PSY

Lukullus, czy Markus Muhle? Cena jest teraz w zooplusie podobna.
Sucz dostał 1kg Markusa i żadnej karmy tak jeszcze nie jadła.
"pasza"-uwielbiam to zboczenie koniarzy w kontekście karm dla psów 😁


A tak się pilnowałam 😉 Udało się tylko na fb.

Spróbuję jednak z BARFem.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 czerwca 2012 07:20
Lukullus, czy Markus Muhle? Cena jest teraz w zooplusie podobna.
Sucz dostał 1kg Markusa i żadnej karmy tak jeszcze nie jadła.


Moje suki po Lukullusie mialy ogromna biegunke, trzeba ta karme dlugo i powoli wprowadzac.
MM teraz. duzo osob kupuje, jedni sa zadowoleni, ale tez czytam bardzo duzo zlych opinii. Podobno nie rzadko sa problemy zoladkowe i skorne.
No właśnie dlatego na którejś wystawie kupiłam 1kg na spróbowanie - oczywiście mieszałam ze starą karmą.
Wchodziła cudnie, urobek super zbierało się na spacerach do woreczków i nie było drapania.
Lukullus podoba mi się, bo nie ma kukurydzy, ale teraz jest na promocji, potem cena skoczy znów do góry  😉
Ja zamówiłam jednak Dodsonową karmę na spróbowanie. Strasznie mnie ProPlan zawodzi ostatnio i małe od jakiegoś czasu się skrobie po zadzie. Nie lubię kombinowanie z jedzeniem, zwłaszcza w sezonie wystawowym.

Próbował ktoś karm Grau? Mam chyba z 6 opakowań tej karmy w piwnicy i jakoś boję się testować na swoich.
małe od jakiegoś czasu się skrobie po zadzie.

Chodzi ci o takie jeżdżenie tyłkiem po podłodze? Moja tak ostatnio zaczęła robić, siada, unosi tylnie łapki i przednimi się odpycha, kręcąc się w kółko. Ostatnio się to nasiliło i miałam zamiar jechać do weta (wcześniej powiedział, że to przez te gruczoły na tyłku). Czy to może być spowodowane złą karmą? Rok już wcina royala, a to się ostatnio pojawiło...
Nie, nie. Mój się gryzie i drapie w szczególności zadek i nasada ogona, ostatnio pojawił się też łupież. Tylko u nas podejrzanych jest dość sporo. Po ProPlanie kupy ostatnio prawie białe, twarde, grudkowate, czochranie się. U młodszego ze względu na dużą ilość futra zmieniłam kosmetyki z PetSociety na Plush Puppy - więc i ta strona daje do myślenia. Dodatkowo psy dostają suplementy, więc też zastanawiam się czy przypadkiem nie przegięłam z dawką i stąd problemy. Do weta na pewno pójdę w tym tygodniu, w planach mam oddanie kału do badania i zrobienia morfologii oraz biochemii. Diagnostyki nigdy nie za wiele - tak myślę. Robale u nas raczej odpadają, bo bardzo pilnuje terminów odrobaczeń i wszelkiego rodzaju innych zabezpieczeń.

Jeśli chodzi o saneczkowanie - możliwe, że to gruczoły. Istnieje też opcja robali lub jakiejś alergii, która powoduje świąd w tej okolicy. Warto się wybrać do weta mimo wszystko. Zbadaj może też kał, by mieć pewność, że faktycznie nie ma robali? Czasami ich nie widać, a okazuje się, że jednak są. To mały koszt - ja w u siebie w Sanepidzie płacę coś około 20 zł.
Robale teoretycznie odpadają, bo odrobaczona, ale kto wie... W takim razie jedziemy do weterynarza. No i chyba faktycznie zrobię to badanie kału. U weta da się to załatwić?
Zazwyczaj się da u weta, choć często wychodzi dużo drożej. Ja wszystko noszę do sanepidu. Od kału po wymazy z różnych miejsc. Warto zbadać kał, bo to nie są duże kwoty, a można się zdziwić wynikiem  😉
W takim razie zaczynam poszukiwania sanepidu 😉 To się daje w takim "ludzkim" pojemniczku z apteki?
Znów szukam karmy  😵

Tym razem ma mieć mało wszystkiego, co dobre i być smaczna jednocześnie  😂
marzenie ścietej głowy....

mało białka, mało węglowodanów... - jakieś koncepcje?
Lub psychicznie...


