Volto-wet
nie jest fajnie, jak koń jest tańszy od operacji, szczególnie jak się jest 5km od jednej z kilku (5?) klinik w Polsce, którym się chce to robić
😲 Czyli zgadlam. Nie chce sie wierzyc normalnie. Wspolczuje znalezienia sie w takiej sytuacji.
Ludzie chyba nie dorosli jeszcze do zrozumienia, ze "sa odpowiedzialni za to co oswoili".
ogurek mozemy sobie dzis podac reke...i nawet nie 5km...doslownie przez pole:/
Nasza praca byłaby całkiem fajna, gdyby nie właściciele. Trzy dni temu wpadła do mnie baba z kotem na ręku i z pytaniem na ustach - czy nie zabiję jej kota zastrzykami, tak jak zabiłam jej psa córki i pies umierał w męczarniach na rękach 😵 Miała szczęście, że trafiła na mojego pracownika. Słyszałam taką opowieśc o każdym znajomym mi wecie, myślałam, że o mnie tak nie mówią 😁 no cóż, do terminu 3 dni wstecz żyłam w błogiej nieświadomości 🥂
Ja już się znieczulam powoli na takie historie. To przychodzi z czasem i z ilością takich klientów - jako biedny podkarpacki region - u nas takich nie brakuje...
Kiedyś potrafiłam nawet zabierać takiego zwierzaka, leczyć na swój koszt i oddawać komuś innemu.
rozumiem cie pokemon naprawde! moja szefowa, zeby pozbyc sie menelstwa ma wysokie ceny 😁 tylko "prominencja" do niej chodzi 😎
ale w Polsce i to w twoich rejonach raczej nie mozliwe niestety.
nieraz sie jakis nawinie, ale ja mu rachuneczek wystawi to raczej nie wraca 👀
Jak aktualnie z zarobkami lekarzy weterynarii? Coraz więcej nowych uczelni się otwiera, co raz więcej absolwentów, ale czy jest praca?
Przewertowałam pobieżnie internet na ten temat i aż nie chciało mi się wierzyć to co przeczytałam... Lekarz weterynarii, podkreślam bez własnego gabinetu, zarabia tyle co przedszkolanka ?? Między 1000 a 2000zł ? 🤔
Mówię oczywiście o świeżym lekarzu weterynarii, 1-2 lata po studiach.
Jestem laikiem w tej dziedzinie, ale chcę rozpocząć drugie studia i dopiero zaczynam się interesować tematem 😉
A jeszcze otworzyli nowy wydział w Poznaniu.
Zaczyna się robić ciasno.
Mocno ciasno.
I w tym roku otworzą w Krakowie...
Właśnie policzyłam u nas wetów do 50 km .od mojego domu ,jest ich około 20 (nie licząc wetów od piesków i kotów )
Nikitaa, jeśli nie masz zaplecza w postaci gabinetu dziedziczonego w rodzinie to mocno bym się zastanawiała dziś. Rozmawiałam niedawno z lekarzem, który jest kilka lat po studiach. Całe szczęście, że jego ojciec ma gabinet, który jest w część sprzętu zaopatrzony. Niestety kolejne narzędzia diagnostyczne kosztują majątek. Wiele z nich to cena samochodu. A co dziś znaczy weterynarz bez choćby USG w terenie?
A praca u kogoś na etacie raczej tak popłatna nie będzie.
Ciekawe czy ograniczą miejsca. Słyszałam, że na medycynie 20%miejsc zabrali.
No nic. Jak dobrze pójdzie, przede mną jeszcze kilka ładnych lat studiowania wety. 🤣
W tym momencie, żeby zaistnieć na rynku trzeba mieć wszystko ze sprzętu i gabinet całodobowy ze szpitalem.
W tym momencie, żeby zaistnieć na rynku trzeba mieć wszystko ze sprzętu i gabinet całodobowy ze szpitalem.
Tu się nie zgodzę, można nie mieć wypasionego sprzętu a być genialnym wetem, do którego będą ustawiać się kolejki, a można mieć wypasioną klinikę i sprawić, że pacjent już drugi raz nie wróci. Mój wet od małych zwierząt nie ma RTG, gabinecik jakieś 15 m2, a ludzie walą drzwiami i oknami.
Ale fakt faktem, na renomę i uznanie trzeba najpierw zasłużyć, dać się poznać. A to bez pieniędzy w obecnych czasach może być trudne.
