Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

aleqsandra   Kreujemy swój świat tym w co wierzymy
30 marca 2017 16:42
Mieliśmy w końcu wizytę dentysty w naszej szwajcarskiej stajni.

Zrobiło mi się bardzo miło, bo po obejrzeniu mojego konia stwierdził, że polscy weterynarze muszą być bardzo dobrzy, bo zgryz jest zadbany i ma mało roboty, ponadto bardzo precyzyjnie opisałam mu nasz problem, co nie rozminęło się ze stanem faktycznym po zajrzeniu do pyska.

Człowiek rośnie jak czuje, że koń ucieka od prawej ręki, a w pysku okazuje się że jest przygryziony prawy policzek. Choć fajniej by było jak by problemu nie było 😉. Niemniej pierwszy raz tak dokładnie zostało mi wszystko pokazane, bo wcześniej często musiałam trzymać konia do zabiegu. Tym razem dentysta zastosował podpórkę i mogłam wszystko obejrzeć.

Małe co nieco opisałam tu: http://konnowszwajcarie.blogspot.ch/2017/03/konski-dentysta-w-szwajcarii.html 
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 marca 2017 14:51
Przez długi czas myślałam, że moja kobyła jest jedynym w stajni warmbloodem, tzn. koniem szlachetnym półkrwi. A warmbloody w oczach Amerykanów to taka arystokracja końska, głównie z tego powodu, że większość z owych warmbloodów jest  importowana z Europy. Jest tak ponieważ USA ze swymi 318 mln ludności nie dochowało się jeszcze znaczących w sporcie własnych koni półkrwi. Umieją za to hodować różnego rodzaju wynalazki jak np.: quarter horsy do pokazów w ręku wyglądające jak bydło opasowe z miniaturowymi kopytkami i prostymi jak tyczki tylnymi nogami, czy do niczego niezdatne konie miniaturki czy skarlałe szetlandy o ledwie co wystających z tułowia odnóżach. Ichniejsza wersja konia szlachetnego półkrwi do sportu to np. mieszanka perszerona z czymś lżejszym. W sumie im taki pseudo koń SP grubszy i powolniejszy, tym lepiej, bo wzbudza mniej lęku u swych jeźdźców, a jak wiadomo Amerykanie są wybitnie podszyci tchórzem.

Tak więc co nieco się zdziwiłam, gdy niemalże po roku czasu mego pobytu tu powiedziano mi, że gniada kobyłka z wysokimi skarpetami i łysiną jest hodowli duńskiej i jest rasy Danish Warmblood (DWB). Nigdy bym tego konia nie podejrzewała o tak arystokratyczne pochodzenie. Bo jest nieduża i de facto przypomina konie lokalne, a nie żadną sportową maszynę. Fakt faktem sportowo nie jest użytkowana, a jedynie rekreacyjnie. Sama właścicielka na niej w ogóle nie jeździ, od czasu do czasu jedynie oprowadza ją na kantarku sznurkowym, a jak w stajni była Bev to uczestniczyła w organizowanych przez nią szkoleniach z tańców z koniem na lince.

Lexi została sprowadzona z Danii jako młody koń do skoków. Miała dwie właścicielki, które postanowiły zrobić interes życia sprowadzając konia z Europy, by go tu sprzedać. Lexi była już w Danii wyszkolona do skoków i tu w USA już miała chętnego kupca. Jedynym warunkiem zakupu było uczestnictwo Lexi w zawodach, by kupiec zobaczył czy koń daje radę. Na zawodach przytrafiło się nieszczęście: koń władował się w przeszkodę uszkadzając sobie poważnie łopatkę. Oczywiście o żadnej sprzedaży mowy już nie było, koń dochodził do siebie przez ponad rok, jedna z właścicielek się wycofała i obecna została na lodzie z niesprzedawalnym koniem, któremu od czasu do czasu odnawiała się kontuzja.

Lexi jest nad wyraz spokojna, przez jakiś czas dzierżawiła ją taka Kim z mojej części stajni, a Kim należy do grupy tych bojących się. Ale na Lexi wsiadała bez oporów, czyli koń musiał być w 100% spokojny.

Lexi miała różnych dzierżawców, głównie osoby średnio jeżdżące, typowo rekreacyjnie. Od jesieni zaczęła ją dzierżawić Rachel, o której myślałyśmy, że będzie z tych bardziej niebojących się, tym bardziej że nam opowiadała, jak to w innej stajni jeździła na biegi terenowe. Okazało się, że wg. Rachel Lexi to koń nieprzewidywalny. Jak na niej jeździ musi zamykać furtkę w ogrodzeniu czworoboku. Spadła z niej dwa razy. Ponoć koń jej bryknął.

