Mordowanie bezdomnych psów w Osiecku,Wójt dał na to pozwolenie!!

Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
17 stycznia 2010 13:16
[quote author=ms_konik link=topic=14620.msg444027#msg444027 date=1263730784]
bhdemeter - chcesz powiedzieć, że myśliwy ma prawo biegać po TWOIM terenie z bronią
i strzelać do psów????
My np. wypraszamy myśliwych z naszego terenu- nie raz już sobie spacerowali po pastwisku wśród koni i grzecznie 😉 im chłop wyjaśnił, gdzie sobie mogą spacerować...
[/quote]

Ano, Twój teren może należeć do okręgu myśliwskiego i możesz o tym nie wiedzieć, masz jakieś dziewięćdziesiąt kilka procent szans, że Wasze pastwisko do tego okręgu należy - mało tego, bardzo trudno jest go z takiego okręgu wykluczyć. A 200 m od zabudowań, jeśli myśliwy uzna Twojego psa za zdziczałego, to może go zastrzelić na Twoim terenie.
[quote author=ms_konik link=topic=14620.msg444027#msg444027 date=1263730784]
bhdemeter - chcesz powiedzieć, że myśliwy ma prawo biegać po TWOIM terenie z bronią
i strzelać do psów????


[/quote]

Tak z tego co mi wiadomo mają takie prawa a nawet jak bym probowała to i tak ich mogę nie zlapać bo na terenie całej mojej posesji mnie nie ma.

Aktualnie mam w stajni około 80 koni a całkowity użytek zielony jaki użytkuje to około 70 h . Moje konie chodzą na terenie ogrodzonym pastuchem elektrycznym dla dzikiej zwierzyny. Średnio ogradzam dla klaczy działki o powierzchni 12 h  dla ogierów 3h.
Moje owczarki nie są w żaden sposób agresywne ale mają działanie odstraszające!  I niestety pastwiska dla koni są terenami łowieckimi! Gdzie mogą strzelać do moich psów!
skoro nie ma problemu zdziczałych psów, to znaczy, ze trzeba decyzje zaskarżyć

skoro nie ma problemu zdziczałych psów to i odstrzeliwać nie będzie co.

Więc  nie wiem po co bawić się jeszcze w zaskarżanie. A decyzja o odstrzale będzie "na zaś" - kiedy jednak  problem zdziczałych psów się pojawi.

Moim zdaniem w naszym pięknym kraju panuje jakaś taka historyczna-histeryczna mentalność pięknie wpisująca się zresztą do wszechobecnej hipokryzji o oczywistych korzeniach kat. kościelnych: no przecież żYCIE jest wartością nadrzędną i świętością - tylko już dalej się nie mówi na jakiego rodzaju życie się skazuje (dożywocie w przepełnionym schronisku) ani kto będzie te  schroniska utrzymywał finansowo.

Schroniska dla psów w szwach pękają, ale psów nieadoptowalnych się przecież nie usypia bo to ŻYCIE.

Ale już befsztyczek czy kotlecik czy szyneczka i kiełbaska czy chociażby buciki ze skóry juz w bojownikach o ŻYCIE  dziwnym trafem jakoś protestów nie wzbudzają. Mimo że przecież że też to kiedyś ŻYCIEM było.

Ja mówię stanowcze nie wszystkim nawiedzonym krzykaczom i w pełni jestem za podejmowaniem zdecydowanych kroków dot. zdziczałych psów.




Z bardzo nie ma co dostrzelać ani co odławiać! Ale obawiam się że panowie łowczy będą starali się za wszelką cenę zdobyć te 400zł i będą dostrzelać to co popadnie!  
 Co do dzikich psów to dla mnie jest sprawa prosta, niech będzie obowiązek chipowania psów w całej Polsce jak jest już koni i kardy pies który zostanie porzucony niech na właściciela zostanie nałożona wysoka kara pieniężna , nie będzie problemu schronisk i będzie kasa na ich utrzymanie. Myślę że np 15.000zł za porzucenie psa to jest wystarczająca kara. Ale do tego trzeba by było ustawę i ścisłe prawo którego na dziś  nie mamy. Moje psy np mają czipa i ja by np zostały odłowione to owszem pokryła bym koszty te 200zł od sztuki ale pies by domnie wrzucił a jak będą strzelać to to będzie dramat

STRZELANIU MOWIE NIE!!!!!!!!!!!!!! i tylko z tym mam na dziś problem!

