masaż koni
Bardzo mi sie podoba pad do masazu
http://sklep.horses.pl/projector.php?product=4363&affiliate=linka
Wygląda bardzo zachęcająco, zastanawiam się czy nie warto pomyslec i nazbierac
ktos moze widzial podobne cudo w uzyciu?
Ty to zawsze coś fajnego wypatrzysz 😉
a moim zdaniem fajniejsze jest cos takiego: [[a]]http://www.gnl.pl/przyrz%C3%82%C4%85d-masuj%C3%82%C4%85cy-relax-super-dandy-p-2842.html[[a]]
...i tańsze tylko o tysiąc złotych
przyrzad wstawony przez sp o tyle fajny,ze mozna rozmasowywac i rozluzniac nie tylko partie grzbietowe,ale tez zad,konczyny,szyje.
fajne kurcze 🙂
a potem jeszcze siebie 😉
fajnie by było najpierw w mały paluszek wbić sobie końską anatomię a potem nawet korzystając z najprostszych przyrządów umieć wymasować PRAWIDŁOWO i bezpiecznie zwierzaka..
sp mi się ten pad podoba bo jest bezprzewodowy no i dokładnie jest określone miejsce gdzie się go zakłada, a domyślam się ze pracował nad tym sztab specjalistów więc na pewno nie szkodzi
podoba mi się ten pad i wydaje mi się, że jest lepszy od tego, co wstawiła sp, bo osoba mająca zero pojęcia mając w rękach GO RELAX SUPER DANDY mogłaby bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Proti bez przesady, to tylko masażer. Nie wiem jak można masując czymś takim zrobić koniowi krzywdę. Jeśli masaż nie będzie mu się podobał, zapewne niezwłocznie by o tym powiadomił. To tylko maszynka wytwarzająca wibracje. Nie nastawia, nie miętosi. Bzyczy i wibruje.
aurelia przy masażu jest ważna siła nacisku oraz kierunek w którym się wykonuje ruch - i bardzo odradzane jest robienie go bez znajomości przebiegu mięśni oraz zasad w jaki sposób poszczególne partie masowac.. jest cała masa dolegliwości które masaż wykluczają, np osoby z nadciśnieniem tętniczym powinny unikac masaży niektórych okolic oraz niektórych metod masowania..
myślę, że nie bez przyczyny o tym się mówi..
i tu pad ma przewagę, bo oddziaływuje wibrując, zaś w tej maszynce oprócz wibrowania dochodzi element ucisku oraz określonego ruchu gałki masażera.. niby nic, można uznawac za przesadę ale ja bym też wybrała pad
Spoko, ja się nie kłócę, tylko widziałam jak masowała swojego konia kumpela, mam w domu masażer i sądzę, że jeśli koniowi nie sprawiało by to przyjemności i nie odprężało, to by się sprzeciwiał mocno takim zabiegom (jeśli nie pierwszemu to drugiemu, trzeciemu). Zakładam, że nikt nie okładałby masażerem swojego konia.
Poza tym ile z nas bada u swoich koni ciśnienie tętnicze, a myśli o masażerze?
Co jeśli koń ma mieć masowany zad, albo mięśnie nóg/szyi?
Myślę, że nie ma co demonizować działania masażera. Bo co innego masaż leczniczy, a co innego relaksujący.
ja się także nie kłócę 😉
nadciśnienie to jeden z przykładów przeciwskazań do masażu u ludzi, jeśli dobrze pamiętam to przy nadciśnieniu szczególnie nie powinno się wykonywać masażu karku, żałuję że nie wszystko już w tym temacie pamiętam.. a jest cała masa spraw o których nikt nie myśli na codzień - przeciwwskazania, ułożenie ciała w trakcie masażu itd, itp.. to tak jak i z innymi zabiegami, niektórzy kupują borowiny, robią je sobie sami, a ilu z nich pamięta czy też zwyczajnie wie, że po borowinach nie wolno wręcz robić niektórych innych zabiegów i należy odpoczywać co najmniej godzinę? unikając wysiłku, ruchu itd?
i to nie kwestia tego że będziemy czuli dyskomfort, że nie sprawi nam przyjemności ten masaż karku a o to jakie negatywne skutki może on nieść 😉 i to podejrzewam takie których wprost może nie odczujemy ale które mogą do czegoś tam się przyczynić.. bo raczej od masażu karku nikt z ciśnieniowców zawału nie dostał czy też wylewu 😉 nie bezpośrednio i stricte z tego powodu
także nie jest to kwestia demonizowania a generalnie taka refleksja, patrząc na cenę to swoje pieniądze zainwestowałabym w książkę od anatomii a potem nawet moim mini masażerkiem z drewnianymi kuleczkami zabrałabym się do dzieła 😉 efekt ten sam - przy okazji ręce bym wyszczupliła sobie - a oszczędność ogromna
k_cianku, oczywiście że tak, ale sądzę, że taką samą krzywdę z niewiedzy można by zrobić taką derą masującą.
