Pętanie koni - o sensie i celu takiego postępowania.

[quote author=Julie link=topic=17002.msg637250#msg637250 date=1277800301]


Przepraszam, za taki malutki offtopic, ale trochę mnie to zdziwiło co piszesz sznurko. To znaczy, że Twoje konie nie wychodzą w ogóle, gdy Cię nie ma?


że się tak wetnę - moim zdaniem zostawianie koni na dworze i wyjeżdżanie jest mało mądre 🙂 pomijając to, że u mnie konie nie zostają nawet na 10 minut same w stajni, to w głowie mi się nie mieści wypuścić je na łąkę i pojechać do miasta na przykład.
Koniec wtrętu 🙂
[/quote]


No oczywiście że zawsze powinien ktoś być w stajni, ale żeby stać i się gapić na konie?? U nas też koło 60 wychodzi na kilka pastwisk, część na pastuchowe i nikt nie stoi i się nie patrzy. Jakoś konie stoją i nic się nie dzieje.
Gillian   four letter word
29 czerwca 2010 12:22
a czy ja komuś każę stać i patrzeć? 🙂 po prostu bezpieczniej jak ktoś JEST na obiekcie. Przyjdzie głupek ze wsi i otworzy bramę - konie paszłyyy nie wiesz nawet gdzie - pierwszy lepszy przykład.
tomku juz raz pisalam, zebys sobie nie dopowiadal, tylko czytal co pisze skoro masz zamiar komentowac moja wypowiedz. nie napisalam nigdzie, ze latwo zdobyc pieniadze na konia. zreszta ta dyskusja jest bez sensu bo i tak tylko sobie dopowiadasz.

co do ogrodzen widze, ze moje tlumaczenie nic nie dalo. fajnie, ze "rolnicy zawsze tak trzymali swoje konie" ok, ale to ma juz tak na zawsze pozostac? i zaznaczam, ze nie narzucam nikomu swojego zdania tylko pisze to co uwazam. zreszta funkcja "ignoruj" istnieje.

i jeszcze jedno co do ogordzen, rozumiem jak duze sa koszty (chociazby dlatego, ze sledze namietnie watek o projektach stajni, a tam bardzo konkretnie sa wszelkie wskazowki na ten temat podane). Tylko nie rozumiem jak ktos pisze " przeciez nie ogrodze calego terenu, bo koszty duze" no to po cholere taki wielki teren? mozna ogrodzic mniejsze parcele i juz a nie wiazac konie bo nie ma jak ogrodzic.


edit: swoja droga co jest przyczyna tego, ze niektore konie tak strasznie zwiewaja nie patrzac na NIC? u nas wszystkie wylaza na duze pastwiska ogrodzone pastuchem i wszystko gra. zadnych ekscesow nie ma ( i mam nadzieje, ze nie bedzie). wszystkie konie spokojnie sobie spaceruja po lace. A ciekawa jestem co prowadzi konia do takiej szalonej ucieczki z pastwiska.
dea   primum non nocere
29 czerwca 2010 12:47
...a ja zauważam, że często przy tych uciekinierach pojawia się magiczne słowo hucuł 🙂 sznurka ma półhucułkę, my również mamy hucuła i coś wiem o przenikaniu przez ogrodzenia. Dla naszego Wiedźmina ogrodzenie skuteczne to dwa drągi i solidny pastuch środkiem albo dwa pastuchy i drąg środkiem (to i tak już postęp🙂😉. Przez trzy pastuchy albo same drągi idzie jak przecinak 🙂

Właśnie mam ogrodzenie na ok. 1ha do zrobienia na za miesiąc. Musi być nieprzenikalne dla Wiedźminów - nie jest to łatwe, a jak widzę koszty to wymiękam  😲 Pętać młodego nie będziemy, nawet jeśli będzie mnie to kosztować 20k (nie po to robimy im "wyjazdową bazę" - gdyby miałą być konieczność pętania to prędzej nie pojedziemy)... ale daleka jestem od arbitralnego osądzania tych z "końmi specjalnej troski". Pozostałe nasze konie mogłyby stać w eterycznym słupkowym ogrodzeniu z plastikowych słupków i dwóch nitek pastucha.
majek   zwykle sobie żartuję
29 czerwca 2010 14:58
tak mi się przypomniało... Mieliśmy szetlanda podczas powodzi w stajni. Zapytałam właścicielki, czy mogę mu jakiś padok zrobić, z pastucha czy coś. Powiedziała, że lepiej nie, bo się PODKOPIE i da sobie radę. Ona na co dzień go trzyma w ogrodzeniu przy domu, z podmurówką.
ale spryciarz  😁
a macie pomysly co kieruje konmi, aby "na dziko" zwiewac z pastwisk? bylo to juz tu opisywane, ze niektorych koni ponoc NIC nie zatrzyma. Ktos moze wie lub ma jakis pomysl dlaczego te konie tak zwiewaja namietnie? CHYBA nie bez powodu wpadaja w taki "szal" ?
ale spryciarz  😁
a macie pomysly co kieruje konmi, aby "na dziko" zwiewac z pastwisk? bylo to juz tu opisywane, ze niektorych koni ponoc NIC nie zatrzyma. Ktos moze wie lub ma jakis pomysl dlaczego te konie tak zwiewaja namietnie? CHYBA nie bez powodu wpadaja w taki "szal" ?


