PSY
elle, ja się nie stosowałam, bo parwo można psu równie dobrze przynieść do domu na butach, nie ta się w 100% uchronić szczyla przed chorobami a dla mnie slot socjalizacyjny był ważniejszy. Oczywiście zdrowy rozsądek najważniejszy, w okresie karencji nie chodziłam w duże skupiska psów, do parków, Cho miał bezpośredni kontakt tylko z psami, których stan zdrowia znałam.
Ale to pewnie każdy musi zadecydować w jakie okolice może zabierać psa i jak mu zależy na slocie socjalizacyjnym
Postaram się wyjaśnić raz a dobrze. epk szczepienie ważne jak najbardziej można przepisać do paszportu z datą wsteczną, jeśli było wykonane wcześniej i jest nadal ważne. Wystawiam paszporty, więc wiem co mówie.
Natomiast żeby przepisać szczepienie musi być spełniony warunek oznakowania zwierzęcia, czyli w momencie szczepienia pies musi mieć już czip i ten czip musi być na zaświadczeniu o szczepieniu przeciwko wściekliźnie - wpisy w książeczce nie mają żadnej wartości prawnej.
Podam Wam taki przykład, dwa psy o imieniu Burek, dwa czarne podpalane, samce około 15kg, mają tego samego właściciela i ten sam wiek, jeśli nie miałyby czipów to skąd byłoby wiadomo które zaświadczenie należy do którego ?? - nie można by tego ustalić dlatego tak ważne jest znakowanie zwierzęcia, wszystkie szczepienia wykonywane przed oznakowaniem dla paszportu uznane są za niebyte.
Moim zdaniem Watrusia najlepiej idź zaszczep, zaczipuj i wyrób ten paszport, żeby się potem nie okazało, że na coś jest za późno.
Jeśli coś jest dalej nie jasne, chętnie odpowiem :kwiatek:
efeemeryda, super! Czyli paszport miałam ważny z przepisaną ważną szczepionką na wściekliznę 😀 Dziękuję za wyjaśnienia, teraz wszystko jasne 🙂
edit.
co do szczepień my też nie stosowaliśmy kwarantanny, tylko wychodziliśmy z psem w "czyste" miejsca i bez obcych psów 🙂 Odbieraliśmy go z hodowli już z 2 szczepieniami więc nam zostało tylko to 3, psa odbieraliśmy jak miał prawie 9 tygodni (bez 2 dni :P)
elle ja stosowałam kwarantanne bo mimo 2 szczepień psu w badaniach na przeciwciała wyszedł brak odporności.
Wychodziłam z nim na rękach, żeby oglądał świat i inne pieski, miał kontakt z psem rodziców. Nie uważam, że wpłynęło to jakoś negatywnie na socjal, ale o to dbała już wcześniej hodowczyni, więc może dlatego (dostałam psa, który wcześniej już poznał miasto, poznał inne psy, jeździł samochodem, spędzał dużo czasu w obcym miejscu bez matki i rodzeństwa).
chomcia, na jakie przeciwciała był badany?
Dziękuje dziewczyny :kwiatek:. No to czeka mnie niezła zabawa. Jeszcze jedno pytanie, jak mi się uda to wszystko załatwić, to czas już nie ma znaczenia, nie licząc tych 21 dni? Chodzi mi o to że nie bardzo wiem, kiedy nastąpi ten wyjazd, bo to zależy od wielu czynników, ale chcę to już załatwić, i mieć już za sobą, bo rożnie może się zdarzyć. Jeszcze ktoś pisał o jakichś badaniach... I czy to wszystko może załatwić normalny wet, czy musi powiatowy?
Watrusia, możesz nawet jutro wziąć psa do swojego weta, zachipować, wyrobić paszport i doszczepić, na raz 🙂 w ten sposób pies będzie mógł wyjechać 21 dni po szczepieniu lub później 🙂
Cricetidae niestety nigdy nie dostałam tych badań w formie papierowej, więc nie sprawdzę dokładnie. Po 2 szczepieniach na nosówkę+prawo, które miały zaburzone terminy podań (przez Święta) Wet zrobił na moje życzenie miano przeciwciał, żeby zobaczyć jaka odporność wytworzyła się po tych dwóch szczepienia. Robił to na maszynie, która określa odporność w trzech stopniach - brak/bardzo niska, średnia, wysoka. Nam wyszło najniżej w tej skali, potem po kolejnych szczepieniach już nie powtarzałam tego badania.
Dziewczyny dzięki. :kwiatek:
chomcia, może jakiś inny lekarz się wypowie, ale ja w życiu o czymś takim nie słyszałam po szczepieniu na parwo i nosowke. Na pewno można badać przeciwciała po szczepieniu przeciwko wściekliźnie
efeemeryda, wiesz coś o tym?
Jeśli jest takie badanie, to chętnie się dowiem czegoś nowego.