Tym bardziej że znam łowczych z naszej gminy i wiem że dla tych paru zlotach będą chcieli się wykazać!
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 13:24
bhdemeter, Błagam, nie pisz takim tonem z milionami wykrzykników. Czytanie czegoś takiego męczy i odstrasza właśnie.
Takich dzikich psów nie da się też zsocjalizować na nowo. Zawsze pierwsze skrzypce będzie tu grał intynkt, który przez to, ze tyle przebywał 'na wolności' wyostrzył się. Zawsze będzie ryzyko pogryzienia, a szczególnie niebezpiecznie brać takiego psa do domu z dzieckiem.

Niech mi teraz racjonalnie ktoś odpowie: kto da pieniądze na takie akcje wyłapywania, sterylizowania i socjalizowania psów dzikusów w naszym państwie? 🙄

Właśnie właśnie. Prędzej oburzajcie się na tych, co strzelają bez zezwoleń (nie liczę tutaj tych co odstrzeliwują zwierzęta chore czy ranne  np. leśnicy) do wszystkiego co sie rusza.


takich psów totalnie zdziczałych to ja w naszej gminie nie widziałam wogle bo za blisko miasta jesteśmy!

A co do pieniędzy na odłów i usypianie takich psów to każdy wojewoda ma na to środki a mazowiecki ma spore i właśnie o to chodzi że pieniądze na ten cel są spore i w ten sposób albo są wyprowadzane z gminy albo zmieniają swoje przeznaczenie. A odstrzał jako odstrzał sory ale jest niebiespieczny i ja bym niechciana aby ktoś przydatkiem trafił mnie albo mojego konia. Jak jest prowadzony odstrzał dzików to wiadomo że jest polowianie kiedy i gdzie przebiega a z tymi psami to wolna amerykanka.

Owszem zdziczały pies jest niebezpieczny ale więcej przypadków jest że twoje dziecko ugryzie twój domowy spokojny piesek typu rodwailer niż zdziczały pies. Zdziczały pies będzie się bał podejść do ludzi. Nawet w Arizonie gdzie grasują kaioli nie ma odstrzału tylko się je wyłapuje!

I nie wiem jaka jest większa statystyczna szansa na to że zdziczały pies okarze się agresywny i zaatakuje ciebie lub twoje zwierze czy to że taki myśliwy strzeli do ciebie  lub twojego pupila!  Zdecydowanie myślę że większa szansa jest na to drugie.

owszem niech sobie wyłapują bezpańskie psy ale niech na boga do nich nie strzelają. 🚫
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 13:44
Moja znajoma odczuliła swojego konia na psy. Głupota oi zdanie, bo już parę razy w podbramkowych sytuacjach byli w terenie.
Koń kłusujac nawet nie zwracał uwagi na psa, który się dobierał do jego pęcin - tutaj głupota właścicieli, ale dlaczego takie psy latają bez smyczy czy kagańca? I dodam, ze to były wiejskie burki podwórkowe (często mające właścicieli), które też nie są często pilnowane przez właścicieli i latają takimi sforami po wsiach.

I co z tego, ze prywatne, skoro w stadzie instynkt pójdzie górą nad wyuczonymi zasadami? Czasem to strach jechać przez wieś.
Ja mam się nie bronić jak taka wściekła sfora rzuca się na konia i na jeźdźca, a galop tylko rozjuszy je jeszcze bardziej do dalszego pościgu?
Oczywiście zwolennicy strzelania z góry przyjęli, ze to humanitarny sposób zabijania, prawda?
Tak jak na westernach, pif, paf i po krzyku, mała dziurka, żadnej krwii, żadnego bólu, jesteśmy w porządku.
Ludzie obudźcie się!
Kto wam powiedział, że dysponujemy stawką mistrzowskich strzelców i to na dodatek w ułamku sekundy oceniających, które zwierzę jest po pierwsze bezpańskie, po drugie dzikie i zagrażajace otpczeniu, a nie wystraszone np:petardami, niebezpieczne dla ludzi, a nie jak najbardziej "pańskie" tylko wracające do domu z wypadu do suczki sąsiada. Taki wypad to może i przestępstwo, ale zaraz karane śmiercią...
Nie przychodzi wam do głowy, że ranne zwierzę, które zdoła uciec może konać bardzo długo w męczarniach pozbawione jakiejkolwiek pomocy....
A dobijanie tego rannego zwierzaka jak myśliwy je znajdzie...
Że zabijajac sukę-matkę skazujemy na okropną śmierć jej szczeniaki....
Notarliana - od karania właścicieli  psów które się błąkają po okolicy i atakują ludzi jest Policja i z własnej autopsji wiem że jest to skuteczna forma!
Ja podnosze nie dla strzelania do psów! Bo wyobraź sobie że pojedziesz w teren z swoim pupilem jakiś łowczy stwierdzi że  strzeli do twojego psa a jeszcze jak przez przypadek trafi w twojego konia to będzie wszystko ok !


