bzdury w konskich ksiązkach

słuchajcie
w Atlasie anatomii klinicznej ładne kwiatki są
kresa biała
częsc zagięta wspora
👍 dla tłumaczy 😵
sznurka na których stronach? mam ten atlas i przestudiowałam go dokładnie i u mnie nie ma żadnych błędów ?
a co jest złego w 'kresie białej' ?
A+A, wiesz wszystkie znane mi ksiazki mowią o linii białej wiec jestem zdziwona ze ksiązka nie trzyma się kanonu nazewnictwa
str.83

jest tez o odżywo kopyta dla mnie tez to jakies dziwo
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
27 lutego 2009 16:13
odżywo kopyta - rzeczywiście ciekawy nowo twór językowy 😲 - pewnikiem chodzi o tworzywo kopyta?

aż strach się bać kupując podobne książki "tłumaczone" z obcego języka. Pewie dla zmniejszenia kosztów wydawnictwo pocięło na kawałki i rozesłało dzieciom z gimnazjów coby im za darmo próbki "tłomaczeń" zrobiły 🙄
justyna--, studiuj dalej i wnikliwie
ja tylko o kopytach zagłębiłam
wiec sie boje myslec co dalej...
kopyta w sumie pobierzniej przejrzałam, ale za to głowe i szyje super dokładnie bo piszę z tego prace i zadnego błędu jeszcze nie znalazłam
A+A, wiesz wszystkie znane mi ksiazki mowią o linii białej wiec jestem zdziwona ze ksiązka nie trzyma się kanonu nazewnictwa
str.83

jest tez o odżywo kopyta dla mnie tez to jakies dziwo



to raczej błąd korektora niż tłumacza... ;-)

ale co do tłumaczeń...

jakiś tydzień temu dzwoni do mnie przyjaciółka - tłumacz przysięgły z dwóch jezyków - naprawde pasjonat swojej pracy a nie "na odwal"

dyskusja trwała godzinę pytania jej typu:
jak koń urodzi to jest "miot" - czy można mowić miot konia?? 😂
nie??? a jak??
a psy mają mioty??
dlaczego kobyła sie źrebi? krowa cieli, kotka koci a pies sie "nie psi"?? pies sie koci czy cieli??

aaaa... szczeni.... 😂

dalsze pytania:

co to jest "zwierzęta wierzchowne idące na ubój?"
ja= moze konie rzeźne??
ona= to konie się zabija na rzeź??
ja = też - są tzw konie rzeźne...
ona = aaaaaaaaa...
ja= noooo
ona = te konie rzeźne to są wierzchowne czy nie??
ja  😲 😲 😲 😲

koni jest stado??
ja=tak
a krów
ja = też
a psów?
ja= nie wiem - wilkow jest wataha... a psy nie żyją w gromadach
aaaaaaaaaaa - ale kotów jest miot??
ja= tak - ale miot to takie małe jak sie urodzą...
aaaaaaaaaa


laska kompletnie nie miała nigdy zwierzat, nie interesuje sie nimi, ba, nie ma o nich zielonego pojęcia...
tłumaczyła jakieś przepisy/umowy handlowe dotyczace zwierzat...

ba - poprawiała po kimś!!
dlatego miała zwierzęta WIERZCHOWNE!!

wiele ludzi - tłumaczy-wpierdziela wszystko w translatora i im sie wydaje, ze sa tłumaczami....


I tak nic nie przebije nazewnictwa w katalogach horze   😂
Np. :
Kantar urozmaicony
Wędzidło wyjątkowe
Bicze
i moje ulubione: Klamra do żucia...Kumpa nie wiem ! (chodzi o łykawke  😁 )
Kurcze a ja chciałam to kupic ze względu na kopyta głównie, bo znam ich anatomię tylko po angielsku. Ciekawe jak jest tłumaczony "callus" na polski?
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
27 lutego 2009 17:56
ja bym strzelała w okolice tkanki bliznowatej jeżeli o callus chodzi. ale ze mnie tłumacz żaden, a do tego biolog z przymusu to pewnie się mylę 😁 ale na logikę by tak wynikało.
Ja w necie znalazłam określenie 'kostnina'. Ale  kontekście podeszwy to chyba inaczej powinno się nazywać - może zgrubienie? Ale wtedy nie do końca wiadomo o co chodzi. Może pewnych nazwy nie powinno się tłumaczyć 😉
ja callusa nie widzę ale pobieżnie przejrzałam
odżywo obwódki (koronki) to moj kolejny typ!
Callus, to z łaciny modzel.
No ale stwardniały i grubszy kawałek podeszwy można nazwać modzelem?
Zobaczcie tu w dziale 'hoof shape' na rysunku, co jest gdzie w kopycie:  http://barefoothorse.com/ Jest tu wyróżnione 'toe callus', o to mi chodzi właśnie.
Tu to widać wyraźniej w kopycie dzikiego konia, że kawałek podeszwy jest taki wypukły jak ściana, podczas gdy reszta podeszwy jest normalnie wklęsła:

