Samowystarczalna stajnia

Mam 4 ha pola i 3 konie ( w tym 1  chwilowo w pensjonacie). Mamy wszystkie maszyny rolnicze -mąż jest rolnikiem. Wystarcza mi siana, natomist słomę i paszę treściwą muszę dokupywać. Dobrze ,ze mąż ma stolarnię i trociny do ścielenia. Pastwiska dzierżawię od sąsiadów- swoich jest za mało.Konie absolutnie nie zarabiają na siebie -mimo, że mieszkam w atrakcyjnej okolicy (Podhale). Nie ma chętnych na jazdy. Gdyby nie to, że pracuję zawodowo -nie byłoby mnie stać na utrzymanie koni. Dopłaty też biorę (mamy dodatek "górski"😉 -ale to wszystko jest za mało -w końcu  z czegoś tez trzeba żyć (jedzenie, ubranie, ogrzewania, itd). Ropa do ciągnika tez droga. Źrebaki są u nas w cenie 2000 zł -a przez 6 miesięcy hodowli (pasza, szczepienia, weterynarz) -to nawet nie jest to zwrot kosztów.A  kopyta robię sama -naturalnie i oszczędzam na kowalu 🤣
Konie mam więc tylko dla siebie- jako miłość i pasja.
W polu robimy sami -musiałam się wszystkiego nauczyć (pochodzę z Krakowa). W okolicy jest kilka większych stajni, ale WSZYSCY właściciele mają inne źródła dochodu (prywatne firmy dobrze prosperujące) i wszyscy zgodnie twierdzą, że dokładają do koni.
Wszystko zalezy jeszcze od regionu- okolicy, jakie są ceny paszy, siana, itp. Warto spełniać marzenia -ale trzeba realnie popatrzyć, czy nie lepiej mieć 2 konie dla przyjemności, dobrą zarobkową pracę do utrzymania ich i nie liczyć na "koński" zarobek 😁
Odkopuję temat, bo zaświtała mi nowa myśl. Chodzi oczywiście o kasę z Unii Europejskiej  😎
Dotacje dotacjami, a czy ktoś z was zbudował albo miał styczność z ludźmi, którzy zbudowali stajnie w dużej mierze korzystając ze środków unijnych (mam na myśli Program Rozwoju Obszarów Wiejskich Oś 4 Leader).
Wydaje mi się, że gdyby wszystko przemyśleć, to w regionach z celem strategicznym: "rozwój turystyki" - np. Kaszuby, można znaleźć spore dofinansowania na zbudowanie stajni albo gospodarstwa agroturystycznego wraz ze stajnią...
betty_scarpetty, to zależy od "dokładnej konfiguracji" lokalnego Lidera, jego Strategii Rozwoju. Pokombinować można, ale konieczność (w większości przypadków) wyłożenia całości kosztów a potem (ewentualnie!) zwrot połowy "kosztów kwalifikowanych" - czyli daleko nie wszystkich - skutecznie studzi zapały. Koszt budowy ośrodka jest ogromny! Jeśli nawet Lider ma przewidziane tak wysoko kosztowe "przedsięwzięcia" (szczerze wątpię - jeśli nie jest się gminą  😀), to kolejka do nich jest potężna - ze wszystkich możliwych działów. To nie jest tak, że gdy się ułoży sensowny projekt i zostanie wstępnie zaakceptowany - to dostanie się pieniądze. AWR (ona decyduje w większości) przyznaje dokładnie tyle "stypendiów"  😁 ile na region przyznano funduszy. A chętnych dużo - i żeby nie pożarli się całkiem, to lepiej obdzielić wielu po niewiele.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie zbuduję stajni "za darmo", ale ostatnio byłam na stronie jednej z Lokalnych Grup Działania i np. na 7 złożonych projektów 6 dostało dofinansowanie i to niemałe, bo minimum 90 tys. max chyba jakieś 300 tys. - to są w moim odczuciu bardzo konkretne pieniądze. A projekty, które miały największą liczbę punktów to były jakieś gospdarstwa agroturystyczne, stworzenie miejsc noclegowych, budowanie przystani kajakarskich - ogólnie działalność związana z rozwojem turystyki.
Jeszcze myślałam o tym, że np. po kupnie ziemi (oczywiście jest to perspektywa 2 do 5 lat) można przekwalifikować się na rolnika i potem jako rolnik ubiegać się o dofinansowania unijne na różne projekty (np. budowę stajni)...No nie wiem, to są tylko moje luźne rozważania i zastanawiam się jak to wygląda w rzeczywistości... 🙂😉
Żeby zostać rolnikiem też trzeba odczekać po zakupie ziemi? Czy trzeba odczekać żeby o dotacje się starać.
Od dnia nabycia ziemie jesteś rolnikiem ,możesz się starać o dotacje tylko nie wiem ,czy czasem nie trzeba opłacać składek KRUS.
ja swego czasu starałam sie o dotację z unii i były wtedy dwie znane mi opcje:
1. albo mieszkasz na terenie wiejskim, kupujesz konie maszyny rolnicze, itp, a unia zwraca Ci 50% poniesionych kosztów(do 100tys)
2. program młody rolnik: składasz wniosek o dotację, musisz miec wykształcenie rolicze (chocby technikum), lub je uzupełnic w ciągu czterech lat,
po otrzymaniu dotacji DOPIERO możesz nabyc pole(nie wczesniej)  i chyba minimum 3 ha,
w ciągu 4 lat uzupełnic pole + 10 ha
i teraz lepsza bajka bo co rok musisz zdobyć wymaganą ilość"punktów"(nie pamiętam jak sie nazywają te punkty), ale np. jeden koń to 1 pkt, a puktów do zdobycia było np 1000, wiec prosty wniosek, ze musiałabyś mieć tysiąc koni...
To jest oczywiście przykład z tymi punktami bo nie mam przelicznika przy sobie itp, ale wiem, ze mi wyliczyli, ze abym sie kwalifikowała do tego programu to musiałabym mieć 103 konie...a kasy do wzięci abyło 60 tys.
Najlepiej opłacalne było sadzenie ziół🙂 po 30 arach warunek punktowy był spełniony, a na 103 konie musiałabym chyba pół wsi wykupic😀
Jeszcze jedno, do modego rolnika trzeba było być "surowym", czyli nie miec opłacanego krusu przez ostatnie dwa lata bodajże, no i nie miec ziemi rolnej
Witam,
Mam 5 koni w swojej stajni, 12ha pola na siano i owies w tym 4ha padoki dla koni.
Stajnie położoną mam w szczerym polu 2km od drogi głównej same łąki lasy i piękne widoki na tatry, do tego zdrowe górskie powietrze.
Myślimy nad agroturystykom, w tym:
-pensjonat dla koni
-pokoje gościnne
-jazda konna
-przejażdżki bryczką (saniami)
-przejażdżki rowerem, quadem , skuterem.
-będą organizowane zawody
i wiele innych atrakcji
w  tamtym roku zaczęliśmy od zera wybudowaliśmy stajnię jak na razie na 7 koni,(zostało tynkowanie,hydraulik i boksy)
pomieszczenie gospodarcze jest.
Teraz pytanie bo gdzieś tam coś słyszałam że jak się ma powyżej 3koni to można zarejestrować swoją stajnie jako stadninę koni ? (i do tego jakieś dopłaty(dotacje) do koni? )
i czy do tej agroturystyki jaką napisałam można dostać dotacje z UNI na wykończenie stajni i itp. ?
Może orientuje się ktoś w tym temacie i chciał by się podzielić informacjami 🙂


