trzeszczki

maxowa, to Ty nam wytłumacz tę jedną nogę🙂. Czemu akurat geny zaatakowały trzeszczkę w jednej nodze?

Kaprioleczka, ja z chęcią obejrzę zdjęcia 🙂.

Ostatnio mierzyłam na zdjęciach kąty przodów u mojego i w zależności, od której strony zrobione zdjęcie to różnica od 3 do 7 stopni (50-57). Nie wyobrażam już sobie, żeby kowal mu równał kopyta na siłę.
Nic w mojej odpowiedzi nie było ironicznego!  :kwiatek:

Hmmm... Zastanawia mnie fakt "długości" (czy chyba raczej wysokości) kopyt... Te 3 cm to chyba przesada, ale czy one naprawdę zawsze powinny być równe? Pytanie czy zawsze reszta nogi (no i jeszcze może być w tym udział mięśni, ścięgien, kości aż do łopatki jeżeli mówimy o przodach) jest idealnie równa tej drugiej? Może kopyto wtedy nadrabia różnicę?

A jakbyś mogła porobić zdjęcia i wstawić na forum - super! Bardzo lubię oglądać zdjęcia kopyt  :kwiatek:
aquarius - dlatego nie mierzymy kopyt na zdjeciach tylko na zywo. w tym miejscu gdzie jest ta taka wypustka podkowy z przodu.

na pewno moge Wam obiecac zdjecia kopytek, natomiast o przedmioty pomiarowe bede musiala zapytac, bo jest to "osobistej produkcji" pana kowala, wiec nie wiem, czy bedzie sobie zyczyl umieszczac je w internecie 😉 ale jesli tylko bede przy kuciu to oczywiscie zapytam.

no z tymi milimetrami na dlugosc to przesadzam 😉 z milimetrami bardziej chodzilo o kat niz o dlugosc kopyta. Oczywiscie zawsze patrzy sie "na oko" czy nogi stoja rowno, ale moja klacz na cale szczescie ma dosc rowne nogi 😉 nie ma widocznych roznic wiec dobrze zeby i w kopytach nie bylo 😉
a po tamtym feralnym wystruganiu jeszcze zmierzylam dzien potem dlugosc kopyta i przysiegam, ze bylo 3 centymetry roznicy. Az zaluje ze zdjec nie porobilam. Potem zmienilam kowala wlasnie na mojego obecnego i od tego czasu juz kopytka sa sliczne 🙂 ale "wyrownanie" ich (bo w nachyleniu bylo o ile dobrze pamietam prawie 10 stopni roznicy!  😲 ) zajelo dobrych kilka miesiecy  🙄

sorry za to pytanie o ironie, ja mam dzis po prostu kiepski dzien, i przeczulona jestem 😉
a po tamtym feralnym wystruganiu jeszcze zmierzylam dzien potem dlugosc kopyta i przysiegam, ze bylo 3 centymetry roznicy. Az zaluje ze zdjec nie porobilam.


Ale to chyba mierzyłaś długość przedniej ściany, a nie wysokość?
powiedzmy ze "zrobilam" tam sobie trojkat i wyprowadzilam na podstawie tego wysokosc 😉
no to wow  😲
, przeanalizowałam także kowala, podłoże, prace i zastanawiałam się nad tym również i dlatego się zgadzam, że możliwe jest genetycznie na 90%, to 10% to niewiadoma
urazów wcześniej nie miał nawet.




[quote="Kaprioleczka"]aquarius - dlatego nie mierzymy kopyt na zdjeciach tylko na zywo. w tym miejscu gdzie jest ta taka wypustka podkowy z przodu. [/quote]

Niby tak, ale mierząc kopyto tym kątomierzem do kopyt nie sprawdzę, jaki jest prawdziwy kąt narastania kopyta, bo jest on przy koronce. Na zdjęciu mogę sobie przedłużyć linię narastania kopyta i przekonać się, jaki mniej więcej, chciałoby mieć kąt nachylenia (biorąc pod uwagę wędrówkę kątów wsporowych i tak może się sporo zmienić).

Sprawdza się to jedynie przy kopytach, gdzie ściana jest ściśle połączona z kością kopytową, a o to często trudno. U mnie nawet jeśli przy jednym kopycie kąt byłby w miarę rzetelny, to w drugim już nie, bo ściana jest trochę bardziej oderwana.

