pierwsza pomoc / sposoby leczenia ran / rana / rany / wypadek / leczenie

A ze skarpetką, to o co chodziło?
ogurek, ok jednym ze skłądników Masti Jet jest steryd... czy sterydy nie są polecane w takich przypadkach? Pytam - bo zwyczajnie nie mam pojęcia... (nie chodzi mi o skaleczenie 2 cm tylko o ranę).
[quote author=_Gaga link=topic=93009.msg2206725#msg2206725 date=1413966906]
Pytam - bo zwyczajnie nie mam pojęcia... (nie chodzi mi o skaleczenie 2 cm tylko o ranę).
[/quote]
a mi właśnie o to chodzi, ba na taką rane zostało to zaproponowane, na szybko z wiki bo nie mam innych materiałów pod ręką:
Powodują spadek ruchliwości i aktywności większości komórek biorących udział w reakcjach odpornościowych: neutrofili, makrofagów, bazofili, limfocytów T i B. Hamują też aktywność fibroblastów i wytwarzanie kolagenu i glikozoaminogliknów.
Steroidowe leki przeciw zapalne to leki bez których nie wyobrażam sobie medycyny, ale też leki najczęściej nadużywane. W miare świeżej, niezainfekowanej ranie zrobią nieporównanie więcej bałaganu niż lanie wodą utlanioną.

ps. właśnie przeciągamy z kolegą usunięcie gałki ocznej u konia - grzybica i perforujący wrzód rogówki, a dwa tygodnie temu była to tylko mała ranka, 3mm otarcie na rogówce ...
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
22 października 2014 10:07
dobrze że się temat rozwinął, bo w znanych mi stajniach alusprey, ctc i mastijet to podstawa przy wszystkich urazach, od otarcia, do ran ciętych, głębokich. Po co wołać weta, jak się ma taki asortyment pod ręką.

"moją" rankę zlałam zimną wodą obficie, bo wokół lekko zapuchło i spryskałam octaniseptem. Dookoła, z daleka od rany wsmarowałam na opuchliznę altacet, tak żeby nie dostał się do środka. Ranka wygląda ładnie, brzegi równe, zaczyna się zasklepiać.
To ja tak ogólnie o małych rankach. Strup to najlepszy opatrunek świata. A ja widuję zmywanie, paćkanie, drapanie, zawijanie. A potem z maleńkiego urazu robi się bagno. Mała niezakażona ranka najlepiej goi się sama.
I druga prosta rzecz: maść propolisowa. Działa prawdziwe cuda a jest niedoceniana.
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
22 października 2014 10:12
Tania, podobnie działa chyba również miód
O tototo - przecież do uszkodzonego oka nie wolno lać sterydów, bo się nie goi i właśnie może się zagrzybić.
To wiem z praktyki, czyli z racji posiadania 2ch koni z problemami ocznymi... 🙁 w takim przypadku stosowałam np. Floxal
Czy w takim razie analogicznie nie warto stosować Masti na rany? Bo niestety zacytowany "lekarski bełkot" (bez urazy 😉) niewiele mi mówi 🙁
Jak pisałam -spotkałam się z zastosowaniem tegoż na zainfekowaną ropiejącą ranę pooperacyjną (szwy puściły, zrobił się syf)... i nie wiem teraz czy postępowanie było właściwe...
Tania, podobnie działa chyba również miód

Podobnie. Ale z maścią wygodniej.
masti ma steryd w skladzie- no i? przytoczony opis uboczych sterydów oczywiscie - się zgadzam. takze z naduzywaniem sterydów bo to piekne "panaceum" i dziala szybko ...na krótko, tak samo jak uzywanie atybiotyków -szczegolnie "nie miejscowych" na wszytko dla ludzi (czy i zwierzat). ale... zastosowane jednorazowo, miejscowo to chyba lepsze rozwiaanie niz nic, niz infekcja itd. miala srodki jakie miala - wiec to chyba najlepsze polaczenie (choc ja bym pewnie sam octi dała-tylko ten szpitalny). ale ze cholera przez neta wie co tam się dzieje - lepiej dac wiecej niż mniej.... i nie spowoduje to rozstroju organizmu.
mozna leczyć aturalnie - ale tu juz trzeba sie troche znac, obserwowac potrafic itd. a o to nie podejrzewam w takim przypadku i chyba lepeij dla konia dac coś co zadziała nawet pomimo laicyzmu podającego.

