Nowa Fundacja kontra inna organizacja...

wszyscy wiedza, ze arkady jest szurniety i cham, ale to nie znaczy, ze idiota, albo zly dla koni. to tak imo.
mialam sie nie odzywac, ale czuje sie wywolana do odpowiedzi przez White_fire.

po pomocy Dorotkado mam rachunek 4000zl za transport i leczenie konia (nie zauwazyla, ze u zrebaka jest zanik miesni, w tej chwili kon walczy o zycie, potem podlinkuje jego strone. teraz mam troche innej roboty) - kolezanka do pomocy w jego splacie w ogole sie nie poczuwa.
nie poczuwa sie tez do pomocy (finansowej czy 'samochodowej'😉 w transporcie pozostalych 3 koni, ktore u niej sie znajduja, a ktore musimy odebrac.

mam nadzieje, ze nasze drogi szybko sie rozejda. a jej tworzonej fundacji mimo wszystko zycze szczescia, bo ciagle jest nas malo.

kiedy Arkady mial kupic Baske, Dorotkado go zignorowala. ja tam Arkadego lubie. nie raz pomogl, kiedy ja czy jakis kon byl w potrzebie.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
28 grudnia 2009 23:23
I jak zwykle miałam nosa 😁

Wiedziałam, wiedziałam, ze tak będzie.
trzynastka   In love with the ordinary
28 grudnia 2009 23:39
Dorotkado - dobry start fundacji. Pogratulować.  🤔
Gniadoszka   Przyjaciel to mało ... to członek rodziny ...
29 grudnia 2009 00:23
Znam nieco inną wersję wydarzeń odnośnie tego konia z zanikiem mięśni oraz pozostałej trójki ...
Zachowam ją jednak dla siebie, a refleksje i wnioski wyciągnę jak się cała sytuacja wyjaśni i również przed samą sobą.
nie neguje faktu, ze koniom zdarza sie chorowac. za to nie podoba mi sie postawa kolezanki, ktora wymyla raczki i zostawila mnie sama z problemem
No i proszę czego można się doczekać po trzech latach utrzymywania Fundacyjnych koni...
Pogratulować sobie mogę... za głupote  🤔 że nie oddałam tych koni jak tylko Karat zachorował.
Również miał początkowy zanik mięśni, również był podnoszony bo nie miał sił sam wstać.
Nikogo ze Szkapy wtedy to nie obchodziło..
Nie miałam o to do nikogo pretensji, leczylismy go za własne pieniądze - również ślepote, o której nikt nam nie powiedział jak braliśmy konia. Było to na naszych barkach i ok, wzięty w adopcje to trzeba go leczyć.
Samuela widzieli wszyscy, nie stał zamknęty w ciemnej komórce tylko w boksie między innymi końmi.
Został rzekomo zagłodzony, tylko od kiedy zagłodzony koń stoi na suchej słomie ze stertą siana w kącie?
Czy ktoś byłby w stanie przewidzieć, że będzie z nim tak, źle jeśli apetyt później mu dopisywał?
On nie umiał powiedzieć co go boli.
Nie było widać jak poważne będą skutki.
Nie mówił mi o tym, że porażenia mięśni dostanie.
Zdaje się nic nie mówił... tylko był.
Nikt nie wie ile nocy przy nim przesiedziałam.
Nikt nie wie ile godzin przy nim spędziłam mając obawy aby nie dostał kolki (kolkował od zagazowania - ale nigdy nie miał mocnego "typowego" ataku, zawsze słabe ataki, które przechodziły od samego oprowadzania)
Wiele osób, rodzice, nasz wet, znajomi wszyscy widzieli jak bardzo zmienił się ten koń na przełomie miesiąca zanim był zabrany.
I nikt nie był w stanie przewidzieć co się z nim stanie!

Jeśli wyciąganie takich spraw w watku Baśki, której czas ucieka a potrzebuje pomocy... ma sens.
Jeśli Samuel odzyska przez to zdrowie, to możemy kontynuować wywody.

Ja wytrwam w swoich zamierzeniach pomagania zwierzakom.
Fundacja powstanie a z czasem samo wyjdzie czy Samuel jest zagłodzony, czy wyniszczony przez jakąś chorobę.
Dla mnie cała ta dyskusja w tym wątku nie powinna mieć miejsca.