Cri też jestem bardzo ciekawa co to takiego, tym bardziej fascynuje mnie ta "maszyna" 👀
Niestety nic więcej na ten temat nie wiem, Wet mi powiedział tyle co napisałam wyżej 😁 Mówił też, że to taki trochę zbędny gadżet bo nikt takich badań standardowo nie robi, ale on sobie kupił.
Edit. Z tego co zrozumiałam ta krew nie jechała nigdzie dalej do labu tylko robił to u siebie na miejscu (wspomniana wyżej tajemnicza maszyna :hihi🙂
chomcia, czego to się człowiek nie dowie z revolty 😀
Cri cuda na kiju normalnie 😀
Słuchajcie, potrzebuję znowu waszej wet porady :kwiatek:
Już dwa razy mnie rv ratowała ostatnio w sprawach wet małych zwierząt. Teraz problem wygląda na dotyczący okolic rektalnych. Pies spory (30kg), starszy (13 lat), ma ostatnio problem z wypróżnianiem. Robi na raty, czasem z trudem. Już jakiś czas temu zaczął regularnie lizać sobie odbyt, jakby mu coś tam nie pasowało. Byliśmy z tym u weta (tzn właścicielka - moja mama, nie wiem co konkretnie było robione, ale podejrzewam, delikatnie mówiąc, znikomą diagnostykę). Wet podobno zbadał i orzekł, że nic mu nie jest 🙄
Wiem, inny wet. I dlatego tu przychodzę - proszę, poradźcie jakiegoś speca od psich zadków w okolicy Trójmiasta. Czasy są kiepskie na próby i błędy, chciałabym sprawdzony adres :kwiatek: Kundel się uśmiecha z nadzieją.
EDIT albo ogarniętego onkologa pod kątem diagnostyki w tym kierunku i określenia perspektyw...
Hmm ten temat był już tutaj poruszany, aporpo legalności i jedynego słusznego ZKwP, właśnie wpadł mi w ręce taki artykuł -
klikBurzę wywołuje definicja psa rasowego, sformułowana w nowej ustawie o ochronie zwierząt (trwają nad nią prace w parlamencie). "Rozumie się przez to psa (...), który posiada rodowód wpisany do Polskiej Księgi Rodowodowej prowadzonej przez Związek Kynologiczny w Polsce albo do zagranicznego rejestru rodowodowego uznawanego przez ten związek" - czytamy w projekcie ustawy.Jak dotąd rodowody wystawiały jeszcze trzy niemniej szacowne organizacje: Polskie Porozumienie Kynologiczne, Związek Hodowców Psów Rasowych, Polska Federacja Kynologiczna.Czy taka ustawa coś zmieni w takim razie? Skoro, oczywiście jakby weszła, ich psy byłyby jednak oficjalnie kundelkami (mimo iż obecnie i tak są, ale mniej oficjalnie dla właścicieli 😉 )
macbeth, tak, jeśli to wejdzie, to jedyną hodowlą psów rasowych jaką będzie można prowadzić to ta pod egidą ZKwP/FCI, psy takie jak bordery collie w ISDS czy oziki w ASCA chyba również powinny być nadal 'rasowe' bo te rejestry 'współpracują' z FCI (można mieć np. podwójną rejestrację) ale to chyba ktoś bardziej siedzący w temacie powinien się wypowiedzieć. Wykluczy to 'z rynku' wszystkie burki i kocurki.
Czyli w sumie "plują się" tylko osoby, które nie mają psów/hodowli w ZKwP, a dla nas, osób które mają psa z tego związku nic się nie zmieni. Więc ustawa raczej na plus, a przynajmniej ten punkt. Swoją drogą widać, jak osoba pisząc ten artykuł się zna...
Piątka Kaczyńskiego uderza w elitę psów. Hodowcy mówią o "aferze kundelkowej"
Nas hodowcy raczej nic nie mówią :P A z tą elitą psów to też bym nie przesadzała... Weszłam, bo myślałam, że to coś zmieni prawdziwym hodowcom, więc odetchnęłam z ulgą 🙂
smartini, ale jak wykluczy?
Na charcich grupach ostatnio plaga kupowania psa dla dziecka. Charta dla dziecka. Borzoja dla dziecka 😁
Zapisują się na grupy mężczyżni żeby się poskarżyć jaki to hodowca X lyub Y jest wstrętny, bo nie sprzedał nam psa, i jak to teraz wytłumaczyć córce 😵
No i z dyskusji powstaje ostatecznie post: " Chciałeś przestrzec przed hodowcą, a wychodzi , że przestrzegłeś przed samym sobą, a hodowcę zareklamowałeś 😁".
Perlica, a przeczytałaś wycinek zacytowany przez macbeth albo poprawkę do ustawy (którą linkowałam przy poprzedniej dyskusji)?
smartini, `przeczytałam. Ale nie rozumiem jak wykluczy? Z czego wykluczy?
