy potrzebuje pełnowymiarowej hali z super podłożem i basenu do trenigu konia  🙂
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
13 stycznia 2011 12:00
ikarina ... mądrze gadasz 🙂 Ale mam prośbę - jak widać siedzisz już trochę w UK, więc naświetl proszę wszystkim jakie są realia nabywania i utrzymywania tam koni. Bo funkcjonowanie stajni już elegancko opisałaś 🙂 Ja napiszę coś od siebie.
Mam znajomych, którzy od 6 lat siedzą w Anglii, mają dobre, stałe prace i naprawdę dobrze zarabiają. Co drugi weekend oboje jeżdżą za miasto do stajni (rekreacja + skoki), bo mimo wszystko niestety nie stać ich, aby robić to częściej. Obsługę stajenną chwalą sobie bardzo, ponieważ jest to wykwalifikowana ekipa, która pomoże, doradzi, podpowie i nauczy. Marzą o własnych koniach, ale z tego, co mówili, to kupno jak kupno, ale utrzymanie tam własnych wierzchowców, to jest dopiero wyczyn finansowy. Tam mieć swojego konia, to jest ogromny prestiż, ale też mega odpowiedzialność. Nie ma tak, że bogaci rodzice kupią swojej kofffanej córuni 2 letniego qnisia, a ona będzie sobie na nim jeździła, jak będzie chciała, bo przecież jest jej i nikomu nic do tego. Jak jest odrobaczanie, czy szczepienie, to nie jest tak, że każdy sobie sam to załatwia i jak to u nas bywa - jeden odrobaczy i zaszczepi, a drugi powie "a po co?". Jest to narzucane odgórnie, załatwia to właściciel stajni i każdy bez wyjątku musi się do tego dostosować. Wszystkie konie czy to prywatne czy nie, są wyczyszczone na błysk, każdy po kolei przy wyprowadzaniu na wybieg i sprowadzaniu z niego jest dokładnie oglądany, ma myte nogi, zakładane ochraniacze (jeśli właściciel sobie tego życzy). Na każdym boksie wisi tabliczka z zaleceniami właściciela odnośnie jego konia (ile i jakie jedzenie, czy ma mieć zakładane ochraniacze, czy ma być lonżowany, czy mają być robione jakieś inne zabiegi, np. pielęgnacyjne). I to jest już wszystko w cenie, a nie za dodatkową opłatą.
A jeśli o rekreację chodzi, to i styczność z koniem jest tam dużo większa. Taki rekreant przyjeżdżając do stajni poznaje konia, czyści go, ubiera, potem jeździ, a po jeździe myje nogi, rozbiera, znowu czyści, wstawia do boksu i zostawia po sobie kilo marchewek. I to moim zdaniem jest prawdziwa "nauka jazdy i obcowania z koniem", a nie tak, jak w większości przypadków jest u nas "nauka jazdy", czyli klient dostaje osiodłanego konia, usadzi dupsko, potelepie się po ujeżdżali albo w terenie, a potem zsiądzie na placu, poklepie po szyi i heja do domu.
Również każda stajnia, w której prowadzona jest rekreacja i hotel dla koni musi spełniać pewne wymogi – odpowiednia wielkość boksów, ilość zielonych pastwisk, zapewnienie miejsca do jazdy zarówno latem, jak i zimą. Brak umów, czy niezgłoszona prowadzona działalność? To wielkie ryzyko, grożące natychmiastowym zamknięciem takiej stajni i ogromnymi karami.

Zawsze byłam patriotką i wierzyłam w nasz kraj, więc mam wielka nadzieję, że przejmiemy tego typu zasady j.w. i kiedyś będzie też tak u nas.
O innych zwierzakach już nawet nie wspomnę, bo w UK, żeby mieć chociażby psa, to jest robiony wywiad środowiskowy, czy potencjalny przyszły właściciel ma na to warunki domowe i finansowe, każdy psiak jest czipowany i musi mieć obowiązkowo wszystkie szczepienia. Dzięki temu nie ma bezdomnych psów, a jeśli takowy się zdarzy, to odpowiednie służby sprawdzają do kogo należy i czy zostało zgłoszone jego zaginięcie. Jeżeli pies nie widnieje w bazie jako zaginiony, to właściciel płaci ogromną grzywnę i zwierzak jest mu odbierany w trybie natychmiastowym. Dzięki temu każdy rodzic przed zakupieniem szczeniaczka dla swojego dziecka zastanowi się nad tym 1000 razy, czy go kupić, bo konsekwencje niezapewnienia mu odpowiednich warunków lub porzucenia go gdzieś w lesie pod hasłem "bo piesek się znudził", są ogromne i niezwykle kosztowne.