Trzeba też nadmienić, że najspokojniejszy i najgrzeczniejszy koń na świecie jakim jest Lexi, poddawana była sznurkozie. Raz Rachel z nią tańcowała na placu obok naszej stajni. Przechodzącą obok siostrę Rachel zapytała się, czy ta zna się na natural horsemanship. Jen na to, że nie za bardzo. Akurat ja tam też byłam i się pytam Rachel, o co chodzi z tym NH, po co ona to robi. Ta na to, że robi to dlatego, że będący na swoim padoczku i jedzący siano koń nie podchodzi do niej, gdy ta po niego przychodzi  zabrać go na jazdę. Ja na to, że może by w takim razie brała ze sobą jakieś smakołyki i że tak w ogóle to trudno oczekiwać, by koń który właśnie co dostał siano, sam z siebie leciał do niej. Rachel na to, że właśnie dlatego ona musi to naziemnie sznurkozą przepracować, by koń sam, bez smakołyków, do niej przybiegał. No i weź tu z taką rozmawiaj 🙄

Potem ją kilkakrotnie widziałam, jak "pracowała" z tym koniem naziemnie, wespół z kierowniczką stajni, która od zawsze była zwolenniczką sznurkozy.

Nikomu się w to nie chce wierzyć, by taka Lexi kiedykolwiek bryknęła. No ale fama poszła i ostatnio właścicielka Lexi poprosiła jedną z sióstr, by ta na nią powsiadała trochę, by zeszła z Lexi nadmierna energia nagromadzona przez  niedostateczną ilość ruchu w zimie. Się z tego stwierdzenia śmiejemy bo Lexi porusza się jak żółw i żanej nadmiernej energii to ona nie przejawia, nawet teraz po zimie.

Tak więc siostra zaczęła od zeszłego tygodnia na tego nieprzewidywalnego smoka wsiadać. Oczywiście żadnych bryków ani niczego nieprzewidzianego i niepożądanego ten koń nie wyczynia: przeciwnie jest najspokojniejszym w świecie koniem na którym każdy początkujący na pewno by spokojnie i bezpiecznie ujechał.

Tak wygląda ta niebezpieczna i nieprzewidywalna bestia pod siostrą



Prrrrrr szalooooona!  😁
vissenna   Turecki niewolnik
31 marca 2017 15:21
ElaPe prrr szlooony!  🤣
Ten film rozwala cały mój światopogląd co do "niebezpiecznych" koni.  😁
Coś podobnego mam tu w Turcji. Nawet do najspokojniejszego konia w opasowej kondycji podchodzą jak do maszyny do zabijania. Ogólnie nie na moją głowę taki koncept - mieć konia żeby się go bać. No i swoją drogą uprawianie sznurkozy z koniem u którego odnawia się ciągle kontuzja łopatki to już totalny brak myślenia...
Konik mały ale u Duńczyków dużo takich. Dopóki dobrze skacze to wzrost jest drugorzędną sprawą. Kiedyś jeździłam takiego konio-kucyka. Drobniutki młodzik to był, ogierek w takim damskim typie, ale bardzo miły i faktycznie skoczyć potrafi:



CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
31 marca 2017 15:23
No koń morderca 🤣
Ale jaki piękny plac do jazdy macie! Zazdroszczę... ja muszę koniecznie stajnię zmienić, bo u nas idzie się utopić 🙁
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
31 marca 2017 15:35
Aż strach siadać na takiego konia brrrr 😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 marca 2017 15:46
Faith: no dokładnie, prrrrr stój!

Visenna: śliczny ten duński ogierasek.  Ja też nie pojmuję tego końceptu pt. mam kunia, ale się go bojam  i nie jeżdżę, albo jeżdżę skulona ze strachu w tempie chorego na nogi żółwia. Taki końcept jest tu zresztą dość rozpowszechniony, szczególnie u tych co to zanabywili gigantycznego wrmblooda z Europy po to tylko żeby ich trener/ka się na nich woził bo sami przecież na taką maszynę do zabijania nie wsiądą za żadne skarby. Bo przecież wiadomo że każdy warmblood to niebezpieczna bestia.

