armara, piękny! jabłkowity 🙂
coś nikt się nie chwali pierniczkami. To ja się pochwalę, w myśl starego porzekadła 😉 (matka chwalą nas -kto?- my was, a wy nas)
popierniczyłam trochę na próbę wczoraj, ale efekty niezbyt dobre, nie miałam narzędzia lukrowniczego dobrego.
dziś już lepiej, no i zachorowałam na pierniczki witrażyki 😜 teraz muszę zrobić dwa razy tyle, bo już wiem z czym będę po kolędzie po rodzinie jeździć
efekty dzisiejszego pierniczenia:
oczywiście żadne nie mają dziurek na nitkę 😵 jutro będę zapiekać razem z niteczkami.