hucuły.

Alicja_8 To super, ze Wam tak dobrze się układa 😀

A ja tak sobie dziś wspominam jaką świetną kondycję miał Pampek w maju przed kontuzją...


A teraz taki pączek  😂

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 października 2013 21:08
kasia-pala, 3 miesiące? To jeszcze wszystko przed Wami 😀 Nasze źrebaki, to najgrzeczniejsze konie pod słońcem. Dorosłe baby też są bardzo grzeczne, ale historii o tym co potrafią wykombinować można by mnożyć i mnożyć i to nie ma nic wspólnego z wychowaniem, a z huculskim charakterem 😉
No nieliczni mają okazję wychowywać sobie konie, nie tylko hucuły od źrebaka, wychowanie to wychowanie, charakter to charakter (a, że hucuły poddatne na kombinatorstwo... ) a odrabianie popsutego konia to jeszcze inna bajka.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 października 2013 21:28
Oj, tak... Miałam do czynienia z zepsutą hucułką. To była tragedia... Klacz przyjechała do nas do zajeżdżenia, a okazało się, że to totalny 7 letni dzikus, w dodatku agresywny w stosunku do ludzi. I nie było to jakieś tam szczurzenie czy kulenie uszu. Ona autentycznie atakowała. Wolałabym więcej z takimi babami nie mieć do czynienia. Zdecydowanie nie należała ona do moich ulubienic.
Kurczak ale ja i jej matkę wychowałam - od embriona ją mam  😁  i pracę mgr pisałam o wychowaniu i badania robiłam (z imprintingiem związane - proszę się nazwy nie czepiać jest umowna nawet na uczelniach). Przyjechał do nas dorosły hc rok z kawałkiem temu 3 latek też jakiś taki cudowny widocznie, bo raczej bezproblemowy choć ja z nim nie pracuje tylko czasem jeżdżę - bardzo czasem. Kumpelka ma stado hc 4 klacze i ogra też przyjazne i grzeczne i wszystkie źrebaki na pniu sprzedaje i wszystkie poukładane. To że to raczej konie inteligentne to sie zgodzę ale nie wszystkie nawet w naszym małym stadku widać rozrzut w pojmowaniu 😉 ale ja się na te konie "przerzuciłam" bo są mega spokojne, super w terenie, pomysły mają ale przynajmniej te kilkanaście hc z którymi w jakiś tam sposób pracowałam były raczej współpracujące choć niektóre początkowo męczące. No ale jak konia się wyrywa z dziczy do cywilizacji nagle i zaczyna wymagać to nie ma się co współpracy dopominać  od pierwszej chwili. Faktycznie jak trawa za ogrodzeniem zieleńsza to pewno wylezą, moja też 2 razy wylazła, ale nie było to kombinowanie nigdy przeciwko człowiekowi skierowane. NIe wiem może na takie egzemplarze natrafiłam. Znam jeden wyjątek który mnie do szpitala wpakował, ale uważam że właściciel a mój wtedysiejszy szef pospieszył się z zajeżdżaniem stanowczo i koń był nie gotowy poprostu. Albo na zasadzie z kim przystajesz... ja wyluzowana jestem  😁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 października 2013 22:49
kasia-pala, ale my nie piszemy, że te konie to potwory. Absolutnie! To kochane, miłe i bardzo przyjazne zwierzaki, tyle że lubią rozrabiać. "Grzeczny" to pojęcia względne. Nie wiem dlaczego sądzisz, że konie, o których piszemy są niewychowane. Chciałabym, żeby wszystkie konie, które spotykam były tak wychowane jak nasze hucuły... A, że pomysły mają, to już zupełnie inna kwestia nie mająca NIC wspólnego z wychowaniem.
