Nasze upadki z koni.

miłość, Cóż, napisałaś wyraźnie:
[quote="miłość"]Ja spadłam dwa razy. Jeżdżę od 2007 roku. Raz przez derkę siatkową cztery lata temu (trenerka źle ją założyła i siodło poszło pod konia ale mądrzejszemu nie wytłumaczysz, że coś jest źle  w głupi łeb). Drugi raz wczoraj[/quote]
zatem twoje późniejsze rewelacje można w tej chwili poddać w stan wysokiej wątpliwości. I nie o ilość upadków chodzi, gwoli ścisłości, tylko o wypowiedzi, które się kupy nie trzymają.
Dobrze, że ten ktoś, kto spadł z twojego konia, się nie połamał.... bo mogłabyś mieć problemy. A raczej - twoi rodzice mogliby mieć...

Być, jestem prawie pewna, że na Twojej klaczy ktoś inny pojeździłby bez jakichś ekscesów i niebezpieczeństwa, bo, o ile wiadomo, nie jest ona ekscentrycznym koniem zostawiającym ludzi na ogrodzeniach, tak jak to robi trzyletnia(!) klacz użytkowniczki miłość. 😉
Sankaritarina Czy Ty aby rozmów wszystkich nie pozjadałaś? Dobra mogłam napisać - od 6 roku życia klepałam dupe u wuja w stajni, a później zaczęłam jeździć jak Bóg przykazał pod okiem trenera w klubie do 2007. A czy Ty mi wierzysz czy nie to mnie obchodzi jak śnieg z zeszłego roku. No chyba nikt by NIC nie miał skoro wchodzą w nasze grono podpisywała, że NIKT nie odpowiada za to co stanie się podczas jazd czy w stajni na KAŻDYM koniu. Czytaj ze zrozumieniem. Chyba w każdej normalnej stajni się takie coś podpisuje -,- Jak mówiłam wsiadła na własną odpowiedzialność i wiedziała na CO wsiada. A na płot całkiem fajnie się spada, polecam.
Sankaritarina, a i owszem, bo ona nie brykająca ani nie ponosząca, ale wiem, że nowych sprawdza na swój sposób, a nie wiem tylko dokładnie jak. Wolę nie ryzykować, chyba że ktoś bardzo doświadczony i do pionu ją postawił, jeżeli zaszłaby taka potrzeba. Bo ja absolutnie z nią problemów nie mam.
Być. Ja miałam NORMALNEGO SPOKOJNEGO KONIA a teraz dostała na łeb. Nie wiem z czego to wynikło ale nie było mnie tydzień z powodu wyjazdu i koń debil. Może mi konia podmienili. Zaczęła mnie franca zrzucać. Konie z poczuciem humoru to się tak nazywało chyba
Skończ już dziewczyno i oszczędź sobie wstydu  🤬

[quote author=miłość link=topic=1199.msg1493602#msg1493602 date=1344904388]
Od maja mam 3latkę. Ostatnio rozważam jej sprzedaż. Nie mam czasem siły na jej złośliwość od kilku tygodni... Klacz była pokryta o czym dowiedziałam się po kupnie... Przez jakiś czas nie sprawiała mi większych problemów. Jest w 4 miesiącu. Nie daje sobie założyć ogłowia od początku.. Rozbieram je na części żeby móc je założyć  😡 Ale to jest chyba wynik tego, że miała tam ranę i wbity kawałek drewna  🤔 Weterynarz powiedział, że mam smarować maścią i będzie lepiej ale nadal ma jakiś uraz ... Tylko mi pozwala sobie rozmasować to miejsce i przestaje się stresować wtedy. Podczas podpinania popręgu tupie sobie tylnymi nogami i się złości strasznie. Czasem gdy wsiadam próbuje mnie zrzucić... Na lonży uparła się na jedną stronę jak NIGDY. Zrobiła się zwyczajnie złośliwa. Próbowała mnie kopnąć i ugryzła (lekko). Z koniem pomagają mi dwie doświadczone osoby... Szkoda, że ja żadnych pozytywnych efektów "pomocy" nie zauważyłam... Ręce mi opadają. Nie wiem sama co zrobić. Inni pogarszają tylko sprawę Miłości. Może to z powodu źrebaka ?? Pomóżcie, bo chyba się wykończę  🙄
[/quote]

i to jest ten normalny spokojny koń 😵
mtl   I M Equestrian
15 sierpnia 2012 18:50
Z koniem pomagają mi dwie doświadczone osoby... Szkoda, że ja żadnych pozytywnych efektów "pomocy" nie zauważyłam... Ręce mi opadają. Nie wiem sama co zrobić. Inni pogarszają tylko sprawę Miłości.

a kim sa te dwie doswiadczone osoby?
kokakola A jeśli nie skończę to co wtedy ? Zostanę ukamienowana ? Spalona na stosie ?  👀
miłość
Zostanę ukamienowana ? Spalona na stosie ? 