Z tego co zdążyłam się zorientować, to najwięcej informacji można uzyskać bezpośrednio na stronie ARiMR. Wydaje mi się, że pieniądze mogłabyś uzyskać z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich:

http://www.arimr.gov.pl/pomoc-unijna-i-krajowa/os-4-leader/prow-os-4-leader-ogloszenia-o-naborach-wnioskow.html.

Nie wiem, jak to jest z tymi stadninami, ale już ktoś chyba pisał o tym, jakie są wymagania dotyczące dotacji na zachowanie zasobów genetycznych rodzimych ras. Ja znalazłam coś takiego:

"I. Wymagania ogólne ubiegania się o przyznanie pierwszej płatności:
1. Posiadanie co najmniej jednohektarowego gospodarstwa rolnego i przestrzeganie podstawowych wymagań na całym obszarze gospodarstwa. Zobowiązanie się do realizacji programu rolnośrodowiskowego przez okres 5 lat.
2. Zapoznanie się z warunkami realizacji programów ochrony zasobów genetycznych koni.
3. Posiadanie co najmniej 2 klaczy (od 2008 r.), wpisanych do księgi głównej, jednej z ras chronionych, zakwalifikowanych do programu ochrony.
4. Poddawanie klaczy ocenie wartości użytkowej, zgodnie z załącznikiem do programów ochrony dla poszczególnych ras.
5. Realizowanie programu ochrony, w tym szczególnie krycie klaczy ogierami spełniającymi warunki programu ochrony, z puli ogierów wskazanych do krycia w stadach zachowawczych.
6. W trakcie realizacji programu ochrony uzyskanie od klaczy odpowiedniej liczby odchowanych źrebiąt, potwierdzonej przez PZHK/OZHK na Wykazie źrebiąt (wzór w załączeniu), .zgodnie ze szczegółowymi założeniami programów ochrony dla każdej rasy."

