Koń odebrany ze Starego Lubina

a tak wogole to 4 miesieczne zrebie spokojnie da rade na krowim mleku.


tak Katiju da sobie radę, pod warunkiem ,że mleko będzie odpowiednio rozcieńczane i dosładzane. Mleko krowie jest za tłuste dla maluszka konskiego. Wiem o tym aż do bólu bo sama karmiłam naszego zrebaka. Ja po raozmowach z wetem karmiłam preparatami mlekozasępczymi Pavo. Miałam gwarancję ,że to co daje dla malenstwa jest okey i ma dla niego odpwiednie witaminki i odpowiednią ilosc wapnaa.
Poza tym z tego co rozumiem (chyba ,że cos nie doczytałam) dzieciak jest teraz zupełnie sam.
wątek zamknięty
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 sierpnia 2010 12:50
Pisałam wcześniej  konie nie trawią jakiegoś istotnego aminokwasu z krowiego mleko. Rozwala im to układ pokarmowy. Mleko  krowie jak już MUSI być rozcieńczone 1:1 następnie powinny być dodane takie składniki jak siarka, drożdze itp. ( weterynarz na pewno doradzi)
Dwa skoro kobyła była w złym stanie to i źrebak na pewno także to odczuł. Jeśli matka dostała zarobaczony zapleśniały owies..  i zdążyła swoim mlekiem nakarmić źrebaka to jakie będą tego konsekwencje możecie sobie wyciągnąć.
Poza tym potrzebny jest mlekozastępczy płyn który wcale nie jest taki tani. Tam są niezbędne składniki  które pomagają dorosnąć źrebakom bez uszczerbku na zdrowiu.

A karmienie 4 miesięcznego  zabiedzonego źrebaka mlekiem z kartonika 3,2% to chyba nie jest najlepszy pomysł?
wątek zamknięty
a tak wogole to 4 miesieczne zrebie spokojnie da rade na krowim mleku.


na krowim może tak jeśli wie jak się je podaje
a nie prosto z kartonu 3,2 %
wątek zamknięty
Faza, ja zgadzam sie, ze najlepiej jakby byly to preparaty mlekozastepcze, ale nie zmienia to faktu, ze nie popadajmy w paranoje. 4 miesieczne zrebie to juz nie taka dzidzia, niektorzy odsadzaja juz 5 miesieczne zrebaki.
wątek zamknięty
Siss   Za Króla! Za Ojczyznę! Za ile?
24 sierpnia 2010 12:58
Myslę, że 4 miesięczny źrebak da sobie rade dostając owies, trawę, siano, jakieś musli dla źrebaków. Mój młody ma  4 miesiące i wychodząc na pastwisko je trawę razem z kobyłą, dostaje swoją porcję owsa jak ma potrzebę potrafi napić się już z poidła. Jasne że potrzebne mu jeszcze mleko ale nie jest już najważniejsze w jego diecie. Poprawcie mnie jeśli się mylę.
wątek zamknięty
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 sierpnia 2010 13:05
No wszystko się zgadza ale pytanie:
Jeśli źrebak jest / był zaniedbany to też sobie poradzi?
wątek zamknięty
chyba jednak się mylisz bo z mlekiem mamy zrebak dostaje przede wszystkim wapno, wapno tak potrzebne do rozwoju kosci, dostaje równiez odpornosci itp . Tobie może sie wydawac ,że tylko tylko podpija ale organizm malca wie lepiej i podpisa wtedy kiedy chce i kiedy jest mu to potrzebne.
Moj Maszek na począku gdy byl karmiony sztucznie dostwał mleczko Pavo co 3 godziny pozniej co 4 ale w czawrtym miesacu życia jeszcze był przez nas dokarmiany o ile dobrze pamiętam ok 4 rzy dziennie (mogę poszukac zdjec z karmienia malca).
W takim preparacie mlekozastępczym masz wszystkie witaminy a przede wszytskim wapno, ktore maluch potrzebuje.
Pewnie ,że i bez tego da sobie radę- pyanie tylko ,kiedy i jak odbije się to radzenie na jego zdrowiu a przede wszystkim na układzie kostnym.
wątek zamknięty
arabiansaneta   Konie mamy zapisane w gwiazdach
24 sierpnia 2010 13:10
Rozcieńczane i dosładzane to dla osieroconego noworodka, jeżeli 4-miesięczny źrebol umie juz jeść normalnie, to mleko jest tylko dobrym, wzmacniającym uzupełnieniem, mozna nawet wbijac w nie surowe jajko. Znajomy hodowca tak przyzwyczaił malucha, ze sam przybiegał pod ganek i upominał się o swój garnuszek świeżo udojonego mleka  😀
wątek zamknięty
No tak macie rację, ale właściciel sam powiedział że nie ma kasy i kupuje mleko krowie.
wątek zamknięty
Hachi - a mi ona mówiła, że mają kasę  🙄  oni już gubią się w tym co mówią
wątek zamknięty
no dobra, ale nadal tylko wy wiecie o czym jest mowa.
wątek zamknięty
Hachi, mi nie chodzi o imiona, tylko o spojna historie. nie wiem o wlascicielu ktorego konia piszesz, nie wiem komu padla kobyla (tak btw to klaczka jest zrebica, dorosla to klacz 😉 ) nie wiem kto komu oddal konia i dlaczego, i kto komu konia zabral, komu zostal zrebak- a tak wogole to 4 miesieczne zrebie spokojnie da rade na krowim mleku.