A jest na forum ktoś, kto jest wetem, ale nie leczy? Bo coraz więcej słyszę, że ludzie po skończeniu weterynarii nie zajmuja się wcale zwierzętami, ale że ten kierunek daje też inne możliwości pracy, ale jeszcze nie jestem zbyt zorientowana w tym temcie 😉
pokemon, i tym sposobem wychodzi, że aby "zbić majątek" trzeba wpierw zainwestować majątek. Skoro człowiek ma ten majątek, to po co go inwestować i użerać się i babrać w fekaliach?
miss_mistery i jak ten lekarz bada pacjenta? Słucha czy mu kości grzechoczą? Wiedza to jedno, ale sprzęt to drugie. Dziś leczenie jest drogie, pacjenci też "doinformowani" aż za nadto. Mnie przykre doświadczenie nauczyło, że nie wierzę już badaniom typu "wróżenie z fusów". Dla mnie wiarygodny weterynarz to ten, który za pomocą sprzętu dokładnie sprawdzi co jest grane lub odpowie, że mam sobie pojechać do innego lekarza, bo on bez sprzętu nie powie mi nic "na pewno".
Więc bez sprzętu pozostaje profilaktyka, opatrywanie zadrapań i mała interna z stetoskopem. Nie wiem czy wet utrzyma z tego swój gabinet.
Crecetidae nie wiem czy jest ktoś na forum, ale na pewno mamy jednego prezentera TV po wet 😉. Moja ciocia po wet pracuje w koncernie farmakologicznym.
miss_mistery i jak ten lekarz bada pacjenta? Słucha czy mu kości grzechoczą? Wiedza to jedno, ale sprzęt to drugie. Dziś leczenie jest drogie, pacjenci też "doinformowani" aż za nadto. Mnie przykre doświadczenie nauczyło, że nie wierzę już badaniom typu "wróżenie z fusów". Dla mnie wiarygodny weterynarz to ten, który za pomocą sprzętu dokładnie sprawdzi co jest grane lub odpowie, że mam sobie pojechać do innego lekarza, bo on bez sprzętu nie powie mi nic "na pewno".
Więc bez sprzętu pozostaje profilaktyka, opatrywanie zadrapań i mała interna z stetoskopem. Nie wiem czy wet utrzyma z tego swój gabinet.
Robi bardzo dokładne badanie palpacyjne, pilnie osłuchuje, nawet przed szczepieniem zagląda dokładnie w oczy, uszy, zęby, zawsze mierzy temperaturę. Ma USG. Niestety EKG lub RTG i wszelkie badania laboratoryjne trzeba zrobić gdzie indziej, ale to pikuś. Jest świetnym chirurgiem, niebywałym diagnostą, a ponadto wspaniałym człowiekiem, takim trochę z ADHD, ale przy tym bardzo wyważonym w słowach. Ludzie przyjeżdżają do niego po 200 km. Powiem Ci szczerze, chciałabym aby internista choć raz w życiu zajął się mną tak jak dr M. Krawczyk (zdradzę nazwisko skoro zachwalam, za reklamę niech wystarczą opinie na Znanym Lekarzu 😉 ) zajmuje się moimi królikami.
Bywałam u wetów z super sprzętem, którzy na wszystko dawali enrofloksacynę, nawet nie wyjmując zwierzęcia z transportera 😤
bera7, taaak, prezentara to znam, nawet na mojej uczelni chyba studiował 😉
A pytam o to, bo jestem na etapie 'poszukiwania siebie', codziennie mam inny pomysł na swoją przyszłość 😀 Chce wiedzieć jak najwięcej o możliwościach pracy po tych studiach, nie tylko przy leczeniu zwierząt.
A co robi ciocia w koncernie farmakologicznym, jesli można zapytać? 🙂
Cricetidae, co teraz dokładnie robi to nie wiem, bo pracuje już tam ok 10 lat i co jakiś czas awansowała. Zaczynała od pracy w labolatorium nad szczepionkami.
Ale to jest wet, który już istnieje na rynku.
Mi chodziło o takich szczypiorków po studiach, którzy usiłują otworzyć gabinet. Czyli - bez wiedzy i doświadczenia.