ikarina, jeśli coś wygląda inaczej, to sprostuj proszę i wyprowadź mnie z błędu  :kwiatek:
ok tylko w UK są inne zarobki, inne standardy życia. Moja koleżanka jest tam wetem i doszła do wniosku że zwierzęta mają tam lepszą opiekę lekarską niż ludzie.
My musimy nauczyć się przede wszystkim szacunku do drugiego człowieka, do zwierzęcia i do pieniądza, żeby coś w kierunku dobrych pensjonatów i dobrej opieki poszło.
Chętnie zajmę się czyimiś końmi postawionymi u mnie na hotel, tylko nie lubię później słuchać, że się mądruję jak uzasadniam konieczność odrobaczenia konia na wiosnę czy jesienią, że to kompletnie niepotrzebne, mimo że w umowie pensjonatowej taki punkt o obowiązku odrobaczania min 2 x w roku zamieściłam.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
13 stycznia 2011 12:32
Hmm... to trzeba uzasadniac odrobaczanie koni?  😲 No tak, takich pensjonariuszy do współczuć można...
chyba, że to klasyczne: mam konia, ale postawię go jak najtaniej, nie będę odrobaczać, szczepić ani werkować. No tak, to druga strona hoteli 😉
Proponuję wrócić jednak do tematu stajni w Łodzi.... 😉

Jeśli chodzi o odrobaczanie i szczepienia, to u nas w stajni też jest taka zasada, że wszystkie konie mają robione to w jednym terminie (przynajmniej odrobaczenie bo ze szczepieniem konie mogą mieć różne terminy). Innego sensu odrobaczania nie widzę... ale to prawda, że w niektórych stajniach dalej w tej kwestii panuje bałagan.
To ze u nas nie jest taj jak w UK to jest jedynie wina nas samych. Czy ktoś z was pensjonariuszy, ma wykupione OC dla konia, tzn jezeli kon pozostawiony na hotelu w stajni X zrobi komukolwiek krzywde, lub wyjdzie na zewnatrz i spowoduje wypadek an drodze, lub jaka kolwiek inna szkodę, to kto ma za to poniesc odpowiedzialnosc, bo chyba nie wlasciciel stajni, czy stajenny, zwlaszcza ze do zdarzenia moglo dojsc wtedy kiedy wlascicel konia sie nim zajmowal. Oczywiscie polubownie takei rzeczy sa zalatwiane z OC stajni lub jej wlascicela, tyle ze on traci znizki i to on placi skaldki.

Kolejna sprawa to regulamin  i jego przestrzeganie. W ilu stajniach w łodzi wisi na scianie regulamin stajni , obchodzenia sie z koniem lub bezpeczenstwa, pomijam juz regulamin p-poż. bo to sie jeszce zdarza.

Sa pzreciez wymogi dotyczace ile jeżdżcow i koni moze miec na jednej jezdzie instruktor, ile par moze jezdzic na hali itp.
Powinny byc tabliczki z oznaczonym wyjsciem bezpieczenstwa, gasnice i ostatnio nowy wymóg tabliczki "zakaz Palenia"
A w ilu stajnaich sie tego przestyrzega?
tak samo ze szczepieniami i odrobaczeniami w duzych stajniach, (choc powinno byc to w kazdej) , Kon przyjmowany na hotel powinien miec paszport, OC, aktualne szczepienia  odrobaczenia potwierdzone oczywiscie w paszporcie lub ksiazeczce ,przez lek.wet.
nastepnie powinien byc nadzor lub tak jak wyzej wymog odgorny. Dwa odrobaczenia i przynajmniej jedno szczepeinie na rok realizowane przez wlasciciela stajni wliczone w hotel lub za dodatkowa oplata ale przymusowe.