Właściciel koni miał 3 konie, Baby, źrebaka baby Bronke i ogiera Magnata, trzymał je na dworze nawet w zimie, konie miały chorobę skóry.
Wiem że była u nich raz telewizja bo ludzie zgłosili że konie mają złe warunki.
Właściciel przeniósł się z końmi na Stary Lubin (ale nie mylić z końmi fundacyjnymi) Wybudował im szope.
Okazało się że Baby jest znowu zaźrebiona....urodziła Bursztynka. Potem właściciel koni znalazł ogłoszenie że dziewczyna (jak się potem okazało jego znajoma) ma do oddania konia, pojechał do niej mówił że koń będzie bardzo dobrze traktowany. Więc otrzymał Skocza. Którym zajmowała się jego dziewczyna, ofiarował go jej.
Potem właściciel zostawił mi i 2 dziewczyną konie na 10 dni bo pojechał na pielgrzymkę (nie uprzedził nas wcześniej)
Nie zostawili nam ani pieniędzy, ani żadnego jedzenia dla koni.
Kazał karmić je owsem który był zgniły i w którym były robaki.
Nie miałam sumienia je tym karmić, więc nie dostawały owsa....siedziały na dworze całymi dniami, zrywaliśmy im jabłka.
Właściciel nie odbierał telefonów, nie odpisywał na esemesy.
5 dni minęło było mi już przykro patrzeć na te konie....napisałam esemesa że nie zajmujemy się już końmi.
Po pół godzinie właściciel był już w stajni.
Okazało się że wciąż karmią konie tym owsem (owies brany był z opuszczonej stodoło gdzie bardzo dawno temu pan trzymał konie zimnokrwiste, owies jest rozsypany na ziemi stodoła jest w pół zawalona, owies jest zgniły i jest w nim pełno robaków)
Po 2 tyg. od kiedy właściciel wrócił z pielgrzymki i karmił je wciąż tym owsem klaczka Baby (ok 6lat) dostała skrętu jelit, po 12h znaleźli transport...ale było już za późno.
Postanowiłyśmy zadzwonić do byłej właścicielki Skocza i powiedzieć o wszystkim, po półtorej godzinie była już na Starym Lubinie.
Odebrała im go, jak go zobaczyłam byłam w szoku! Nie widziałam go 2 tyg i tak wygląda  😕
Strasznie mi smutno że tak późno zareagowałam.... 🙁
wątek zamknięty
Strasznie chaotycznie, ale
- Lovecruellove jest właścicielem konia ze zdjęć?
- oddała go komuś, kto ją zapewnił, że koń będzie dobrze traktowany nie weryfikując delikwenta, nie odwiedzając jego stajni?
- przez miesiąc właścicielka nie kontrolowała stanu konia, nie przyjechała do konia ani razu, nie domagała się zdjęć, cały czas ufając, że "koń będzie bardzo dobrze traktowany"?
- w momencie, kiedy właściciel znika (co to znaczy że zostawił konie mi i dwóm dziewczynom, nie uprzedzając? To skąd wiecie, że Wam zostawił?), a nie macie paszy dla koni, zamiast od razu pójść po rozum do głowy, zbieracie jabłka?  😲
- pokręcona jest chronologia niesamowicie. Właściciel wyjeżdża na pielgrzymkę, wraca po sygnale, że dziewczynki nie zajmują się końmi, potem karmi konie owsem z robakami, a potem po 2 tygodniach znowu wraca? Klacz dostaje skrętu jelit i dopiero wtedy Hachi kombinuje, żeby powiadomić właścicielkę chudego konia "o wszystkim"?

