Co mnie wkurza w jeździectwie?

robakt   Liczy się jutro.
29 października 2011 15:18
Mnie wkurza najeżdżanie na 'stajenne dziewczynki'. Stereotypowo wszystkie są brane do jednego worka i wszystkie są słitaśnymi qniarkami.

Wkurzają mnie też ludzie, którzy są "miszczami", bo poruszają się we wszystkich chodach, skaczą i robią inne cuda, szkoda tylko, że często wiąże się to z jazdą na bacie i cierpieniem konia.
a mnie wkurza seria ksiazek heartland, gdzie padaja zdania "wbiła piety w bok konia, by ten puscił sie galopem" czy opisywane jest jak 15 latka w 3 dni "naprawiła" konia, ktory miał problemy z psychiką. czytaja to małe dziewczynki, i pozniej sie dziwić, że kopia i dziugają konie pietami, pozniej się dziwic że postepuja tak a nie inaczej z koniem, nie wiedza że potrzeba czasu - bo przeciez wszystkie problemy koni w ksiazkach heartland mijaly jak reka odjal po jednej probie ich zwalczenia...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
29 października 2011 17:14
galeria, do ładnych historii o leczeniu koni dodaj złe tłumaczenie gdzie raz kłus to kłus a za drugim razem to juz galop. No i wodze = lejce itp, itd...
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
29 października 2011 18:37
Albo przeszkody=płotki ... co roku dostawałam te książki na święta i po latach żałuję, mama mogła spożytkować te 15 zł na każdą z nich jednak na coś innego  😁
Misskiedis, no fakt, ja sie z tego powodu gubilam w tych ksiazkach :P
Wilejka - jak dla mnie sa to fajne ksiazki, ale z punktu widzenia opowiesci o dojrzewajacej dziewczynie, jej przezyciach i rozterkach. nie wiem jednak po co upchneli tam konie, na ktorych autorka srednio sie zna i wychodza pozniej takie kwiatki  😁
wkurzają mnie maile w sprawie kupna/sprzedaży koni, w których ludzie piszą że oni chcą konia X ale zamienić bo mają innego którego chcą oddać/wymienić  😵 Ja rozumiem jeśli ktoś wystawi odgłoszenie wymienię konia ale skoro ogłoszenie zaczyna się od sprzedam to chyba jasne ze ktoś chce sprzedaż  😵
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
05 listopada 2011 11:06
Misskiedis, no fakt, ja sie z tego powodu gubilam w tych ksiazkach :P
Wilejka - jak dla mnie sa to fajne ksiazki, ale z punktu widzenia opowiesci o dojrzewajacej dziewczynie, jej przezyciach i rozterkach. nie wiem jednak po co upchneli tam konie, na ktorych autorka srednio sie zna i wychodza pozniej takie kwiatki  😁