A tak, sznurkoza na chorego konia jest doskonała. Co zresztą guru stajennej sznurkozy Bev pokazywała na swoim koniu. Koń jej z jakąś kontuzją kopyta od roku nie do końca wyleczoną, był wiecznie na lonży opędzany i co chwila nakłaniany do kładzenia się (bo tak się wytwarza więź ponoć oraz posłuszeństwo 😲) (
)

CzarownicaSa: tak, to trzeba przyznać, że czworobok jest super, podłoże wymieniali kilka lat temu: jest to piasek, taki nie za drobny (absolutnie nie kwarc) i jest fajnie ubity. Po deszczu nie ma błota zupełnie.

Biczowa: no ja się boję nawet patrzeć na tego konia i co on wyprawia!
desire   Druhu nieoceniony...
31 marca 2017 15:58
ElaPe, ozłociłabym za konia tak chodzącego pod siodłem! 😀
to mój ma naprawdę krnąbrny charakter i pierwsza moja jazda była straszna, na drugiej wywiózł mnie pod stajnie.. Gdybym tak swobodnie go puściła, chcąc pogalopować tak, jak ta kobyłeczka to chyba zostałabym na płocie 😁  ale nie uważam, że to morderca, po prostu próbuje.. 😁

W ogóle fajne masz pióro Elu, świetnie się czyta. Nie myślałaś o książce? Albo jakimś zbiorem w stylu "opowiastki o koniach -amerykanach"? 😀

Aaa i jeszcze jedno - bardzo ciekawi mnie jak rdzenni mieszkańcy wymawiają imie Twojego konia? Normalnie czy próbują po "amerykańsku"?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 marca 2017 16:13
ElaPe, ozłociłabym za konia tak chodzącego pod siodłem!

Nie no pewnie, to koń marzenie dla wielu początkujących i nie tylko.

Aaa i jeszcze jedno - bardzo ciekawi mnie jak rdzenni mieszkańcy wymawiają imie Twojego konia? Normalnie czy próbują po "amerykańsku"?

Wrodzone lenistwo i upodobanie do skracania wszystkiego (patrz sławetne OMG, FYI itd) powoduje że Negocjacja stała się Nego.

W ogóle fajne masz pióro Elu, świetnie się czyta. Nie myślałaś o książce? Albo jakimś zbiorem w stylu "opowiastki o koniach -amerykanach"? duży uśmiech

Dzięki miło mi 🙂. Co do książki, to chyba trochę mnie przerasta 😉
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
31 marca 2017 16:27
Ja też nie pojmuję tego końceptu pt. mam kunia, ale się go bojam  i nie jeżdżę, albo jeżdżę skulona ze strachu w tempie chorego na nogi żółwia.


Wiesz co, ja trochę rozumiem sam strach bo sama jestem tchórz pierwszej wody ale własnego konia się nie boję, jakoś tak chyba nie potrafię, w końcu mój własny osobisty, za moje ciężko zarobione pieniądze utrzymywany, leczony i mimo że nie jest ani najwygodniejszy ani najłatwiejszy do jazdy wole go niż takie tuptusie jak ten na filmie. Tyle że trzeba chcieć nad sobą pracować a nie użalać się nad sobą.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 marca 2017 16:35
Biczowa: ja jestem skłonna zrozumieć strach przed wsiadaniem na obcego konia, ale nie jestem w stanie pojąć jak człowiek mający danego konia przez xx lat może się tego własnego, osobistego konia bać i na nim w ogóle z tego strachu nie jeździć a za to wymyślać różne naziemne sznurkozy byleby na tego konia nie wsiadać.

Tyle że trzeba chcieć nad sobą pracować a nie użalać się nad sobą.

No właśnie. Z tym też jest tu problem, bo ludzie nie dość że są podszyci tchórzem, to jeszcze są w większości wypadków potwornie leniwi. Zawsze jest jakaś wymówka, by nie jeździć: a to za zimno, a to za gorąco, a to za duże błoto, a to za sucho, a to za dużo much (taaaa, bo oni nie wiedzą co to znaczy plaga much i komarów jak w Polsce).
ElaPe, jak tamtejsze towarzystwo Cię odbiera, bo chyba mocno wybiegasz umiejętnościami i wiedzą?
desire, Twojego konia to faktycznie można było się (kiedyś) bać 😉
desire   Druhu nieoceniony...
31 marca 2017 17:13
kare_szczescie, pw. nie chodzi mi o Nochala 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 marca 2017 20:42
[quote author=kare_szczescie link=topic=823.msg2667055#msg2667055 date=1490975668]
ElaPe, jak tamtejsze towarzystwo Cię odbiera, bo chyba mocno wybiegasz umiejętnościami i wiedzą?
[/quote]

trudno powiedzieć, bo większość nie jest zainteresowana prawidłowym jeździectwem, jeżdżą żeby mieć radochę, a nie żeby konia i siebie czegokolwiek uczyć (co z tego że koń odwrotnie wygięty, szura nogami, jest totalnie pokrzywiony i nie umie w zasadzie nic). Oni nawet sami nie wiedzą jak jeżdżą, bo nie zauważyłam by ktokolwiek siebie filmował czy robił zdjęcia.