http://www.strazdlazwierzat.com.pl/index_pliki/bezdomne_zwierzata.pdf

mnie się wydaje czy na podstawie tej ustawy to nasz kochany wójt działa poza prawem!
Również jest ZA odstrzałem bezdomnych psów. Świadomie napisałam "bezdomnych", nie "bezdomnych, zdziczałych". Dość się już napatrzyłam na te bidy wałęsające się po uliczkach , lasach , roznoszące choroby, nierzadko atakujące ( a wtedy to mam ochote sama wziąć kija i zutylizować, już raz mało co dłoni nie straciłam przez jakiegoś burka ).

Śmieszy mnie gadanie o konieczności uświadamiania społeczeństwa, bo u nas jest  to po prostu NIEWYKONALNE. koniec i kropka nie ma co gdybać bo każdy wie jakie jest nasze społeczeństwo.
jasne ze najlepiej byloby zorganizowac akcje i wylapac, uspic. Ale blagam, kto to zrobi?
Czy w zwiazku z tym ze nikt, te psy maja sie mnozyc?
🙄
Sienka to nie chodzi o to aby ich nie wyłapywać ale o to aby do nich niestrzelać, Ja jako mieszkaniec Osiecka czuje się zagrożona tym bardziej że to nie jest akcja jednorazowa tylko przez cały rok może łowczy odstrzelać
bhdemeter, ale forumowicze Ci nie pomoga i nie dadza poczucia bezpieczenstwa. nam mozesz sie zalic, ale zmienic rzeczywistosc w gminie, w ktorej mieszkasz, mozesz tylko sama, z pomoca innych, ktorzy czuja sie zagrozeni. napiszcie do strazy dla zwierzat, na policje zgloscie - oni wam wskaza wlasciwe drogi i rozwiazania problemu. nie zrobia natomiast tego voltopiry
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 15:08
Met, Voltopiry to takie męty, ze nie pomogą w ogóle. Ba, będą jeszcze utrudniać życie i znając mentalność voltopirków skończy się na obrzucaniu błotem jednej ze stron się wypowiadających. 🏇

Nie ma to jak tytuł bezlitosnego mordercy 😀iabeł:
Żale się bo ja się dowiedziałąm o tym dopiero dziś z forum volty i do straży dla zwierząt już napisałąm i do innych tego typu stowarzyszeń też . mam zamiar jeszcze jutro napisać do Wojewody mazowieckiego bo on może taką uchwałe obalić!
[font=Verdana]Wszystkie psy przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów łowieckich w odległości większej niż 200m od zabudowań mogą być [/font]zwalczane przez dzierżawców obwodów łowieckich., to cytat z zarządzenia burmistrza, zastanawia mnie jedno, dzierżawca obwodu łowieckiego, czyli kto, i od kogo dzierżawi teren???w tym wypadku(bhdemeter Twój przypadek jest opisany, więc Ciebie zapytam, nic osobistego)czy masz podpisana umowę dzierżawy z kołem łowieckim na Twoje hektary???, bo nie kumam, terem dzierżawi się od właściciela, a nie koło jest właścicielem Twojej ziemi 🤔 🤔 🤔
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 15:46
Właściciel ma prawo wiedzieć, która ziemia należy do okręgu łowieckiego. By teren PRYWATNY mógł należeć do takiego okręgu leśnictwo zobowiązane jest do zapytania i poinformowania o możliwości wykluczenia własności prywatnej z takiego okręgu.
Zresztą zapyta koleżanki, która a dziadka leśniczego.