A tak mnie jakoś ta ostatnia strona wpisów natchnęła - jak czytałam to miałam wrażenie że demonizujecie własne konie - znaczy rasowo. Bo to taranują baty, bo kombinują z człowiekiem nie współpracują ni na lonży ni w ogóle. A to są cudne stworzenia podobnie jak większość koni wogóle tyle że właśnie bardziej współpracujące jak dla mnie, nie panikujące, a jak wchodzą człowiekowi na głowę to tak żeby sie za szybko nie z czaił - dyskretnie  😉  tak mi się smutno zrobiło nieco...
Odnośnie Rózi to raczej przed nami już pracy niewiele - na kantarku chodzi, na uwiązie stoi, nogi podaje, kopyta sobie daje robić (korygujemy więc już 3 razy miałą robione) i nawet jak się z mamusią jej bawimy to dołącza do zabawy i sama proponuje wchodzenie na podesty np 😉 co tu więcej chcieć od gówniarza 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 października 2013 23:26
Odniosłaś złe wrażenie. Natomiast z tym, że hucuły są końmi, której chętniej współpracują z człowiekiem nie zgadzam się zupełnie. Świadczą o tym nie tylko własne, wieloletnie doświadczenia, ale również choćby wpisy na forum (i nie chodzi tu o ostatnią stronę). Hucuły to zwierzęta niesamowicie bystre i wielokrotnie było już tu pisane, że nie są to konie dla każdego. Głównie właśnie przez ich kombinowanie. Mają cały szereg zalet i każdy stały bywalec tego wątku o tym wie, ale hucuł to hucuł i decydując się na jego posiadanie, trzeba wiedzieć, że nie są to tylko kochane miśki. Na co dzień mam do czynienia z hucułami i końmi szlachetnymi i naprawdę nie da się ich porównać. To zupełnie inny świat.
Co do źrebiąt, to one najczęściej dorastają do etapu, kiedy chcą zwojować świat i wtedy nawet najbardziej wychowany źrebak potrafi pokazać różki. Od opiekuna zależy co z tego wyniknie 😉
tratatatam a ja skoczylam wczoraj 110 na czysto  i 120 ze zrzutka w potedze skoku na kobyle 137 w klebie.  Nie to ze mnie ktos podpuscil
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 października 2013 10:35
Hahaha, na pewno ktoś Cię podpuścił 😀 Ciekawe tylko KTO? 😉 Gratuluję!
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
27 października 2013 12:02
Oj tam, demonizujemy. Hucki super idą w teren, nie płoszą się, skoczne są, a że potrafią początkujących po całym placu wozić to inna sprawa, jak wyczują że pracować nie muszą to każdy szanujący się hucuł pracować nie będzie 😁 Ale pod lepszymi jeźdźcami to spokojnie ponad metr skaczą i są aniołkami, nie wywożą, do trawy nie ciągną, idą poskładane, chętne, do przodu 😉
🙂 to będzie chyba moje ulubione foto 🙂 szkoda, że takie brudne jesteśmy, ale Brzoza się poślizgnęła wcześniej i dachowałyśmy i się po mnie przeturlała.
Właśnie trafiłam na ten wątek i tak czytam sobie 😀 Macie wspaniałe hucki, ja też się pochwale moim podopiecznym hucułem Atłasem (O.Jaśmin M.Agawa)
Jest wredny jak każdy hucuł, ale i kochany i utalentowany skokowo 🙂
100 cm pod siodłem, co to dla niego 🙂
Na mnie nie patrzcie bo nie umiem jeździć :P
Ja tam moje konisko ubóstwiam, taki misio-pysio, ale fakt faktem jeśli chodzi o inne koniska to strasznie cięta jest. Pod siodłem to anioł, zdyscyplinowana, grzeczniutka i szybko się uczy. Od tygodnia jesteśmy w nowej stajni i jeszcze nic nie wykombinowała. Ku mojemu zdziwieniu nawet z padoków nie ucieka, a ogrodzenia są niskie.

