Zapadnięty grzbiet - zdjęcia

Remedioss   2* Parelli Professional
17 marca 2010 15:23
Przyglądam się temu problemowi z bliska i poszukuję zdjęć koni z zapadniętymi grzbietami, z atrofią mięśni grzbietu.
Jeśli możecie się podzielić doświadczeniami i fokami w tym temacie będę wdzięczna.
darolga   L'amore è cieco
17 marca 2010 15:24
Emeryci też się liczą?
Remedioss   2* Parelli Professional
17 marca 2010 15:36
Oczywiście 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 marca 2010 15:39
a na czym to przyglądanie sie problemowi będzie polegać w sumie?
Ja chętnie też zobaczę te zdjęcia
caroline   siwek złotogrzywek :)
17 marca 2010 16:03
przejrzyj sobie wątki wpływ treningu i wpływ odżywiania na wygląd konia - większość koni "przed" będzie się nadawać do "przyglądania się problemowi z bliska" (szczęściem, że to już przeszłość)

inne dobre miejsce: http://www.spinalvet.com.au/saddles_errors.htm
http://www.spinalvet.com.au/saddles.htm
Remedioss   2* Parelli Professional
17 marca 2010 16:20
Znalazłam kilka ekstremalnych przypadków, ale z takimi grzbietami spotkałam się może ze 3 razy w życiu. Jest to kompletna patologia.






Ja chętnie służę naszym daawnym grzbietem.
Nie ma tu wady budowy kośćca ( jak na fotkach powyżej) , a jedynie niedobór mięśni grzbietu.


Był jeżdżony z odgiętym grzbietem i nikt nie budował mu mięśni. Odbudowałam prawidłową jazdą co trzeba i jest już prawie dobrze.
Więc jeśli Ci chodzi o niedobór mięśni, to moje foto pasuje, ale jeśli Ci chodzi o wadę budowy kości, to nas to na szczęście nie dotyczy.
darolga   L'amore è cieco
17 marca 2010 16:44
caro - z ust mi to wyjęłaś.
Niemniej jednak wrzucę te bardziej hardkorowe zapadnięcia...



Siwa, wówczas 8 lat, udało się super odbudować w miarę treningu:


Santiago, tutaj 19 lat, po dużym sporcie /skoki/, użytkowany lekko, mimo to w super kondycji:


Nieżyjący już Bajader, tutaj bodajże 16 lat, po dużym sporcie /WKKW, skoki/, wysoki, potężny koń:


I cudowna, świętej pamięci Babunia - Raniuszka, na zdjęciu 29 lat:




Poszukam jeszcze, powinnam mieć więcej.
Straszne są te zdjęcia wstawione przez Remedioss.
To ja pokarze swoją klaczuche.Na pierwszym zdjęciu ok 3,5 roku drugie to 5,5 roku.
Bardzo bym prosiła byście mi powiedzieli co się zmieniło przez ten czas na lepsze a co na gorsze.

[img]http://www.re-volta.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=9116.0;attach=12732;image[/img]

[img]http://www.re-volta.pl/forum/index.php?action=dlattach;topic=9116.0;attach=12882;image[/img]
Kaloe- tak na zdrowy rozum. Jeśli koń ma już skrzywiony kręgosłup to zbyt dużo się nie osiągnie. Można pracować nad mięśniami by ustabilizować kręgi jak najmocniej, by koń mógł nosić jeźdźca na grzbiecie. Dzięki mięśniom troszkę się wygląd grzbietu poprawi, ale spektakularnej różnicy nie ma co oczekiwać.
Łatwiej zobaczyć poprawę, gdy koń ma budowę prawidłową, a jedynie mięśni brak- jak u mnie.
Ale jeśli koń ma naprawdę grzbiet zapadnięty, to przecież krzywych kości zbytnio nie wyprostujesz, nie? Troszkę mięśnie podniosą grzbiet, ale nie tak by to było jakoś mocno zauważalne na zdjęciach. Tak myślę.
Ważne jak zmienia się ruch konia.
montana   małopolskie
17 marca 2010 17:23
wiekowa hucułka


foty z ogłoszenia




Druzja uratowana przez Naszą Szkapę w wieku 16 lat


W klinice SGGW stał tez niegdyś konik polski, ogier z takim ekstremalnie zapadnietym grzbietem

tunrida zgadzam się z tobą ale mi chodziło właśnie o mięśnie nie o szkielet, oraz o toczy nie ma pogorszenia.

