Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

akzzi, bez zmian.. idę poczytać książkę, póki chorowitek śpi i mam chwilę ciszy w domu 🙂

Ja mam wrażenie, że mi brzuch zaraz pęknie, skóra jest cała napięta a synuś funduje mi niezłe kopniaki aż dech zapiera czasami.
A jak wyglądają pojawiające się rozstępy? W pierwszej ciąży nie miałam a teraz widzę po kilka takich czerwonych kropek na brzuchu.. mam nadzieję, że to nie rozstępy i nic poważnego..
aniaagre te czerwone plamki to normalne w ciąży tak lekarz mi mówił 🙂
rozstępy mi się zrobiły tzn początki na udach i piersiach i są tą czerwone wąskie paseczki
No tak...i to trwa chwilę...taki przeszywający ból, spinający... Coś takiego mnie nieraz łapało, od pępka w dół. Ale ja sobie to tłumaczyłam, że dziecko się tak układa. Hm...


aniaagre
podziwiam kobiety czytające książki, ja nie lubiłam nigdy i nadal nie lubię tego robić. Może dlatego, że bardzo szybko zapominam o czym była, a drugi raz nie przeczytam, bo czytając nagle sobie przypominam o czym była, ale tak fragmentami...


Mnie się rostępy na piersiach zrobiły, rozpoznać je można jak się napnie skórę w odpowiednim kierunku, bo wtedy wyraźnie widać inny odcień takich rowków w skórze...
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
19 listopada 2012 14:29
Zazdroszczę Wam.
Nigdy bym siebie o to nie podejrzewała, ale odkąd wyszły 2 kreski na teście, bardzo chcę tego dziecka.
Wyniki bety mam średnie, jest wzrost, ale bez szału.
Bardzo niski progesteron (w dolnej granicy). Biorę duphaston 3 razy dziennie.
I plamienie. Raz czysto, raz nie... Od soboty w zasadzie cały czas brudzę.
W nocy z soboty na niedzielę miałam bardzo silny ból w prawym jajniku, pomogła no-spa.
USG w zeszły wtorek pokazało tylko pęcherzyk, bez zarodka. Lekarz powiedział mi, że mam to traktować jako zatrzymanie miesiączki i że możliwe jest poronienie.
Był baaardzo miły  😤
Jutro po południu kolejne USG. U innego lekarza, z większą empatią. Jedzie ze mną mój Ł.
Już nie szaleję, tylko czekam na to co będzie dalej.
Tylko chwilami bardzo mi smutno  🙁


P.S może nie powinnam pisać w Waszym radosnym wątku takich rzeczy?
Pogońcie mnie w razie czego.
ash   Sukces jest koloru blond....
19 listopada 2012 14:42
Agnieszka, trzymaj się dzielnie. Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko było dobrze! I koniecznie daj znać co powie Ci jutro lekarz!
Agnieszka nie smuć się, a bądź dobrej wiary. To na prawdę dużo daje. I dobrze, że będziesz miała wsparcie. Trzymaj się  :kwiatek:
Agnieszka nie martw się!
ja wiem, że takie gadanie nic nie pomaga ale naprawdę - co ma być to będzie - popatrz na to z tej perspektywy.

Nawet jeśli nie uda się teraz to nastepnym razem będzie dobrze. Sama dwa razy poroniłam a teraz mam ślicznego synka  😉 także głowa do góry i przestań zadręczać się złymi myślami.

Właściwie część kobiet w ogóle nie robi badań bety, tylko sam test ciążowy a do lekarza idą dopiero koło 7-8 tygodnia.

Zawsze warto wychodzić z założenia, że wszystko będzie dobrze, a nawet jeśli nie - to przecież świat się nie kończy  🙂
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
19 listopada 2012 15:27
Dziękuję Wam  :kwiatek:
Staram się myśleć pozytywnie, ale nie jest to takie proste, szczególnie po zeszłotygodniowej wizycie u tamtego konowała.
Dam znać jutro wieczorem.
Pozdrawiam wszystkie mamuśki  🙂
Ja jak trafiłam na konowała to powiedział mi po USG że dziecko ma zespół Downa, takiego łożyska jak moje to on nie widział od 20 lat ( tyle pracuje w zawodzie), prawdopodobnie wady dziecka są wynikiem toksoplazmozy i mam cukrzyce  😉 i jeszcze różne inne choroby wymienił których nawet nie pamiętam.
Generalnie na koniec stwierdził aby się nie cieszyć bo z tej ciąży i tak nic nie będzie ( prawdopodobnie poronie bo płód się nie utrzyma przy takich wadach ).
Dostałam skierowanie na USG genetyczne na które musiałam czekać 3 tygodnie... i to był najgorszy czas z całej ciąży bo wyłam jak bóbr dosłownie a koniec końcem dziecko według USG genetycznego było zdrowe - i takie się urodziło  🙂

