KOTY

Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
23 września 2011 09:24
Bischa, niestety nie mam kratki, tylko te takie małe okrągłe otwory.

Quendi, trzymam kciuki, żeby się odnalazła.

A moje znów załatwiły mi łóżko - najpierw moją poduszkę w środę wieczorem jak już było wszystko uszykowane do spania, a potem męża w czwartek rano, krótko po tym jak wstaliśmy  👿
Horciakowa, u nas kot zakochał się w satynowej pościeli. I w mojej koszulce do spania. Na nic innego nie leje. Profilaktycznie, nawet jak pościel jest inna, to sypialnia jest zamykana, kot ma do niej wstęp tylko pod eskortą.
od godziny jestem dumna wlascicielką kociego nieszczescia. bida ma okolo 6 tygodni, jako jedyny przeżył, o mało nie zagłodzony na śmierć. zaadoptowałam go z vivy, a dokladnie z miauczykotka. malenstwo jest przestraszone i rozkoszne, wypuszczony do pokoju zwiał od razu pod lozko, i ma teraz czas dla siebie, żeby sie oswoic z nowa sytuacją, ale widac ze bedzie pieszczoch. zdjęcia jutro jak bede miec aparat😉

i oglaszamy konkurs na imię kociaka 😉
bemyself, zdjęcia pokaż! Będzie łatwiej 😉 Kocurek czy koteczka?
Kocurek  😍 zdjęcia będą jutro, zrobię kociakowi taką mini sesję. jest przestraszony, ale nie gryzie i nie drapie. puszczony ucieka za szafkę, nie przychodzi, ale wziety leży grzecznie na kolanach i usypia. oj będzie z biedy radość 😉
co to za choroba jak kot zaczyna po poltorej roku przychodzic sie przytulac? 😉 male czarne spi kolo mnie ostatnio ciagle! zawsze byl w poblizu, ale spal sam na swoim drapaku, a teraz kolo mnie co chwile! poza tym pani wet pochwalila go dzis ze grzeczny bardzo! 🙂 myslalam ze bedzie szal a on grzecznie siedzial, dal sie zbadac i zaszczepic! 🙂 duzy tez grzeczny, choc juz naprawde widac jak bardzo ma dosc zastrzykow itp 🙁
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
23 września 2011 20:29
magda, u mnie tą chorobą u poprzedniego kota była moja ciąża  😁 Przez 6 lat był kotem, który nie przepadał za głaskaniem, przytulaniem itp. na kolanach spał dopóki ktoś nie zaczynał go głaskać. Jak byłam w ciąży wykorzystywał każdą okazję by posiedzieć na moich kolanach i domagał się pieszczot  🤔wirek:
Rozwiesiłam w mojej wsi ogłoszenia o kotce, zamieściłam tam informację, że jest po sterylce i nie nadaje się do hodowli.. Dziś rano znalazłam ją pod drzwiami domu.  😵
Quendi, cudownie, że się znalazła.
Takie ogłoszenia to dobra rzecz.
Najzabawniejsze, że ktoś podrzucił ją chyba pod same drzwi, wszędzie dookoła trawniki, rano o 6 wiadomo, że wszędzie straszna rosa, a kot był całkowicie suchy  😎
a ja przez weekend mam takie 3 sierotki na głowie

na całe szczęscie piją z miseczki i nie musze ich karmnić strzykawką 🙂
zaraz ide znów im mleczko przygotować 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 września 2011 14:28
michal, Krowie czy specjalne dla kociąt?