Tania, skarpeta. całkiem wysłuchalam (i to opowiadanej na poważnie, z przekonaniem, od osoby z forum, dorosłej...) kiedyś opowiesci o koniach chorujących z powodu "zauroczenia", osoba ta nie widzac powodów innych odczyniala uroki (zamiast klasycznego leczenia i usuniecia przyczyn) poprzez wstążeczki, kadzidła (?) i nacieranie brudną skarpetą.
oczywiscie nei ma to nic wspolnego z vetami z forum.
ale jak slysze, ze steryd zły, antybiotyk zło ... tak z założenia, bez rozpatrzenia czy zaszkodzić moze bo dawka minimalna i korzysci przekrocza ryzyko... to jakbym o homeopatii słyszała. i mnie szlag trafia. bo mam takich znajomych i ich zwierzaki i oni sami cierpią dłuzej i z powikłaniami wlasnie przez niechęc do tych srodków - obawę o ich szkodliwość.
a homeo to już to samo co skarpeta. a weta, który mi chciał konia homeo lecyzć tez już spotkałam.
choć nie... skarpetą natarcie mogło działać - w końcu wełniana - rozgrzewa, masuje ... i oczywiście placebo dla wierzących.
ale homeo dziala juz tylko jako placebo - i działa, ale jesli biorący w to wierzy, a kon któremu bez jego wiedzy sie podaje - no nidy rydy... - a i polecający ją weci sa.





A tak w temacie to czy jedzie ktoś do Jasminum na kurs pierwszej pomocy ? 🙂
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
03 listopada 2014 21:00
Potrzebuje wywiesic w stajni zasady pierwszej pomocy u koni w przypadku, ran, stłuczeń, kolek , zadławienia itp.objawy, pierwsza pomoc.  Ma ktoś z was coś w stylu wypunktowanego "regulaminu" ?
moze pospisuj z wątku/ów i daj do oceny wetowi stajni?
Odświeżam, moja kobyłka zraniła się ostatnio w okolicy stawu skokowego. Rana bardzo spuchła, był wet, podał antybiotyk, zrobił opatrunek z jakiś jodowym proszkiem. Miała w tym stać trzy dni, niestety następnego dnia już opatrunku nie było więc wypłukałam wodą utlenioną, popsikałam jakimś odkażaczem i zawinęłam na nowo, jak wet polecił. Wszystko było by ok sęk w tym, że mam wrażenie że boli ją bardziej niż wcześniej. Wczoraj cały dzień przeleżała a zdarza jej się to tylko kiedy naprawdę coś ją boli + bardzo wrażliwa była na jakiekolwiek dłubanie przy ranie. Może macie jakiś preparat albo może wskazówki jak przyspieszyć gojenie albo przynajmniej złagodzić ból? Rana jest maleńka.
Mocno kuleje?
Nie dotykać juz gorącej sie rany woda utleniona. Najlepszy jest octanisept. A najlepiej ranę obłożyć mokra octaniseptem jałowa gaza i dobrze zawinąć
Na początku nie kulala wcale. Od przedwczoraj nie ruszalam jej klusem wiec nie wiem ale w stepie nie kuleje w ogóle.
pisałam już w innym wątku, ale może tu więcej osób zagląda  :kwiatek:

może ktoś ma pomysł, co to może być
wymacałam dziś pomiędzy ganaszami. Przemyłam rivanolem, bo octenisept akurat się skończył.
nad tymi ranami jest jeszcze wytarta sierść, nie widać tego na zdjęciu. Wet będzie w najlepszym wypadku w sobotę.
Przypomina mi to grzyba, z którym walczyliśmy chyba 3 lata temu, ale w takim miejscu?
🤔

Mam pytanie !!!
Moja kobyła jakieś 1,5 roku temu na pastwisku nadepneła sobie na koronkę, powodując hm "wgięcie" w kopycie. Do tego czasu kopyto zrosło już nowe, ale niewielka rana, a w zasadzie już blizna na koronce została. Tylko, że to jest trochę wypukłe (zalączam zdjęcie) nie rosną na tym włosy, wet kazał mi smarować maścią Pana Vexyal, robiłam to jakiś czas, ale bez rezultatów.
Jest jakaś szansa, że ta blizna się zarośnie ??? Mi to nie przeszkadza, tylko chodzi o to, że dopóki to jest takie niezarośnięte, to koń czasem sobie na to nadepnie i pokaże się krew no i od nowa się musi zastrupiać :/ zdjęcie z października 2014 niestety nie mam aktualnego, kowala na szczęście zmieniłam tylko no chciałam zapytać czy ktoś może wie, czym smarować, albo co robić, żeby ta blizna zarosła???  :kwiatek:
karo_rosa jeżeli jest to tkanka bliznowata to nie zarośnie, takie juz zostanie, a tak wygląda, dobrą maść dał ci lekarz
nie sądzę, żeby ktoś podjął się chirurgicznego opracowania tej blizny ze względu na to, że raz na jakiś czas się tam koń zadrapie