Tak z ciekawości - ile masz lat Hachi ?

wątek zamknięty
To co się dzieje na tej stajni to masakra.
Właściciele pojechali się dobrze zabawić na pielgrzymkę i konie przez prawie 2 tyg nie miały nic do jedzenia.
Nie było owsa, siana, słomy. Gdyby nie my to konie stałyby 24godz w boksie ( o ile to można nazwać boksem)
bez wody, bez niczego
Konie stoją w szopie.
Jeszcze jak był wałaszek i klacz to wyglądało to tak. W szopie były 3 małe boksy. Z jednego zrobili 2 i postawili ogiera przedzielili pastuchem i postawili klacz ze źrebakiem. Obok ogiera mieszkała inna klacz w boksie można określić "metr na metr" a za nią wałaszek Skocz bohater tego wątku.
Jak właściciele wyjechali my zajmowałyśmy się końmi. Przynosiłyśmy co mogłyśmy byle tylko miały coś do jedzenia. Zajmowałyśmy się nimi. W tym czasie ogier zaatakował wałaszka 🙁 pogryzł go.
Właściciele zignorowali to i dalej dobrze się bawili na wyjeździe. Nie obchodził ich los koni.
My chodziłyśmy do opuszczonej stodoły po siano i słomę, by miały chociaż na noc.
W tej opuszczonej stodole leżał owies. Był spleśniały i z robalami. Okropieństwo. Tego nie da się dać nawet kurom.
Nigdy byśmy nie przeczuwały, że właściciele będą podawać ten owies koniom. Jednak ja wrócili kazali nam się nie pokazywać na oczy. Zwyzywali itd.
okazało się, że oni ten owies wzięli i płukali w wodzie i podawali koniom. Po kilku dniach klacz dostała kolki. Dostała w nocy, a dopiero o 18😲0 jechali do kliniki. Prawie doba minęła nim postanowili pojechać. Masakra
Klaczy nie uratowali.
Chcieli zataić to przed nami jednak Marta (cierp1enie) powiedziała nam o tym, bo była z nimi w kontakcie tel. ( ona im załatwiła przyczepę na transport do kliniki, mimo że i tak ją potraktowali tak jak i nas).
Mówili, że klacz padła od mokrej koniczyny. Nie przyznają się, że to od tego owsa. To było pewne, że w końcu któryś koń dostanie kolki.
Później nagle dowiadujemy się, że to my otrułyśmy klacz. No masakra jak nie wiem. Totalny szok.
Na następny dzień dowiadujemy się, że klacz żyje a to była podpucha bo chcieli nas sprawdzić. Nie przeszło to jednak u nas i wymyślili że to użytkowniczka Hachi otruła kobyłę trutką na szczury, bo zazdrościła im Skocza ( uratowanego wałaszka z wątku) i chciała go zawładnąć dla siebie.
To już był chwyt poniżej pasa.
Właścicielka konia z dziewczynami przyjechała po konia. Jak go zobaczyła to była w takim szoku, łzy same szły do oczu. Koń miał rany otwarte na całym ciele. Był bardzie wychudzony. Stał ze wzrokiem wbitym w ziemie.
Zabrały go od razu. Teraz koń ma nowy dom.

W tej stajni został 3/4 miesięczny źrebaczek ( synek ogierka) bez mamy 🙁 karmią go mlekiem z kartonu kupionym w zwykłym sklepie.
Pije je z wiadra.

Oprócz źrebaczka został ogier i klaczka ( córka ogiera) 2 letnia o której już na volcie była mowa ( w postach Myszy można przeczytać ) mianowicie jak 2 latce ustawiali korytarz do skakania, lonżowali ją, zakładali siodło i chcieli zajeżdżać.

Ogier nie posiada licencji, nie ma papierów, a 2 razy już nim kryli.

Konie stoją teraz na podwórku, gdzie nie jest za bezpiecznie, bo leży tam wiele niebezpiecznych rzeczy.

wątek zamknięty
Strasznie chaotycznie, ale
- Lovecruellove jest właścicielem konia ze zdjęć?