Eurydyka gratuluję maleństwa! 🙂 śliczne masz dzieciaczki, tylko pozazdrościć  😉 i dobrze, że miałaś taki mało "inwazyjny" poród bo nacicięcie krocza jak się goi... to boli/ciągnie/swędzi okrutnie 🤔

Ktoś coś wie co słychać u natchniuza?
Kami   kasztan z gwiazdką
19 listopada 2012 15:53
Eurydyka gratulacje  😅

Agnieszka bądź dobrej myśli  :kwiatek:

My w przyszłym tygodniu idziemy na usg bioderek - jestem cała podenerwowana, bo ja miałam jako dziecko problemy z biodrami i zastanawiam się czy to może być dziedziczne...
Eurydyka - super! Zazdrościć takiego porodu. A przecież wcale taka mała nie jest 🙂

U nas się dzisiaj potwierdziło już na 100% że będzie chłopak, więc od jutra wystawiam na aukcje ciuszki po Zosi od narodzin do 2,5 roku. Kasiorkę ze sprzedaży dam Maji, więc zachęcam was do licytacji :kwiatek:
Agnieszka trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze :kwiatek:

Lagunka fajnie że będziesz miała parkę.
A Ty już wiesz co będzie?
Agnieszka, trzymaj się! I myśl pozytywnie!

kasiulkaa25, takim konowałom to powinni zabraniać praktyki.. dobrze, że wszystko się dobrze skończyło, ale mogę tylko przypuszczać co przeżywałać przez te 3 tyg..
Agnieszka - za takie gadanie baty się należą  🤬
W tym wątku rozmawiamy nie tylko na wesołe tematy, ale też i smutne, wspieramy się dobrym słowem i różnymi poglądami na pewne sprawy, dlatego uwielbiam ten wątek.
Ja też od początku miałam problemy, plamienia, krwiaki, duphaston 3-4 razy dziennie i dziewczyny miały dla mnie dobre słowo, mimo mojego ględzenia 🙂
Także jak Ci coś leży to pisz.
A ja mocno trzymam kciuki.
Karina7 w sumie widac, ze leb w leb idziemy. 😉  Ja mam od piatku tak mocne bole w okolicach pachwiny, ze kuleje, a dzisiaj ciagnie dodatkowo po plecach. Podejrzewam, ze mi brzuch zaczyna schodzic. Jak leze albo dluzej posiedze, to przechodzi, ale jak tylko rusze nogami, to mnie sklada. Jutro mam KTG i USG, od razu lekarza podpytam, o co chodzi.

Musisz brac rzeczy dla malego do szpitala? U nas kaza wziasc tylko to, co potrzeba na wyjazd do domu, przez caly pobyt dzieci dostaja ubranka i srodki pielegnacyjne na miejscu.
Ja jeszcze nic nie popralam i nie popakowalam, chyba powoli bedzie na to czas...

Agnieszka bedzie dobrze, zobaczysz! 😀

Eurydyka gratulacje! Luzny porod, o takim to marzyc  🙂 :kwiatek: :kwiatek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 listopada 2012 17:12
A ja chyba potrzebuję ochrzanu, bo... mam totalnie dosyć swojego dziecka 😵 Od trzech dni jest po prostu niemożliwa...
Siedzi w nosidełku- płacze ze złości. Siedzi na kolanach- płacze ze złości. Leży- płacze ze złości. Gadam do niej- chwilę się zainteresuje, po chwili płacze ze złości. Majtam jej zabawkami- chwilę się zainteresuje, po chwili płacze ze złości. Dostanie do ręki- pcha do buzi, irytuje się, złości. Cycek- chwila spokoju, a i tak po jakimś czasie wypuszcza, łapie znów, irytuje się i złości.
To nawet nie jest płacz jako płacz, to jest takie jęczenie w stylu sama nie wiem czego chcę.
Ja już nie mam pomysłów. K**wica mnie strzela... nie wiem, co mam z nią robić.\
O, noszenie an rękach trochę pomaga, Ale ile można ją nosić?!
I nic jej nie boli, sprawdzałam, obmacywałam. Mokro nie ma. Głodna nie jest.
Chyba sama nie wie, czego chce.
A może jednak coś ją boli? Brzuszek? Nie zjadłaś czegoś dziwnego ostatnio?
Nie sądzę aby tak ze złości płakała 3 dzień.
Kami   kasztan z gwiazdką
19 listopada 2012 17:21
Laguna super, że będzie parka  😀 Mój mąż daje mi czas do czerwca na zregenerowanie się i odgraża się, że tym razem wstrzeli się w chłopca  😂

CzarownicaSa a sprawdzałaś temperaturę? Bo na ząbki to chyba jeszcze za wcześnie...