W każdym razie różnica kątowa na pewno jest.

[quote="maxowa"]a z drugiej strony to kiedy wg was genetycznie trzeszczki są przekazywane? nigdy? czyli w wielu książkach i wg wielu vetów to bzdury ? bo coś takiego nie istnieje?[/quote]

Niestety, bzdury 🙂.

Nie znam tej jednej nogi, dlatego nie mogę Ci powiedzieć, czemu akurat ona.
Czytałaś ten artykuł? http://hipologia.pl/news/show/id/461

Na czym miałaby polegać genetyczna przyczyna syndromu trzeszczkowego? Nagle pojawiają się ubytki w trzeszcze? Oddziałują na okoliczne struktury, niszcząc je?
Niestety (stety) badania wykazały, że nigdy kość nie jest uszkodzona pierwsza, ZAWSZE najpierw uszkodzone są okoliczne tkanki. Więc w takim razie co robią "geny"?

[quote="maxowa"]a skoro ma/ miał źle werkowane kopyta to skąd wiem, że wezwę kogoś, kto struga naturalnie i robi to prawidłowo? ja mogę tylko domniemywać[/quote]

Z drugiej strony możesz tylko domniemywać czy wezwany kowal robi prawidłowo. Nie możesz mieć pewności.
Ja na razie oceniam moją prawidłowość po koniu, zmianie w jego ruchu i zmianach w kopytach pomiędzy werkowaniami.
caroline   siwek złotogrzywek :)
03 marca 2010 21:40
w takim razie co robią "geny"?

moze chodzi o przekazywanie tendencji do tego rodzaju problemów? czy przekazywanie "słabości" tkanek?


przy okazji dyskusji o kopytach, dzisiaj odkopałam jedno ze starszych zdjęć Kasza, widać jakie kiedyś miał fajoskie kopyta 😉 (przody są okute na podkowy... dwójki...) ...no i jak toto się nie miało posypać...?



[quote="Aquarius"]Z drugiej strony możesz tylko domniemywać czy wezwany kowal robi prawidłowo. Nie możesz mieć pewności.
Ja na razie oceniam moją prawidłowość po koniu, zmianie w jego ruchu i zmianach w kopytach pomiędzy werkowaniami.
[/quote]

i tak robię i tak też oceniam - innej metody nie znam


caroline   siwek złotogrzywek :)
03 marca 2010 21:55
Caroline - no i jaka jeszcze  uśmiechnięta przy tych kopytkach  😁
ignorance is bliss 😉
Do tej pory w żadnych badaniach naukowych nie zidentyfikowano genu odpowiedzialnego za syndrom trzeszkowy. Tło genetyczne jest podawane jako domniemana przyczyna schorzenia, ale nikt tego nie udowodnił.
IMHO jedynym elementem "dziedzicznym" jest kowal z ojca na syna źle robiący kopyta.

BTW trzeszczka w jednym kopycie nie należy do rzadkości.
❓ale ja jestem ciekawa dlaczego występuje tylko w jednym? nie napisałam nigdzie, że to rzadkość, znam akurat tylko takie co mają zmiany w więcej niż jednej nodze

jak wyglądają zdjęcia kopyt nie leczone tildrenem - a po rozkuciu po pewnym czasie ?





No dobra 😉
1) przy podłożu genetycznym powinny być "chore" 4 nogi (oczywiście objawy mogą różnić się natężeniem)
2) rzadko kiedy koń jest symetrycznie zbudowany, na ogół kość kopytowa lewa różni się od prawej (u ludzi podobnie)
3) kowal także ma lepszą jedną swoją stronę i czasem ma to odzwierciedlenie w kształcie kopyt
4) śmiem twierdzić, że Twój koń nie ma kopyt o prawidłowym kształcie
5) ...i, że trzeszczka "wyszła" właśnie w kopycie o bardziej upośledzonym mechanizmie

BTW mój koń także miał trzeszczkę jednostronną, w dodatku w kopycie, które wg wetów i kowali było tym lepszym, prawidłowym ... tylko cały problem w tym, że mało kto wie/pamięta jak prawidłowe kopyto powinno wyglądać  🙄
rozumiem, że Tildrenu nie podawałaś? zmiany miałaś z cystą? jak duże?
a jak wyglądają teraz zdjęcia rtg i po jakim czasie od wykrycia? robiliście/robicie ? jestem ciekawa

chętnie wkleję zdjęcia, jak już będę mogła dotrzeć do stajni-  to porobię je na pewno

bardzo chętnie zobaczę prawidłowe kopyto - wkleisz?