Przecież psy dalej będą sobie rozmnażać i sprzedawać.
W Polsce sprzedawać można jedynie psy rasowe z hodowli, nie wolno sprzedawać kundelków. Do teraz 'pies rasowy' to był każdy pies z rodowodem, nie ważne z jakiego związku i z jakim udokumentowanym pochodzeniem, dlatego urosło burków i kocurków jak grzybów po deszczu a wiele z nich drukuje sobie rodowody na domowych drukarkach i hulaj dusza boga nie ma. Jeśli ustawa wejdzie w takiej formie, to psem rasowym będzie pies z udokumentowanym pochodzeniem i rodowodem ZKwP/FCI. Innego sprzedać legalnie nie będzie można, jedynie wyadoptować, jak wszystkie inne kundelki.
smartini, ale przecież są ogłoszenie na olx typu "oddam", a tak naprawdę to sprzedam ( w sensie w typie rasy, bez stowrzyszenia).
To przecież tak pozostanie nadal.
Perlica, ale wiesz, że hodowlę normalnie zgłasza się w urzędzie, płaci podatki a dochód ze sprzedaży jest dokumentowany? Dlatego powstały burki i kocurki gdy ustawa na to pozwoliła, by legalnie te psy sprzedawać. Teraz to już nie będzie możliwe. Oszustwa, które opisujesz to inna para kaloszy
macbeth, no ja tu widzę zagrożenie i nie uważam, żeby ta ustawa była dobra. W Polsce są hodowle, które hodują wyłącznie pod ISDS (nie wiem czy są hodowle Ozików hodujące wyłącznie pod ASCA, znam tylko takie gdzie psy mają podwójną rejestrację) i takie psy nie będą mogły być legalnie sprzedawane. A moim skromnym zdaniem są bardziej borderami nić 70% borderów hodowanych pod ZKwP.
Z tym uznawaniem rodowodów ISDS przez FCI to nie jest tak prosto. FCI z zasady nie uznaje rodowodów ISDS (co jest paranoją, bo to związek "matka" dla tej rasy...). Jedyną opcją uznania psa ISDS w FCI jest to, że urodził się w UK i Kennel Club uzna rodowód takiego psa, zarejestruje i wystawi swój rodowód. I dopiero na podstawie rodowodu KC można zarejestrować psa w FCI. Nie mam natomiast pojęcia jak jest w przypadku ozików z ASCA.
Do tego nielegalne staną się hodowle sportowych mixów oraz ras nieuznanych przez FCI. To też prawdziwi hodowcy moim zdaniem.
ewuś, eh, myślałam, że jednak jest lepiej z ISDSami właśnie dlatego, że przecież to ISDS 'stworzyło' tą rasę...
I zgadzam się, to nie jest najlepsze rozwiązanie, odpadną ISDSy, możliwe że ASCA (choć faktycznie nie wiem, czy ktoś w pl hoduje tylko tam), mixy jak borderwhippety które mają się bardzo dobrze, odpadną też rasy nieuznane jeszcze przez FCI i hodowane w związkach odpowiadających za te rasy. Rozwiązuje to częściowo jeden problem ale generuje inny, niestety uderzający raczej w rzetelnych, dobrych hodowców. Poza tym, dawanie monopolu związkowi tak marnie zarządzanemu jak ZKwP...
dea
w pierwszej kolejności USG prostaty i kontrola gruczołów okołoodbytowych.
Jeśli dobrze pamiętam okolice to Polecam Trójmiejską Klinikę Weterynaryjną, polecam umówić się do dr Sylwii Świokło, na pewno nie zbagatelizuje problemu, może jeszcze powiedzieć, że jesteś ode mnie (jak coś to podam swoje dane na pw).
ewuś, ja ogólnie nie siedzę w tej całej papierologii, więc szczegółów nie znam, ale dobrze, że tłumaczysz iż nie jest to takie proste.
Mnie w tej ustawie bardziej martwią ewentualne możliwe nadużycia władzy przez "szalone fundacje", które teraz mogą sobie wejść zawsze i wszędzie, stwierdzić, że psy mają źle i je odebrać.
Na papierach się nie znam kompletnie, wiem że mam psa z ZKwP i w sumie tyle.
Po tym co tu piszecie , zaczęłam się zastanawiać skąd mam koty, bo mam rodowodowe, za kupę kasy, od najlepszego hodowcy pod kątem socjalu i warunków, ale czy ten związek to jest ten co być powinien to nie wiem 😂
W sobotkę byliśmy na treningu coursingowym, idzie nam coraz lepiej, bo Zarciu miał 3 raz na sobie kaganiec i już go polubił 😍
Perlica, akurat z tego co czytałam to wydaje mi się, że wpis o tym, że fundacje mają prawo wejść i odebrać psa w trybie pilnym z asystą policji został wykreślony niedługo przed głosowaniem, przeczytaj sobie po prostu aktualny stan tej poprawki.