paszport konia- co i jak?

ok, rozumiem. dzięki  😉
Ha! W końcu się zabrałam za "zalegaliozwanie" posiadania konia i....
i niestety ale "Hanka" nie będzie Hanka ani Hannah bo... teraz się znów zmieniło (albo ja nie zrozumiałam wcześniej) i mam możliwość tylko być wpisana do tego paszportu, który mamy (FEI).

.. i nawet nalepka z imieniem z okładki zostanie zmieniona na imię oryginalne.... i nikt tego nie wymówi albo jak wymówi to zaraz splunie i doda "Verfluchre Scheisse". 😂

Nauka  z tego płynie taka, że trzeba się jednak było streszczać.
czy orientuje się ktoś, jak rozumieć wpis w paszporcie: data urodzenia nn. koń ma pelne pochodzenie ale nie ma daty ur, jak to możliwe??  🙄
Tomia, moze właściciel nie przedstawil swiadectwa krycia/ inseminacji?

Czy ktos z Was orientuje sie ile kosztuja teraz badania genetyczne z wlosow w Poznaniu? Nie maja cennika na stronie
karolina_, no ok. ale to skąd pełne pochodzenie? nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale aby koń miał pełne pochodzenie od strony ojca, to chyba musiało być świadectwo krycia? jestem w tym chyba totalnie ciemna, a mój logiczny sposób podchodzenia do większości rzeczy w tym przypadku się ma nijak  🤔
[quote author=karolina_ link=topic=3528.msg2808655#msg2808655 date=1536702641]

Czy ktos z Was orientuje sie ile kosztuja teraz badania genetyczne z wlosow w Poznaniu? Nie maja cennika na stronie
[/quote]

160 zł
Dzieki Louisa.

Tomia, myslalam ze w sensie ze pochodzenie jest ci znane, ale kon opisany jako nn. W tej sytuacji nie mam pojecia, najlepiej spytac w oddziale pzhk ktory wystawil paszport.
ok, dzięki za odpowiedź Karolina_
może ktoś na forum miał podobny przypadek  👀
Cikawsze jest jak koń nn może mieć pełne pochodzenie.
a, nie halo, widocznie źle to opisałam. pochodzenie pełne, rasa wlkp. jedyny brak i nn to właśnie data urodzenia. niby to nie jakaś tragedia, ale mnie zastanawia jakim cudem  😉
To wyedytuj w pierwszym wpisie to nn. Bo myli.
Teoretycznie możliwe, gdy źrebak nie był opisany przy matce i daty nikt nie znał.
Kiedyś była taka możliwość, z badaniem/potwierdzeniem markerów.
ok, zmieniłam dla jasności  😉
a czy w takim przypadku jest gdzieś odnośnie tego informacja, bądź jakieś wyniki badań markerów?
ja chyba jestem daleko za murzynami. zawsze mi wpajano, że źrebak musi być przy matce do opisu, aby nie było nn-ek. i zawsze tak opisywaliśmy - przy matce.
i sęk w tym, że coś mi się nie wydaje, aby właściciel owego konia raczył sobie zadać cokolwiek trudu, w celu wpisania rodziców. jak to przeważnie bywa z końmi zza stodoły...
dla mnie to tym bardziej dziwne. no kurcze przecież, jak klacz się oźrebi, to pi razy drzwi date można było wyliczyć(w przybliżeniu pamiętać kiedy to było) i przybliżoną wklepać.  😜  czy za bardzo to sobie upraszczam?....
tomia, wydaje mi się, że „przy matce” to kwestia tego, że źrebaka o ile wiem powinno się opisać do końca trzeciego miesiąca życia, żeby mógł być wpisany w księdze stadnej i po otrzymaniu Ew bonitacji dopuszczony do hodowli (mam nadzieję, że niczego nie pokręciłam).

To co napsiała halo, to opcja że masz konia „znikąd”, robisz markery i wyskakują Ci rodzice z bazy danych. Nigdy nie miałam z tym do czynienia, ale chyba możliwe. Wtedy faktycznie nie wiadomo jaka data urodzenia.

tomia, ale jeśli nie masz wpisanych rodziców, to jednak masz NN, nawet gdy rodzice znani.
Teraz już na podstawie markerów nie da się wpisać pochodzenia.
Niestety, tak już jest: Papiery nie są w porządku? Koń Jest NN.
Przejmować się nie ma co za bardzo, jeśli zwierz nie do hodowli.
Forum jest pełne Wybitnych Potomków Enena 🙂
....Teraz już na podstawie markerów nie da się wpisać pochodzenia... i tu sie mylisz halo  😀 wystarczy zapytać forumowej moni jak koniowi  NN wyrobić paszport z pełnym pochodzeniem
halo cały czas piszę, że rodziców ma obydwu wpisanych. miejsce urodzenia i hodowca są wpisani. a data urodzenia nieznana. nie wiem czy to przydatna informacja - końcowka w paszporcie 06, a data wystawienia paszportu wrzesień 07r. nie wiem jak to rozumieć  🙄
także nn-ką raczej nie jest 😉 stąd się dziwię z tą datą.
przy nn rozumiem, cuda wida wianki się zdarzają.. ale tu to dla  mnie zagadka jak sprawa dla Rutkowskiego  😁
Dance Girl, teraz jest do roku opis pod warunkiem,że zrebak jest w tym samym miejscu, co klacz.
czyli źrebak może już być odsadzony? byle w jednej stajni? a propo opisu, co jeśli konia się do niego zgłosi ale opisujący dotrze po terminie? (niby banalne pytania, ale wolę się doinformować)  😡
czyli źrebak może już być odsadzony? byle w jednej stajni? a propo opisu, co jeśli konia się do niego zgłosi ale opisujący dotrze po terminie? (niby banalne pytania, ale wolę się doinformować)  😡
oczywiście nie ma musu trzymania zrebaka na cycku. Teoretycznie nie ma mozliwosci uzyskania paszportu po tym terminie, jedynie dokument zastepczy.