Myślę, że dla wszystkich jest jasne, że jak we wszystkim, trzeba wiedzieć co i po co się robi zanim zacznie się to robić. W przeciwnym razie może dojść do komplikacji.
Jeśli ktoś chce odprężyć swojego konia, to niech go po prostu pogłaszcze. Dotyk działa cuda. Nie tylko u zwierząt 🙂
Mam to urządzenie od dziś... niestety nie miałam czasu wypróbować
Jutro wypróbuję na co najmniej dwóch koniach i oczywiście dam znać
Tak, czy inaczej z bliska wygląda o wiele lepiej, a masaż na prawdę ciekawy - "łazi sobie" wzdłuż całego padu... hm myślę, że to na prawdę godny polecenia sprzęt ale o efektach powiem dopiero za kilka dni
właśnie sądzę że derką nie całkiem 😉 bo derka jedynie wprawia w drżenie a masażer taki jak w drugim linku nie dośc, że Ty prowadzisz w wybranym kierunku (ruchem kolistym dla przykładu, wzdłuż kręgosłupa lub od kręgosłupa na boki,jak sobie wymyślisz, wzdłuż tkanek, w poprzek itd itp) to do tego Ty sterujesz uciskiem - albo 0,5 kg albo 3kg albo raz tak raz tak.. w derce nie ma mowy o tych dwóch - bardzo istotnych - elementach, tak więc nie będzie to ten sam efekt.. i o ile lepszy efekt spodziewam że osiągnąc można tym małym masażerem i wykonując masaż ze świadomością co własnie masuję i czy dobrze to masuję, tak derka dla laika w tej dziedzinie byłaby myślę lepsza...
i oczywiście, zgadzam się, raczej od masowania czymkolwiek zad żadnemu kopytnemu nie odpadnie 😉
ps. zgadzam się, dotyk działa cuda, czasem najprostsze metody są najskuteczniejsze 😉 no i nie ma lepszej metody do poznania swojego konia, nauczenia się odnajdywania dotykiem miejsc spiętych, zbolałych, tych w których dzieje się coś niedobrego
k_cian ja mysle, ze z twoim podejsciem i w twoich rekach to oczywiscie wszystko jest szalenie niebezpieczne i najbezpieczniej zeby w ogole nie wsiadac na konia, bo mu sie robi krzywde i nie dotykac go bo mu sie robi krzywde, i nie czyscic, bo uzywajac szczotki w nieodpowiedni sposob i przy nieodpowiednim nacisku i w niewlasciwym kierunku oczywiscie tez mozna zrobic koniowi krzywde...
ok, rozumiem, pisalas, ze jezdzilas na swoim koniu bezmyslnie, az cos tam mu sie stalo, ze mial kontuzje jakies, ze teraz cos odrabiasz i ogolnie masz schizy. trudno, shit happens. ale nie przenos tego na innych ludzi. inni ludzie nie zachowuja sie tak jak ty i wiekszosc z nich ma male szanse skrzywdzic swojego konia prostym przyrzadem do masazu.
BTW - zapytany weterynarz - masazysta twierdzi, ze to fajne urzadzenie, ktore moze byc przyjemne dla konia i ze nawet warto sie tym zainteresowac. nie zastapi ono porzadnego masazu manualnego, ale na drobne przypadlosci wystarczy - zwlaszcza na tyle zeby rozgrzac miesnie przed jazda i rozluznic po pracy.
i to by bylo na tyle jesli chodzi o wirtualne schizo-wyrokowanie. jak zwykle malo to ma wspolnego z rzeczywistoscia.