A czy ja powiedziałam, że nie pomoge? 😉
"No i proszę czego można się doczekać po trzech latach utrzymywania Fundacyjnych koni..."
ja bym rzekla... nalezacych do fundacji rekreacyjnych koni, ktore rowniez zarobkowo byly traktowane (za nasza zgoda)

"Pogratulować sobie mogę... za głupote  ke że nie oddałam tych koni jak tylko Karat zachorował.
Również miał początkowy zanik mięśni, również był podnoszony bo nie miał sił sam wstać.
Nikogo ze Szkapy wtedy to nie obchodziło..."
przeciez mowilam, ze jesli chcesz, to mozesz go oddac.

"Nie miałam o to do nikogo pretensji, leczylismy go za własne pieniądze - również ślepote, o której nikt nam nie powiedział jak braliśmy konia. Było to na naszych barkach i ok, wzięty w adopcje to trzeba go leczyć."
o slepocie miesiecznej nie wiedzialam. konia moglas w kazdej chwili zwrocic. poza tym przypomne, ze zadnego konia przed zabraniem w adopcje nie ogladalas, z wetem tez nie przyjechalas.

odnosnie Samuela - - tak nie wyglada zdrowy zrebak. a sama pisalas, ze mu sie poprawilo.

"A czy ja powiedziałam, że nie pomoge?"
tak

"Dla mnie cała ta dyskusja w tym wątku nie powinna mieć miejsca."
racja. eot
trzynastka   In love with the ordinary
29 grudnia 2009 01:20
Wybacz ale wybuchnę śmiechem.
Fundacja powstanie a z czasem samo wyjdzie czy Samuel jest zagłodzony, czy wyniszczony przez jakąś chorobę.


Pewnie,  jak będzie zagłodzony to Twoja wina, a jak będzie wyniszczony przez chorobę to wina Met ?
A może moja? Nie ! JEGO WINA !
Czy może wina osoby odpowiedzialnej za konia, która nie wezwała weterynarza, który potrafił by go zdiagnozować?


A ja uważam, że to idealne miejsce dla tej dyskusji.
Jeśli Dorotkado ma zamiar ratować konie za pieniądze osób 3cich, to osoby 3cie powinny mieć prawo wiedzieć gdzie i w jakich warunkach, pod czyją opieką koń będzie przebywał.

..to juz ktorys watek z rzedu, ktory sledze i ktory z zalozenia mial sluzyc ratowaniu koni (a przynajmniej tak chcieli ludzie,ktorzy je rozpoczeli) ...i...rece opadaja, a oczy nie wierza jak widze niektore komentarze.. zamiast sie klocic - kto chce pomoc niech pomoze, kto nie  - to niech zachowa pewne komentarze dla siebie i nie przeszkadza w apelu o pomoc i uszanuje fakt, ze ktos ma smialosc zwrocic sie o pomoc w jakze szlachetnym celu..  bo prosba o pomoc dla konia (czy innego zwierzecia) w potrzebie, to szlachetny cel....nic nie stoi na przeszkodzie zeby zalozyc OSOBNY watek, o ,,jakims tam'' tytule z przeznaczeniem na dyskusje moze wlasnie na TE tematy, co sa tutaj poruszane.. Mam nadzieje, ze sprawa z koniem dobrze sie skonczy - trzymam kciuki i mam nadzieje, ze dorotkado bedzie informowac na bierzaco jaka jest sytuacja oraz, ze ten watek bedzie poswiecony tylko ratowaniu Basi, a nie praniu miedzyludzkich ,,brudow''.
trzynastka   In love with the ordinary
29 grudnia 2009 01:29
karino wybacz ale moim zdaniem dyskusja jest na temat.
Cel jest szlachetny, serca dobre, ale nikt nie chce za pół roku zbierać kasy na leczenie Basi przez niekompetencje osoby się nią zajmującej.
Poza tym sprawa chyba zamknięta skoro znalazł się kupiec (arkady)
Nie o to mi chodziło  😉
Tylko o sam fakt, że koń rzekomo nie miał co u nas jeść.
Młody jest chory a nasz wet nie poznał się na tym co mu dolega i z tego co wiem nadal Samuel nie jest zdiagnozowany bo nie można znaleźć przyczyny  🙄
Było wezwać innego weta?
Było można, ale koń pojechał do nowego domu.
Tam mieli od samego początku przebadać go, tylko nikt nie wiedział, że stan młodego jeszcze gwałtowniej pogorszy się.
Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i daru przewidywania nikt nie posiada.
..moze zamknieta - mam nadzieje, ze dowiemy sie tego od dorotkado. Powiem tylko, ze gdybym to ja robila ta akcje i dostala odpowiedz od arkady - cytuje:

,,no to zróbmy tak ...
skoro jest upasiona i w dobrej kondycji a rolnik ją sprzeda za 2 tys pln
to ja ją moge kupić i wcale jej nie zjem ...
po co robić zamieszanie i zbiórki kasy od ludzi przed świętami skoro jestem w stanie za nią zapłacic 2 tys pln i zabrac ja swoim transportem ...

poprosze o tel kontaktowy do rolnika i podac jakieś większe miasto w poblizu ...
moze być na pw ...

moim bożkiem jest Mieczywór ... niech moc będzie z wami przed świętami ... hahaha''

..to bym sie grubo zastanawiala,czy ktos sobie ze mnie jaja robi czy co i raczej bym zignorowala taka wypowiedz... nie znam czlowieka , a moze ma taki poprostu styl bycia-nie wiem,ale wlasnie nie znajac go odebralalabym to jako zart.. podtrzymuje to, co wyzej napisalam i juz sie nie udzielam oprocz tego, ze czekam na wiesci o koniu. Pozdrawiam wszystkich.
trzynastka   In love with the ordinary
29 grudnia 2009 01:41
"Dar"przewidywania to wiedza o zwierzętach którymi się zajmujemy + odpowiedzialność + obserwacja.

Jeżeli koń nie żre. A jego jedynym w życiu zajęciem jest bieganie i jedzenie to znaczy, że coś jest nie tak (wiedza). Zaczynamy się zastanawiać co jest nie tak po max 2-3 dniach (obserwacja) i dzwonimy po weta (odpowiedzialność.).

Teraz nie dziwie się, że nie da się go zdiagnozować, bo nie wiadomo czy wołać weta od koni czy już od małych zwierząt.
.
"Tylko o sam fakt, że koń rzekomo nie miał co u nas jeść."
to mowily dziewczyny na podstawie opinii weta - ze kon jest zaglodzony - i mowily to tylko do Ciebie w prywatnych rozmowach

powtarzam, bledow nie popelnia tylko ten, kto nic nie robi. ale to jest zbyt kosztowny dla mnie blad (zycie konia wisi na wlosku, a rachunki rosna z dnia na dzien), zebym przeszla nad tym do porzadku dziennego bez realnej pomocy od Dorotkido. i nie bede sie zgadzac na klamstwa i szkalowanie szkapy na forach.

mam nadzieje, ze Sami bedzie pieknial nam w oczach, jak Klarcia
..moze zamknieta - mam nadzieje, ze dowiemy sie tego od dorotkado. Powiem tylko, ze gdybym to ja robila ta akcje i dostala odpowiedz od arkady - cytuje:

,,no to zróbmy tak ...
skoro jest upasiona i w dobrej kondycji a rolnik ją sprzeda za 2 tys pln
to ja ją moge kupić i wcale jej nie zjem ...
po co robić zamieszanie i zbiórki kasy od ludzi przed świętami skoro jestem w stanie za nią zapłacic 2 tys pln i zabrac ja swoim transportem ...

poprosze o tel kontaktowy do rolnika i podac jakieś większe miasto w poblizu ...
moze być na pw ...

moim bożkiem jest Mieczywór ... niech moc będzie z wami przed świętami ... hahaha''

..to bym sie grubo zastanawiala,czy ktos sobie ze mnie jaja robi czy co i raczej bym zignorowala taka wypowiedz... nie znam czlowieka , a moze ma taki poprostu styl bycia-nie wiem,ale wlasnie nie znajac go odebralalabym to jako zart.. podtrzymuje to, co wyzej napisalam i juz sie nie udzielam oprocz tego, ze czekam na wiesci o koniu. Pozdrawiam wszystkich.