Lovecruellove - to nowa właścicielka wałaszka 
wątek zamknięty
To gdzie była "stara" właścicielka konia? Bo jak rozumiem oddała go i temat dla niej zniknął...
wątek zamknięty
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
24 sierpnia 2010 14:27
👀
czy tylko ja nic nie rozumiem?
kto to są ci 'oni"? 🤔
wątek zamknięty
👀
czy tylko ja nic nie rozumiem?
kto to są ci 'oni"? 🤔


po prostu dziewczyny nie chcą pisać z imienia
było napisane, że dziewczyna i chłopak
dziewczyna to użytkowniczka tego forum - Mysza
wątek zamknięty
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
24 sierpnia 2010 14:31


aha dziewczyna i chłopak.... 🤔 nie no teraz już wszystko jest jasne... 🤔
wątek zamknięty

aha dziewczyna i chłopak.... 🤔 nie no teraz już wszystko jest jasne... 🤔


Stajnia była tego chłopaka na którego spisana była umowa adopcji konia i on ma dziewczynę której podarował w prezencie ( rzekomo) tego folbluta. Miała się nim zajmować itd.
wątek zamknięty
Strasznie chaotycznie, ale
- Lovecruellove jest właścicielem konia ze zdjęć?
- oddała go komuś, kto ją zapewnił, że koń będzie dobrze traktowany nie weryfikując delikwenta, nie odwiedzając jego stajni?
- przez miesiąc właścicielka nie kontrolowała stanu konia, nie przyjechała do konia ani razu, nie domagała się zdjęć, cały czas ufając, że "koń będzie bardzo dobrze traktowany"?
- w momencie, kiedy właściciel znika (co to znaczy że zostawił konie mi i dwóm dziewczynom, nie uprzedzając? To skąd wiecie, że Wam zostawił?), a nie macie paszy dla koni, zamiast od razu pójść po rozum do głowy, zbieracie jabłka?  😲
- pokręcona jest chronologia niesamowicie. Właściciel wyjeżdża na pielgrzymkę, wraca po sygnale, że dziewczynki nie zajmują się końmi, potem karmi konie owsem z robakami, a potem po 2 tygodniach znowu wraca? Klacz dostaje skrętu jelit i dopiero wtedy Hachi kombinuje, żeby powiadomić właścicielkę chudego konia "o wszystkim"?

Tak z ciekawości - ile masz lat Hachi ?




Jak już pojechał na pielgrzymkę napisał esa "Macie pod opieką konie bo jadę na pielgrzymkę"
Gdzie po 2 tyg wraca ? O czym ty mówisz.
Widzę że nie zrozumiałaś tego co tam napisałam.
Mam 17 lat
wątek zamknięty
a dlaczego nie powiadomiłyście TOZ-u czy jakiejś straży (nie wiem kogo się powiadamia) skoro zostawił konie na 2 tyg bez jedzenia?
wątek zamknięty
Hachi, nie, nie zrozumiałam i chyba nie ja jedna.
(Taka ogólna wskazówka, że znaki przestankowe wymyślono po to, żeby ułatwić czytanie i zrozumienie tekstu pisanego).
Jak to może być, że konie zostają pod opieką nieletnich dziewuszek, nie mają nic do jedzenia, a Wy, w końcu dobre dusze, którym zależy na dobrostanie zwierząt - zamiast szukać pomocy u dorosłych osób i odpowiednich instytucji, zbieracie jabłka 😲

Nadal nie rozumiem, dlaczego chudy koń ze zdjęcia został (jak mniemam w dobrej kondycji) oddany w takie miejsce i czym się zajmowała jego właścicielka. Dlaczego od razu jej nie uświadomiłyście, że zostawienie konia w takiej stajni to bardzo zły pomysł?

Nie rozumiem, jaki jest cel tego wątku. Mamy wyrażać współczucie, że biedny konik i jak tak można? No biedny, to fakt. Ale jak widać, w taki czy inny sposób czuwało na nim mnóstwo osób i jakoś to w niczym nie pomogło. Mamy potępiać pana, co pielgrzymkował? Ja potępię tak samo bierne dziewczynki stajenne i dziwną właścicielkę, która lekkomyślnie zostawiła konia w takim miejscu.
wątek zamknięty
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 sierpnia 2010 14:59
JA to rozumiem  tak:
-Przebieg wydarzeń-