Co do zasad bezpieczenstwa to Oczywiscie u nas nikt nie przestrzega ich, ani sami zainteresowani ani organy upowaznione do kontroli, bo hale gdzie mzoe przebywac 8 koni a przebywa 12 powninna zamknac straz pozarna i narzucic stosowna karę.

Ostatnio trafilam na strone internetowa jakiejs stajni w okolicach lodzi, strona dosc ladnie zrobiona, oferta tez niczego sobie tylko fotogaleria zdradzala najwiecej o tej stajni, Dziewczynka ok 6-8 lat na  duzym koniu ze stopami nie siegajacymi poza siodło, włozonymi w puśliska, z kaskeim ktory byl za duzy i w trakcie lonzy spadl jej z glowy na plecy. Pozostale zdjecia przedstawialy osoby bez kaskow ale w to juz nie wnikam moze nie byli to klienci.
Sami uciekamy od odpowiedzialnosci, nie przestrzegamy podstawowych zasad,  a chcielibysmy miec warunki jakich nie umiemy stworzyc i uszanować.

Mam nadzieje że niekogo nie uraziłam.
Każdy mój koń był ubezpieczony i obecny również jest. Mój tata jest bardzo skrupulatny w tej kwestii i każdy nasz koń musiał mieć aktualne ubezpieczenie.

Ze wszystkim można się dogadać, u nas jest stosunkowo mała ilość osób, więc każdy zna zasady i ich przestrzega. Ja przed przenosinami do obecnej stajni wypytałam dokładnie o wszystkie zasady panujące w pensjonacie i przedstawiłam też moje oczekiwania. Udało się dogadać bez problemu i dzięki temu nie ma zgrzytów. W większych stajniach też jestem tego zdania, że powinien być jasny regulamin, który trzeba zaakceptować przed wstawieniem konia, a później go przestrzegać.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
13 stycznia 2011 13:43
julia, ale ja mam ubezpieczenie, szczepienia i odrobaczania, i werkowania i co jeszcze potrzeba (przy czym dla scisłości uważam, że szczepienia to już nie to samo, co odrobaczenia i ich sprawa powinna być ustalana z wetem danego konia, bo np. u starszych koni zbyt częste doszczepianie nie musi być dobre dla ich zdrowia). jadę ogladac hotel - W Łódzkiem, żeby się trzymac tematu  😉- i zamiast siodlarni widze jakąś dziurę, w ktore siodła wiszą byle jak i byle gdzie, a zamiast pokoju socjalnego - kąt w stajni albo piwnicę z zardzewiałymi szafkami i rozwaloną "kanapką" 🤔. ktos może powie, że przesadzam, albo żądam niewiadomo czego. To nie tak - włascicel konia tez człowiek 😉, czy rekerant czy sportowiec i jakie takie warunki mu sie należą. Nie wiem, może to dlatego, że stara jestem i nie bawi mnie już przebieranie w kącie stajni.
Wiadomo, dobry regulamin to dobra rzecz, że o umowach nie wspomnę 🙂, i to też powoli w Łodzi i okolicy zaczyna się zmieniać. choc jeszcze nie wszędzie.
Umowa np. jest jednym z warunków ubezpieczenia dla konia sportowego. Z tego względu np. ja nie mogłabym wstawić konia do stajni, gdzie takiej umowy nie można spisać...
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
13 stycznia 2011 13:53
ok tylko w UK są inne zarobki, inne standardy życia.

Tam więcej się zarabia, ale i życie jest droższe (co u nas jakoś nie idzie w parze - zarobki stoją w miejscu, a wszystko drożeje 😉 ). Poza tym prace są na pewno bardziej stabilne, niż u nas. Natomiast standard życia jest o wiele wyższy, bo ogólna mentalność anglików jest inna, np. kto u nas idąc ulicą powie Ci "dzień dobry" albo wchodząc do sklepu zapyta "jak się masz?" Jak ja kiedyś tak zrobiłam , to nie było osoby, która by się na mnie nie patrzyła, jak na dziwaczkę. To kwestia dobrego wychowania i pozytywnego nastawienia człowieka do człowieka. Ale temat nie o tym.