Właśnie z tego powodu nie podchodzę do Arkadego zbyt "poważnie".
Osobiście nie mam mu nic do zarzucenia - wiem tyle ile wyczytałam w jego postach.
Ale zbyt poważnie o kupieniu Baśki nie napisał i żadnej gwarancji nie mam co z nią zrobi jak kupi.
Jej zycie jest tutaj najważniejsze - jesli nie znajdzie się nikt prywatny a zbiórka nie wypali, niech Arkady zabierze Baśke jeśli nadal ją w ogóle chce.
[quote author=Tomek_J link=topic=13722.msg419253#msg419253 date=1262050976]
[quote author=karino]zamiast sie klocic - kto chce pomoc niech pomoze, kto nie  - to niech zachowa pewne komentarze dla siebie i nie przeszkadza w apelu o pomoc [/quote]

To ja przełożę to "z polskiego na nasze": kto chce, niech daje kasę, kto nie chce dać - niech się zamknie i nie przeszkadza w wyciąganiu jej od innych.
[/quote]

😀 mozna i tak 😀 - GRUNT ZEBY KON na tym dobrze wyszedl!
"Właśnie z tego powodu nie podchodzę do Arkadego zbyt "poważnie".
Osobiście nie mam mu nic do zarzucenia - wiem tyle ile wyczytałam w jego postach.
Ale zbyt poważnie o kupieniu Baśki nie napisał i żadnej gwarancji nie mam co z nią zrobi jak kupi.
Jej zycie jest tutaj najważniejsze - jesli nie znajdzie się nikt prywatny a zbiórka nie wypali, niech Arkady zabierze Baśke jeśli nadal ją w ogóle chce."

po takim poscie ja bym nie byla nawet zlotym koniem za 1zl zainteresowana
.
"Dar"przewidywania to wiedza o zwierzętach którymi się zajmujemy + odpowiedzialność + obserwacja.

Jeżeli koń nie żre. A jego jedynym w życiu zajęciem jest bieganie i jedzenie to znaczy, że coś jest nie tak (wiedza). Zaczynamy się zastanawiać co jest nie tak po max 2-3 dniach (obserwacja) i dzwonimy po weta (odpowiedzialność.).

Teraz nie dziwie się, że nie da się go zdiagnozować, bo nie wiadomo czy wołać weta od koni czy już od małych zwierząt.



A co w sytuacji gdy koń ma apetyt np. przez trzy dni normalny. Potem dzień nie chce jeść albo je mało a później żre jak szalony i dłuższy czas jest z nim ok, po czym znowu nadchodzi kryzys - wet nic nie odkrywa.
Dzień, kryzys mija, koń je cały czas... a mimo to chudnie?
Jak miał kiepski apetyt to przez ten czas schudł... później miał już apetyt i miałobyc dobrze według opini weta.
Koń miał tyć a zanikały mu mięśnie.
W ciągu ostatnich dwóch tygodni bycia u nas stał się wrakiem konia, pojechał do adopcji i tam również nie odkryto przyczyny.
Teraz on prawdopodobnie jest już na tyle słaby (minął kolejny miesiąc jak był w adopcji ), że ciężko może być znaleźć przyczyne - jeśli nie było jej zanim koń podupadł na zdrowiu całkiem.
Nic nam nie pomoże gdybanie co by było, gdyby było.
Koń potrzebuje pomocy, Fundacja wsparcia.
Obwinianie siebie nawzajem nic tutaj nie da.
.
trzynastka   In love with the ordinary
29 grudnia 2009 01:58
Koń miał tyć a zanikały mu mięśnie.
Ale skoro wet powiedział, ze tak ma być to czekałaś?
Myślałaś, że on jak feniks?
Musi umrzeć by się odrodzić ?
😵

W ciągu ostatnich dwóch tygodni bycia u nas stał się wrakiem konia, pojechał do adopcji i tam również nie odkryto przyczyny.