Wycina się to pod podkowy, żeby równo leżały, więc zazwyczaj nie wiemy, że coś takiego u koni występuje. Ciekawa jestem jak to powinno sie poprawnie nazywać po polsku, bo ja po prostu mówię callus. Zobaczcie w atlasie, kto go ma czy jest to jakoś wytłumaczone i czy wyrózniony jest ten fragment kopyta.

Ups, chyba mi lekki off top wyszedł, ale nie mam pojęcia jak to po polsku nazywać 🙁
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
27 lutego 2009 20:02
ja bym to chyba nazwała zgrubieniem podeszwy. ale dokładniej trzeba poszukać bo nie mam pojęcia jak to brzmi książkowo 👀
Fajny temat 🙂 jak dotre do domu to też napisze co nieco. Z mego rozeznania wychodzi ze w większości książek jest masa głupot ale za niektóre to autorzy powinni ponosić jakieś kary
Jedyny atlas który polecam to Atlas Anatomiczny Popeski, nie wiem jak z tym nowym wyadniem, ale stare są bez zarzutu.
kujka   new better life mode: on
27 lutego 2009 20:39
pamietam ze we wspanialej "Akademi..." przy opisach masci mozna znalezc konia o dwoch masciach 😉 trzeba sie przyjzec. jest kon, a obok niego lustrzane odbicie... tylko podpisane inaczej 😁 niestety nie mam tego arcydziela w domu, wiec Wam nie powiem o jakie masci dokladnie chodzilo..
no to teraz moze mnie ktos oświeci i odpowie czy mam racje czy nie
chodzi mi o ksiażkę pt. "praktyczne zywienie koni i kuców" gdzie na stronie 72 jest tabela dot. zapotrzebowania na witaminy u koni
i przykładowo :
wit A - całkowite zapotrzebowanie 12 000 j.m / kg
wg mnie to jakaś kosmiczna bzdura !!!
przykładowo dla konia o wadze 500 kg wychodzi
12 000 x 0,3 = 3 600 x 500 / 1 000 = 1 800 mg

wg pruskiego dzinne zapotrzebaowanie u konia na te witamine wynosi minimum 0,5 mg na kazde 100 kg wagi konia dorosłego nie pracującego intensywnie
wiec 0,5 x 5 = 2,5 mg
gdyby przyjąć nawet 1 mg/100 kg  = 5 mg na konia
i jak by nie liczyć pomiedzy tymi dwoma "dawkami (Pruski vPilliner) róznica jest kolosalnie duża
tym bardziej mozna porównać dzienne dawkowanie witamin analizując skład poszcz suplementów i dzielac go przez zalecana dawke - jedynie w suplementach dla źrebiat dzienne dawkowanie wit A wynosi max 6 mg ........

niech ktos madry mnie oświeci bo być moze jestem w blędzie .... moze źle interpretuje tabele

-------------------------------------------
i jeszcze jedno małe spostrzezenie
ksiażkę o której pisałam wyżej przełozył na jezyk polski pan jacek Sikora
czytajac ksiązke pt : "choroby układu pokarmowego " pierwsze co sie rzuca w oczy to początek ksiązki zerznięty z "zywienia koni i kuców"...a fuj  👿

-------------------------------------------
no i jeszcze chce poruszyc wątek tłumaczeń
z tego co mi wiadomo od takiego tłumacza wymaga sie jezyka technicznego czyli wiedzy w danym zakresie
mam w pracy tłumacza i powiem wam ze nigdy nie bierze do tłumaczenia czegos o czym nie ma pojecia tzn jesli nie zna tego typowego dla danego tekstu jezyka technicznego
czasami jeśli nie zna to konsultuje swoje tłumaczenia z jakimś ekspertem z danej dziedziny a niekiedy juz na koniec (o ile jest to bardzo trudny i specyficzny dokument) prosi o opinie jeszcze innego eksperta .
Wiec jesli ktos tłumaczy tekst którego jezyka technicznego nie zna i nie konsultuje tego z "ekspertem" to dla mnie jest zwykłym debilem ... 🤦