Czyli jeśli dalej jest tak samo prowadzony to za kilka miesięcy znowu powinniśmy mieć zmiany w tym kopycie ?
Jeszcze się tak zastanawiam nad jednym - czas degradacji od zdrowej nogi do trzrzeszczkozy ?
Zdiagnozowano u nas rotację oraz stan zapalny w obrębie kości kopytowej, zmiany w trzeszczce kopytowej (ubytek w tkance gąbczastej), poszerzone kanały, koń wyraźnie kulał. Koń otrzymał do stawowo leki przeciwzapalne (niestety nazwy nie pamiętam) oraz zalecono kucie na NBS. Iniekcje koń miał mieć powtarzane dożywotnio w odstępach 3-4 m-ce (w zależności od nawrotu kulawizny). Rokowanie ostrożne po złe (tylko lekka jazda rekreacyjna, w dalszej perspektywie łąki).

Aktualnego rtg nie posiadam.

Co do zdjęcia - mogę wkleić zdjęcie kopyta chorego oraz stan obecny (przyczym nie jest to kopyto prawidłowe - cały czas dążymy do takiego stanu).

Jeżeli podajesz leki poprawiające krążenie i odżywianie kopyta - to zmiany nie powinny wystąpić. Diagnozowany ubytek w trzeszcze jest rezultatem zaburzeń w krążeniu - prawidłowo skątowane kopyto, nie ma z tym problemu.
Czas degeneracji może być bardzo krótki, wszystko zależy od tego w jakim stopniu upośledzeniu uległ mechanizm kopyta.


wklej proszę zdjęcia -jestem ciekawa
póki co tylko takie poglądowe zmiany - ostatnio nie mam czasu na fotografowanie kopyt...


Z opisu wygląda na to, że u was zmiany były większe i bardziej różnorodne (nie dotyczyły tylko trzeszczki, np. chip). Zmiany w okolicy wyrostka dłoniowego potwierdzają teorię o nieprawidłowym kształcie kopyta, odczyn odokostny o zaburzeniach w mechanice kopyta.
dzięki wielkie
jak będziesz miała okazję to zrób proszę zdjęcie z boku aktualne

zamierzasz w niedługim czasie robić rtg ?
czy teraz koń pracuje? jak często i jaka to jest praca?

dea   primum non nocere
04 marca 2010 10:54
Oprócz kopyta zacieśnionego, na wysokiej piętce, zmiany trzeszczkowe mogą występować w kopycie z położonymi "za niskimi" piętkami. Ważne jest to, jak kształtuje się płaszczyzna podparcia kopyta (czyli powierzchnia styku z ziemią - powinna leżeć pod kością kopytową, a często jest przesunięta w przód). Jeśli piętki leżą, to kąty wsporowe są przesunięte do przodu, z tym często idzie w parze przesunięty do przodu pazur. Sama w tej chwili strugam takiego trzeszczkowca (klacz 5 lat, zmiany 3 stopnia, niezajeżdżona, nigdy nie kuta, ale za rzadko werkowana - wyrosły jej takie naleśniki do przodu i uciskały). Kobyłka się poprawia. RTG kontrolnego nie robiłyśmy jeszcze, ale rusza się dużo lepiej, kulawizny nie widać.

Takie zmiany najczęściej są niesymetryczne i towarzyszą własnie kopytom w konformacji niskie-wysokie. Najczęściej to niskie jest bardziej "popsute".

Jakie zdjęcia: z profilu, z poziomu ziemi, widok na podeszwę, najlepiej prostopadle do niej, i jakoś skośnie na podeszwę. Najlepiej bez podkowy, ale jak się nie da, to nawet z podkową z profilu już można sporo powiedzieć 🙂

caroline - niezłe koszmarki 😉
ok w niedzielę postaram się  dojechać do  stajni  odwiedzić potwora to porobię zdjęcia wszystkich kopytek


maxowa - koń pracuje bez ograniczeń (jedynym ogranicznikiem jest mój wolny czas), chodzi we wszystkich 3 chodach. Osobiście unikam podłoża kopnego, grząskiego (ze względu na dobro kości kopytowej), twarde podłoże nie stanowi już problemu (wcześniej na takim podłożu kulawizna była największa).