Ale cudne pokraczki małe  😍
A burasek od prawej!  😍 😜
specjalne dla kociąt 🙂 zapeszyłem mówiąc ze piją z miski, bo potem nie chciały i musiałem strzykawką
w ogóle Notarialna dziękuje za link do forum, bo znalazłem tam ludzi co wezmą kotki na DT i zajmą się adopcją 🙂 mam je do poniedziałku, akurat żeby podleczyć oczka i nauczyć jeść z miski 🙂
tutaj więcej zdjęc: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=133397
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
24 września 2011 16:32
michal, Super!
Na miau może i są nadgorliwcy, ale często znajdą się tacy, którzy z chęcią pomogą 🙂
i dobrze że się znaleźli, bo pewnie by zdechły, nie dość ze robi się coraz zimniej, to one jeszcze chore. Dużych szans za przezycie nie miały, a na dom to już wcale.
Ten bury co Ci się podoba to najwiecej mi problemów sprawie :P łaciate grzecznie spią, a on ciagle chce wyjśc z pudełka i sie drze :P
michal, a co z kotką?
nie widziałem jej dziś 🙁 zostawiłem jedzenie, sprawdze rano czy znikło. Po kotke w przyszłym tyg ma przyjechać jakaś fundacja co ją złapie i wysterilizuje. jest to jeszcze w trakcie zalatwiania. Nie ja się tym zajmuje tylko osoby z kociego forum, bo ja w przyszłym tygodniu wracam do Lublina
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
24 września 2011 18:40
Quendi, a co to za koteczka, ze ktos sie az do kradziezy posunal? najwazniejsze ze sie znalazla 🙂
michal, obawiam się że do tego czasu może jej już tam nie być... jak kotki zabrane to nic jej tam nie trzyma
Trzymam kciuki za powodzenie misji 🙂
ona mieszka w mojej okolicy z 6lat jak nic. więc gdzieś napewno jest. Tyle ze jest całkowicie dzika, więc jedynie w klatka można ja złapać
No to miejmy nadzieje, że się szybko znajdzie 🙂
moj maluszek wyglada podobnie, nawet zdjęc nie zrobię bo się boi. trzęsie się strasznie brany na ręce ale nie prycha ani nie drapie i obsesyjnie nie ucieka, ale puszczony znika w ciemnym kącie i nie chce wyjsc, bawić też się nie chce 🙁 wyciagac na sile i trzymac na kolanach, czy zostawić w pokoju, niech się chowa?
daj mu czas, niech sie oswoi. jest w nowym miejscu - zapewne przerazony i nie wie co sie dzieje. cisza, spokoj, zachecanie do kontaktu ale nie nachalne na pewno mu pomoga

mnie w nocy znow wymioty duzego zbudzily 🙁 jak juz wstal to i do kuwety zajrzal ale z kupa slabo, oj slabo 🙁
nie ma najmniejszej ochoty przyjsc 🙁 najgorsze ze kuweta mu dość obca 🙁 poczekam kilka dni, może zechce sam przyjsc :/
magda, masuj brzuszek... jak są problemy z wypróżnianiem to możesz jeszcze coś tłustego (mleko, śmietankę) podać... może dadzą efekt
A u weta na pewno dostaniesz coś przyspieszającego ten efekt.
to niestety nie tego typu problemy. kupa byla, nie widzialam by sprawiala bol czy cos. tylko ilosc i 'jakosc' kupy bardzo zla. w poniedzialek mam lapac kupe do probowki i do weta zaniesc - oby sie kocurro zechcial zalatwic akurat.. bo tylko co drugi dzien cos w kuwecie jest ostatnio..
magda a gdzie w końcu do weta trafiłaś??

bemyself najlepiej zamknij kota w jakimś jednym pokoju, zwiń dywany, wykładziny i zostaw kuwetę. Zaglądaj do niego jak najczęściej, siadaj, dawaj mu jedzenie wtedy kiedy jesteś w pokoju.

Skoro moje dwa diabły się do ludzi przyzwyczaiły to nie ma rzeczy niemożliwych 🙂 Przez 2 tygodnie nie wiedziałam jak Tosia wygląda, przez kolejne 2 tygodnie zaczęła się pojawiać i powoli przy jedzeniu dało się ją dotknąć. Teraz, czyli już jakieś 3 miesiące minęły mam kota który mnie cały czas śledzi, ociera się o nogi, śpi na kolanach i jest chyba wierniejszy niż pies 😉 Pamiętam jak ją złapać próbowałam, to musiałam ubierać rękawice do spawania, bo inaczej nie miałabym chyba już rąk 😉
postawilam w pokoju kuwetę, ale jak go nie wyciagne zza szafki to zapomnę jak bedzie wygladal 🙂 czyli nie dawac jesc jak mnie w pokoju nie ma? wczoraj zjadł ciut i uciekl. i do rana nie jadł, dzis jak wyszlam to dopiero do miseczki podszedł 🙁
to sobie przypomnisz 😉 Ja w ogole nie wiedziałam jak kotka wygląda. Była przerażona i agresywna. A miała juz ponad 9 tygodni, więc już w ogóle miałam czarne wizje. Ale czas, czas i jeszcze raz czas. Próbowałam terapii na siłę, niestety nie działa.

Dawaj jeść jak będziesz w pokoju, najlepiej jakies takie mega smaczne. Postaw gdzieś przy szafie, sama usiądź gdzieś dalej i czekaj. W końcu wyjdzie. Za parę dni spróbuj zabawy ze sznureczkiem, po kolejnych dniach spróbuj pogłaskać przy jedzeniu. Moja kicia dała się dotknąć bez uciekania dopiero po miesiącu 😉
Koteczka to brytyjka.

Taka stęskniona wróciła, cały dzień łaziła za mną krok w krok  😂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się