możesz spróbować smarować maścią na blizny taką ludzką np Contractubex czy inną, ale po takim czasie raczej nie będzie jakiegoś szałowego efektu
tylko w momencie zasklepiania się rany i w krótkim okresie gojenia się tkanki ma się naprawdę duży wpływ na wygląd blizny, z biegiem czasu ma się coraz mniejszy
karo_rosa, raczej już  się nie zmieni. Mój senior ma blizny na koronce, zdarzało się sporadycznie, że zahaczył  bliznę i się skaleczył. Po wielu latach blizna się spłaszczyła. Polecam kaloszki.
Aha, no to tak jak myślałam... 😕 Będę smarować jej jeszcze tą maścią, no i kaloszki już obowiązkowo ubieram jej na każdą jazde 🙂
Dzięki za odpowiedź  😀
uwazaj na masc na blizny, bo ona bardzo rozmiękcza, staje sia taka blizna i naokoło (bo nie uda ci sie precyzyjnie) bardzo słaba. to dobre jak robi sie twardy, sztywny bliznowiec... i w nieruchliwym miejscu. w takim moze być bardzo podatne na urazy.
tak jak u mojego konia na pachwinie - oslabilam maścią i się rwała skóra...
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
26 marca 2015 19:05
ae,
to jest stan zapalny po wkręceniu kleszcza (to jest między ganaszami od spodu, prawda?),
aktualnie też mi się u dwóch koni pojawiło.
To się lubi ślimaczyć i długo goić, czymś zdezynfekować możesz, możesz też maścią zasmarować
a jak już się podgoi, to psikać tam antyowadowcem (u mnie działa czarna absorbina
ale myślę, że inne preparaty też dadzą radę).
Jakiś pomysł na paskudnie dużą opuchliznę przy zainfekowaniu skaleczenia górnej powieki?
Spuchnięte prawieże pół łba, ropa leci ciurkiem, ciężko to się czyści a głupiego jasia codziennie nie podam 🙁
Altacetu się boję z uwagi na oko...
tak to wyglądało po urazie:

a tak 2 dni później uwaga drastyczne zdjęcie!!
i 3 dni (podane leki przeciwzapalne i antybiotyk) uwaga drastyczne zdjęcie!!


Łeb cały, nic nie połamane (pierwszy pomysł lekweta), rana oczyszczona na głupim, nawet na dudzie ciężko cokolwiek przy tym grzebnąć
Oczywiscie koń pod opieką lekwetów (dwóch, jeden ogólny, drugi okulista). Jakiś dodatkowy pomysł na ulżenie - koń bardzo cierpi 🙁 ?
anetakajper   Dolata i spółka
28 kwietnia 2015 08:54
Gaga Ja mam taki produkt i jest bardzo dobry. Mnie jak noga bolała to prysnęłam i nagle czułam takie przyjemne chłodzenie i ból zanikał.
Mój kastrat zagoił się w 6 dni 🙂 jakieś cuda 🙂


Może pomoże na tą opuchliznę i ranę
http://www.spreje.pl/portfolio.html
anetakajper, które konkretnie, bo link przekierowuje na ofertę rzeczy róznych 🙁 Bezpieczne przy oku?
Jak się to kupuje? Dam radę ściagnąć toto w 24 h? Skąd?
Każdy pomysł jest dla mojej bidy na wagę złota  :kwiatek:
Oczywiście dziś kolejna wizyta lek weta (okulisty), oraz kolejna seria zastrzyków.
co przy napuchnietym puzdrze od pogryzienia przez meszki ??
famka   hrabia Monte Kopytko
28 kwietnia 2015 10:14
Evson, chito-derm łagodzący albo maść nagietkowa

edit :

http://www.animavet.pl/vet-agro-chito-derm-250g.html
famka dzieki! A jakies wapno podac czy niekoniecznie? W zasadzie to moze wet do nas dzisiaj dojedzie, gorzej jak nie
anetakajper   Dolata i spółka
28 kwietnia 2015 11:29
[quote author=_Gaga link=topic=93009.msg2346388#msg2346388 date=1430208753]
anetakajper, które konkretnie, bo link przekierowuje na ofertę rzeczy róznych 🙁 Bezpieczne przy oku?
Jak się to kupuje? Dam radę ściagnąć toto w 24 h? Skąd?
Każdy pomysł jest dla mojej bidy na wagę złota  :kwiatek:
Oczywiście dziś kolejna wizyta lek weta (okulisty), oraz kolejna seria zastrzyków.
[/quote]

Lavil auricum  Zobacz sobie teraz skład. Ból szybko uśmierza, a opuchlizna się wchłania, rana się goi pięknie. Wiem, że to jest węgierskie i szybko przychodzi. Dostałam to od mamy na próbę dla koni i jest naprawdę świetne.  Co do pryskania w okolicach oka to zapytam i odpiszę jak najprędzej 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się