Nie. Jeszcze bardziej się skompromitujesz  :kwiatek:
miłość a daj sobie spokój z tłumaczeniem tym ludziom jak wygląda Twoje życie  😁 po co się tłumaczysz??? oni nawet jakbyś im przyprowadziła trzech świadków to powiedzą teraz, że kłamiesz oszustko jedna tyyy . znam konia i znam dziewczyne więc możecie sobie darować głupie uwagi i wyciąganie dziadków z grobu dosłownieee ... faktycznie namotała ale koń był bardzo spokojny i sama zastanawiam się co się dzieje . podczas upadku nic poważnego się nie stało. poleciała na siatkę i to zamortyzowało upadek . kobył trochę nerwowy przypuszczam, że stajenny pomylił dawki owsa (co by mnie nie zdziwiło) zobaczymy co będzie jutro bo doplinowałam karmienia . dobrze sobie z koniem dawała radę . a co do tamtej dziewczyny koń wcześniej już ją nosił i wszystko grało . klacz była nawet w terenie bez problemów większych . no ty tyle . a Ty kochana jutro do konia marsz chociaż na lonże weź paskudę  😅
Jeśli pacia robi za "osobę doświadczoną"- to chyba nie trzeba już nic dodawać.
halo , zapewne o pasie chodziło, chociaż nicki podobne.
Faktycznie pomyłka 🙂  😡 - ale wpisy pasi też dają jasność w temacie.
oho zaczyna się  :emota2006098:
to że tam mam konia i pomagam z końmi od czasu do czasu nie znaczy że jestem tam osobą znającą się  😵 wasze prostoliniowe myślenie jest chore dajcie żyć  🤬
aż ręce chwilami opadają.
miłość to już nie z jakiejkolwiek zawiści, ani nic, ale czy te dwie doświadczone osoby, nie zwróciły uwagi na to, że wsadzasz początkującego, na konia, który jest aktualnie, powiedziałabym nieobliczalny?
Może zgodę podpisała, ale nie byłoby Ci źle, gdyby się dziewczyna zabiła? I to dlatego, że na Twojego konia wsiadła?

Drugą sprawą już jest, to, że sam początkujący, radośnie pakuje się na grzbiet konia, który sam niewiele umie.
Ja bym w życiu nie pakowała się gdzieś, gdzie moje umiejętności nie są wystarczające, żeby konia opanować, nie mówiąc już o zrobieniu z nim czegoś sensownego, choćby nie wiem jaki był ładniutki/czarujący/pasował mi do stroju czy dla własnego widzimisię (niepotrzebne skreślić).
Gdzie poszanowanie dla własnego zdrowia, życia?  😵
Heval wszyscy byli pewni, że klacz będzie spokojna. Niestety nie była. Nadal nie jest i chyba na łeb dostała. Cholera wie co jej odbiło. Obstawiam z pasią za dużo owsa. A tej dziewczynie nie wytłumaczysz. Lepiej jak wsiadła gdy wszyscy byli, a koń był na lonży i już trochę zmęczony. Niż jakby przyszła pod nieobecność moją, a ktoś był na tyle mądry by konia z boksu dać jej do jazdy. Z całym poszanowaniem dla stajni ale ludzka głupota granic nie zna i jestem w stanie taki scenariusz przewidzieć. Tym bardziej, że klacz była aniołem z pewnymi odchyłami. Teraz to jest zdziczałe Bóg wie co. Chciała, wsiadła, spadła na własne życzenia. Ostrzegałam uczciwie. Jednak już raz na nią wsiadła i koń był bardzo spokojny. Ludzie się zmieniają i jak widać konie też.
btw mogę się kompromitować według was ale wisi mi to szczerze mówiąc kwiatuszki.
mtl   I M Equestrian
16 sierpnia 2012 01:00
miłość z ciekawosci... ile lat ma ta kolezanka?
mtl z ciekawości to rok młodsza  :oczopląs:

EDIT:
Intryguje mnie dlaczego 17-letnia dziewczyna nie może mieć 3-letniego konia . No tak zapomniałam, że do posiadania młodego konia potrzebna jest m.in. napisana na 90% maturę z rozszerzonej matematyki, prawo jazdy, własny dom, dwa konta w baku, ukończone studia magisterskie i 30-stke na karku.  😵 I to ile jeżdżę też ma się nijak do mojego konia i tego JAK jeżdżę. Jakby nie było NAPRAWDĘ trenuję od 2007 roku. Co podkreśliłam chyba dwa razy.  😜
miłośc spoko. Spróbuj zrozumiec tok postęowania i myslenia innych. Po co się irytujesz? Sprawa sie ma tak ,jezdzisz konno od 2007 czyli jakies 5 lat. I fajnie, pewnie niezle sobie radzisz. Ale co innego jedzic konno na rekreantach , koniach doswiadczonych , czyis niż na wlasnym 3 letnim koniu. Taki dzieciak potrafi przez pare miesiecy byc mega spokojny a po jakim czasie próbuje sił , na zasadzie a spróbuje dzis narozrabiac a zobaczę na ile mogę sobie pozowlic. Poza tym to bardzo, bardzo młody kon i powinna go przyuczac osoba doswiadczona, teraz kazdy Twój namniejszy błdatany. Masz 17 lat , napewno brak Ci cierpilowsci (bo to niestety tak jest w wieku 17 lat) a przy nauce konia cierpliowsc to podstawa.
Ja np mając duuuzo wiecej lat niz Ty do nauki , do młodych koni biorę osoby z duuużym doswiadczeniem i dużym stażem.
Nie dobrze się stało ,że masz tak młodego konia, teraz jedyne co mogę Ci doradzic to albo oddanie go komus w treningi albo zatrudnienie trenera.
a co do zywienia , jesli macie niewielkie pojecie o żywieniu koni to cholera darujcie sobie owies. Kup dla konia paszę stosowna do tego co on robi. Jesli niewiele ,jesli jest czy ma byc to rekerant wystarczy pasza podstawowa z niewleka (lub wogle bez) owsa.
miłość tu nawet nie chodzi o to ile masz lat. Chodzi o to, że TWÓJ koń może komuś zrobić krzywdę. Nikt tu nie chce ci przecież zaszkodzić a wręcz przeciwnie - pomóc i doradzić. Sama pierwszego konia zajeżdżałam mając 16 lat, ale miałam pomoc z ziemi w postaci osób z doświadczeniem. Teraz kilka młodych koni pozniej tez lubię mieć kogoś kto mi pomoże jeśli zdarzy się jakiś koń morderca (tfu, tfu, odpukać na razie takiego nie spotkałąm).
Facella   Dawna re-volto wróć!
16 sierpnia 2012 11:17
miłość, jestem Twoją równolatką, na koniu siedziałam mając 3 lata, regularnie jeżdżę od pięciu. w chwili obecnej pracuję z trudnymi końmi, które są po przejściach, cały czas jestem pod okiem KOMPETENTNEJ instruktorki, która dokładnie mówi mi, co, jak i w jakiej sytuacji mam robić. wczoraj dostałam propozycję pracy z trzyletnią kobyłką, spokojny misiek, bardzo garnie się do ludzi i w ogóle jest dość bezpieczna. ODMÓWIŁAM, mimo że bardzo mnie korciło. bo wiem, że brakuje mi doświadczenia, aby móc nauczyć konia czegokolwiek. najpierw ja muszę umieć, żeby móc uczyć innych. to tak, jakby ktoś chciał zostać instruktorem nurkowania, nie umiejąc pływać 🤔 brak Ci doświadczenia i najwidoczniej też odpowiedzialności. w życiu bym nie wsadziła osoby uczącej się na jednego z koni, z którymi pracuję. instruktorka już raz popełniła ten błąd, za bardzo zaufała pewnej dziewczynie, która sobie nieźle radziła. wsiadła na konia po torach, który cały czas był jeżdżony na prędkość, ostatnio zaczął się uspokajać. nie było problemu ze skróceniem jej w galopie. dziewczyna wsiadła i nie była w stanie zagalopować, jak już to zrobiła zaczęła się szarpać z koniem, instruktorka kazała jej natychmiast zsiadać. i teraz jest z tym koniem problem, znowu gna i nie toleruje najdrobniejszego przytrzymania. przez jedną osobę, w pięć minut, spieprzyło się parę miesięcy pracy. jeśli masz czas i nerwy, to sobie wsadzaj na nieujeżdżonego konia nieumiejące jeździć osoby i później naprawiaj błędy i złe nawyki konia (nabyte przez owe osoby), skoro jesteś taką alfą i omegą i wiesz co masz robić. ale zamiast tego Ty wolisz skarżyć się na forum, jak to sobie z koniem nie radzisz  🙄
Faza Co do karmienia to mamy stukniętego stajennego - każdy koń ma dietę, a on je czasem NIESTETY pomyli. Nie wiem po cholerę go trzymają ale stajni zmienić nie mogę póki co. To nie jest pierwszy młody koń na którym jeżdżę i z którym pracuje  🙄

