Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

Zależy gdzie i kto 🙂 . Mój mężczyzna pracuje w wyścigowej akurat i jak każdy na prace narzeka, ale póki co nie chciałby jej zmienić 🙂 Pensjonaty tak jak wszędzie, zależy od infrastruktury i tego czego się oczekuje. Ja mam nie daleko domu wielki ośrodek ( rekreacja, sport z pełnym zapleczem ( dwie hale, karuzela, czworobok, plac z przeszkodami ) jak i parę małych przy domowych stajni. Generalnie jest ich na prawdę dużo i ceny mocno zróżnicowane, wiec myślę, że każdy znalazłby coś dla siebie.
Dzięki.
A łatwo o pracę w stajni? Tzn Ci, których znasz szybko znaleźli?
Niestety w tej kwestii nie pomogę, nie wiem
Pytam z ciekawości, bo ta branża będzie mnie interesować jako ostateczność. Natomiast pensjonaty owszem. 🙂

A jak tam norweski? Uczysz się?
Tak, chodze na kurs 🙂 ale nie powiem, nie jest łatwo bo ide na łatwizne i czesto rozmawiam po  angielsku  a to duuuzy blad 🙁
Dobry wieczór  👀

Poszukuję Re Voltowicza, który obecnie stacjonuje w Niemczech i mógłby przyjąć paczkę,a potem wysłać ją na adres mojego znajomego. Oczywiście wszelkie koszta pokryjemy.

Proszę o pomoc 🙂
Podbijam, bo może ktoś jednak się znajdzie :kwiatek:
Bardzo nam zależy!

(Przepraszam za post pod postem 🙁 )
ami_071
Szukam jako jezdziec ze tak powiem "ogólnoużytkowy" moze byc i wyscigowy bo mialam epizot trenujac konie wyscigowe. Generalnie tez wydaje mi sie ze jak do stajni to w ostatecznosci. Jestem technikiem Wet i chcialabym znalezc prace w zawodzie ale rowniez przy koniach 🙂
A powiedz mi jak wyglada wynagrodzenie. Podejrzewam ze na poczatku leci sie za place minimalna. I jeszcze stosunek pracodawcow do pracownikow.
Biala   z wieku geriavit z rozumu szczypior
17 grudnia 2011 11:10
Black Lady: masz PW.
Musze powiedzieć, że bez znajomości języka norweskiego jest co raz ciężej o prace. Powoli sam angielski przestaje wystarczać 🙁
mam pytanie do re-voltowiczów z Anglii 🙂 jest możliwość oglądania tour de ski  on-line bez opłat?? bo narazie wyskakują same opcje $$ 😵
Heeej! A ja szukam kogoś z okolic Salzburga, jest tu kto taki?  👀 Niedługo się tam znajdziemy z chłopakiem i szukamy kogoś kto by nas chociaż trochę wprowadził w życie 🙂😉
Potrzebuję kogoś z UK kto zechciałby mi pomóc - chodzi o wykonanie badań dna w tamtejszym laboratorium.
Proszę!

edit- oczywiście jest potrzebna pomoc logistyczna nie finansowa🙂 Komuś to zajmie parę chwil.
marysia550, to zapraszam na PW  😀, może uda mi sie pomóc.
Pomocy!
Czy ktoś z Was orientuje się ile czasu idzie paczka z Polski do UK drogą lądowo-morską?
to bardzo pilne  🙁
Jun, około tygodnia.
Tak czytam ten wątek i czytam i Wam zazdroszczę.
Po kolejnym pobycie w Londynie, ostatnio stwierdziłabym, że dużo bym dała, żeby po studiach wyjechać i tutaj mam pytanie do mieszkających w UK.

Jak to jest z dyplomem ukończenia studiów, a pracą?
Wystarcza im papier ukończenia Polskich uczelni?Bo wiem, że np. w Stanach, w ogóle na to nie patrzą i zdarza się, że trzeba robić wszystko od początku.

