Sprawy sercowe...

Breva - jak tam?
Gillian - a u Ciebie? ;>
Gillian   four letter word
19 listopada 2013 12:33
whitemoon071, na razie dobrze 🙂 tylko znajomi nie mogą się przyzwyczaić 😉
My dzisiaj świętujemy pół roku i dwa miesiące mieszkania razem. Luby na wieczór w akcie miłości wybiera się na mecz 😉 A ja zostanę sama z butelką wina, bukietem kwiatów ucząca się do kolokwium.
Ale i tak go kocham. Dostanie bokserki z logo Supermana (i liścikiem, że jest moim własnym Supermanem 😁 szczeniackie trochę, ale jemu się spodoba) i mieliśmy wypić to wino, ale... No cóż... Taki mecz nie zdarza się codziennie 😉
My dzisiaj świętujemy pół roku i dwa miesiące mieszkania razem. Luby na wieczór w akcie miłości wybiera się na mecz 😉 A ja zostanę sama z butelką wina, bukietem kwiatów ucząca się do kolokwium.
Ale i tak go kocham. Dostanie bokserki z logo Supermana (i liścikiem, że jest moim własnym Supermanem 😁 szczeniackie trochę, ale jemu się spodoba) i mieliśmy wypić to wino, ale... No cóż... Taki mecz nie zdarza się codziennie 😉


Gwarantuje, że będzie załamany meczem (mój też wybywa), więc na pewno winko i majteczki to dobry pomysł 😉
sama chyba na dziś zastosuję 😎
whitemoon071, u mnie na razie znacznie lepiej🙂 może się jeszcze z tego wszystkiego wygrzebiemy... na razie jest ok🙂 a luby własnie sprząta kuchnię więc chyba się wezmę za odkurzanie;P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 listopada 2013 19:54
Zdjęcia z byłym ma w albumie na półce. Nie wyrzucę, nie spalę, bo to 3 lata mojego życia, nie udam, że tego nie było. Ogromnego pluszowego misia oddałam ostatnio bratanicy, bo w szafie mi się nie mieścił 😉 Więcej cennych rzeczy chyba nie mam.  I nie wyobrażałbym sobie ich wyrzucać. Chociaż nie wiem czy by mi u mojego faceta prezenty po byłam nie przeszkadzały. Na szczęście ich nie ma, ale pewnie była by o to wojna, bo była panna mocno mi krwi napsuła :[
Mam cale 'ekspudelko' z pamiatkami, lacznie z zasuszona roza, ktora lezy tam 9 lat 😀 oprocz tego albumy pelne zdjec, wiele samodzielnie wywolywanych w ciemni tworzonej szczelnym zasuwaniem rolet zewnetrznych - tak, ciemnia to byl czesto dobry pretekst do ich zasuwania 😂

Ale ja w ogole jestem dziwna, mojego eks bardzo lubie, jak tylko jest w Pl to sie widujemy, pijemy, jemy i przegadujemy dlugie godziny. Tak, sam na sam. Super facet, ale na szczescie zorientowalismy sie w pore ze zyjac ze soba ograniczamy i zmieniamy sie nawzajem. Razem dorastalismy i dojrzelismy kazde w innym kierunku.

A nie, wroc. On po prostu nie dorosl! 😜
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 listopada 2013 20:07
Ja ze swoimi eks też mam kontakt i się gdzieś widzimy to pogadamy. Jeden z moim byłych to ogólnie mój świetny kumpel. Z jednym się nie mogę widywać, gadać z nim, mówić o nim, bo to arcywróg mojego obecnego 😂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
21 listopada 2013 10:04
Zapoznanie z mamą przebiegło bezboleśnie, cwaniak wkupił się ptasim mleczkiem.  👍

Gorzej przebiegło poznanie z Nutą, bo nie pozwoliła mnie nawet za rękę wziąć. Ulokowała się za moimi plecami i gulgała  😁

Jakbym dostała ptasie mleczko z karmelem to też bym się dała przekupić  😀
Dobrze, niech pilnuje! A co, będzie się dzieliła z jakimś obcym.. :p
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 listopada 2013 10:25
whitemoon071, jakie ptasie mleczko z karmelem, pierwsze słysze..


🙂
JARA - takie pyszne, że wpierdzieliłam prawie całe na raz 😀 !!!!!
[img]http://www.leclerc.rzeszow.pl/resize.php?pic=78/7622210068071.jpg&x=150&y=151[/img]
TAKIE! Pyyyyyycha!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
21 listopada 2013 10:36
whitemoon071 , no coś takiego mama dostała :p

Jeszcze wczoraj przyniósł mi ot tak słodkie bułki ze śliwką  💘

Od dwóch dni siedzę w pracy z takim bananem, że ludzie już się dziwnie na mnie patrzą  😂
No to nie dziwne, że została przekupiona! ;p

Ja mam od  miesięcy takiego banana :p
O tyle, że teraz problemy z pracą trochę przesłaniają, ale nadal się cieszę!! 😀
Słuchajcie....jak rozumiecie wsparcie ze strony faceta...? Jak i w czym was wspierają mężowie/narzeczeni/chłopcy?
Czy ktoś może mi to wyjaśnić..?
Rozstałam się z facetem 3 miesiące temu, byliśmy razem 3 lata.
Przez te 3 miesiące nie było kontaktu. 2 tygodnie temu napisał mi smsa, że nadal mnie kocha i mogę na niego liczyć. Nie odpowiedziałam. Dzisiaj na facebook'u jego mama wrzuciła jego zdjęcie jak przytula jakąś dziewczynę i podpisała 'moje dzieci'.
Dodam, że cały czas w galerii ma moje zdjęcia z nim.
Ok, rozumiem, że ma kogoś i przyjmuję, ale.. dlaczego pisał do mnie te 2 tygodnie temu?
I jeszcze jedno pytanie.. dlaczego ona na zdjęciach ma moje buty..?

