KOTY

Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
10 listopada 2008 18:47
Czekam, aż Strzydze miną 24h i wstawi aktualne foto Pinesski.
A w międzyczasie...

Jak wam idą przygotowania Ogoniastych do warszawskiej listopadowej wystawy?
A ja się na poważnie zastanawiam czy nie zgłosić mojej rudości na jakaś wystawkę... Bo sama weterynarz mi to zaproponowała posługując się argumentem 'bo rudych samiczek jest mało ogółem'.
I tak mi jakoś zaczęła myśl kiełkować, ze coś w tym jest... 😉
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
10 listopada 2008 18:54
Alvika napisał:
Jak wam idą przygotowania Ogoniastych do warszawskiej listopadowej wystawy?

Ja moją nastawiam psychicznie, że... będę zachwycać się innymi kotami, a nie nią :wink:
Przez wystawę mi ściankę zamykają, więc pewnie się pojawię żeby nie poszło na marne
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 listopada 2008 19:43
Zrobiłam jej ostatnio fajne zdjęcie xD
Joł. Byłyśmy dzisiaj u pani weterynarz z moją kotą i zostałyśmy potraktowane jak para z dzieckiem, więc założyłyśmy wspólne konto.
Kot został po raz drugi odrobaczony, zbadany i kupiłam karmę Royala. Wszystko z nim ok, tylko prawdopodobnie ma kłaczki w jelitach i dlatego kaszle, ale trawa już powoli kiełkuje Jednak jest jeden problem Kota pozostała bez imienia, bo stwierdziłam, że Sasza to nie to. Chyba za radą Cieciorki zostanę przy szakalu
Cieciorka każe napisać, że tęskni za Alviką i pozdrawia, a ja mam pytanie odnośnie surowego mięsa. Można je podawać?
Najlepiej sparzone.

Bo surowe może być siedliskiem tasiemca i innych bakterii. Ja swojej czarnej parzyłam wątrobę i nerki. Przynajmniej tak zalecał wet w kwestii surowego mięsa. Kurczak i wszelakie inne tez było parzone
kurczaka zawsze gotowalam, ale wolowinke surowowa dawalam. jak to parzyc? do goracej wody?
ciec
Zgłoszenie wysłane, dziękujemy.
Tak, na parę min do gorącej wody, albo przegotować troszkę. Bo jeśli podaje się surowe jest ryzyko wystąpienia robaków, mimo odrobaczenia kota. Moja czarna kilka razy niestety się tak dorobiła [mimo, ze mówione było, żeby nie dawać ]
O jest edycja postów! Może zostaniemy tu na stałe? Tylko beznadziejne emotikonki są
okw.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
11 listopada 2008 09:10
Ja nie wiem po jaką cholerę kupuję te wszystkie karmy, puszki i frykasy.
W nocy potwory zeżarły stygnącego murzynka z gruszkami.

Za godzinę mam gości, sklepy pozamykane, w lodówce tylko echo odpowiada...
Podam gościom kocią karmę i potrawkę z najwolniejszego kota, który z przeżarcia mi teraz nie ucieknie. Coś za coś.

Alvika, to wiedz, że kotu uwielbiają t5eż biszkopt 😉 I sernik. W sumie szarlotką też nie pogardzą...
Ja zawsze ciasto zamykam w spiżarni, bo środek byłby na bank wyżarty. Jak zawsze
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 listopada 2008 11:39
Ost6atnio zrobiłam ciasto, i gryz był dla mnie, a gryz dla Pinkacza.
Taaa...polazłam jak taki najgorszy naiwniak pożegnać się z moim kotem i uświadomić mu, że szybciej niż za 1,5-2,5 tygodnia, to on mnie nie zobaczy. A ten cham mi chuchnął prosto w twarz. Odechciało mi się obiadu jeść...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 listopada 2008 19:43
ja mam takie chuchanie dzień w dzień.

