Kobitki... (antykoncepcja)
kobitki, poratujcie! wyjechałam, nie wzięłam ulotki od pigułek (yasmin). jak to jest z ich skutecznością po wymiotach? dała mi się migrena we znaki, przemęczyła wczoraj i nie wiem - jak to z zabezpieczeniem teraz? niby od wzięcia pigułki do początku rewolucji minęło z 6 - 7 godzin, czyli chyba co się miało wchłonąć, to się wchłonęło?
Na pewno się wchłonęło.
Chyba,że są w metalowych kapsułkach.
Teodora bez paniki! tak jak Tania pisze , to długi okres czasu i się wchłonęło 🙂
to nie panikuję (choć pytanie i tak było "przyszłościowo"😉. dzięki. idę zbierać siły do życia. jak ja nienawidzę migreny!
w ulotce od yasminelle jest napisane, że ochrona spada, jeśli wymioty nastąpią przed upływem 3-4 godziny po zażyciu, więc wszystko jest ok 🙂
Teodora napisał: to nie panikuję (choć pytanie i tak było "przyszłościowo"😉. dzięki. idę zbierać siły do życia. jak ja nienawidzę migreny!
Mój pierwszy w pracy Szef -mawiał:
-Mądra głowa ZAWSZE boli.
(No to mnie bolała,aż zrobiliśmy remont instalacji gazowej i przestała.)
moja chyba boli, jak się robi głupia - i domaga znalezienia 😉
bo to często z nerwami sprzężone. choć do uruchomienia migreny u mnie kilku bodźców potrzeba. ale jak już hula...
JA kilka miesięcy temu odstawiłąm yasmin bo jakos mało fajnei sie po nim czułam.
W tej chwili szykuje sie na szczepienia przeciw HPV.O dziwo kolejek w lecznicy nie ma?
POMOCY!! od 4 dni zaczęłam zażywać Novynett czy jakoś tak i mam okropne huśtawki nastroju - nie wiem, czy łączyć to z prochami
przez lata brałam Femoden, potem miałam 2 lata przerwy i teraz wróciłam do antykoncepcji hormonalnej
czy miałyście podobne objawy przy pierwszym opakowaniu pigułek?
Czy stosowałyście pierścień Nuvaring? Niby jest to wygodna metoda, ale mam mieszane uczucia.
edyta ja używam novynette i żadnych tego typu huśtawek nie miałam..
dzięki deborah, właśnie poczytałam sobie na forach i dziewczyny piszą, ze bardzo często z przyjmowaniem prochów łączą się problemy z nastrojem, wręcz stany depresyjne, brrrr...
oraz znaczący spadek libido
nie pamietam jak to było przy Femodenie
edyta napisał: POMOCY!! od 4 dni zaczęłam zażywać Novynett czy jakoś tak i mam okropne huśtawki nastroju - nie wiem, czy łączyć to z prochami
przez lata brałam Femoden, potem miałam 2 lata przerwy i teraz wróciłam do antykoncepcji hormonalnej
czy miałyście podobne objawy przy pierwszym opakowaniu pigułek?
Ja przeszłam z Microgynonu 21 na Novynette. Pierwsze 3 miesiace były takie jak piszesz + zaniki okresu. Potem jak ręka odjąć.
a ja nigdy dawniej na ten watek nie wchodzilam i tym bardziej zaluje teraz ze stare forum szlag trafil:/ bo wlasnie intensywnie zastanawiam sie nad tabletkami... powiedzcie mi - czy faktycznie to jest na tyle pewnie ze nie potrzeba niczego innego? w sensie czy jak zazywacie tabletki to Wasi panowie nie stosuja gumek albo przerywanych??? mozna tak.. skonczyc inside? na co zwrocic uwage, jakie tabletki sa najlepsze, jakie moga byc skutki uboczne?
mozna inside mimo ze jest wielki stres apotem to juz z gorki jesli tabletki sa dobrze dobramne to niema praktycznie rzadnych skutkow ubocznych dobry gin dobierze ci tabsy a z tabsami jest lepiej i prosciej
breva,
moim zdaniem na wszystkie pytania powinien tobie ginekolog odpowiedziec. jest bardzo duzo skutkow ubocznych mogacych wystapic- wszystkie sa zawarte w ulotkach.