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
27 lutego 2009 21:43
777, czasem konsulatcje z "ekspertem" nic nie dają. Przykład? Robiłyśmy z mamą tłumaczenie dla MONu. Dzwonię do nich i pytam, czy przy jednym ze zdjęć (dostałyśmy same podpisy, bez zdjęć) chodzi im o holownik, który brał udział w obronie Wybrzeża w 1939 r., czy o okręt podwodny, który dostaliśmy od Anglików. I cisza po drugiej stronie słuchawki. Następnie przekierowanie do kolejnego "eksperta" militarysty. I znów cisza. Poza tym to, co potrafi zrobić korektor z tłumaczeniem, to już inna bajka. Chociaż zgadzam się całkowicie, że jak się nie ma o czymś pojęcia, to nie należy się za to zabierać.
i jeszcze jedna uwaga a propo książki o żywieniu
str. 99
i oto się dowiaduję ze na jednego konia przygotowuje sie 500 g siemienia które to sie gotuje przez ... uwaga uwaga .......... 1-2 godziny  ❗

szkoda ze nie mam dostepu do oryginalnej wersiji tej ksiazki
bo ta waga napewno była podana w innych jednostkach niz gramy (ciekawe czy prawidłowo je przeliczono)
j.m. vit. A to ok. 0,33 mikrograma! (google  :ukłon🙂
A siemię dobrze jest gotować ponad godzinę (oczywiście dla wszystkich koni naraz).
To co piszecie mnie przeraża, człowiek cos czyta a potem się okazuje, że źle przetłumaczone...
Książka "Prawdziwy świat koni" ma wiele kwiatków językowych, co prawda może tłumaczenie zostało poprawione teraz, ale na pewno było(a jest jeśli nie zostało poprawione) utrudnieniem do odczytania tej bardzo ciekawej swoją drogą książki .
A+A, wiesz wszystkie znane mi ksiazki mowią o linii białej wiec jestem zdziwona ze ksiązka nie trzyma się kanonu nazewnictwa
str.83


jak A był operowany, to lek-wet mówił właśnie o kresie białej - zatem to określenie jest używane i poprawne (wikipedia: Kresa biała (linea alba) - splot skośnych i poprzecznych mięśni, a także włókien kolagenowych brzucha. Pasmo to ciągnie się od wyrostka mieczykowatego poprzez pępek aż do spojenia łonowego.).

Zapytam jeszcze znanego mi chirurga...

Dodatkowo uważam, że akurat w przypadku konia, to dobrze, bo odróżnia kresę białą od linii białej kopyta  😁

A+A, masz rację, kresa biała jako splot miesni tak
ale nie kresa biała w kopycie bo o kopytach i ich nazwenictwie piszę
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
28 lutego 2009 07:10
ja ze bzdur w książkach przeczytałam że jak koń nie chce ruszyć to trzeba mu wbić pietę 🤔. Niestety nie pamiętam tytułu ale jeśli będę u cioci to postaram się nie zapomnieć i sprawdzić.
A+A, masz rację, kresa biała jako splot miesni tak
ale nie kresa biała w kopycie bo o kopytach i ich nazwenictwie piszę


hmmmm, kresa biała w kopycie  😜
Jak dla mnie w kopycie jest zdecydowanie linia niała i każdy wet posługuje sie tym określeniem. Dziwią mnie takie błędy w tłumaczeniach, choć jak ktoś tłumaczy caly wielki atlas, to moze nie powinniśmy sie tak dziwić temu... JAk ja czytam książki psychologiczne na studiach, które są przetłumaczone, to też poszczególne teorie są inaczej tłumaczone przez różnych tłumaczy, albo w ogóle coś jest nie tak z przekładami :/
j.m. vit. A to ok. 0,33 mikrograma! (google  :ukłon🙂

możesz wyjasnic o co ci chodzi, dla czego to podkreslasz i dla czego odsylasz do google ?
bo chyba cie nie bardzo zrozumiałam
ja bardzo dobrze wiem ile mikrogram przypada na  j.m.
napisałam 12 000 j.m. x 0,3 mikrograma (w zaokrągleniu) 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się