To co napsiała halo, to opcja że masz konia „znikąd”, robisz markery i wyskakują Ci rodzice z bazy danych.



To jest niemożliwe, nie do zrobienia. Na podstawie markerów można tylko wykluczyć lub nie wykluczyć pochodzenia po podanych rodzicach.
tomia, przepraszam, źle zrozumiałam: "coś mi się nie wydaje, aby właściciel owego konia raczył sobie zadać cokolwiek trudu, w celu wpisania rodziców".
A może sprawa prosta: data urodzenia jakoś "przepadła", zalana na notatce czy coś.
A może zapomniało się wpisać, bywa.
Co na to PZHK?
Być może. Szczerze nie martwi mnie to tylko nurtuje, jak takie rzeczy są możliwe. Ale widzę, że sprawa bardzo zagadkowa... typu "trudne sprawy"  🤣
A tak serio. W PZHK nie zawracałam im jeszcze tym głowy. uważam, że ma to znaczenie drugorzędne. Ważniejsze jest pochodzenie, które posiada. Ba, nawet ojciec się jej nie wyprze (odmiany ma praktycznie kropka w kropke za tatusiem).
Co do przepadania notatek, to nie wiem. Zawsze pozostaje policzyć i wpisać datę przybliżoną. Lepsze to niż, niewiadoma. Tak to konica cały rok będzie mieć imprezke urodzinową  😉


A już pomijając zagadki z datą urodzenia. Muszę pochwalić szczerze WZHK. Paszport wrócił w kilka dni z wpisem nowego posiadacza  💘 gdyby tak wszystkie instytucje działały, to było by ...miło
tomia, nasz tak nie działa.
marysia550 który funkcjonuje w wolniejszym tempie? Współczuję i życzę tak sprawnego jak u mnie  🙂 Zawsze jakoś tak milej, jak coś idzie w dobrym rytmie..
tomia, kielecki. Doprosic sie o cokolwiek graniczy z cudem. Na przeglądy w ogole nie jeżdżą, na opis konia kolezanka czeka juz miesiac, przyjazd do opisu zrebaka albo bonitacja - to graniczy z cudem.
:przytul: współczuję. co prawda z opisem nie wiem jak to obecnie wygląda. ostatnie lata wypadłam z obiegu, ale mam nadzieję, że jak przyjdzie co do czego, to będzie podobnie jak ze zmianą posiadacza  😉
Witam. Kupiłam klacz ż zrebakiem ogierkiem. Klacz wlkp bez wpisu do ksiąg, która była pokryta holsztynem, ogierek miał wyrobiony paszport u poprzedniej właścicielki , kon ma rase typ szlachetny , na pierwszej stronie jest wpis po ojcu corde star i matce , brak jest pochodzenia na dalszej stronie puste rubryki. Pani w Pzhk powiedziała że jeśli chce mieć tam uzupełnione rubryki to koń dostaję czerwoną pieczątkę na paszport. Ktos mi powie dlaczego ?
Ja z innym pytaniem. W maju wysłałam paszporty koni celem dokonania wpisu o zmianie właściciela - na moją osobę. Wsio wypełnione, podpisane z podanym numerem tel. Zapomniałam trochę o sprawie i w czerwcu wysłałam przelew za wpis i przesyłkę. Do tej pory nie mam paszportów. Co najlepsze, jeśli konie nie są wpisane na mnie pociągnie to konsekwencje finansowe - brak dopłat z programu rolnośrodowiskowego. Napisałam maila do mojego ZHK, ale zastanawiam sieco mam zrobić w sytuacji, gdy okaże się, że paszporty leżą i nikt nie dokonał wpisu, a nie tylko zapomniał odesłać? Konsekwencje finansowe poniosę ja, a odpowiedzialny jest pracownik ZHK - mam sprawę zakładać?
U mnie przy opłacie załączonej w kopercie trwało to raptem kilka dni. 
A może do nich przedzwoń i powiedz jak sprawa stoi... Wierzę jeszcze w ludzką życzliwość  😉 Może gdzieś im się Twoja sprawa zawieruszyła i ogarną szybko... Warto przedzwonić  wszak to też ludzie 😉
tomia - ja rozumiem, że to ludzie, więc  wysłałam maila. Jednak to nie pierwsza wtopa, już mi kiedyś przysłali po miesiącu zaświadczenie - 4 listopada, które miałam złożyć do końca października - w efekcie byłam kilkaset złotych w plecy i nikt sienie poczuwał. Wtedy nawet dzwoniłam, że mi nic nie przyszło to zapewniali, że na bank będę miała... tym razem nie dam się robić w bambuko.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się