natomiast medycyna caly czas sie rozwija, wiec prawdopodobienstwo wystapienia tychze skutkow sie minimalizuje. jednakze hormony to jest ingerencja w organizm dosyc duza.
ja wiem po sobie co przeszlam przez pigulki. mimo wszystko urodzilam zdrowe, prawidlowo sie rozwijajace dziecko i teraz spokojnie moglabym juz wrocic do pigulek- a nie chce. zapewne bede w koncu musiala, bo mam doszczetnie rozregulowana gospodarke hormonalna i naprawienie jej zajmuje mi juz 2 lata- mysleli lekarze ze po porodzie to NA PEWNO sie wszystko ustabilizuje. i dupa. guzik prawda. zaczelam brac pigulki jak mialam 16 lat, skonczylam jak mialam troche wiecej ponad 20. przez te lata moj organizm sobie nie poradzil z hormonami z pigulek i stad mam rozne problemy teraz. wahania wagi oscylujace ok. 20 kg oraz zaburzone cykle to najmniejsze zmartwienie....
nie chce straszyc, tylko pisze tak ku przemysleniu. oczywiscie nie zaliczylam w czasie brania hormonow wpadek ciazowych- wszystko dzialalo jak trzeba 🙂
zgadzam się z zen. w rodzinie mam uznanego ordynatora jednego z większych szpitali na mazowszu ,
jak zaszłam w ciąże pierwsze o co zapytał to czy grane były tabletki.
po urodzeniu mocno przestrzegał mnie przed tabletkami i powiedział że przepisuje je w tylko gdy są naprawde potrzebne w wyregulowaniu gospodarki hormonalnej, nigdy jako antykoncepcje ponieważ są zdrowsze sposoby, nie przepisuje też tabletek dziewczynom poniżej 20stki bo robią więcej szkody niż pożytku. problemy z zajśćiem itp. mnie jego argumenty przekonują.
brałam kiedyś novynette i źle się czułam, bolała głowa, nudności, spadek libida maxymalny.
zapomniałam dopisać ordynatora ginekologii
ok dzieki dziewczyny🙂 wlasnie o takie rady mi chodzilo! oczywiscie pierwsze co to zasypie gina pytaniami, ale na razie leze chora w lozku, rozkminiam i chcialam posluchac rad i doswiadczen starszych kolezanek🙂 dzieki:*
Być może są zdrowsze sposoby, ale niestety nie każde skutkują. Ja miałam dwa wyjścia - albo zaryzykować i brać tabletki, albo za każdym razem ryzykować zajście w ciążę. Wybrałam to pierwsze, bo nic innego stosować nie mogę, a tabletki są "łatwe".
Ale prawdą jest to, że to duża ingerencja w organizm. I chyba każdy z pomocą lekarza powinien tą decyzję podjąć sam [/img][/list][/list][/code][/quote]
Wkurzam się, jak widzę stwierdzenia typu "tabletki nie mają skutków ubocznych". Może przez 2 albo 3 lata nie mają, może i nie odczuwa się ich na codzień. Sama biorę tabletki, taki jest mój wybór- świadomy, ale wiem jakie mogą być skutki. Przykłady mam z bliskiego otoczenia- jedna znajoma- 22 lata i zakrzep w nodze, przyjaciółka- problemy z wątrobą.
Obie brały tabletki przez parę lat. W szpitalu, w którym pracowała moja mama dwudziestoparolatka dostała udaru- lekarze podejrzewali jako jedną z przyczyn przyjmowanie antykoncepcji doustnej.
Lekarze przepisują tabletki anty, jakby to był rutinoscorbin bez recepty.
Wśród moich znajomych żadna z dziewczyn nie miała zrobionej próby wątrobowej czy badania krzepliwości krwi przed rozpocząciem antykoncepcji. Ja również nie, nikt mnie nie pytał np. o to czy palę.