Kolejna fotka z cyklu joga na co dzień:
mój kot jakos nie przepada za ludzkim jedzeniem, i dobrze, przynajmniej mogę spokojnie ciasto zjeść, niestety współlokatorki nauczył ją podjadac mięso i teraz jak coś mięsnego się je to probuje zebrac, ale mysle ze szybka terapia szokowa ją tego oduczy

kot na 'wyjazdowym', tj cały dzien biegania po podworku





te wakacje był jej najlepszą terapią odchudzjącą. wygląda teraz naprawde dobrze, jest w formie i mam nadzieje ze za dużo nie utyje przez zimę
gabik świetne zdjęcia 🙂 a jak koteczka się przestawiła z trybu mieszkaniowego na tryb wolnożyjący? nie było problemu z pilnowaniem się i uważaniem np na samochody, psy itd?

ps. jak poszukiwania konia?
na początku była wystraszona nieźle i nie chciała wychodzić wcale, musialam ja na sile brac na spacery, potem coraz swobodniej wychodziła aż wreszcie spodobało jej się bieganie i zazywanie kapieli piaskowych
dodatkowym elementem straszącym był pies - kocha koty, ale mufka o tym nie wiedziała przeciez 😉
wychodziła z obróżką ale szybko jej się pozbyła

psów luzem biegających w tamtych okolicach nie ma, samochody jezdził bardzo wolno bo droga przy stajni dziurawa. zawsze jest pewne ryzyko, ale to na szczescie taka prawdziwa wies jest

teraz mój kot żyje na 3 trybach
- dziki łowca na wsi
- jęczący leń w wawie
- pół roczny kociak w białymstoku
to jakby miec 3 koty w jednym

konia jeszcze brak, ale szukam intensywnie
Oto Pan Rudy,koci bezdomny arystokrata spod trzepaka prosto z Libiąża,mój ulubieniec którego dokarmiam i dopieszczam,przemiziasty jest i nieziemsko rozmowny


A tu dla przypomnienia mój spaslaczek
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 listopada 2008 16:56
dziewczyny! wklejajcie zdjecia w LINKACH, bo jak tak będziecie wrzucać, to forum już długo nie pociągnie.
Rudości nad rudościami

A to moje rudości.
Niestety internet nie pozwala na wrzucenie większej ilości zdjęć...
Laito obłędna rudość

-okwiat
http://img241.imageshack.us/my.php?image=dsc05517fo0.jpg

No to teraz obstawiam zakłady
Drogie pani, ile dałybyście jej? Chodzi o wiek 🙂
Od tyłu na 2 wygląda
Royal ma promocje. Za 20zł można kupić zestaw dwóch karm po 400gram. Mój szakal już dostał fajna emotikonka

A jeszcze co chciałam dodać. Jak już widomo kilka dni przebywała u mnie cieciorka, pożyczyła mi swojego clicera i szakal po kilku krótciutkich clickerowych sesjach nauczył się wkakiwania na łóżko. Postaram się kupić dziś jakieś smakołyki i będziemy praktykować dalej 🙂

-okwiat
nie mam pojecia ile moze miec lat.
cudowne kociaki.

czy zmrożenie zabija bakterie w miesie?

-cieciorka
Uuu okwiat, grubo się pomyliłas :>

Obecnie ma 4-5 miesięcy 😀
Oj no... Wygląda na zdjęciach na dorosłego. Mój ma prawie 3 a wygląda jakby też miał 3, ale tygodnie... Przesadziłam Wygląda na ok 1,5ms.

-okwiat
A czy ja coś mówię?
W sumie moja będzie dużym kotem. Widać to już teraz, a jest naprawdę wyrośnięta jak na swój wiek.
ja bym chciała takiego tygryska dużego mieć Mam nadzieję, że moje szakalisko wyrośnie jeszcze na potężną kocicę
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
13 listopada 2008 19:23
Nie, wcale nie chcecie dużych kocic.

Ile razy znajomi się zachwycali "jeeej, ale masz pięknego kocura, jaki silny i duży!".
Niestety, ZAWSZE chodziło im o Dudafona.
Dwa razy w porównaniu na ringu pominięto nas z marszu jako kastrata - bo przecież takie sykliwe cielsko nie może być milusi koteczką.
a moja kocica będzie raczej duża, bo w chwili obecnej ma 8 miesięcy i waży 3,8 kg ale i tak jest słodziak 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się