Konie łękowate

Jakie macie doświadczenia z końmi łękowatymi w sensie czy ta wada się pogłębia u koni z wiekiem czy nie koniecznie, może stosowaliście jakieś ćwiczenia .
Piszcie o wszystkim co takich koni dotyczy , bardzo mnie to interesuje ponieważ sama mam takiego konia,myślę ze warto wymienić swoje doświadczenia oraz spostrzeżenia.
Zdjęcia mile widziane.
Ja kiedys mialam klacz jak ja podtuczyłam i duzo chodzila pod siodlem, to prawie nie bylo widac, to byla stara klacz.przeslij fotke swojego konia.
Jutro zrobię jakieś aktualne zdjęcie.A dzisiaj wklejam z przed dwóch lat.
Z kimś kiedyś rozmawiałam odnośnie łękowatego grzbietu i dowiedziałam się tyle, że taki grzbiet jest bardziej podatny na wszelkie bolesności, mięśnie są słabsze i z takim koniem powinno się więcej pracować na lonży w celu wzmocnienia tych mięśni, aniżeli na jeździe. + ów ktoś, nie pamiętam kto to był dodatkowo jeździł z dopasowanym żelem amortyzującym wstrząsy i koń chodził, miał się dobrze.
czy to klacz?, w jakim wieku jest? wg mnie to nie jest jakas wieksza łękowatość, mysle ze odpowiednia podkladka podnoszaca tyl siodla powinna sprawe zalatwic, dobrze jest takiemu konikowi dawac jesc i pic, wszystko, łącznie z owsem i marchewka z ziemi,jedzenie z ziemi to mnaturalny sposob pobierania pokarmu przez konia, moj kolega w ten sposob bardzo ladnie wyprostowal swojego konia.

jak najwiecej lonzowac na odpowiednim wypieciu, i wykonywac cwiczenia wyrabiajace miesnie grzbietu, jezeli siodlo jest dobrez dopasowane a kon nie biega z glowa do gory to nie powinien miec problemow bólowych.
takie konie spotyka sie nie rzadko w sporcie, wiec najwyrazniej nie przeszkadza im ta wada w skokach.
Łękowatość może sie pogłębiać - kolejne ciąże, jazda w złym ustawieniu na pewno mogą na tę wadę wpływać niekorzystnie.
Taka budowa w połączeniu z nisko osadzoną szyją często sprawia problemy w pracy - takiemu koniowi poi prostu trudniej "zejść w dół" , najłatwiej się wylamić - mam niestety taki przyapdek w stajni i trzeba włożyć przynajmniej dwa razy tyle pracy  😵

Mój jest lekko łękowaty.

Z wiekiem nie pogłębiła się wada , chyba nawet jest lepiej.

To zdjęcie chyba z 2005 , kiedy poznaliśmy się


To obecne , z tym, że przez 3 miesiące odpoczywał


Trudno mi znaleźć identyczne ujęcie, bo mam za dużo zdjęć 🙂
Myślę, że jest trochę różnica w wyglądzie, ale duża w jeździe.

Był sztywny potwornie, teraz jazda zupełnie inna.
Zadnych wypięć, poza próbami chambonu przez krótki czas , za to sporo było gimnastyki.
Nie stosuję też żadnych podkładek pod siodło.
Za to męczę się okropnie na siodle, które jest nie dla mnie- za duże i strasznie niewygodne.
Ale dobre dla jego grzbietu

juliana pierwszym zdjęciu klacz ma 3,5  roku.
Wstawiam aktualne zdjęcie teraz klacz ma 5,5 roku.
Klaczucha podczas jazdy ładnie schodzi w dół nie ma też problemów z pracą zadu , w tej chwili jest strasznie sztywna bo ma problemy z kopytami ale nie jeżdżę na niej tylko pracuje z ziemi.
Mam wrażenie, że u Twojej klaczy jest większa wada niż u mojego Kuby. 🙂
Łękowatosć nie znika, ale można wzmocnić mięśnie grzbietu.