Też jestem zdania, że w każdej stajni powinien być jasno określony regulamin, którego przestrzegać winien zarówno klient, jak i właściciel. I bez zbędnych obietnic, typu "niedługo będzie hala" ... Moim zdaniem lepiej jest nie obiecywać, a potem pozytywnie wszystkich nagle zaskoczyć, niż coś obiecać, a następnie głęboko rozczarować.

julia ... jaka to stajnia? Może być na PW 🙂

avero_2 ... a gdzie Ty teraz stoisz?
Napiszę Wam tylko tyle, że jesteście MEGA WREDNYM towarzystwem .. i serdecznie współczuję Panu Grzegorzowi, iż trafiają mu się tacy " uczciwi " klienci .. , którzy świecą w oczy ( odnośnik do karli ) a za plecami robią gnój i na forum lansują się niczym gwiazdy, a w rezultacie.. żal.pl.  Ponoć Karla " płacisz" i wymagasz.. zweryikuj sobie najpierw słowo " płacisz " ok ? i oblicz.. tylko tyle napiszę. Nie będę Ci "wsi" robić. Nie podoba się Wam - zmieńcie stajnię, bo reasumując jesteście jedynymi ludźmi w stajni wiecznie narzekajacymi na syf .. ( nie użyję Waszych epitetów ) A te Wasze uroki rzućcie najpierw na siebie. Tak na odmulenie .. A co do Oleńki to jedna z najlepszych i najtańszych stajni w okolicy.. Resztę dopisze później bo od teraz będę tutaj bardzo częstym gościem - poobalam DOWODAMI te Wasze mity ..
widzę że temat Oleńki obudził dyskusje🙂😉
  co do 12 koni na hali to przesada nie ma takich zastępów w rekreacji.
  pamiętacie czasy nie wszyscy mogą pamiętać kiedy była rekreacja ,kilka grup skoczków,Ola z Asią ujeżdżenie,i jeszcze Darek z Asią west i wszyscy się mieścili hala się nie skurczyła no chyba że o czymś nie wiem może  wywieźli kawałek na złom???
  a co do karmienia w Oleńce to nigdzie tak dobrze konie nie są karmione z tego co wiem i ci to sami karmią stosują porcyjki głodowe 🙂😉ale to ich konie więc mają prawo.
  kolkujący jak to 1 z dziefczynek twierdzi koń ?powinnaś przeprosić za te słowa bo słyszałaś diagnoze wet?
 
kermit   Horses horses everywhere ..
13 stycznia 2011 14:51
"A co do Oleńki to jedna z najlepszych"

Samburu - a czy mógłbyś to zdanie uzasadnić ?  😉

Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
13 stycznia 2011 14:57
Samburu ... od tego jest forum, żeby rozmawiać i wymieniać się swoimi poglądami. Wszyscy mają prawo wyrazić swoją opinię i to na każdy temat. I nie musisz chyba nic nikomu udowadniać i obalać mitów, bo przynajmniej większość widziała i swoje wie. Ale oczywiście Tobie może się tam podobać i masz do tego pełne prawo. Nie narzucaj tylko na siłę swojej opinii innym ...
To raz ... a dwa ... po co tyle agresji? Meliska i oddychamy 🙂
Gniadoszka ja i avero trzymamy konie w Sobieniu w Olimpii

Samburu ja Ci współczuje krótkowzroczności ale to da się leczyć 😉 Dzięki Tobie czytający ten wątek mogą poznać nowy znak interpunkcyjny - dwukropek poziomy! Super 🤣
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
13 stycznia 2011 15:04
Dzięki Tobie czytający ten wątek mogą poznać nowy znak interpunkcyjny - dwukropek poziomy! Super 🤣

dziewczynka ... właśnie zafundowałaś mi grzmot z krzesła i opluty herbatą monitor 😂  😁

A jakie koszta, jak z dojazdem, i jak Wam tam w ogóle?
www.sabitov.pl
Ja jestem bardzo zadowolona, nie mam się do czego przyczepić. Właściciele to super ludzie, znam ich od lat i wiem, że mogę im ufać. Wzorcowo wywiązują się z tego za co mają płacone. Dodatkowo cały czas inwestują w stajnie, żeby nam i koniom było lepiej. Dużym plusem tej stajni jest to, że właściwie wszyscy pensjonariusze to osoby dorosłe (zarabiające), każdy przyjeżdża i zajmuję się swoim koniem, nie ma czasu na siedzenie godzinami i plotkowanie. Nie ma zbyt dużej rotacji klientów więc jesteśmy dość zgrani.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się