To jest tylko część tekstu, więcej można znaleźć na stronie:

http://www.bioroznorodnosc.izoo.krakow.pl/konie

Jeżeli chodzi o dotacje na rozwój agroturystki, to myślę, że nie powinno być problemu - pod warunkiem, że napisze się dobry i przemyślany projekt, no i jeszcze zależy czy jest to oś priorytetowa, bo np. rozwój turystyki na Kaszubach jest silnie dotowany...  😉 Najlepiej sprawdzić w swoim regionie, jak nazywa się Lokalna Grupa Działania i na ich stronach można znaleźć bardziej szczegółowe informacje. Ja tak zrobiłam. 🙂
Z tymi dopłatami na konie to nie takie siup.... Dlaczego? Bo trzeba rozmnażać to po pierwsze i najważniejsze.
Poza tym w tej chwili program jest do 2012 roku i nie wiadomo co dalej.
Do 2013 roku, a potem prawdopodobnie zostaną programy rolnośrodowiskowe.

Klacz musi w ciągu 5 lat programu urodzić conajmniej 2 źrebięta.

Dotacje na rozwój agroturystyki dostaniesz na pewno na zrobienie pokoi gościnnych, ale wątpię żeby dało się wziąśc to na budowę stajni. Z innych programów to np. modernizacja gospodarstw rolnych, ale w tym roku był już ostatni nabór do 2013 (do tego roku był ustalony budżet Unii w zakresie rolnictwa). Ale i tak ciężko byłoby dostać na biudowę stajni ze względu na zwrot ekonomiczny z takiej inwestycji. Z pozostałych programów to raczej ciężko na stajnię cokolwiek uzyskać.
A.   master of sarcasm :]
11 czerwca 2013 12:45
Czy ktos uzywa koni jako sily roboczej??  :kwiatek:
my
a o co pytasz konkretnie?:-)
nie mamy ciągnika i wszystko wozimy końmi (albo przyczepą) bronujemy tez plac itp
A.   master of sarcasm :]
12 czerwca 2013 09:05
Chodzi mi o wydajnosc podczas orki, bronowania, koszenia itp  😉
Bardzo trudne do realnego okreslenia bez dodatkowych danych. Bo np można bronować jednym koniem lekkimi bronami plac wielkości czworoboku ujeżdzeniowego przez godzinę (bo chcę mieć idealnie) a można przez ten czas zabronować parą kawał pola, jeśli chcesz tylko "z grubsza" przelecieć...No i bardzo dużo zalezy od umiejętności i to i konia i "operatora"
Do orki, koszenia potrzeba dwóch osób albo musza być konie, które już to robiły i umieją to naprawdę dobrze. My mamy konie użytkowane na co dzięn, roboczo a i tak nie wyobrażam sobie koszenia samemu. Jedna osoba jedzie końmi a druga obsługuje maszynę-inaczej nie idzie. Chyba że sobie pokupujesz nowoczesny sprzęt konny (myśmy mieli takie stare maszyny, do muzeum zdatne raczej:-) który jest drogi ale łatwiejszy w obsłudze i bezpieczniejszy. Ale i tak część maszyn jest "dwuosobowych" nawet tych nowoczesnych. No i od koni tez dużo zależy: jakie duże, jakie ciężkie, jaki mają ruch (no np w kosiarce konie muszą iść szybko, albo takim już fest stępem albo nawet bardzo wolnym kłusem bo inaczej się zapycha i nie kosi) no i jak sobie radza z dużym obciążeniem i fizycznym i psychicznym.
Praca w maszynach często jest taka "szarpana" i nawet na ogół spokojny koń może się poczatkowo wkurzać.
No i np kosiarka stawia ogromny opór-myśmy kosili końmi tyle co na zielonkę do karmienia (ale na kilkanaście koni) i to był wysiłek dla koni!


W efekcie nie jestem ci w stanie podać żadnych konkretnych danych bo to bardzo różnie wychodzi tak realnie...
A.   master of sarcasm :]
12 czerwca 2013 21:58
Dzieki, bede sprawdzac w praktyce 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się