no z tą psychiką sprawa jest na tyle indywidualna, że nie odważyłam się napisać. ale zgadzam się.
Endurka, próbowałaś woflsbluta? Ten na kaczce lub na koninie powinien Ci odpowiadać... Z tym, że to się chyba tak nie da, żeby było mało białka i mało węgli, bo czegoś musi być więcej, żeby czegoś innego mogło być mniej 😉 Ale węgle są przynajmniej dobrej jakości. Czemu w ogóle chcesz ograniczać te białka i węgle? Coś ze zdrówkiem?
Czarny je teraz Vollmersa, jestesmy bardzo zadowoleni.. póki co ma worek Energy extra ale dokupimy jeszcze karmę płatkową ( tak, ze zbożami, warzywami, owocami 🙂 ) i z suszonym mięsem będzie dostawał a jak bedzie grzeczny to tez z surowizną 🙂
Amarotsa, ja karmiłam przez pierwsze miesiące dodsonową dla psów starszych. Pies wyglądający jak półtora nieszczęścia gdy do nas trafił bardzo ładnie na tej karmie się odpasł, sierść dosłownie budziła zachwyt wśród ludzi. Na poziom energii też nie mogłam narzekać. Kupy ładne, zwarte. Potem przerzuciłam się na karmę dla psów dorosłych i już nie było fajnie, kiepskie kupy, nie do końca strawione jedzenie.
W takim razie zaczynam poszukiwania sanepidu 😉 To się daje w takim "ludzkim" pojemniczku z apteki?


Tak jak najbardziej w takim pojemniczku. Bez problemu przyjmą do badania  😉

abre - Zobaczymy jak się u nas sprawdzi ta karma. Kupiłam Chudleys Junior i Performance. Jestem bardzo ciekawa i ucieszyłabym się gdyby na tej karmie wszystko było ok. Wychodzi też fajnie cenowo.

Muszę chyba poszukać chętnych na karmę Grau. Mam jej zdecydowanie za dużo, a karmy tej firmy mają krótki termin ważności - tylko 3 miesiące. Są całkowicie bez konserwantów, skład brzmi całkiem ok. Jednak nie spasę wszystkiego na swoich.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 czerwca 2012 12:21
mało białka, mało węglowodanów... - jakieś koncepcje

Wolfsblut ma linię niskotłuszczową/niskobiałkową. Wiem, ze dzik, konina, pstrąg/łosoś i kaczka.
Ziva jadła koninę no i nie miała siły na spacery, a do tego potwornie wychudła.

U mnie badanie kupy u weta 20zł 😉
ekhem niestety zdrowie 🙁

Jara akurat mój ma z czego zrzucić...

Mało wszystkiego to ślepa uliczka, ale okazało się, że Juri ma i umiarkowaną cukrzycę i zespół nerczycowy (nefropatia białkogubna) 🙁

A do tego suka miała krwotok po sterylce i ledwo się udało ją uratować  😤

Teraz czuje się w miarę ok, ale ciągle jest blada, nie chce jeść ani pić 🙁
Je tylko pyszności z ręki, a pije ze strzykawki. I potwornie bulgocze jej w brzuchu  😕

jak się wali to z grubej rury  👿
Amarotsa, zawsze możesz zbędną karmę schronisku lub fundacji przekazać. Myślę, że nie będą mieli problemu ze skarmieniem 😉
Odnośnie pseudo...
Podsłuchane w autobusie od siedzących za moimi plecami pań z psami marki york.
Jedna z pań miała sunię kupioną z "hodowli". Sunia jako "ostatnia w miocie nie dostała rodowodu" (bo jak wiemy, ostatnie rodowodu nie dostają...). Sunia ma chore nerki i jest na specjalnej diecie. Ale pani miała zapędy hodowlane i sunię pokryła. Bo przecież rasowa, po rodowodowych rodzicach, tylko pecha miała i ostatnia. Sunia urodziła 7 szczeniąt. "I one codziennie zdychały! Po jednym!". Zostały 3. Dwa pieski i jedna suczka, slaba, matka ją odrzuciła i trzeba było odkarmić ręcznie. Owa suczka została w rodzinie, dwa pieski zostały sprzedane. Suczka, a jakże! Ma chore nerki. I do interesu trzeba bylo jeszcze dołożyć, bo weterynarz, bo mleko dla szczeniaka... Pani pokryła suczkę ten raz i już więcej nie chce. Za duże koszty i za dużo stresu.
A druga pani? Druga pani też miała ostatniego szczeniaka z miotu... O ewentualnym kryciu nic nie mówiła.
Eh...
Dworcikowa głupota ludzka po prostu. Myślę, że w dzisiejszych czasach nawet starsze panie przy niewielkim wysiłku mogłyby dowiedzieć się, że metrykę dostaje KAŻDY rasowy pies. Zastanawiam się czasem czy ludzie są po prostu głupi, czy oszukują siebie samych żeby było taniej?  🤔wirek:
Dworcika - Ja wręcz sami nazywam to "upośledzeniem". Nie raz spotkałam się z podobnymi sytuacjami i za każdym razem, na prawdę za każdym starałam się z całych sił ludzi uświadamiać. Jednak w wielu przypadkach się nie da. Ludzie nie wierzą lub nie chcą wierzyć w prawdę.
Amarotsa, ja się nie odezwalam. Nawet przez chwilę chcialam, ale zwyczajnie odpuściłam. Ludzi dużo, czasu mało (moja trasa krótka), siedzialyśmy tyłem do siebie. Chyba nie miałam siły nic tłumaczyć w tym momencie.
Dla mnie to jest straszne...  👿 Ludzie nie chcą dopuścić do siebie prawdy. Jak KUPUJESZ psa to tylko z hodowli, z metryką/rodowodem. Jak na papierze nie zależy to adoptujesz. A z tym, że psy rasowe kosztują więcej, trzeba się pogodzić. Chcesz paniusiu mieć rasowego jorka? To płać. Nie powinno być opcji pośredniej. Pseudohodowlom stanowcze NIE. Nóż się w kieszeni otwiera, gdy po raz kolejny słyszę o śmierci połowy miotu, już nie mówiąc o szczeniętach utopionych, wyrzuconych na śmietnik.  🍴
a mój suka po pierwszej cieczce zrobiła się mega spokojna i grzeczna  🤔 Zastanawiam się czy nie jest ciężarna  🤔
a mój suka po pierwszej cieczce zrobiła się mega spokojna i grzeczna  🤔 Zastanawiam się czy nie jest ciężarna  🤔