Dziewczyny jakie witaminy brałyście w trakcie karmienia piersią - strasznie dużo tego na rynku i nie wiem co wybrać....
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 listopada 2012 17:23
Nie boli ją nic, sprawdzałam. Gdy boli ją brzuch to albo ma tkliwy, albo nie daje się w ogóle na nim położyć- no i przede wszystkim inaczej płacze kiedy ją coś boli. A teraz po prostu jęczy... temperatury nie ma na szczęście. Może to jakiś skok rozwojowy? 🤔
I na szczęście nie jęczy cały dzień, daje się zająć, ale zdecydowanie krócej niż normalnie.
Teraz zostawiłam ją samopas(siedząc obok) na 3-5 minut. Pojęczała, pokrzyczała, pozłościła się- i zaczęłam ją bujać. Ciiiiisza.... wreszcie. Siedziała i się patrzyła. Chyba musiało być jej już dokumentnie źle, żeby doceniła, kiedy jednak jest lepiej.
I właśnie zasypia. Może trochę podrzemie.
Chyba nie jestem zbyt dobrą matką... brak mi cierpliwości 😵
Tylko  niech Ci się nie wyślizgnie z kocyka 🙄
Tylko  niech Ci się nie wyślizgnie z kocyka 🙄


Bleee...

Czerownica każdej z nas chyba czasem brakuje cierpliwości, ja teraz przez tą cholerną rwę która mnie męczy i sprawia że czuję się beznadziejna, to jestem czasem tak zmęczona i rozdrażniona że też brak mi cierpliwości. Jak jestem sama z Filipem, to panuję nad tym. Jak wraca mąż, to jemu się obrywa 😉

Laguna nie wiem, w grudniu mam usg połówkowe to pewnie coś się dowiem. Albo potwierdzę swoje przypuszczenia albo będę miło zaskoczona.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 listopada 2012 17:29
Muffinka ale ja Ciebie rozumiem, bo rwa to jest niesamowity ból... więc rozdrażnienie i brak cierpliwości są zrozumiałe. A u mnie jednak nie jest to dobre, bo... zazwyczaj mam bardzo grzeczne i fajne dziecko, a jak tylko coś trochę jest nie tak, to od razu albo łapie mnie niechęć, albo cała cierpliwość paruje... a to nie dobrze :/
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
19 listopada 2012 17:32
CzarownicaSa spokojnie, ja wyłam non stop do 3 miesiąca życia.
Nie znam się kompletnie na dzieciach, ale każdy ma prawo mieć gorszy dzień  😉
I Ty i Raja.

Dla poprawienia humoru ściągam sobie Magadaskar i Epokę lodowcową.
Może macie jakieś propozycje miłego, lekkiego filmu?
I dziękuję Wam bardzo za wsparcie i ciepłe słowa  :kwiatek:
CzarownicaSa nie jestem matka ,ale tez zauważam sytuacje,gdzie dziecko drze sie ze złości,

Mam pod opieka takiego brdzaca i czasem naprawde mam ochote ...
Udusic rodziców bo wywieraja na mnie presje ,bo dziecko placze, no placze bo wymusza na mnie noszenie na rekach,a w tym samym czasie zakazuja mi go nosic na rekach, dzis mialalm uczyc im go zasypiania w łozeczku

10 miesieczniak zasypiany przez telepanie,teraz ja mam cudownie go narócic na spanie w łozeczku samemu 🤔

najlepsze akcje gdy mały siedzi i zezłosci sie że np nie siega zabawki,bo mu nie wolno,i wpada w 'dartoryjstwo' bo płaczem tego nie nazwę, wpada tatuś (jest w domu all the time) i pyta sie co chwile,co mu jest i dlaczego płacze itp.rozumiem że kochaja swoje dziecko i sie martwią ale nakładanie takiej presji na mnie jest mocno niezdrowe,bo jestem przez 8 godzin na najwyzszych obrotach,żeby i dziecko i oni byli szcześliwi.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
19 listopada 2012 17:35
Agnieszka, A pisalam- najwazniejszy dobry lekarz! Tamtego olej, choc po trosze go moze tlumaczyc to, ze ich rola rownierz w tym, zeby nie rozbudzac nadziei i nie szafowac stwierdzeniami, ze wszystko ok i bedzie dobrze, kiedy sa realne szanse, ze jednak nie wszystko jest kolorowo. Empatia to towar deficytowy.
Moj lekarz tez na poczatku uzywal rozwaznie slow. 'Wszystko jest mniej wiecej w porzadku na ten moment' to byl szczyt optymizmu. Bo ciaza nie z naturalnego cyklu, tylko stymulowanego i podtrzymywana od samego poczatku, bo wlasnie progesteronu brakuje mi konkretnie (ja luteine biore do tej pory 2x1, bo po duphastonie mialam takie skutki uboczne, ze podziekowalam za wspolprace - bralam przed ciaza jeszcze, wiec mozna bylo bezpiecznie zmienic).