-------------
prosze bardzo - zeby nie bylo gołosłownie - ponizej cytuję słowa k_cian, ktore byly podstawą mojej oceny wyrazonej powyzej:
k_cian napisał: ja bym tutaj jeszcze dodała jeden typ - z zaburzoną równowagą wynikającą z wcześniejszej nieprawidłowej pracy z jeźdźcem zaburzającym ową równowagę i powodującym nieprawidłowy ruch i różne asymetrie..
k_cian napisał: u nas ze strony anatomicznej jest problem asymetrii, wynikającej z takiej a nie innej budowy i kontuzji z wczesnego dzieciństwa które swoją drogą najpewniej zostały poniekąd pogłębione przez głupotę ludzką
k_cian napisał: ja nie miałam aż tak dużego problemu ale nie mniej, problem był i to spory.. utrudniony dodatkowo budową konia - asymetria łopatek i płynące razem z nim złe ustawienie nogi, bilardowanie itd...
wszystko z watku o rownowazeniu konia.
a slowa o schizie (lub podobne wyrazenie) pochodzą z forum świata koni albo z oksera. niestety nie pamietam dokładnie.
...jak cie widza tak cie pisza i tyle.
1) to źle myślisz 😉 a może po prostu za dużo myślisz?
2) mój koń nigdy nie miał kontuzji z powodu bezmyślnego jeżdżenia
3) czy gdziekolwiek napisałam że skrzywdziłam konia przyrządem do masażu? bo mi się zdaje że wręcz nawet napisałam że nikomu nawet od źle wykonanego masażu nic nie odpadło, zad dla konia też nie odpadnie 😉 a że jest coś takiego jak przeciwskazania i że nie bez przyczyny do takich rzeczy woła się specjalistów jak np. p. Kulesza.. no litości, miej trochę dystansu i czytaj ze zrozumieniem 😉 jesli teoretyzujemy i rozważamy za i przeciw, co generalnie byłoby lepsze - pad czy ręczna maszynka i dlaczego to rozważajmy, dla mnie niezaprzeczalnie znacznie więcej plusów ma pad, masz w tym problem? a może masz we mnie? i bez schiz na moim punkcie, bez wysysania z palca rzeczy które miejsca nie miały i nie mają poproszę
4) ciekawe że niektórzy sądzą, że zmiana nicka cokolwiek zmieni lub im pomoże
Kilka słow nt masażera z linku linki:
1. Działa - na prawdę - na przetrenowany gdzbiet Młodego podziałał
2. Porządnie rozgrzewa mięśnie i łapy nie bolą od robienia pół godzinnej sesji masażowej koniowi
3. Mi się bardzo bardzo podoba. Nawet wet był pod dużym wrażeniem - bo i cena rozsądna jak na takie "ustrojstwo"
Nie wiem jak i czy działa na konie z problemami z grzbietem, bo szczęsciem takowych nie posiadam... Mam jednak plan wypróbowania padu na znajomym koniu z takimi problemami - jeśli się uda wypróbować dam znać czy i jak podziałało... Tak, czy inaczej - "ja jestem na TAK" 😀
uderz w stół a nożyce się odezwą
a najśmieszniejsze jest to nie ja w niego uderzyłam, ba, nawet nie stałam koło tego stołu
To ja poproszę polecić jakąś publikację, moze być anglojęzyczna, nt.masażu i stretchingu koni.
Wolę jednak robić kobyle masaż własnoręcznie.
Wiwiana napisał: To ja poproszę polecić jakąś publikację, moze być anglojęzyczna, nt.masażu i stretchingu koni.
Wolę jednak robić kobyle masaż własnoręcznie.
na sklep.horses.pl widziałam i nabyłam cos takiego - nie jest to zbyt obszerna publikacja ale na poczatek chyba "da rade" 🙂
http://sklep.horses.pl/product-pol-1268-CADMOS-Practical-Horse-Massage.html
(i mogę ją pożyczyć 🙂 -> PW 😉)
sznurka napisał: Tez mam tę publikację!
i jak? stosujecie coś stamtąd?