Z tego co pamiętam to te konie były nawet calkiem sensownie upchnięte gdyby nie to tłumaczenie 🙄 Na pewno książka utwierdzała czytelnika w przekonaniu że przemoc wobec konia jest zła a to akurat plus 😀
robakt   Liczy się jutro.
05 listopada 2011 19:01
Wkurza mnie branie mojego sprzętu, na który ciułam grosze bez pytania. Mam ochotę zabić!
wkurza mnie uzytkowanie mojego konia niezgodnie z moimi zaleceniami. jesli ktos sie na cos godzi, to dlaczego postepuje inaczej? tak samo jak wkurza mnie to, ze ktos obiecuje konia traktowac jak swojego, a potem okazuje sie, ze zachowuje sie jakby wypozyczyl kajak.
Anderia   Całe życie gniade
05 listopada 2011 19:36
A mnie nie tyle wkurza, co po prostu bawi mylenie ujeżdżenia z ujeżdżaniem  😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 listopada 2011 20:46
jedenastoletnie dziewczynki, nie potrafiące poprawnie nazwać podstawowego sprzętu, mówiące mi co mam robić  👿
fortuna wydawana na weterynarza mnie denerwuje. Dlaczego nie ma NFZ-u dla koni?!  👿
i jeszcze wkurza mnie, gdy moje nie-końskie koleżanki z najwyższym oburzeniem pytają "jak ja mogę tyle kasy wydawać na konie, skoro mogłabym sobie za ten comiesięczny pensjonat czy końskie szmatki, kupić stertę ciuchów, dodatków i kosmetyków?!"
Mnie wk***ia u niektórych ludzi taki pseudo-naturalizm, tutaj nie krzywdźmy konia, bo o boże "umrze" od tego, że mocniej dociśnie mu się łydkę, ale jak już przychodzi co do czego to wrzeszczą na całą ujeżdżalnie: "przypi***ol mu tym batem; zabije tego konia!" itp itd  🙄
Lub jak ktoś kto klepie dupe na koniu i ledwo się na nim trzyma, a uważa się za niewiadomo kogo, będzie mi mówić że ja robie krzywdę koniowi poprawnie na nim jeżdżąc... Miałam ochotę zejść z konia i natłuc tej dziewczynie  🤔  👿
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
05 listopada 2011 23:36
A mnie wkurza tyrada na temat co ktoś zrobił by lepiej, inaczej, szybciej z moim koniem ogólnie kwestionując wszystko a kończy zdaniem "ale to nie mój koń więc nie będę się wtrącał/wtrącała"
Albo wkurza mnie też kompletny brak dbałości o konie szkółkowe/rekreacyjne, ludzie nawet nie zakładają im ochraniaczy, a potem się dziwią, że mają nakostniaki itp. Dla mnie kompletnym kretynizmem jest takie przedmiotowe traktowanie tych koni, bo co jak co, ale te konie bardziej męczą się pod dzieciakami, chodząc po 5 h dziennie niż nie jeden sportowiec, który żyje sobie jak pączek w maśle, a te konie nie są nawet dokładnie wyczyszczone 🤔wirek:
Wpie*rzanie się w cudze sprawy, dosiad i jeżdżenie konia pod okiem trenera, mimo że samemu mało się wie i g*wno się robi. I myśl 'co to nie ja, przecież ja jestem najlepsza, wszystko wina konia'.
mnie wkurzają 13 letnie dzieci które swojego czasu przychodziły do mnie na jazdy i snuły różne dziwne intrygi w stylu "pan x sprzedał tego konia teraz to mój koń!" a później dzwonili do mnie rodzice (właściciele) z pytaniami "O co chodzi ponoć sprzedałem konia?!" - dzieci wywaliłam na szczęście;D
jak dziecko które jeździ pół roku mówi mi co mam robić np podczas prowadzenia jazdy komuś innemu
wkurza mnie jeszcze "chłopskie" podejście do koni w stylu strugania co pół roku lub rzadziej - dzięki temu moja ukochana kobyła przez dużo za długie kopyta sie marnuje i przez brak kontroli lekarskiej w trakcie ciąży pojawiły sie komplikacje w wyniku których urodził się martwy źrebak...

off cudowna jest ta opcja "sprawdź ortografię"
Irytują mnie dość często wg mnie spotykane w polskim śwatku jeździeckim : rozhisteryzowane baby, hipokryzja u obydwojga płci oraz brak elementarnych zasad wychowania. Generalnie, to cieszę się, że jestem daleko od tego towarzystwa 😀.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
06 listopada 2011 20:24
A mnie wkurza jak ktoś wraca do swojej poprzedniej stajni, na którą najeżdżał jak cholera i zaczyna najeżdżać na tą z której odszedł jednocześnie mówiąc, że na tą pięrwszą nic nigdu nie mówił. Prawy obywatel, który siłą został zmuszony do mówienia różnych rzeczy 😵 Ubezwłasnowolnienie jakieś, czy co za pieron? 🤔
Fanatyzm.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
06 listopada 2011 20:34
Fanatyzm.



Dla mnie to jest fałsz i próba dopasowania się na siłę, podlizania nowej społeczności. Ja jak kogos nie lubię, to tego nie ukrywam, a nie takie kwiatki 😵
.
Demonowa - w pełni popieram  🙄  ja przez 4 lata męczyłam się ze szkółkowymi "miszczami", a teraz błogosławię stajnię, w której jestem, bo tam żadnej szkółki nie było i nie będzie  🙂
Mnie wkurza podejscie osob nie jezdzacych na koniach. opowiadam ze mialam lekcje i sie zmeczylam, spocilam i takie tam na to ktos odpowiada dlaczego? przeciez na konia wsiadasz i jedziesz🙂 i zastanawia ludzi dlaczego mam tyle lekcji jazdy skoron to proste wsiasc i jechac, wiec czego ja sie tam tyle czasu ucze 😉
Jak czytam wypowiedź taką jak Demonowej mam wrażenie ze zapomniał wół jak cielęciem był. Masz pretensje do szkołkowiczów? Chyba jak już to powinnaś mieć do instruktorów i tego czego tam uczą. Skoro dana osoba czerpie całą swą wiedzę od pana/pani instruktor to będzie reprezentował taki sam poziom. Każdy gdzieś zaczynał, jeden miał więcej szczęścia inny mniej.

Nie wiem ile masz lat, ile już masz konia, ale każda osoba (przynajmniej z moich znajomych) już dawno ma za sobą etap gdy wyjście z koniem na trawę, wyczyszczenie go itp było największą frajdą na ziemi. I tak jeśli ktoś chce mi pomóc i wiem ze sobie poradzi to czemu nie? Czemu mam nie dać dziewczynce konia wyczyścić? Nawet jak będzie to polegało na "wygłaskaniu" go szczotką? Ja mam to codziennie, często w ilości 2-3 kopytne więc jak ktoś chce mi na stępa wsiąść to bym po rękach całowała.