1. Konie stały w strasznych warunkach ( szopa). Był ogier, kobyła ze źrebakiem , jej córka i  plus dzierżawiony wałach ( razem 5 koni)
2. Wałacha właścicielka X z czystym sumienie oddała pod w opiekę kolesiowi Y który jest właścicielem koni z pkt.1 Uwierzyła w jego dobre intencje i zapewnienia.
3. Pan Y  stwierdził że podaruje wałacha pod opiekę swojej dziewczynie pani Z ( Pan Y i pani Z są razem  więc konie stały wszystkie na jednej kupie)
4.Konie od jakiegoś czasu miały się coraz gorzej bo na utrzymanie 5 osobników nie wystarczy wiaderko owsa tygodniowo.
5. Pan Y i Pani Z wypuszczali konie  tylko na trawę nie dając im siana ani słomy.. nie wspomnę o pełnej opiece.- wypuszczanie na trawkę na 30 min lub robienie treningów skokowych prawie 2 letniej kobyłce. O czym Pani Z informowała nas kiedyś na wątku.
6. W szopie której były trzymane konie  wałach od ogiera był odgrodzony tylko deseczką. Przez to dzierżawiony wałach był strasznie okaleczony przez sąsiada. W końcu w stajni  była kobyła i jego córka.
7. Niedawno Pan Z i Pani Y pojechali sobie na pielgrzymkę w ostatniej chwili prosząc o pomoc Hachi , aby zajęła się podczas ich 10 dniowego pobytu końmi. Nie zostawiając jej żadnych pieniędzy na owies, siano itp. W zapasie kazali karmić konie  starym zgrzybiałym i splesniałym 6 letnim owsem. Nie odbierali też telefonów,ani nie mozna było się z nimi skontaktowac że konie sa głodne bo nei ma co jesć.
8. Hachi nie miała sumienia im  podawać spleśniałej paszy , jakoś kombinowała jedzenie.
9. Po powrocie doszło do mega wielkiej kłótni mi. jak Z i Y wogóle nie zajmują się końmi, nie ma dla nich wystarczająco pożywienia, i jest coraz gorzej. Hachi przestał chodzić i pomagać w ich stajni.  Nie trafiały do nich argumenty że źle zajmują się zwierzętami. Że nie karmią ich  przyzwoicie.
10. Na tragedię nie trzeba było długo czekać. Kilka dni później kobyła  która miała źrebaka dostała kolki i po 12 godzinach się przekręciła.
11. Na wieść o tym  właścicielka wałacha pani X zabrała konia do domu. Odebrała im. Wcześniej próbowała sie z nimi skontaktowac telefonicznie ale bezskutecznie.
12. Pani Z i Pan Y zamiast zastanowić się nad swoim zachowaniem ( dlaczego nakarmili konia zgrzybiałym owsem, niedbali o konie itp) z tego co mi wiadomo oskarżyli że Hachi  otruła ich kobyłę. ( osobiście czytałam jakieś dziwne cuda wianki na blogach), oraz chcieli zataić śmierć kobyły.
13. W stajni zabitej dechami pozostał ogier, 4 miesięczny źrebak i prawie 2 letnia kobyłka.
14. Źrebak jest karmiony mlekiem z kartonika 3,2%

CZy dobrze to zrozumiałam?
nasuwa się jeden komentarz:  tak się właśnie kończą zabawy w koniowanie.
wątek zamknięty
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
24 sierpnia 2010 15:05
14. Źrebak jest karmiony mlekiem z kartonika 3,2%

z wiadra, żabeczko 😉, z wiadra 🤔 do kartonika głowy by nie włożył przecież 🤔wirek:
wątek zamknięty
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 sierpnia 2010 15:06
no patrz nie pomyślałam o tym ... to takie nienaturalne  😁

W każdym razie to jak wyglądał wydzierżawiony wałach pod czujną opieką Z i Y mamy na pierwszym zdjęciu tego wątku
wątek zamknięty
Ale właśnie, jaki jest cel tego wątku?
Czy to nie są sprawy zbyt prywatne, skoro nie podajecie imion i nazwisk, nic nigdzie nie zostało zgłoszone.

My to mamy gdzieś zgłaszać? Mamy się strzec przed ludźmi, których nazwisk nie znamy?
Nie jedna taka sytuacja w Polsce napweno ma miejsce, ale skoro Wy to widziałyście to od razu trzeba zgłaszać! Co my mamy robić? Współczuć, bo właścicielka konia oddała go właściwie nawet nie wiedząc gdzie, czy co?
wątek zamknięty
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
24 sierpnia 2010 15:17
Wydaje mi się że tu chodzi o kwestię informacyjną ...
wątek zamknięty
A.   master of sarcasm :]
24 sierpnia 2010 15:19
taki maly  🚫


u nas sie cyrki wyprawiaja, kobieta przechodzac ulica wrzucila czyjegos kota do smietnika, kamerka na zewnatrz domu ja nagrala, i teraz ta pani musi byc pod ochrona policji, bo grozono jej smiercia. w tv glosno od rana!
kochamy zwierzatka w tym kraju!

tu link do artykulu na yahoo:

http://uk.news.yahoo.com/5/20100824/tuk-woman-who-put-cat-in-bin-identified-45dbed5.html
wątek zamknięty
jaką? że w Starym Lublinie należy strzec się pana X i pani Y?

to, ze nie oddaje się konia nie sprawdzając warunkuw jest normą, nie trzeba nikogo o tym informować
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.