ja sie ograniczam do mocnego szczotkowania szczotką "do masażu" tam gdzie koń sie nadstawia - i wykancza mnie to fizycznie (ciezka praca to jest! ) ale kon to uwielbia, wiec co mam robic 😉
w sumie prócz rozciągania nóg i szyi to nie
jakoś nie mam przekonania do tego by zabierać się za masaż mając o tym małą wiedzę, zwłaszcza ze zycie ode mnie tego nie wymaga bo konie mam zdrowe i bezproblemowe
no moze poza kucykiem ale on jest niedysponowany tylko czasem
sznurka napisał: w sumie prócz rozciągania nóg i szyi to nie
jakoś nie mam przekonania do tego by zabierać się za masaż mając o tym małą wiedzę, zwłaszcza ze zycie ode mnie tego nie wymaga bo konie mam zdrowe i bezproblemowe
pozazdrościć 🙂
mój uwielbia zarówno naszą wet, która robi mu masaze rozluźniające, jak i to doraźne "czochranie" 🙂 bardzo fajnie i wyraźnie pokazuje gdzie i jak mam go wydrapać i widac, że sprawia mu to spora przyjemność 🙂 gdyby tylko to nie było takie męczace to mogłabym go tak czochrac nawet codziennie 🙂
oczywiście jak przyjezdza wet na masaz to odkryte przez nią miejsca problematyczne pokrywają sie dokładnie z tymi miejscami, o których wyczochranie koń wczesniej prosił. z drugiej strony - moge zapraszać weta nieco rzadziej jesli sama wyczochruję sierściucha na bieżąco 🙂 no i roboty jest dla niej odrobine mniej, bo problemy nie nawarstwiaja sie tak bardzo jesli chociaz czesciowo moge sama konia porozluzniac 🙂
a z drugiej strony - kiedy moj kon robi sie nachalny w proszeniu o czochranie to oznacza, ze juz pora na masaz, bo sami juz nie dajemy rady z tym rozluznianiem 😉
co do streczingów to bardzo mi sie podoba (a moj kon baaardzo lubi) cwiczenie opisane w 101 cwiczen dla ujezdzeniowców - tarmochanie grzywy. bardzo fajnei rozluznia to miesnie szyi przed jazdą 🙂
Mi się bardzo podoba ten przyrząd do masażu punktowego. Jeśli mój koń wróci do treningów, to chętnie mu coś takiego zafunduje. w końcu jest tego warty 😉
Ja, tak jak Sznurka ograniczam się do streczingu, swojego konia jak i konia, którego wzięłam niejako pod opiekę. Mój Gruby bardzo lubi wszelkie ćwiczenia rozciągające łopatki, mimo, iż widać było, jaką mu one na początku trudność sprawiało. Jednak Czardaszo to bardzo fajny i wyluzowany koń, do wszystkiego podchodzi z wrodzonym spokojem.
Drugi znowu to nerwus straszny. W początkowych fazach denerwował się, i nie wiedział o co kaman. Właśnie dopiero takie mocne "czochranie" całej jego szyi, poklepywanie i drapanie przekonało go o szczerości moich działań Teraz się rozciągamy przed i po ćwiczeniach na lonży, a szyjsko "czochramy", bujamy i oklepujemy zarówno przed robotą, jak i po zdjęciu wypięcia. I widać ulgę, bo nerwus początkowo strasznie przeżywał że musi latać wypięty, a teraz spokojnie przyjmuje nie tylko moment wypinania, ale i zdejmowania wypinaczy. Streczingi też polubił bardzo, i sam "pomaga", wyciąga szyję, gdy go poproszę o nogę do streczingu (ustalony sygnał, zawsze taki sam) lekko podstawia zadnie nogi pod kłodę.
Kto wie, może na klik nauczę go kociego grzbietu?
I jak dziewczyny, książka godna polecenia? Bo ja i Czardaszko mamy teraz dużo czasu, aby się masować, streczingować, może warto więc nabyć?
a znacie może jakieś książki o masażu ale po polsku
Hm że się tak wtrącę - pisać coś jeszcze o tym padzie?
Bo nie wiem czy to kogoś jeszcze interesuje
Gaga, pisz - każda informacja jest cenna 🙂
Jaki rodzaj masażu uskutecznia ten sprzęt i w jakim miejscu dokładnie?
Wiwiana napisał: To ja poproszę polecić jakąś publikację, moze być anglojęzyczna, nt.masażu i stretchingu koni.
mam Shiatsu for your Horse. jest trochę o rozciąganiu, o masażu takim "podstawowym", oraz o masażu shiatsu - dla różnych celów (przy różnych problemach zdrowotnych, dla różnych typów koni). kusi mnie jeszcze Hotline to your Horse
ja mam na dysku materiał zostawiony u nas po konsultacjach przez p.Zbigniewa Wróblewskiego, dotyczący strechingu. Są tam drobne błędy w podpisie rysunków, bo artykuł był przed końcową korektą, ale jeśli ktoś chce, mogę wysłać na emaila.
Z tego co pamiętam już paru osobom na starej volcie to wysyłałam
_Gaga też chętnie poczytam na temat padu