Tak z innej beczki... dziś zamówiliśmy derki i możemy śmiało golić, bo te futro doprowadza mnie do szaleństwa!
A tak tutaj poniacz z dziś  :kwiatek:

[img]https://lh4.googleusercontent.com/8JPNnYCnu498eOJ7m_xbKpcB9-BLpea5M9muYsFIvoo=w383-h555-no[/img]
Witam Was🙂

jestem tu nowa w tym dziale, właśnie w dniu wczorajszym stalam się szczęśliwym posiadaczem Pana Hucuła o imieniu Pegaz . Mam takie pytanko do Was czy może znacie jego rodziców Matka Połonina ojciec Proton. Konik jest z Karłowic od Pana Kopały.
Został sprzedany w wieku 2 lat do legionowa kupili go starsi ludzie i mieli u siebie przez 4 lata. Pegaz wychowywał się  z psem tylko. Chodzi jedynie w bryczce wiec czuje że cięzka praca przede mną ale naprawdę jest fajnym konikiem. Wiec bardzo proszę o jakies info o jego rodzicach bo strasznie mnie ciekawi
turini witamy  kolejną posiadaczkę kochanych koni  hc. 🙂
oczywiście gratulujemy doskonałego wyboru 😉 hucuły to wspaniałe koniki 🙂  🏇

Ja niestety nie pomogę  , bo nic nie wiem  o rodzicach Twojego Pegaza 🙂
http://www.bazakoni.pl/pegaz-proton-poonina

i czekamy na zdjęcia  konika 🙂

bardzo proszę 😉
Pampera, wiesz przez co nabawił się kontuzji ?

Turini, fajny hc 😀 moje tez swietne do ludzi, a przy zajezdzaniu pokazaly juz rozki nie jednej osobie 😀

Pol rodzenstwo w koncu moglo sie poznac, walka trwa czasami jeszcze, Kenia broni strasznie nie swojego źrebaka, ale juz się iskają, więc nie jest źle 😉




Romano: uwielbiam tego konia, chociaz pozory jego spokojnego charakteru myla to i tak bym nie zamienila go na zadnego innego 😉



Kenia: jeszcze troche i bedziemy mogly powoli wracac do normalnej pracy, mloda juz praktycznie nie znaczy.



dea   primum non nocere
28 października 2013 20:59
Ja tam nigdy nie mówiłam, że nasz hc to potwór, tylko że to koń, ale bardziej  😀iabeł: W tej chwili jest rewelacyjnym koniem na pilota - super chętnie pracuje na wolności i w niczym nie ustępuje reszcie naszej wielorasowej stawki. No, ale że nie jest to wrażliwy, elektryczny arab/folblut to się nie da ukryć 😉 chociaż w sumie czasami, jak kitę podniesie i frunie pokazowym kłusem, to się z Jego Kulkowatości nabijamy, że arab jak się patrzy.
Moim zdaniem jako pierwszy koń dla kogoś, kto chciałby powymagać czegoś więcej niż inteligentnego przemierzania terenów, hucuł to słaby pomysł. Bo one są dobre, jak same mogą myśleć. Gorzej, jak mają się podporządkować ludzkim konceptom.
Oj tak, zgadzam się w 100% 😉
Mały wtręcik 😉
Foto z tegorocznego uznawania ogierów - http://peckiel.pl/2013/10/uznawanie-ogierow-huculskich-2013/
Kilka ładnych ogierów było. Niekoniecznie te, które zostały zakwalifikowane. 🙂
Moje typy to

Arak

Feniks

i najładniejszy cukiereczek Czerteż tylko niekoniecznie na ogiera, ale jest fajny smukły, czyli taki jak wole  😉

Wiwat-W też niczego sobie


Ale Wiec

i  Literek-O

zupełnie nie moja bajka
Czerteż mi się widzi ale Feniks ...  😍.
Niestety ani ten ani ten się nie zakwalifikowały.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 października 2013 14:39
Kastorkowa, wybrałaś najładniejsze zdjęcia Czerteża 😀 Na pozostałych wygląda tak:

Mi osobiście nie podoba się zupełnie. Może za parę lat będzie fajnym koniem, ale na razie to zupełnie nie to co lubię.