Jak nie dopilnowałaś to wszystko jest możliwe, nawet ciąża. Jeśli sunia nie ma rodowodu lub jeśli ma a ty nie myślisz o wystawach i hodowli to po prostu - sterylka i po problemie  😉 A tak bardziej poważnie to obserwuj dziewczynkę, pierwsza cieczka to często u suki skok w nowy etap. Zawsze możesz dla pewności odwiedzić weta, który rozwieje wszelkie wątpliwości, ewentualnie je potwierdzi.  :kwiatek:


corralline - To, że ludzie sięgają po psy bez metryki często jest także winą nas hodowców. Może rozpętam burze, ale uważam, że jest sporo prawdy w tym co napiszę. Nie rozumiem jedno w hodowli. Czy w każdym miocie rodzi się przykładowo 10 szczeniąt, wybitnie obiecujących, wartych 2 tys? Odpowiedź jest nie - a popieram to kilkuletnią obserwacją psów na ringach, reakcjami rozczarowanych właścicieli, którzy marzą o staniu na podium. Wiele razy rozmawiałam z nimi, starałam się wytłumaczyć ważne kwestie. Na prawdę bardzo często okazywało się, że hodowca obiecywał wybitnego psa, idealnego kandydata na podbój ringów. W tym czasie taki pies, który wychodzi z oceną dobrą powinien trafić do rodziny, która chce rasowego psa, mieć pewność jego pochodzenia, zdrowia, a nie do ludzi, którym marzy się przygoda z BOB'ami BOG'ami i BIS'ami. Czy hodowcy na prawdę jest tak ciężko ocenić poziom swoich szczeniąt? Niestety nie każdego stać na szczenie za kilka tysięcy i na prawdę wątpię w argument "nie stać kogoś kupić szczenie, to nie stać go na utrzymanie". Bzdura totalna! Hodowla psów to droga pasja, wiem ile kosztują zagraniczne krycia, opieka prenatalna i odchowanie szczeniąt, jednak ludziom trzeba dać możliwość sięgnięcia po psy rasowe, a jestem pewna, że w jednym miocie jest przynajmniej jeden, dwa szczenięta, które na życie w blasku ringu honorowego się nie nadają. Jednak największą winę ponoszą pseudohodowcy i to nie podlega dyskusji. Ludzie nasłuchają się bzdur o byciu ostatnim szczenięciem czy piątym i najzwyczajniej w świecie żyją w przekonaniu, że to jedyna słuszna prawda.
Amarotsa - też tak myślę. Spotkałam się z taką opcją, że hodowca sprzedaje szczenię taniej, ale kupujący musi podpisać papier, że nie będzie psa wystawiał. To właśnie są te "gorsze" psiaki, które do hodowli nadawać się najpewniej nie będą, a hodowca zapewnia sobie w ten sposób pewność, że na wystawie nie wyjdzie, że ten "najgoszy pies" jest on niego. Myślę że to bardzo sensowne rozwiązanie.
My w ostatnim miocie mieliśmy 7 szczeniąt. Bardzo obiecujące, zagraniczne krycie i każde szczenie zostało sprzedane za inną kwotę  😉
każde szczenię zostało sprzedane za inną kwotę 😉


I cenę ustalaliście pod względem predyspozycji do "życia w blasku ringu honorowego"? Uważam że to bardzo dobry pomysł  🙂
Pod tym względem też i jeden chłopiec z miotu zostaje u nas. Reszta cen była często ustalana pod możliwości finansowe przyszłych właścicieli.  Którzy nie ukrywali, że zależy im na rasowym psie, bo chcą mieć pewność, że rodzice i spora część pokolenia jest przebadana, że szczenięta są odpowiednio socjalizowane, ale po prosto ich nie stać dać tyle ile sobie życzą inni hodowcy. Jestem w 100% zadowolona z każdej rodziny i wbrew pozorom to właśnie Ci, którzy zapłacili mniej są bardziej wdzięczni i z nami związani. Nawiązała się pewnego rodzaju przyjaźń, dzwonią, piszą maile, przysyłają zdjęcia. Miłe  😉
Amarotsa Bardzo możliwe ponieważ raz na spacerze mi zwiała. Ale sterylizacja i tak zaplanowana. Tylko mam czekać miesiąc od cieczki czy miesiąc od zakończenia cieczki?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się