Nie jestem przeciwniczką antykoncepcji, wręcz odwrotnie. Szkoda tylko, że decyzja o łykaniu hormonów nie wiąże się ze świadomością możliwych skutków ubocznych.
Breva zażywałam tabletki przez ładnych parę lat z przerwami. Od dwóch lat nie biorę - chcę żeby mi się wszytko uregulowało przed ciążą zawsze je sobie chwaliłam za wygodę i pewność (nigdy nie zawiodły). Jednak moja rada - badania, badania i jeszcze więcej badań zanim weźmiesz do ust. Jeśli Twój gin Cię nie przebada na dziesiątą stronę tylko je zapisze od ręki to zmień gina
Kami napisał: Breva zażywałam tabletki przez ładnych parę lat z przerwami. Od dwóch lat nie biorę - chcę żeby mi się wszytko uregulowało przed ciążą zawsze je sobie chwaliłam za wygodę i pewność (nigdy nie zawiodły). Jednak moja rada - badania, badania i jeszcze więcej badań zanim weźmiesz do ust. Jeśli Twój gin Cię nie przebada na dziesiątą stronę tylko je zapisze od ręki to zmień gina
słusznie🙂 tak właśnie zrobię!!!🙂 dzięki jeszcze raz za wszystkie rady🙂 dam znać jak podejme jakas decyzje😉
yegua jesli to była wypoweidz skierowana w moja strone to chce powiedziec ze jestem doskonale poinformowana i wybadana zanim i po braniu tabsow niebyło innej mozliwosci i chce zapewnic zanim dostalam kilka pudeeczek co miesiec musialam jedzic do gin na usg badania krwi próby wiec od pałki ich niedostałam
Nie Emi, wypowiedź nie była skierowana w Twoją stronę. Była raczej ogólną dezaprobatą działań wielu ginekologów (nie wszystkich oczywiście) przepisujących tabletki bez żadnych badań.
Wiele bardzo młodych dziewczyn, nastolatek po prostu ufa swoim lekarzom, (bo niby czemu miałyby nie ufać). Sama tak miałam- łykałam tabsy już chyba ze 2 lata zanim poszłam na badania.
tu masz racje ze nalezy chodzic do naprawde polecanych i wyprobowanych ginow bo jak mowiwesz szarlatanow coraz wiecej
Emi, bardzo trudno o dobrego gina, wiedzą to szczególnie przyszłe mamy.
Ja jeszcze na takiego nie trafiłam, o badania prosiłam sama. Awaryjnie mam namiary na dobrą lekarkę. Tymczasem chadzam do Medicoveru i tam jest w miarę ok.
znalezc dobrego gina to naprawde wyzwania...ja dopiero teraz tak naprawde jestem zadowolona...szczegolnie jak sie nie chce od nich zadnej antykoncepcji i juz pare lat jedzie na metodzie objawowo-termicznej ( z sukcesem, czyt. bez nieplanowanej ciazy, co wg wielu jakze madrych lekarzy jest nieprawdopodobne hehe) to dopiero sie zaczyna jazda ale teraz na szczescie moge sobie fajnie z ginem poanalizowac moje wykresy, dostaje ziolka na lepsza faze lutealna i jest git
Pigwa, wyjaśnij laikowi "dostaje ziolka na lepsza faze lutealna", proszę.
widzicie co robia dzisiejsze czasy z kobitek, nawet nie wiedza z jakich faz sklada sie naturalny cykl kobiety u nas tego na biologii uczyli hehe
krotko: czas cyklu przed owulacja to faza folikularna, a po owulacji to faza lutealna. wiaze sie to ze stezeniem hormonow, estrogenu i progesteronu. Faza lutealna powinna miec 12-16 (10-16-zalezy od zrodla) dni, jak ma mniej, wtedy zapldodniona komorka nie jest w stanie sie zagniezdzic, dlatego tez kobiety nie moga zajsc w ciaze. No, ale dla ludzi odkladajacych dzieci, krotka faza lutealna oznacza mniej czasu na wspolzycie bez zapezpieczen, wiec naturalnie chca ja wzmocnic i ziolka czesto pomagaja, lagodza tez PMS, czyli stan napiecie przedmiesiaczlowego.