Wiwat pod siodłem wygląda fajnie, ale już w postawie zbliżonej do zootechnicznej nie łapie mnie jakoś specjalnie za oko:

Tyle, że to dzieciak. Ma zaledwie 2,5 roku, więc może się jeszcze bardzo zmienić i zapewne tak będzie.

To samo z Arakiem. Na zdjęciu, które wkleiła Kastorkowa wygląda bardzo fajnie, na pozostałych już mniej. Mam bardzo mieszane uczucia co do tego konia. Podoba mi się i nie podoba jednocześnie 😉

Natomiast Literek podoba mi się bardzo. Kawał chłopa z niego, a jeśli nabierze mięśni, to w ogóle będzie super. Przemo-O zdecydowanie jest moim faworytem jeżeli chodzi o maść, jednak to za mało, żeby zostać licencjonowanym ogierem. Co do Wieca, to mamy z Kastorkową podobne odczucia, mi również się nie spodobał. Gracjan z Raju ma w sobie coś co mi się podoba, tyle że jest bardzo mały. Gdyby był większy i trafił do jakiejś rozsądnej roboty, to myślę, że byłoby z niego fajne konisko.

Zastanawiam się jednak dlaczego wystawiane są takie konie jak np. Gal czy Sonar. Kurcze, przecież one wyglądają strasznie. Ciekawa jestem również dlaczego nie został zakwalifikowany Feniks. Nie wygląda źle.

Moimi faworytami zostały jednak Jantarek i Judym. Bardzo jestem ciekawa jak w kolejnych latach będą się prezentować.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
30 października 2013 14:52
Pooglądałam zdjęcia, już chciałam ogiery skomentować, coś mądrego napisać, ale jak popatrzyłam na daty urodzenia, to mi się szczerze odechciało...
Może doczekam tego dnia, że kwalifikacje młodych koni będą od 4 roku życia, a nie, o zgrozo, od 2,5 roku... Sama już nie wiem czy się złościć czy płakać...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 października 2013 15:05
Strucelka, ojej, jak bardzo się z Tobą zgadzam... Nie chciało mi się już nawet o tym pisać, ale fajnie, że jednak ktoś to zrobił.
Może i nie orientuję się w temacie, ale też zawsze zastanawiało mnie, po co uznawać konie, które są w takim wieku, że niewiele wiadomo. Przecież one się jeszcze bardzo pozmieniają. I to nie trzeba mieć szałowej wiedzy, żeby mieć tego świadomość. Jakoś w tym kraju tak zwykle bywa, że lud pewne oczywiste fakty ogarnia, a już władza niekoniecznie  😉
Edit: pomijając już kwestię, w jakim wieku zaczęto na te konie wsiadać i czy to jest dla nich dobre czy nie...
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 października 2013 15:17
Chainsy, oj tam. Czepiasz się 😉 Kiedyś zapytałam osobę ze związku o wstępną próbę dzielności i wiek koni, które mogą w niej brać udział. Usłyszałam, że to przecież tylko kilka kroków po siodłem, więc skąd moje oburzenie. Przyznam, że zrobiłam wielkie oczy i odechciało mi się dyskutować.
niestety smutne  to jest 🙁
mój Wilkus w grudniu skończy 2 lata i to jeszcze dzieciak i nawet  nie wyobrażam  sobie , żeby w  wieku 2,5 lat już jeździł pod siodłem

mam nadzieję , że kiedyś  to się  skończy i  zmienią ,żeby  tak jak Strucelka napisała , od  4 roku zycia  była kwalifikacja  .A tak przy okazji jak już  jesteśmy w tym temacie do którego roku młode og. mogą  ubiegać  się  o kwalifikacje ?  byłabym  wdzięczna jak by jakaś  dobra  duszyczka ( może  być  na priv) napisała jak dokładnie na jakich zasadach i  co  i jak żeby takiego młodego og.zakwalifikowac



czemu Gracjan z Raju nie zakwalifikowany ?  co z nim nei tak ?
jak dla mnie , ma  coś  w sobie  i chywyta za oka  i nic mu nie brakuje


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się