Gratulujemy.
Skoro miał jechać do adopcji to niech chudnie, tam sie dowiedzą o co chodzi.
Miałaś 2 tygodnie. 2 tygodnie by wysłać do porządnego weterynarza, do kliniki.
Czekałaś aż stanie sie wrakiem?!
rok temu pisalam, ze konia kupilismy w stanie... 'glodowym'


potem dostaje info, ze pogorszylo mu sie, ale jest z kazdym dniem lepiej i to foto


do tego deklaracje, ze bedzie zmieniony wet
a my stawalismy na glowach, zeby transport skolowac jak najszybciej. Karolina miala wziac 'normalnego' mlodziaka, a do stajni przywiozla:


mysle, ze w ocenach Dorotkido stanu zdrowia Samuela jest odrobina przesady

edit: linki zmienilam na foty


[quote author=Tomek_J link=topic=13722.msg419258#msg419258 date=1262051572]
[quote author=dorotkado]jesli nie znajdzie się nikt prywatny a zbiórka nie wypali, niech Arkady zabierze Baśke jeśli nadal ją w ogóle chce.
[/quote]

Aaaa ! Znaczy: jakby co, to wielki zaszczyt Arkademu wyświadczysz i łaskawie pozwolisz mu kupic tego konia za jego własne pieniądze ?...

[quote author=karino]😀 mozna i tak 😀 - GRUNT ZEBY KON na tym dobrze wyszedl! [/quote]

Właśnie o to chodzi, że NIE można. Cel nie uświęca środków.

[/quote]
Nieeee o to mi chodziłoo.
Tylko najpierw o szukanie "prywatnego" nabywcy aby wziął konia dla siebie.
Podkreślam nie wiem kim jest Arkady, wiem tylko tyle co wyczytałam z jego postów i tyle co na pw z nim pisałam.
Chyba jest handlarzem i naszą ostatnią deską ratunku w przypadku Baśki.

Może źle ujęłam swoje myśli w tamtym poście... ale wybaczcie to moja druga zerwana noc i ledwo na oczy już patrze.
Jeśli kogoś uraziłam bardzo przepraszam, nie miałam nic złego na myśli.
rok temu pisalam, ze konia kupilismy w stanie... 'glodowym'


potem dostaje info, ze pogorszylo mu sie, ale jest z kazdym dniem lepiej i to foto


do tego deklaracje, ze bedzie zmieniony wet
a my stawalismy na glowach, zeby transport skolowac jak najszybciej. Karolina miala wziac 'normalnego' mlodziaka, a do stajni przywiozla:


mysle, ze w ocenach Dorotkido stanu zdrowia Samuela jest odrobina przesady

edit: linki zmienilam na foty


To nie było zdjęcie, ze mu się polepsza tylko aby pokazać jak schudł.
Właśnie mniej więcej od czasu kiedy to zdjęcie było zrobione koń miał ogromny apetyt i wyjadał już wszystko co dostał.
Co dostawał i w jakich ilościach pisać nie będe bo pisałam o tym na gg p. Agnieszce.
Dwa tygodnie minęły między ostatnimi zdjęciami.
Po nich widać jak bardzo koń się zmienił.

Edit: po tych zdjęciach akurat nie widać  😉
.
nie bylo. ale zrobilismy je my - krew ma w normie, nieco zanizona morfologia, wetka tlumaczy to niedozywieniem
.
[quote author=Tomek_J link=topic=13722.msg419266#msg419266 date=1262053147]
Osowiałość, brak apetytu, matowa sierść, słaba kondycja (plus białe spojówki, czego na zdjęciach się zobaczyć nie da) - to typowe dla zatrucia lub anemii, być może spowodowanej infekcyjną destrukcją płytek krwi, pasożytami, wirusami lub po prostu przedawkowaniem preparatu na odrobaczenie. Kluczowe pytanie: jakie były wyniki badania krwi ?

P.S. tylko proszę, nie mów mi, że takich badań nie było...
[/quote]

..to bylby  dobry pomysl na nowy watek typu ,,jak diagnozowac choroby u koni'' czy cos w tym stylu - forumowicze moglby sie wiele nauczyc bez klotni-wymieniajac swoje doswiadczenia.. a moze juz jest gdzies podobny watek.. a tu moznaby zostawic miejsce tylko dla Basi.. ale to tylko propozycja.. i teraz naprawde dobranoc!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się