Siostry owszem, czasem coś tam się dopytują, szczególnie są wniebowzięte jak wyjeżdżam i mogą sobie na kobyle jeździć i robią coś takiego jak kontrgalop czy lotną zmianę to potem z przejęciem opowiadają, co udało im się zrobić. Też ostatnio jedna z nich dopytywała się, co zrobić by koń w galopie sam z siebie nie zmieniał nogi, więc jej podpowiedziałam jej, by jeździła na koniu w ustawieniu do wewnątrz, gdyż ona nie wiedzieć czemu tego konia wiecznie jeździ odwrotnie ustawionego w galopie. I chyba pomogło na tamtą chwilę, bo jak obserwowałam ją, a jeździłyśmy razem na czworoboku, to koń jej tego już nie robił, jak tego ustawienia pilnowała.

Ruth, właścicielka siwego app. QH (czyli mieszanki QH z XX), która w zasadzie jeździ wyłącznie w tereny, niedawno powiedziała, że fajnie by było, jakbym kiedyś na jej rumaka wsiadła i zobaczyła, co mi się uda z nim zrobić,  szczególnie interesowały ją chody boczne. Niestety koń się zdrowotnie posypał (ma lat 21) i raczej do mojej jazdy na nim nie dojdzie.

Generalnie każdy sobie rzepkę skrobie i nie interesuje się innymi, ja też nikomu absolutnie dobrych rad nie udzielam, chyba że ktoś mnie o coś zapyta.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
01 kwietnia 2017 19:50
Dziś miałam lekcję przesuniętą o godzinę, więc sobie pojechałam na stępa "w teren". Pokażę, jak to u nas wygląda 😉 Można jechać w góry, ale to zajmuje dobre pół godziny w jedną stronę. Można też jechać nad morze- ale to także ok. 20-25 minut stępem. Oczywiście wszystko po asfaltowej drodze, kłusy i galopy po betonie to nie jest nic niezwykłego.
My sobie dziś jechaliśmy tak(te chmury w tle okazały się być później 15 minutową ulewą, niemniej lekcja nie została przerwana- hali nie posiadamy 😉 ):
[img]https://scontent.fman2-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/984018_1471753106168619_8102027849327374733_n.jpg?oh=4b9407cdc772c90ffa983b039b69270a&oe=59588C35[/img]
[img]https://scontent.fman2-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/17757657_1471753189501944_4343998065897530778_n.jpg?oh=b4bb9f208b5c3d8316630719e863c95f&oe=5954F187[/img]

A tak sobie jechaliśmy ostatnio w góry:
[img]https://scontent.fman2-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/17309228_1622192347796973_8308859027092646612_n.jpg?oh=89f78e2158b7472acd5deb713cdfdd03&oe=59554515[/img]

Jak jadę do stajni to z jednej strony mam góry a z drugiej morze 😜
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 kwietnia 2017 22:12
CzarownicaSa: ładne krajobrazy. A to jest UK czy Irlandia?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 kwietnia 2017 07:53
Irlandia Północna, góry Mourne 🙂
CzarownicaSa, mega te krajobrazy macie! Tylko jak wrzuciłam w google maps to faktycznie koniec kosmosu i wrony zawracają 😉

U nas tereny to sieć ścieżek na polderze, żeby się dobrze rozgalopować to rozstępować konia wypadałoby jeszcze na ujeżdżalni 😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 kwietnia 2017 09:50
No zapupie to to jest, nie da się ukryć 😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 kwietnia 2017 13:33
U mnie wczoraj był kowal, ten 28-letni przystojniak Samson, co to chciał być modelem, ale nie wyszło za bardzo i obecnie studiuje i dorabia jako kowal.

Samson na wstępie, przed przystąpieniem do czynności kowalskich, wygłaskał całego konia po czym wyraził swój zachwyt tym, że kobyła nie jest obrośnięta mega długą zimową sierścią, jak to mają we zwyczaju tutejsze QH itp. Nawet arabka mamy Samsona, która stała u nas w stajni, pamiętam, że obrastała jak nieboskie stworzenie.