Kiedyś Kuba składał się z dwóch oddzielnych części - przodu i zadu , a trzymał je jedynie brzuch 🤣
Nie był w stanie podnieść tylnych nóg nawet o kilka cm.
Zahaczał nawet o cieniutkie drągi na ziemi , nie brykał, bo nie był w stanie podrzucić zadu.

Jak był już u mnie, to porozkładałam drągi i przechodziliśmy drogę przez mękę - wyłamywania, ucieczki na sam ich widok.

Więc przechodzenie z ziemi za mną.
To był niesamowity widok i przygnębiający 🤔
Stawał przed drągiem. "zapadał się w sobie" (katatonicznie) po czym szedł w nie , nie podnosząc nóg i uderzał.
Odstawiłam drągi na dłuższy czas i zaczęłam jeździć po górkach , które mam na szczęście po drugiej stronie drogi.

Stęp, kłus, galop.
I wreszcie drgnęło 😀
Praca zadu raczej nigdy nie będzie już taka jak trzeba , ale jeździmy po drągach , choć niezbyt chętnie , nawet troszkę potrafi skoczyć .

Ale najfajniej zmianę widać , kiedy bawią się z kucem.
Kuba wreszcie bryka  z radością, gimnastykuje grzbiet wyrzucając nogi raz w jedną, raz w drugą stronę , albo obydwie z górę.
No i zdarza mu się przeskoczyć jakieś gałęzie w radosnym bieganiu 😀

Chyba masz pagórkowaty teren u siebie?

To naprawdę najlepszy sposób  na rozwój mięśni u konia, bo wada sama nie zniknie, ale nie będzie pogłębiać się 🙂
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 09:13
A to moja


[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Pomimo prośby w kąciku skoków, nadal zbyt duże zdjęcia (przypominam - dozwolone to 800 na 800 pikseli). Ostrzeżenie wygasa 21.10.
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 10:24
Salina
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
14 października 2009 11:41
salucha nie widze to zadnej lekowatosci
Ja też u tego konia nie widze łękowatości ,ma bardzo ładny grzbiet.
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 11:47
Mnie tam się wydaję że trochę ma a nie jest stara żeby mieć wystający łęk
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 11:49
Chociaż teraz dochodzę do wniosku że ona może mieć taką budowę nie musi miec idealnej budowy🙂😉
Mnie tam się wydaję że trochę ma a nie jest stara żeby mieć wystający łęk

A co to jest wystający łęk?
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 11:54
Nie wystający miałam to inacej nazwać ale zabrakło mi słowa. nieważne...

Pierwszy raz ktoś mi powiedział że ten kon ma ładny grzbiet bo ciągle mówią że nie...

W takim razie wmówiono mi przy kupowaniu jej 3 lata temu że jest koniem łękowatym a ja na to nie patrzyłam i tak mi zostało
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
14 października 2009 11:55
po prostu jest mocno wyklebiona
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 11:57
No właśnie o to mi chodziło
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
14 października 2009 11:59
zad ma dziwny, jakby jakis zanik miesni ale to nie ten temat😉
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 12:01
No ona jest dziwna
Mocno wykŁębiony koń przy przerośniętym zadzie daje często wrażenie łekowatości i w takiej sytuacji wiele osób mówi że koń jest łękowaty.Moja Oliwka ma ogromny kłąb i jest delikatnie łekowata ale ten wielgachny kłąb daje wrażenie jak by kobyła była mocno łękowata.
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 12:04
No tak jest 😀 ale przynajmniej juz wiem ze nie jest koniem łekowatm...
no właśnie Salucha - mylisz pojęcia; koń wykłębiony a łękowaty (z zapadniętym odcinkiem piersiowym kręgosłupa) to dwie różne sprawy...