galopada_
Dziękuję. Hmm. Miłość nie była taka, bo sama ją zrobiłam. Od czasu mojego powrotu z wakacji koniu odbiło. Naprawdę zrobiła się strasznie złośliwa i dostała szału. Każda pomoc nawet ta na forum jest przydatna. Aczkolwiek poczułam się zwyczajnie zbesztana za to, że niejako szukam pomocy tu - wśród forumowiczów .

Facella Równie dobrze mogłabym NIC nie napisać i NIKOMU nie powiedzieć. Czy ja napisałam, że mam zamiar zostawić to tak jak jest? Jeszcze mnie Pan Bóg nie opuścił i do końca taką umysłową blondynką NIE jestem. Koń jest młody, odbija mu, a ja sobie przestałam z nim radzić. Piszesz, że pracujesz z trudnymi końmi, a to chyba coś nieco podobnego do pracy z koniem młodym. Musisz skorygować wiele rzeczy lub nauczyć ich. Jeszcze zmysłów nie postradałam. Po kilku okrążeniach stępem konia nie spieprzy. Poza tym tylko ja na niej siedziałam i kilka razy ktoś wsiadł zobaczyć jak chodzi. Będziesz miała swojego konia to będziesz sobie o nim decydować. Jak będę chciała to go sprzedam, oddam komuś na trening albo dalej będę próbować z dobrym trenerem. Nie musisz się tak wymądrzać i mnie krytykować nie znając sytuacji od kuchni i mojego położenia  :oczopląs: Doświadczenia to nie mam największego ale też nie brakuje mi go do tego stopnia by dać się dalej zabijać kobyle -,-
PumCass   zachowaj zimną krew!
16 sierpnia 2012 14:54
w sumie nie chciałam się wtrącać, ale muszę zapytać.

miłość skoro to twój koń i ty o nim decydujesz to po co szukasz na forum pomocy i rady? Skoro jak na razie wszystko co piszą dziewczyny odbierasz jako atak na własną osobę.
Zachowałaś się nieodpowiedzialnie wsadzając niedoświadczoną osobę na młodego konia, ale nie potrafisz tego przyznać bo uważasz, że to nie twoja wina tylko tej laski. Owszem, to jest twoja wina bo to jest TWÓJ koń i TY ponosisz odpowiedzialność za wszystko co on zniszczy, uszkodzi. Tak to już działa.

a tak w ogóle to chyba nie ten wątek na dyskusje o młodym koniu i jego problemach z właścicielem 😉

