Wszystkiego najlepszego dla Wszystkich ogonów!!! :kwiatek:
I dużo zdrowia bo ten rok jest wyjątkowo niefortunny....
Mój Mały skończył 6 lat wiec oficjalnie nie jest już gówniarzem.
Zachowaniem natomiast ostatnio bardziej przypomina psa niż konia. Wita się obwąchując po twarzy-najlepiej wszystkich napotkanych, zagląda do kieszeni, odpina rzepy od kurtki, rękawiczek i termobutów, ściąga czapkę, przynosi w pysku duperele które spotka w zasięgu uwiązu na korytarzu, uwielbia słuchać muzyki-choćby z telefonu kiedy chodzimy stępem w ręku. W końcu zaakceptował czyszczenie po każdej partii ciała (ma straszne gilgotki pod pachami i na brzuchu i strasznie nie lubił szczotki w tych miejscach). Za to za drapanie po zadku dałby się pokroić, wbijanie pazurów w dupsko to jego ulubiony zabieg, robi przy tym kocura ala tiger i nadstawia się po jeszcze. Swoja droga super ćwiczenie na unoszenie pleców bo robią się aż wypukłe niczym Kilimandżaro.
Jesteśmy 9 tygodni po zdiagnozowaniu i 4 tyg po kontroli naderwania mięśnia międzykostnego. Jak na razie wszystko odbywa się w normie. Mały wg wskazań weterynarza powoli zaczął być lonżowany i zaczęłam wsiadać. Bo czas na jakaś zajazdkę... 😉
Jeźdźca przyjął spokojnie. Dryfujemy pod czujnym okiem jednej z naszych ulubionych Cioć, która ostatnio nie mogła zjeść na hali jabłka bez pomocy Małego, który idąc po 1 śladzie stępem nagle znajdował się na linii środkowej.
Bardzo moco już odczuwam jego power z powodu aresztu boksowego. To co on wyczynia na lonży to nie jeden byczek na rodeo się chowa. Trudno go powstrzymać od wyskoków w górę z czterech (a nie wolno-jeszcze!).
Następna kontrola za 2 tygodnie i dopiero wtedy zacznie galop na lonży i padok.
Niech tylko ta wiosna przyjdzie. W końcu.
Mistrzowski foch z przytupem i obkrętem... 😁
- No ileż to tak można sterczeć...wychodzę!
a że w czwartek zmieniamy stajnię, na LETNIĄ (sic!) bez hali,
Faza urodzinowo zaopatrzyła nas w derkę pzreciwdeszczową