Dziewczyna to znajoma znajomych, taka gówniara z patologicznego towarzystwa (naprawdę, piją, ćpają i takie tam).. dziwna sprawa.
Co o tym myśleć?
Sankaritarina, przede wszystkim w ciężkich chwilach. Kiedy ja się poddaję i mam dość, że wszystko idzie na opak, wtedy zawsze chłop przyjdzie i podniesie na duchu.
Wspierał też mnie w zawodowo. Odciążał z obowiązków domowych, robił kanapki i kawę kiedy ja siedziałam kilka tygodni nad ważnym projektem śpiąc po 4-5h.

Pialotta, nie jesteście razem, no to olać.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
23 listopada 2013 22:27

I jeszcze jedno pytanie.. dlaczego ona na zdjęciach ma moje buty..?



Może zapomniałaś o nich i sobie przywłaszczyli ?
Nie jesteśmy, więc czemu mając kogoś pisze do mnie, że mnie kocha?

Tak, mam trochę rzeczy u niego jeszcze. Ale przywłaszczyli..? Jak można dać buty byłej nowej?  🤔wirek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 listopada 2013 22:59
Pialotta, naprawdę chcesz się nad tym zastanawiać? Nie szkoda Ci czasu?
Chyba masz rację..
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 listopada 2013 23:31
Słuchajcie....jak rozumiecie wsparcie ze strony faceta...? Jak i w czym was wspierają mężowie/narzeczeni/chłopcy?

Różnie, wsparciem jest kiedy:
- mogę przyjść w każdej chwili i się wygadać, wyżalić
- kiedy opieprzy/przytuli/poradzi/ nie odezwie się kiedy trzeba
- których pochwali, pomoże, wstawi się za mną, będzie dopingował
Wsparcie jakie odczuwam to popieranie mojej pasji, pomysłu na życie, obecność w ciężkich chwilach, wsparcie finansowe jak powinie się noga 😉
escada, JARA, bera7, Dziękuję :kwiatek:
I...oni to sami od siebie wpadli na to? Czy trzeba im było wyraźnie powiedzieć....? Rozumieli, że jesteście zapracowane?

Nie ogarniam związków i facetów. 🙁
escada, JARA, bera7, Dziękuję :kwiatek:
I...oni to sami od siebie wpadli na to? Czy trzeba im było wyraźnie powiedzieć....? Rozumieli, że jesteście zapracowane?

Nie ogarniam związków i facetów. 🙁


San, ja ostatnio też...  😕
No ja się o nic nie proszę, bo mój wie że lubię być silna i samodzielna, ale jak np mi nie starczy kasy na mieszkanie ( płacimy na pół) to sam proponuje że zapłaci, akceptuje to że prowadzę firmę i raz mam więcej od niego a raz mniej, jak pies choruje to widać że się martwi i nawet padniety po pracy wiezie nas do weta, jak kończę później niż on pracę to czasem spotykam w domu dietetyczna kolację, potrafi mi przynieść podwieczorek do pracy bo wie że mam jeść co 3h 😉  weekend jedzie że mną do stajni i podnosi mi dragi, pyta co u konia, słucha mojego marudzenia i tak dalej... No wiem że nie zgine więc to chyba poczucie wsparcia 😉
Sankaritarina, różnie to bywa. Akurat z pracą to było takimi skokami. Raz się ciskał, że tylko robota i robota, nie było mnie po 3-4 dni w domu a w weekend budził mnie telefon od klienta, tak samo jak w piątek o 18 spokojnie nie można było zrobić zakupów, bo w sklepie dzwonił telefon  🙄.
Ale jak on się ciskał to ja mu przypominałam, że z tej mojej pracy żyjemy i opłacamy rachunki i jego złość mijała.
Kiedy więcej pracowałam w domu i widział, że moja praca to nie wycieczki po kraju i okolicach i picie kawki z klientami, tylko ślęczenie po nocach nad projektami  bo w dzień co chwila jakiś telefon odrywał od tłumaczeń to zrozumiał, że moja praca nie jest lżejsza niż jego malowanie, grabienie, kucie itp. I naprawdę dopingował mnie i pomagał.
Dzięki :kwiatek:
Myślałam, że mam jakąś niemożliwą do zrealizowania wizję....

Thymos, Niech ktoś napisze jakąś instrukcję obsługi tych relacji, bo ja po prostu wysiadam.
Sankaritarina, najprostsza instrukcja to rozmowa. Każdy facet jest inny, niby mają cechy wspólne jak np. rozumienie wprost a nie dorabianie ideologii, ale to też nie zawsze 😉.
Najprościej zapytać wprost i tyle. Sprawdzone, choć te rozmowy nie zawsze są łatwe i przyjemne. Ale pokazują jak bardzo czasem różnie postrzegamy te same rzeczy, jak bardzo nasze perspektywy się czasem różnią. Jesteśmy dwojgiem ludzi a nie jednym organizmem i trzeba gdzieś wypośrodkować nasze wizje, żeby razem żyć szczęśliwie.
Była rozmowa, była. Niejedna. Dlatego pytam, bo może to ja mam jakieś wybujałe wymagania.... Chyba trzeba zapytać jeszcze raz.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się