Zdjęcie rtg pewnie za jakiś czas zrobię ... jednak nie jest mi one specjalnie do szczęścia potrzebne (metody naturalne czy Strasser mają nieco odmienną teorię na temat przyczyn bólu trzeszczkowego - różniącą się od konwencjonalnego podejścia).
A ja wlasnie mialam info ze stajni, ze cos mu sie pogorszylo...
Dobrze, ze lekarz dzisiaj przyjezdza w odwiedziny, to go pomecze...


Powiem wam szczerze, ze sa dni, ze juz mnie muli na haslo trzeszczki... I mam dosc...
Zima - ja mam alergie na dwa hasla: "trzeszczki" i "kuleje na przod"  🙄

edit: swoja droga - z czego to wynika, ze konie duzo czesciej choruja na zwyrodnienie trzeszczek w przodach niz w tylach? Jak mam byc szczera to sie nie spotkalam ze zwyrodnieniem trzeszczki w tylnej nodze, a przeciez ona tez tam jest  👀
dea   primum non nocere
04 marca 2010 14:06
Zalinkowany wyzej artykuł Rameya to też tłumaczy 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
04 marca 2010 14:11
Kaprioleczka, spotkałaś się 😉 mój ma trzeszczkową masakrę w tylnej nodze 😉

dea, sama widzisz - nasze trzeszczki wyboru nie miały - poddały się... 😉
Kaprioleczka, spotkałaś się 😉 mój ma trzeszczkową masakrę w tylnej nodze 😉

dea, sama widzisz - nasze trzeszczki wyboru nie miały - poddały się... 😉


no to sie spotkalam 😉 ale nadal - tylne sa rzadsze 😉 jest jakis powod ku temu, czy po prostu "tak wyszlo" ?
dea   primum non nocere
04 marca 2010 14:47
[quote="Poszukiwanie prawdy na temat syndromu trzeszczkowego - Pete Ramey"]Problem ten można wyraźniej zauważyć w nogach przednich niż w tylnych. Większości z nas mówiono, że koń ma więcej problemów z przednimi kopytami, ponieważ 60 % wagi konia i prawie cała waga jeźdźca spoczywa na przodzie. To prawda w przypadku konia, który stoi, ale kiedy zaczyna się on poruszać, zad wykonuje dużo większą pracę.

Od pierwszego dotknięcia ziemi źrebaki wspaniale poruszają się od zadu, podczas swoich energicznych zabaw. A więc logiczne jest, że u koni domowych lepiej rozwijają się zadnie kopyta. To ważne i trzeba o tym wiedzieć. To jedyny powód, dla którego najciężej pracujące końskie nogi (zadnie) mają większą odporność na ochwat, choroby trzeszczek i ogólnie są po prostu zdrowsze i mocniejsze. Nie dzieje się tak pomimo że pracują bardziej niż przody, ale właśnie dzięki temu![/quote]
🙇 🙇 🙇
mnie właśnie ciekawi dodatkowo jak wyglądają zdjęcia rtg po kilku mcach takiego werkowania bez tildrenu oraz po powrocie do pracy. Jak wyglądają zmiany


W sumie to twierdzą, że ból nie powstaje od ubytku w trzeszczce... Tylko od stanów zapalnych wywołanych najczęściej stawianiem kopyta "od palca" (ubytki w trzeszczce to właśnie skutek tych stanów zapalnych). Dlatego werkowaniem naturalnym trzeszczkowca dąży się do tego, żeby mógł swobodnie stawiać kopyto "od piętki", wypełnieniem ubytków w trzeszczce się nie przejmując.

A ja ostatnio poobserwowałam konie... Widzę jednego biedaka, jak rusza się niezbyt żwawo i bardzo "od palca" (aż mnie oczy bolały). Pytam się właścicielki
- Czy on ma coś z nogami?
- Tak.
- Może problemy z trzeszczkami?
- Tak! To widać?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się