W ktorym Ty jestes teraz tygodniu? (tzn bardziej pytam w ktorym bylo usg robione)?
Muffinka -Strasznie długo czekasz 😉 Ale ja pamiętam, że o płci w 1 ciąży też czekałam długo- do 26 tygodnia. Teraz wiem już od 1,5 msca 😉 Wyjątkowo bezwstydny ten mój Jaś i się ciągle wypina 😁

Czarownica -  ja nawet teraz często tracę cierpliwość do Zosi i muszę wyjść z pokoju, żeby nie okazać jej zdenerwowania. Wszystko przez jej bunt 2-latka, który w jej wypadku trwa i trwa  🙄
Wszystko jest na nie. Jak coś jest nie po jej myśli to zaraz jest tupanie nogami, wrzask, ryk. A najlepsze jest, że w 80% przypadków sama nie wie co chce i denerwuje się ot tak dla zasady chyba 😵

Mój mąż jako dziecko miał ADHD (swoją drogą nawet nie wiecie jak trudne jest życie z dorosłym ADHDowcem- potrafi wyjść z domu w bluzie i wrócić bez i w ogóle nie pamiętać, że w niej wyszedł. Wieczne "zagapianie się", zapominanie, zostawianie setek rzeczy w tramwaju, pociągu, samochodzie. Szału można dostać).
I chyba Zosia ma to po nim, bo na żadnej czynności nie potrafi się skupić dłużej niż 5 minut, jak coś jej nie idzie (np. budowanie z klocków) to jest od razu złość i ryk.

A ja dostaję szału, bo jako dziecko potrafiłam się sama bawić i soba zająć, a ona potrzebuje miliona asystentów do wszystkiego.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 listopada 2012 17:39
Kot oj wiem, o czym piszesz... jakiś czas zajmowałam się dzieciakami siostry, więc też przerabiałam wymuszanie, złość i irytację... ale to były cudze, więc się nie przejmowałam 😁
Ale teraz mała poszła spać, ja przez ten czas naładuję baterie, posiedzę chwilę z herbatą, zjem kanapkę i jak wstanie to raczej będę już w zdecydowanie lepszym humorze i przy siłach, żeby wynajdować jej co chwila nowe atrakcje 😅

Perszeron na szczęście to jeszcze nie jest tan stan irytacji, żebym chciała willę z basenem, jazdę konną w bikini i bycie celebrytką. Jeszcze 😁
Ja też męcze się z rwą  🙄 nie dokuczał mi kręgosłup od dawna ( nawet w ciąży mimo ogromnego brzucha i 20 kg na plusie - plecy nie dawały się we znaki... ) a od dwóch tygodni przeżywam koszmar ciąglego pobolewania...

Też mi czasem jakby brak cierpliwości ale jakos tak odgrywam to na innych osobnikach, póki co jeszcze mnie mały ani razu z równowagi nie wyprowadził na tyle abym miała go dość.

Teraz przez plecy mniej go nosze, ale za to wiecej się bawi sam na dywanie  😉
Jak ma dzień marudzenia to i tak mnie nie wkurza aż na tyle co bym miała wyjść z siebie bo zaraz mam wyrzuty sumienia, że to nie jego wina, że mu idą ząbki albo się nudzi... a że mówić nie umie to marudzi.

Mój złość okazuje zaciskając piąstki tak jakby miał chęć mnie wycisnąć ( mina jego przy tym bezcenna ), marszczy czoło i patrzy tak na mnie z miną buntownika  😉

Laguna ja poprostu miałam usg w 13 tyg i teraz dopiero mam mieć w 22. Mój lekarz jakoś nie szasta usg 😉 hehe. Może dlatego że wszystko jest ok. Koleżanka moja ma co wizytę, czyli co 3 -4 tyg - w sumie nie wiem po co.
W 13 tyg nawet do głowy mi nie przyszło aby pytać o płeć 😉
Z Filipem też dowiedziałam się na połówkowym.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się