ps. Salucha - korzystaj z funkcji edycji postów!
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
14 października 2009 12:10
Ok...I przepraszam za zamieszanie
[quote author=królik link=topic=9116.msg355266#msg355266 date=1255518445]
no właśnie Salucha - mylisz pojęcia; koń wykłębiony a łękowaty (z zapadniętym odcinkiem piersiowym kręgosłupa) to dwie różne sprawy...
[/quote]
No własnie moja ma to i to.
Severus   Sink your teeth into my FLESH
15 października 2009 07:25
Jeżdżę czasami na stosunkowo młodej łękowatej klaczy (od 2 lat po siodłem). Jest dość sztywna, ma trudności na kawaletkach, broni się ostro przed przysiadaniem. Właścicielka kobyłki nie pozwala jej skakać. Jak sądzicie - czy łękowate konie powinny skakać niskie przeszkody czy lepiej dla nich, żeby nie skakały wcale?
Farifelia   Farys 21.05.2008
15 lutego 2013 23:48
Odświeżam temat!  😅

No więc właśnie. Nie jestem do końca pewna czy mój koń jest łękowaty czy wykłębiony, czy jedno i drugie. A jeśli łękowaty, to w jaki sposób najlepiej wzmocnić mięśnie kręgosłupa? Co do chodzenia pod siodłem, nie mam najmniejszych problemów z nim, jeśli chodzi o drążki czy nawet skoki. Skakać to on potrafi fantastycznie i to naprawdę wysokie przeszkody.
Ale zastanawiam się też, jak pozbyć się u niego dużego brzucha? Na pierwszym zdjęciu jest chudy, a mimo to brzuch ma dość duży... Teraz się zaokrąglił, wygląda lepiej, ale mimo to nadal ma duuuży brzuchal. Już testowałam z nim więcej treściwej, mniej objętościowej, testowałam odwrotnie i nic. Dużo chodzi, jest praktycznie w ciągłym treningu i nie wiem czym to może być spowodowane? Dodam, że widziałam jego zdjęcia sprzed paru lat, jeszcze zanim był mój i nie miał takiego brzucha. Ja go kupiłam, gdy wyglądał jak na pierwszym zdjęciu. Jest okrąglejszy, nie widać mu żeber, ale nie umiemy tego brzucha stracić :P
Może ktoś będzie wiedział, co zrobić i jak z nim pracować, żeby wyglądał tak jak te kilka lat temu?

A tu zdjęcia:


Tu był jeszcze dość chudy ale widać jaki miał brzuch no i nie wiem co z tą jego linią grzbietu?


Tu zaś widać, że grzbiet mu w niczym nie przeszkadza:


A tu widać, że nie miał takiego brzucha i chciałabym żeby tak właśnie wyglądał, ale nie wiem jak to osiągnąć 🙁
A jak stoicie z odrobaczaniem? Jesli to nie kwestia pasozytow to tylko prawidlowy trening pozostaje. Jak poprawia sie plecy to i linia brzucha sie podniesie.
Farifelia   Farys 21.05.2008
16 lutego 2013 00:47
Odrobaczamy regularnie co pół roku. Na wiosnę dostaje podstawową dawkę, zaś na jesieni tą bardziej złożoną na larwy gzów itp. Z zarobaczeniem nie mamy problemów, nie wykazuje żadnych objawów zarobaczenia. Weterynarz sam mówił, że pod tym względem jest wszystko w porządku. Z tego co wyczytałam na ten temat, główną przyczyną może być albo za mało treściwej paszy (co w naszym przypadku odpada, bo dostaje normalną dawkę) albo kwestia budowy. Ponoć trening który wzmocni mu mięśnie automatycznie podniesie brzuch, jednak chyba musiałby chodzić codziennie po dobre 2 godziny, bo na chwilę obecną chodząc mniej więcej co drugi dzień, nie widać żadnych zmian  🙄
Możliwe, że na wiosnę, jak pogoda pozwoli nam już jeździć regularnie, będzie lepiej. A jakie ćwiczenia byłyby najlepsze? 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się