Ale całodobowy gabinet z dobrym sprzętem obroni się moim zdaniem.
skoro temat zarobkow po studiach, to i ja sie wypowiem:
prawie rok po studiach (10mc), praca- dla mnie wymarzona (jedna z klinik konskich), zarobki- 1500... ale w perspektywie podwyzka 😉
No popatrz. Ja, jak oferowałam zielonce po studiach 1500, to mi się prawie w twarz roześmiał.
niektorzy absolwenci z mojego rocznika nadal siedza na wolontariatach.. lub za 500zl dawane "pod stolem"- gabinet malych zwierzat ... bez weterynarza w rodzinie, gabinetu nie jest latwo o prace. kolega otworzyl firme.. budowlana 😉 kolezanka sprzedaje karmy na promocjach.. znajoma dostala prace w sklepie zoologicznym.. kolezanka,ktora konczyla rok wczesniej, po 10mc pracy w gabinecie malych zwierzat (1,7tys) zmienila prace.. jest przedstawicielem handlowym (zarobki ok 3tys+ samochod+ tel).. ja tam sie ciesze, bo robie to co chcialam, codziennie ucze sie czegos nowego, a i od przyszlego mc jakas podwyzka sie szykuje, powoli zaczynaja sie samodzielne tereny, wiec rozkreci sie.. musi 😉
jak puściłem ogłoszenie na vetcontakcie to się dwie osoby odezwały, żadna nie dojechała na rozmowe, nawet nie miałem szans czegoś zaproponować
za to we Warszawie co kamienica to lecznica 😉
Jak szukałam na vetkontakcie, to też wszyscy chcą w Warszawie. W ostateczności we Wrocławiu.
A ja się przymierzam do zmiany lokalu i chcę właśnie zrobić całodobowo ze szpitalem, ale nie ma z kim.
Przecież nie będę siedzieć 24 na dobę w pracy.
A ja jutro syna/weta znów wysyłam do pracy do Pragi (czeskiej) . Klinika prawdziwa - nie tylko z nazwy. Kraj spokojny.
Płacą nieco więcej niż u nas. Można się wiele nauczyć. Smutno mi, że odjedzie, ale tam jest inaczej.
Po półrocznym stażu wysłali go na kolejne pół roku na grant do Gandawy. Klinice zależy żeby się kształcił.
To w jej interesie. W Belgii, na uczelni też się nim zajmowali, uczyli go, starali się.
U nas? No z mieszanymi uczuciami biorę udział w sekcjach zwłok pacjentów - wetów,
którzy zaraz po studiach założyli własne lecznice . Opis sekcji zawsze jest obiektywny, ale co myślę to myślę.
Biedne dzieciaki.
Zmieniłaś akapity żeby Ci haiku nie zarzucili? 😁
Miałam takiego na stażu, co był mądrzejszy ode mnie. Kiedyś na pytanie - po co czyta książkę (jakąś w stylu choroby wątroby czy cuś), odpowiedział mi - że przynajmniej z książki się czegoś nauczy 😁
No padłam. Mam "anegdotę" na następne pięć lat konferencji 😁
BTW - ktoś się wybiera do Wisły na ortopedię 16/18 marzec?
No zmieniłam i się napociłam przy tym. Właśnie staram się nie robić haiku i mi wychodzi MEGA haiku. 😵
Ja jeszcze kilka zdań o tych czeskich przykładach. Klinika. Anestezjolog. Pielęgniarki. Pani w recepcji. Szpital. Sterylna sala operacyjna. Rezonans .bank krwii takie tam bajery, Ale dla stażysty -pani księgowa co prowadzi PIT etc. Codziennie obchód -serio! Raz w tygodniu taka dyskusja gdzie przedstawia się ciekawe przypadki . Po angielsku!!
Trochę się chwalę a nawet bardzo, ale tak naprawdę porównuję. Czemu, u licha u nas tak nie może być???
A ile rocznie wypuszcza się tam lekarzy?
Ja myślę, że to ma spore znaczenie.
Jeden z ostatnich hitów, świadczących, jak nisko widzą ludzie nasz zawód - pani doktor mogłaby mi podrzucić szampon dla psa, bo przecież pani doktor ma po drodze 😂
Niezłe z tym szamponem. Może pan się tak "rodzinnie "poczuł? 😉
U nas z produkcją wetów poszaleli. Ja nie wiem co będzie dalej.
Ubojnie znikają jedna po drugiej. Inspekcję minister Sawicki chce konsolidować =likwidować.
Kiedyś slowacki lekarz mi mówił: "jak w Bratysławie rzucisz kamieniem to trafisz w kur... albo weterynarza".
Niedługo u nas będzie tak samo. 🙁
Przepraszam, że w dwóch tematach ale pilnie potrzebuję odpowiedzi na pytanie - czy e.cuniculi może być niebezpieczne dla kobiety w ciąży albo dla płodu 👀