Zastanawiam się, czy nie dobrym pomysłem byłoby wyjechać po licencjacie i zrobić mastera już w UK.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 lutego 2012 08:20
remendada, chodzi Ci o to, jak na polski dyplom reagują pracodawcy czy uczelnie?
Uczelnie akceptują go bez problemu, wystarczy mieć poświadczone tłumaczenie. A pracodawcy - cóż, zależy, co to za dyplom i jakiej pracy szukasz. Czy jest to coś niszowego, czy raczej mainstream'owego.
Wbrew pozorą, o ciekawą pracę w UK wcale nie jest łatwo. Konkurencja jest spora, jak wszędzie. Dużo zależy od szczęścia, znalezienia się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie... Najmniej cenne to zazwyczaj dypolmy humanistyczne... :-(

Mastera można zrobić, ale chyba wtedy, kiedy ma się dość mocny pomysł na siebie w związku z danym kierunkiem. Ja wybrałam MA ze względu na zainteresowanie, i ok, studia były świetne, poznałam cudownych ludzi, ale czy z tej wiedzy korzystam? Zupełnie nie  🤔
Lotnaa, chodziło mi o to jak pracodawcy patrzą na dyplom polskich uczelni.
W Polsce chciałam dokończyć na medycznej licencjat z dietetyki, a tam sobie dorobić te dwa lata.

Wiem, że u nas z dietetyką, trochę kijowo jest, w Anglii jednak są większe perspektywy z tym związane.
Nie wiem, czy będę tam mieszkać, nie wiem, jak życie się potoczy, ale mam nadzieję, że to nie zaszkodzi.
A.   master of sarcasm :]
14 lutego 2012 10:16
Tak czytam ten wątek i czytam i Wam zazdroszczę.
Po kolejnym pobycie w Londynie, ostatnio stwierdziłabym, że dużo bym dała, żeby po studiach wyjechać



A ja juz mam dosyc  😁 i chce wracac!
Równowaga musi być zachowana  😁

A czemu chcesz wracać?Może mnie zniechęcisz i moje życie nie będzie tak skomplikowane  😉
Jun, około tygodnia.


dzięki wielke!!!  :kwiatek:
A.   master of sarcasm :]
14 lutego 2012 13:05
Równowaga musi być zachowana  😁

A czemu chcesz wracać?Może mnie zniechęcisz i moje życie nie będzie tak skomplikowane  😉



Raz ze Angole to nacjonalisci i sa uprzejmi tylko "z urzedu" bo tak naprawde wiekszosc z nich nie cierpi obcokrajowcow, dwa ze wiekszosc Polakow za granica to delikatniemowiac, d...ki, trzy ze pogoda dobijajaca, wiekszosc roku jest szaro i depresyjnie, cztery ze nie ma prawie wogole lasow oprocz Szkocji i Walii do ktorych mi daleko, plus ta wilgoc od ktorej mi sie zdrowie pogorszylo (moje biedne stawy!...), a ja chce na wies do Polski hodowac sobie kurki, kozki i inne takie, chodzic na grzyby do lasu i unikac supermarketow, bo tu juz normalnej zywnosci prawie nie mozna dostac  🤔wirek: chyba ze pierunsko drogo w malych sklepikach bo "organiczna" zywnosc w supermarketach jest nia wlasciwie tylko z nazwy... a wogole to zobacz sobie mojego bloga, i drugiego bloga (link w profilu blogowym na google, nie chodzi o blog 2012) to zrozumiesz  😎
wiecie, że przepisy się zmieniły i teraz można wywieźć psa czy kota do Anglii bez badań krwi? wystarczy chip, paszport, aktualne badania i odrobaczenie tuż przed. Nie ma tez okresu kwarantanny.
A.   master of sarcasm :]
16 lutego 2012 19:28
Kwarantanna jest, tylko ze zwierze musi przejsc ja w domu. Paszport trzeba wyrabiac najpozniej chyba miesiac przed planowanym wyjazdem. I w ciagu 24 godzin przed przekroczeniem granicy zwierzak musi byc odrobaczony i odpchlony przez lekarza weterynarii.
Nie ma kwarantanny wg przepisów, które weszły w styczniu 2012.
Do Norwegii też już nie trzeba robić przeciwciał.
A.   master of sarcasm :]
16 lutego 2012 19:43
Ale musi byc mikroczip i byc odrobaczony.
siedzi ktos moze w Danii?
ja od poczatku lutego mieszkam i studiuje w Aarhus.
mikroczip musi mieć, odrobaczony też musi być i przekroczyć granicę musi po upływie 24h a przed upływem 48h
Lotnaa   I'm lovin it! :)
16 lutego 2012 20:42
Losia, i jak Ci się podoba Dania? Co studiujesz?
Swego czasu jeździliśmy do Aarhus na zawody, ale ja już dawno zjechałam do PL.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się