Wystarczy zadzwonić do swojego okręgu nadleśnictwa by się dowiedzieć.
U mnie mają zakaz polowania,(znalazłam Koło łowieckie i zabroniłam,straszyli mnie, ze nie dostanę odszkodowania za zniszczone przez zwierzynę leśną plony 🤣, ale u mnie tylko łąki i pastwiska, więc mogą sobie sarenki spod śniegu skubać, nie mam nic przeciwko
Joy Kitty   koń stworzony ku bieganiu jak ptak ku lataniu
17 stycznia 2010 16:10
Tak się składa, że mieszkam w gminie Osieck, w lesie - 3km od najbliższych zabudowań. Nigdy, ale to nigdy nie spotkałam w lesie dzikiego psa. Plagą natomiast są grzybiarze zabierający ze sobą pieski, które rzucają się na konie. Swego czasu jeździłam w sąsiednie wsi na wyścigówkach i nie raz leżałam twarzą w piachu, bo paniusia nie dała rady odwołać swoich pupili. Był raz przypadek, że psy grzybiarzy zaatakowały konia - kolega spadł, koń spłoszony wrócił galopem do domu wywracając się po drodze na asfalcie - to wszystko na kilka dni przed oaks'em. Kobyłę trzeba było wycofać.
Plagą są ludzie wyrzucający psy - sama mam takiego, którego z ulicy zabrała bhdemeter.
Znam niektórych miejscowych "myśliwych" i poważnie obawiam się tego, że któryś dla zabawy strzeli do konia w lesie i wytłumaczy to w ten sposób, że tam gdzieś pies biegał. Parę lat temu taki przypadek zdarzył się mojej koleżance w lesie nadarzyńskim.
Jeśli chodzi o naszego cudownego wójta, to jest to wyjątkowy przeżytek - z tym się zgadzam. Na odławianie psów i usypianie kasy nie ma, ale na płacenie myśliwym się znalazła.
Rozumiem walkę z dzikim psami - nie jestem rozhisteryzowaną panienką, ale w tym momencie poważnie obawiam się o bezpieczeństwo moje i moich koni. Odstrzał jest najprostszym rozwiązaniem - owszem, ale równolegle trzeba prowadzić akcję uświadamiającą ciemniaków, że pies to nie zabawka. To nie jest proces natychmiastowy, ale wymaga czasu - pomału, po kolei. Łatwo jest mówić - niech strzelają i dalej siedzieć w fotelu z piwem. Trudniej jest ruszyć 4 litery i próbować działać. Rozsądnie działać.
Wydaje mi się że koło łowieckie w gminie Osiec dzierżawi okręg łowiecki od nadleśnictwa i suma sumarum może 200 m za stodołą rolnika strzelać i nikt nic na to nie może powiedzieć! 95% moich terenów jest okręgiem łowieckim a 100% pól i pastwisk.
Nadleśnictwo może dzierżawić kołu łowieckiemu ziemię należącą do nadleśnictwa, nie jest właścicielem Twojej ziemi, to trochę tak, jakbym wzięła Twój samochód, dała Kowalskiemu i powiedziała, że może sobie jeździć i jeszcze bym go za to skasowała
niemożesz być właścicielem terenów łowieckich, ani okręgów! A mnie nikt się nie będzie pytał czy może strzelać do psa stojąc np na drodze gminnej. Łowczy ma do tego prawo!
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 stycznia 2010 16:34
A co za tym idzie właściciel ziemi prywatnej musi sie zgodzić na dzierżawę pól na okręg łowiecki.
to ja się nie znam 😵
nie maja prawa. prywatne ziemie mysliwi maja obowiazek omijac. jesli spotkasz na swoim terenie mysliwego, zatrzymujesz pana, dzwonisz na policje. nas mijaja szerokim lukiem
Również jest ZA odstrzałem bezdomnych psów. Świadomie napisałam "bezdomnych", nie "bezdomnych, zdziczałych". Dość się już napatrzyłam na te bidy wałęsające się po uliczkach , lasach , roznoszące choroby, nierzadko atakujące ( a wtedy to mam ochote sama wziąć kija i zutylizować, już raz mało co dłoni nie straciłam przez jakiegoś burka ).

Śmieszy mnie gadanie o konieczności uświadamiania społeczeństwa, bo u nas jest  to po prostu NIEWYKONALNE. koniec i kropka nie ma co gdybać bo każdy wie jakie jest nasze społeczeństwo.


W takim razie życzę Ci żeby nigdy nie zgubił Ci się pies.
Nie rozumiem w ogóle jak mozna dawac przyzwolenie na zabijanie bezdomnych zwierząt.
I głupotą jest mówienie, że nie ma co uświadamiać społeczeństwa bo to i tak nic nie da  🤔 Kpisz sobie czy jak? Czy az tak nie wierzysz w ludzi?
Masa rzecz jakie teraz ludzie robią dzieje się dlatego, że ktoś kiedyś się uparł i zaczął ich edukować w tej kwestii. Gdyby żyli sami ludzie o takim poglądzie jak Ty ( nie warto edukować w różnych sprawach społeczeństwa) to bylibyśmy teraz POTWORNIE zacofani  😉
Chociażby czipowanie psów czy głupie zakładanie adresatek - paredziesiąt lat temu pewnie wszyscy uważali to za kretynizm a teraz? Coraz więcej psów można zaidentyfikować dzięki temu. Albo sterylizowanie, uważam, że jest juz milion razy lepiej niz kiedyś, owszem nie odrazu bo taki proces trwa ale nie można mówić, że nie ma sensu czegoś robic bo i tak się nie uda 😵