A co pokazuje strzałka na tym zdjęciu , bo u mnie z angielskim słabo.

Kaloe-Ja oceniając na przestrzeni czasu plecy swojego konia cykam mu fotki od góry. Takie na których widzę grzbiet od góry. Wtedy na nich widzę, czy kręgosłup nadal wystaje, czy powoli się zakrywa, czy odbudowują się mięśnie z jego dwóch stron. Bo na takich z boku to ciężko coś ocenić. I grzbiet zmienia się nam w zależności od intensywności pracy nad nim.

Nasz grzbiet po odbudowaniu jak na razie wygląda mniej więcej tak.



High lumber vertebra- chodzi o to, że wystaje temu koniowi fragment kręgosłupa lędźwiowego i zaznaczono to strzałką.
Musze też cyknąć swojej takie zdjęcie z góry.
Domyślam się że jak wystaje ten kawałek kręgosłupa lędźwiowego to jest nie dobrze.Może ktoś coś więcej o tym napisać.
Z czego wynikaja takie ekstremalnie zapadniete grzbiety?
A co pokazuje strzałka na tym zdjęciu , bo u mnie z angielskim słabo.

Też jestem ciekawa. Tak a propos, to ostatnio widziałam konia, który ma  tak jakby "koci grzbiet" - jak zapytałam co mu jest, to odpowiedź była, że nic, że on tak zawsze miał i coś chyba mi się wydaje...  🤔wirek:
darolga   L'amore è cieco
17 marca 2010 18:27
Mamy kobyłę w stajni z kocim grzbietem jakby, po wypadku. Chcecie zdjęcia?
kujka   new better life mode: on
17 marca 2010 18:30
darolga, jesli masz to oczywiscie.

kaloe, znam kobyle ktora ma taka budowe grzbietu, tez jestem ciekawa czy to moze w czyms przeszkadzac.
Wstaw jak możesz, będę miała porównanie... ten koń z tego co wiem chodzi pod siodłem - nie wiem, nie jestem wetem, ale skoro zauważyłam, że ciut inaczej wygląda to chyba jest coś na rzeczy...
caroline   siwek złotogrzywek :)
17 marca 2010 18:42
Z czego wynikaja takie ekstremalnie zapadniete grzbiety?

złe uzytkowanie, złe siodło, złe żywienie - często kombinacja tych trzech, czasem jeden bardziej niż inne
edit: oraz czesto nadmierna eksploatacja klaczy w hodowli.


Domyślam się że jak wystaje ten kawałek kręgosłupa lędźwiowego to jest nie dobrze.Może ktoś coś więcej o tym napisać.

rzeczywiście - to nie jest nic dobrego.
oprócz tego co na zalinkowanych stronach już napisano - słaba praca zadu, słabe związanie zadu. spore trudności z dobrym zaangażowaniem zadu, podstawienie wydaje mi się niemożliwe.
to są mięśnie, które odbudowuje się pracą w ruchach bocznych. bardzo też pomagają ćwiczenia wykonywane z koniem z ziemi.


Cobrinha, już napisano: wystający kręgosłup w odcinku lędźwiowym
Z allegro, znalezione jakieś 2 lata temu chyba

darolga   L'amore è cieco
17 marca 2010 18:52
Ok, wrzucam. Może zmieńmy tytuł? Skrzywienia kręgosłupa? Nieprawidłowy grzbiet?