Facella   Dawna re-volto wróć!
16 sierpnia 2012 21:38
miłość to ja nie wiem, co Ty tu jeszcze robisz, kobyła Cię roznosi na strzępy, a Ty zamiast iść z nią pracować (użerać się?) siedzisz i czytasz jakieś durne forum, na którym każdy Cię atakuje! gdzie tu logika?  :oczopląs: wolisz siedzieć na forum i nakręcać samą siebie, przeczytaj jeszcze raz mojego posta, swojego, znowu mojego i znowu swojego, może pojmiesz, że Twoja odpowiedź nijak ma się do tego co napisałam. nie kazałam Ci konia sprzedawać, oddawać komuś w trening, nie chciałam decydować za Ciebie. Prosiłam Cię, żebyś tylko zrobiła to, o czym sama pisałaś - zająć się nią tak, jak potrafisz. twierdzisz dwie sprzeczne rzeczy - że umiesz i wiesz jak, zrobisz to, a z drugiej strony - przestałaś sobie radzić i sama tego jednak NIE zrobisz. a teraz na mnie naskakujesz, że zrobisz co zechcesz. to do ciężkiej cholery, RÓB. cokolwiek, ale nie jęcz i RÓB. a nie siedzisz na forum i produkujesz sprzeczne posty. zdecyduj się na jedną wersję - albo dalej naskakuj na tych, którzy chcą Ci pomóc, rób sobie co chcesz i co twierdzisz, że wiesz i, za przeproszeniem, wyjazd stąd, albo przestajesz krzyczeć na osoby, które próbują coś Ci w dobrej wierze doradzić i funkcjonujesz sobie z nami w dobrych stosunkach. bo kolejnego awanturnika, któremu brak pokory i który już wszystkie rozumy zeżarł, nam tu nie potrzeba.

przepraszam za   🚫
i jeśli miłość chce ciągnąć tę bezsensowną dyskusję dalej, to proszę Cię - załóż nowy wątek i nie rób syfu tutaj. albo nawet zaśmieć mi skrzynkę na pw.
Jesteście śmieszni. Dajcie dziewczynie spokój. Facella dziewczyna ze skręconą kostką w stajni? Dobre sobie... Nie ośmieszaj się. Skąd wiesz, że nic nie robi? Masz jakąś dodatkową wiedzę? Przyszłość przewidujesz? Przez kable widzisz? Może lepiej jakby poszła z kontuzjowaną nogą i pogorszyła tylko jej stan?  :kwiatek: Odpuść swoje głupie uwagi. Jak ma się skręconą nogę to nic przyjemnego. Chyba dobrze, że cokolwiek tu napisała i otrzymała kilka rad od innych.
Chciałabym też zwrócić uwagę, że moje drogie same ową dyskusję na temat użytkowniczki miłość i jej konia ciągniecie. Wystarczyło najzwyczajniej w świecie olać i nie szukać dziury w całym. Jestem pewna, że da sobie radę (czego życzę jej z całego serca). Poszukaj jakieś dobrego trenera. Trzymam kciuki!!  😉
a ty to kto? adwokat? alter-ego miłości?
zarejestrowała się pannica dzisiaj i od razu do tego wątku poleciała sztuczny tłum robić.... Ochhhh.
Bischa   TAFC Polska :)
17 sierpnia 2012 13:42
Na to samo zwróciłam uwagę 🤔wirek:
Nalot koleżaneczek-obrończyń?
Ciekawe teorie snujecie. Macie zamiar ciągnąć to w nieskończoność? Zobaczcie jak traktujecie innych. Jak zło konieczne. To przykre ale jak widać i takie "miłe" koniarki trzeba przeżyć... Skoro nie bardzo was obchodzi ten cały szum i wątek jest o upadkach, a nie problemach z koniem po kiego grzyba jeszcze macie jakieś problemy?  😵 A wasze traktowanie "nowych" powszechnie znane  💃 Nie mam zamiaru więcej się wypowiadać na ten temat. Ale zastanówcie się. Nie mam zamiaru więcej czytać wiadomości żadnej z was, anie odpisywać na wasze rzucanie mi się do gardła za własne zdanie. Czasu szkoda  😁
Widzisz, faktycznie zawsze jest tak samo 🙂. Ludzie wszystko przyjmą, oprócz uwag apelujących o zmianę stylu myślenia. Tymczasem jakość jeździectwa (i reakcje koni) zależą właśnie od dobrego poukładania w głowie użytkownika konia. I jeśli w głowie człowieka będzie chaos - to przeciętny koń będzie sprawiał problemy.
Zgadzam się i z Halo i z  Yowishowa .
Nic nie pisałam, ale śledzę tą kłótnie.   😉
Ludzie wszystko przyjmą, oprócz uwag apelujących o zmianę stylu myślenia. Tymczasem jakość jeździectwa (i reakcje koni) zależą właśnie od dobrego poukładania w głowie użytkownika konia. I jeśli w głowie człowieka będzie chaos - to przeciętny koń będzie sprawiał problemy.
No tak, ale na pewno jak będziecie napadać na dziewczynę, że wszystko źle robi i się do niczego nie nadaje to jej się w głowie nie poukłada   :/

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się