I co w ogóle znaczy "każdy wie jakie jest nasze społeczeństwo" ? Wg czego tak uogólniasz ludzi i robisz z nich jakiś zacofanych półgłówków?
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
17 stycznia 2010 17:17
Coś takiego znalazłam:
Polowania odbywały się za rządów PRL- u i obecnie odbywają się na terenach prywatnych bez zgody ich właścicieli.
Zacząłem szukać zgodności z obecnie obowiazującym prawem tych działań odbywających się dziś na ziemi rolnika.
W odpowiedzi na jedno z pism skierowanych do okregowego PZŁ przez znajomego rolnika dowiedziałem się, że myśliwy może polować na terenie prywatnym, ponieważ – zgodnie z obowiązującym prawem łowieckim – ziemie rolników zostały również włączone do obwodów łowieckich.
A Konstytucja RP chroni własność prywatną. I tu – moim zdaniem – jest niezgodność z prawem ramowym.
Ale dyrektor Wydziału Rolnictwa i Środowiska Urzędu Wojewódzkiego, pod którego podlega komórka łowiecka napisał w piśmie, że naruszanie własności prywatnej przez myśliwych w czasie polowań jest zgodne także i z Konstytucją RP, ponieważ polowania są zabiegami ochronnymi, czyli służą środowisku przyrodniczemu i są priorytetowe względem prawa własności.

ŻRÓDŁO

Nieraz słyszałam o przypadkach, gdy ludzie dostawali odpowiedź odmowną w sprawie wyłączenia ich ziemi z obwodu łowieckiego. Z lektury wątku, którego fragment przytoczyłam, wynika, że wystarczy ogrodzić teren stałym ogrodzeniem.
edit: skuteczność tego rozwiązania - nieznana
edit2: TUTAJ wątek z forum myśliwych dotyczący terenów łowieckich
105 h ogrodzić stałym ogrodzeniem niemożliwe! Bo niestety w totka niewygrałam!

A w myśl ustawy stałe ogrodzenie to ogrodzenie szczelne i pełne! czyli np ogrodzenie z żerdzi lub rurki to nie ogrodzenie!
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
17 stycznia 2010 17:33
Zdaję sobie z tego sprawę, Bhdemeter... Sytuacja trochę patowa. Może poszperaj w podanych przeze mnie wątkach, tam pisało coś o zgłaszaniu do jakiejś instytucji, że chcesz wyłączyć swój teren z obszaru łowieckiego (cóż za konkretna podpowiedź  :zemdlal🙂, ale ja słyszałam o samych negatywnych rozpatrzeniach takiego wniosku - bezpośrednio się z problemem nie spotkałam i nie mam doświadczenia.
najpierw napisze do wojewody! Bo z drugiej strony nie chce aby łowczy nie polował na dziki które robią sobie z mojej łąki kartoflisko. Ja nie chce poprostu aby strzelali do psów!
dea   primum non nocere
17 stycznia 2010 19:12
Nawet w Arizonie gdzie grasują kaioli nie ma odstrzału tylko się je wyłapuje!


Wiem, że to lekko offtopic, ale może bardziej "on topic" na tym forum: wiecie, że własnie dyskutowana jest "redukcja pogłowia" amerykańskich mustangów? Metodą odstrzału oczywiście. Dlaczego? Ano, trawę zjadają bydłu na hamburgery. Mustangów jest coś koło 30 tys, bydła ok. 3 miliony. Tereny są publiczne. Sprawa dla mnie kosmiczna, ale śledziłam dyskusję w tym temacie i mnie przeraziła...  🤔

W każdym razie, żeby nie było, że tylko u nas się "wpada na proste rozwiązania". Jak ktoś jest zainteresowany, mogę odgrzebać postanowienie w tej sprawie, nie wymyśliłam tego niestety i odstrzał prawdopodobnie będzie, chyba że się jakoś opinia publiczna zbuntuje (mocno się musi zbuntować, bo hamburgery to kasa). A końskich rzeźni w Stanach ni ma, tacy są wspaniali.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się