Moja jak zwykle ma sierść troszkę dłuższą niż letnia i ciemniejszą, ale wygląda jak normalny koń, a nie jak mamut, względnie jak. Zresztą cała jej rodzinka w Polsce tak miała: konie niederkowane, a nigdy nie obrastały i w środku zimy miały krótkie, puchate i błyszczące futro.

Mówię więc do Samsona, że może dlatego nie obrasta, bo to koń szlachetny, warmblood. On na to że tak, tak, na pewno tak jest, dlatego że warmblood, jak sama nazwa wskazuje, ma przecież cieplejszą krew niż inne konie, nie  warmbloody ( 😲 ).

Ja mu na to, że to tylko tak się mówi "warmblood" na określony typ konia, że krew to na pewno każdy jeden koń ma tej samej temperatury, na co on wyraził swoje powątpiewanie, czy aby na pewno tak jest.

Niestety, nie udało mi sie go przekonać: jestem pewna że on myśli, że jak warmblood, to znaczy że ma faktycznie cieplejszą krew i dlatego takiemu warbloodowi jest ciepło i  nie obrasta zimą 😜
Ela ale Samsonowi można wybaczyć to faux paux za to jak wygląda 😜
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 kwietnia 2017 14:01
Ela ale Samsonowi można wybaczyć to faux paux za to jak wygląda 😜


To prawda. Toteż nie potraktowałam go zbyt surowo 🤣

Na zdjęciu Samson.
Taki calkiem warmblood  z tego Samsona  😀iabeł:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2017 19:56
Taki calkiem warmblood  z tego Samsona  😀iabeł:


no warmblood, warmblood. Z tym że ostatnio sobie zapuścił włosy i niezbyt mu to pasuje.

A wyżej opisywana Rachel dzierżawiąca Lexi zaczęła wczoraj pobierać lekcje u jakiegoś lokalnego komboja, co to ujeżdża dzikie mustangi i taki dziki mustang po 2 miesiącach szkolenia jest tak wspaniale ujeżdżony, że komboj sadza na niego swe 2-letnie dziecię. Wczorajsza lekcja trwała 2 godziny i ponoć 16-letnia powłócząca nogami zazwyczaj w tempie ślimaka  Lexi straszliwie na tym sznurku szalała, jak taki własnie dziki mustang. To była 2-godzinna lekcja naziemna wyłącznie.

Komboj Mike na dzikim mustangu
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 kwietnia 2017 20:30
Do koni to bym go nie brała, ale poza... 😜 😁 tak, kowboj Mike trafia w moje gusta zdecydowanie bardziej niż Samson 😁

Często sadzaja tam tak małe dzieciaki? Nie wydaje mi się to bezpieczne w żaden sposób... :/
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2017 20:39
Do koni to bym go nie brała, ale poza... 😜 😁 tak, kowboj Mike trafia w moje gusta zdecydowanie bardziej niż Samson 😁

Często sadzaja tam tak małe dzieciaki? Nie wydaje mi się to bezpieczne w żaden sposób... :/


Może się kiedyś załapię na obserwację takiej lekcji z Mikiem - ciekawe czy na żywo też tak się prezentuje.

Kowboj Mike jest zapewne tak doskonałym ujeżdżaczem że spokojnie 2-latek będzie na takim mustangu bezpieczny 😜


Kowboj Mike
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 kwietnia 2017 20:41
Tak. Zdecydowanie mój typ 😁 (tylko bez tej głupiej czapki :P)

Ciekawa jestem czy ogolnie to tam jest popularne, widziałam kilka filmików z malutkimi dzieciakami na duży koniach, między innymi jezdzacymi beczki 😲
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2017 21:06
Tak. Zdecydowanie mój typ 😁 (tylko bez tej głupiej czapki :P)

Ciekawa jestem czy ogolnie to tam jest popularne, widziałam kilka filmików z malutkimi dzieciakami na duży koniach, między innymi jezdzacymi beczki 😲


Taki w typie spagetti westernu z niebieskimi oczami (włoskie nazwisko).

W weście różne dziwne rzeczy się dzieją 🙂
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
03 kwietnia 2017 21:20
Kowboj przebił kowala 😍, z takim mogła bym na spędy bydła jeździć  🏇
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
03 kwietnia 2017 21:37
Kowboj przebił kowala 😍, z takim mogła bym na spędy bydła jeździć  🏇



no, ja też, w sumie, na spędzik z nim byłabym chętna 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się