Może nie jest to jakaś ekstremalna forma, ale jest. Kobyła chodzi pod siodłem, ale tylko pod dziećmi. I niedużo. Tylko anglezowany i półsiad. Nie potrafi się zebrać - fizycznie po prostu nie potrafi. Najchętniej chodzi w "ustawieniu" z nosem przy ziemi, na prostej szyi. Jest wygodna, ale sztywna jak dyszel i na to się nic nie poradzi. I ma jakby czterotaktowy galop, w którym często się ściga (chodzi jak taki pies z podkulonym ogonem).

Nie mam niestety lepszych zdjęć.





Dokładnie tak to wygląda... najlepiej widać na ostatnim zdjęciu
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
17 marca 2010 18:58
darolga a masz w ruchu? ciekawi mnie ten galop
darolga   L'amore è cieco
17 marca 2010 19:03
margaritka - nie mam, ale w weekend postaram się uderzyć do szefowej, powinna mieć jakieś filmiki z jazd rekreacyjnych, myślę, że coś się znajdzie.

W miarę klarownie to opisałam, mam nadzieję, więc póki nie mamy filmiku, musicie sobie to wyobrazić. Tyłem jakby hm... kłusogalop... cholera, nie wiem jak to wytłumaczyć.
kujka   new better life mode: on
17 marca 2010 19:08
Cobrinha, nie mam niestety, to jest prywatny kon.
i w sumie zgadza sie to z tym, co pisze Caro - ciezko jest jej zaangazowac zad (choc nie jest to niemozliwe, ale to zaangazowanie zadu przy takim samym nakladzie pracy ale z normalna budowa kregoslupa - byloby lepsze). Kobyla ma dosc dlugi grzbiet, przez pol zycia rodzila zrebaki, nie wiem czy to ostatnie moglo miec jakis wplyw na jej plecki.

rzeczywiście - to nie jest nic dobrego.
oprócz tego co na zalinkowanych stronach już napisano - słaba praca zadu, słabe związanie zadu. spore trudności z dobrym zaangażowaniem zadu, podstawienie wydaje mi się niemożliwe.
to są mięśnie, które odbudowuje się pracą w ruchach bocznych. bardzo też pomagają ćwiczenia wykonywane z koniem z ziemi.


Moja klaczucha ma taki wystający odcinek kręgosłupa lędźwiowego i nie ma problemów z podstawianiem zadu, wręcz przeciwnie bardzo ładnie pracuje zadem.
caroline   siwek złotogrzywek :)
17 marca 2010 20:14
Moja klaczucha ma taki wystający odcinek kręgosłupa lędźwiowego i nie ma problemów z podstawianiem zadu, wręcz przeciwnie bardzo ładnie pracuje zadem.

[informacja dla "starych" forumowiczów: staram się być baaaaardzo delikatna i uprzejma w tej wypowiedzi, ale wy wiecie, że nóż mi się w kieszeni otwiera...]
kaloe, to, że twoja klaczucha ma taki wystający odcinek kręgosłupa to po pierwsze nie jest powód do dumy, tylko do rozpaczy. po drugie, to, ze coś takiego jej tam wystaje świadczy o tym, ze coś jest bardzo nie tak - moze siodło, moze uzytkowanie, etc. - ale to jest bardzo zły objaw i natychmiast powinnaś się zabrać za szukanie kogoś, kto pomoże ci pomóc temu koniowi. po trzecie, pojęcia "podstawienia" i "ładnej pracy zadem" bywają bardzo mylnie rozumiane i błędnie używane. niech no zgadnę... twoim zdaniem kobyła pracuje zadem bo dokracza zadami? i twoim zdaniem jest podstawiona, bo macha tylnymi nogami do przodu?
czy może inaczej definiujesz podstawienie?
Ja absolutnie nie jestem z tego dumna , nie rozumiem dlaczego się tak denerwujesz?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się