ja zaczelam sie bawic w Instagrama - dla zainteresowanych wegebieda. Nazwa wziela sie stad, ze wszyscy bliscy mysla, ze z chlopakiem w zwiazku z weganizmem bidujemy i jemy tylko suchary 🤣
znalazlam wczoraj w Tesco 100% roslinne smarowidlo, Planta sie nazywa, ale nie wzielam... jakos takos... nie mialam przekonania. Chyba jednak wole bezzapachowego kokosa 🙂
ner Ja bym ukrecila na twoim miejscu w Speedcooku maslo migdalowe i tego uzywala. Przynajmniej cos w nim jest, a tobie dobry tluszcz sie baaaardzo przyda. Ta cala planta, to byl hicior na miare Ramy tuz po PRLu. Fuuj! Same utwardzacze.
[quote author=dea link=topic=739.msg2505812#msg2505812 date=1456948940] Zrobiłabym coś skomplikowańszego 😉 ale niecierpię sosu sojowego i za kokosem nie przepadam. Wyszedłby ten przepis bez tych składników? :kwiatek:
pytasz o cieciorkę w kokosowym curry? ;P [/quote] Tak 🙂 wyjdzie coś sensownego? czy to kluczowe komponenty? Masło migdałowe też mi się marzy, ale nie mam żadnej mocnej miksowarki 🙁
Mleko kokosowe jeszcze może przypasuje, sos sojowy absolutnie odpada - wiele razy próbowałam i fail był nawet przy śladowej ilości. Ciecierzyca mnie męczy! chcę coś z nią wymyślić. Dzięki za sugestie, zaraz oblukam 🙂
z cieciorki bardzo lubię kotleciki, pastę z pomidorami i cebulą w occie balsamicznym (jadłonomia) też mam ostatnio fazę na nią. sos sojowy może mogłabyś pominąć - chyba. dużo jest innych przypraw w tym daniu.
Ta cala planta, to byl hicior na miare Ramy tuz po PRLu. Fuuj! Same utwardzacze.
Kurcze, nie zwrocilam uwagi na sklad, chlop upolowal i przyniosl dumny z siebie bardzo, ze w osiedlowym sklepie roslinne maslo zdobyl 🤣 bede wiedziec na przyszlosc. Chociaz teraz w sumie nie brakuje mi masla, choc kiedys lubilam. Ale kiedys nie robilam przeroznych past do chleba, bo wiadomo, szynka i ser 😉
Ja ostatnio bardzo czesto robie pesto z lisci rzodkiewki, jest super! Cale zycie czlowiek te liscie bezrefleksyjnie wyrzucal 🙂
Cieciornice robie tez zarabista ale nie z gotowanej ciecierzycy tylko z maki, mega proste! Smakuje jak prawdziwa jak sie ja podsmaczy hehe 🙂 Szklanke maki z cieciorki miesza sie ze szklanka wody, do tego mozna dodac przyprawy jakie sie chce, w garnku gotuje sie 1,5-2 szklanki wody (ja wole 1,5 bo wychodzi gesciejsza masa) i jak sie zagotuje to dolewa sie mieszanine i miesza sie do zgestnienia. Trzeba odlac w jakis pojemnik, odstawic do ostygniecia i do lodowki, gotowe 🙂 Mozna uzywac do kanapek, pokroic w kostke do obiadu czy wlasnie jajecznice zrobic z tego 🙂
Nerechta jak robisz falafele? Ja też uwielbiam, ale zawsze kupuję gotowe w sklepach wege. Wydaje mi się, że to strasznie dużo roboty jakby robić samemu.
O, właśnie, falafele! Dostałam jakąś retro maszynkę do mięsa (którego nie jem 😉 ). Przykręciłam ją do półeczki i "ozdabia". Ale w sumie trafiłam niedawno na przepis na falafele w Jadłonomii KLIK, więc może czas przetestować, czy antyk działa?
ja robiłam te falafele (ale maszynką zupełnie elektryczną o nazwie Diana 😉 ) i są spoko, aleee, no lepsze rzeczy i szybsze z cieciorki można zrobić. falafele podchodzą mi średnio 🥂
Ale wiesz, mi się jakiś pomysł na wykorzystanie bezczynnego starego cudaka całkiem nada 😉 Gorzej ze smażeniem, bo ja raczej obstawiam piec niż patelnię...
nie musi wcale byc gleboki jesli uformujesz plaskie kotlety to raz (ja daje serio tylko moze 5mm warstwe) a dwa ze mozesz na kokosowym smazyc, bedzie zdrowiej 🙂