Jeszcze nie dowiedziałaś się że za ogrodzeniem jest na pewno smaczniejsze ??  😎
mi nie chodzi o to, ze kon gdzies tam sobie ukradkiem pospaceruje na lake obok  😉 , tylko zwieje w dzikim pedzie tak jak to zostalo opisane w tym watku, ze zadne ogrodzenie go nie zatrzyma i leci jak dziki.
.
Made by Gallagher.
tomku 🤔lonko wolaj sobie do siasiadki jak lubisz, nie do mnie.  po prostu jak juz komentujesz moje wypowiedzi to nie przekrecaj moich slow, tyle.

dla mnie EOT
Dzięki Tomek_J za odpowiedź. W końcu normalna dyskusja się rozwinie. I to dzięki chłopom - lopek się ucieszy.


To ja, jako przedstawicielka grupy rozwijającą nienormalną dyskusję, przypomnę Panu Moderatorowi, że mamy na forum takie wątki jak:

1. pastuch
2.ogrodzenie pastwiska a siatka
3.Projekty stajni. Zdjęcia i informacje

Jednocześnie panom specjalistom od grodzenia pastwisk sugeruję PRZENIESIENIE się z tą dyskusją (razem z dyskują, ona nie chce tu zostać sama) do bardziej odpowiedniego wątku, a jeśli żaden z powyższych nie spełnia wymagań (ostatni chyba pasuje najbardziej, ale to takie moje babskie rozmkiny...), założenie nowego pod jakże tajemniczym tytułem "Grodzenie wybiegów i pastwisk" (przykładowo oczywiście).
W przeciwnym wypadku przewiduję jesień średniowiecza...
.
[quote author=sznurka link=topic=17002.msg637152#msg637152 date=1277790861]
ja swoich koni nie zostawiam pod pastuchem bez nadzoru bo im nie wierzę
ryzyko że pojdą na wycieczkę jest duże, zwłaszcza jak młoda ma mentalność jak jej nie pasuje "zamykam oczy i idę" i nie ważne co stoi na drodze
elektryzator może trzepać tak że szok [...]


Przepraszam, za taki malutki offtopic, ale trochę mnie to zdziwiło co piszesz sznurko. To znaczy, że Twoje konie nie wychodzą w ogóle, gdy Cię nie ma?
Czy wtedy wychodzą na jakiś wybieg ze stałym ogrodzeniem?
Przecież konie szkolone PNH powinny być mądrzejsze, bardziej stabilne emocjonalnie, bardziej przewidywalne, bardziej "lewopółkulowe", łatwiejsze do opanowania...
Po co to całe PNH, jeśli konia nie można z oka spuścić i mu nie wierzysz? 🙂 Przecież PNH obiecuje taką piękną drogę do wzajemnego zaufania i sprawienia, że koń jest uosobieniem spokoju.
Na czym polega problem z Twoją "młodą" i pastuchem?

nie oddałabym też konia do stajni która puszcza konie w ogrodzeniu elektrycznym i nie ma nad tym kontroli - w sensie konie tylko pod pastuchem, cały dzień a w mózgu kanarki


Znaczy, że ma ktoś stać i patrzeć jak konie się pasą? U nas całe stado (mieszanka koni pensjonatowych, około 40) chodzą pod samym pastuchem i nic się nigdy nie stało.
Widocznie nie mają w mózgu kanarków.

[/quote]

wychodzą ale na padok, nie na kwaterę z trawą pod pastucha
wtedy chodzą na wybiegu ogrodzony do 1,8 plus pastuch na obszarze zasięgu kuca

julie nie dam się wkręcic w dyskusje o pnh, idz podyskutuj z eląpe

ja bym w życiu nie  postawiła konia w stajni pensjonatowej gdzie bez dozoru pasłby się pod pastuchem - Holda kiedyś miała zwyczaj do 1,5 przeskakiwania ogrodzen i ucieczek z całym stadem, kuc potrafi wyjśc między zerdziami a pastucha wziąć na klatę i porwać taśmę
i to nie jest kwestia jak to pięknie ujęłaś "stabilności emocjonalnej" hahahah a tego że dla wiekszosci koni za "płotem" trawa bardziej smakuje

a jak moje konie chodzą na trawę to po prostu jestem w stajni i kontrolnie zerkam czy pasą sie cały czas w ramach ramach pastucha

P.S. myślę ze temat huculski zna dobrze dea i wie o czym mówię;]
dea   primum non nocere
30 czerwca 2010 09:53
P.S. myślę ze temat huculski zna dobrze dea i wie o czym mówię;]


Zna, zna i już nawet coś wspominała 😉 koń, tylko ze bardziej  😁
dempsey   fiat voluntas Tua
30 czerwca 2010 10:07
jakos moge przezyc, ze moje konie sa na duzym pastwisku za pastuchem /dragami i nikt nie ma na nie oka non-stop: stajenny kreci sie i pracuje przez wiekszosc czasu przeciez, wiec jest na miejscu, zerka co chwile ale nie stoi z lornetka  🤔wirek:
natomiast w razie ucieczki (sporadycznie sie zdarzalo) konie albo leca do stajni, albo ew. okrazaja padoki po zewnetrznej stronie. stajnia jest daleko od zabudowan i drog, wiec po co mialyby wyprawy urzadzac. na pewno nie po trawe, bo swojej nie moga przejesc
Hucuły hucułami ale za mistrzów w przenikaniu przez ogrodzenia jak dla mnie są szetlandy. To sa dopiero bestie. Mamy jednego w stajni - bujną grzywą podnosi pastuch, robi coś jak ustępowanie na przodzie i po prostu wychodzi, potrafi też się turlac i podkopytwać a także przeskakiwać, no nie ma dla niego ogrodzenia nie do przejścia. Musiałaby to być metalowa ściana pod napięciem o wysokości 3m a podłoże wybetonowane by się nie podkopał  😁 😁 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się