Czy to jest polska mentalność czepiać się innych jakby się wszystkie rozumy pozjadało?

U nas w stajni też jest szkołka. TYle że z dobrym instruktorem. I jakoś ludzi też są ok. Jak zajadą drogę (TAK to się zdarza) to przeproszą a jeśli nie to zrobi to za nich instruktor! Wiedzą jak trzeba się zachowywać przy koniach, jak na placu. A jak ktoś jest mega niereformowalny to mu się dziękuję.

To nie jest wina rekreacji, że jest jaka jest, to wina instruktorów że nic z tym nie robią.

I mówi to osoba która w typowej rekreacji nigdy nie jeździła i od 6 lat jest tym złym prywaciarzem. Dziwne ze szkołka lubi większość osób od nas ze stajni, i nikt nie ma z nimi problemów 😉
Demonowa, dobrze to ujęłaś 🙂
U nas w stajni kiedyś przychodzili na jazdy ludzie z jakiegoś projektu, którzy przebili nawet szalone quniarki. Jeździłam na maneżu, a oni sobie tam wleźli z kocykami i zrobili sobie piknik 😵 Mało tego, jak pojechałam na drugi koniec maneżu, to bardzo mądre panie puściły tam swoje kilkuletnie dzieci żeby sobie pobiegały. Całe szczęście, że zdążyłam zauważyć, że te dzieciaki biegną w moją stronę 😀iabeł:
Wkurza mnie jeszcze jak ludzie w trakcie jazdy jęczą mi "pokaż ten galop no" i cmokają i machają rękami, żeby spłoszyć konia 😀iabeł:
ja rozumiem, że można się wkurzać na pojedynczą, konkretną osobę z rekreacji, która prezentuje typ słitaśnej quoniarki, rozumiem nawet wk*rwa na jakieś zachowanie typowe dla szkółkowiczów - zajeżdżanie drogi czy coś tam. Ale złości na całą rekreację wrzuconą do jednego worka ni cholery nie rozumiem.
Pół życia spędziłam będąc szkółkowiczem, dobrze wiem jak to jest. W wieku 12 lat, gdy byłam 100% słitaśną quoniarką, zwalałam się do stricte pensjonatowej stajni na moim osiedlu, wtykałam nochala do prywatnej stajni, gdzie nie miałam wstępu, dawałam konisiom ukradkiem jakąś marchewkę. Nie miałam w moim działaniu celu przeszkadzania komuś - po prostu chciałam "pogłaściać konisia".
Wtedy w ogóle posiadanie konia było dla mnie tak realne, jak polecenie w kosmos. Nie mogłam się napatrzeć, że prywaciarze sobie robią z tymi końmi co chcą, kiedy ja jeżdżę w szkółce i szczytem zaszczytu jest poczyścić konia.
Pamiętam ile łez się wylewało wtedy przed rodzicami bo ja, 12-letnia koniara chcę mieć konisia. A każda pierdoła jak poprowadzenie konia na kantarze, to była sraczka ze szczęścia.
Dlatego teraz, kiedy jestem złą prywaciarą, wcale nie jestem taka zła. Doskonale pamiętam etap szkółki, słit miłości do quonisiów. I gdybym miała w stajni rekreację, to pewnie też nieraz miałabym skoki ciśnienia z powodu rekreantów, ale gdyby jakaś miła nastoletnia koniarka chciała pogłaskać mojego konia, wyczyścić go, to bym pozwoliła. Nawet chętnie bym podpowiedziała co robić, jak robić. A nawet - niech stracę - wzięłabym na jakąś lonżę czy coś.
Bo to niestety nie jest tak, jak mówisz Demonowa - jak ci zależy, to se kup. No nie, bo niektórych po prostu nie stać, lub z wielu innych powodów NIE mogą se kupić, a zależy jak cholera..
Mozii, albo próba bycia mądrzejszym od innych i niż się jest w rzeczywistości. Ja miałam okres, w którym byłam nieco fanatyczna, ale teraz wiem, że trzeba mieć dystans do wszystkiego.
Oczywiście również masz rację.
mybay, oczywiście wiele osób nie stać na posiadanie konia, ja też często przyjmowałam propozycje pomocy przy oprzątaniu konia od dziewczyn, które przyjechały sobie pojeździć, ale jakiś umiar i trochę pokory trzeba zachować, a nie bez wstydu wpi****lać się we wszystko co robisz  😵
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
06 listopada 2011 22:15
Forkate również masz rację, ale to jest cholernie irytujące. 😵 Ehhhh i tacy ludzie muszą być 🤔
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się