Dzieci jeżdżące konno

10 lat temu to była normalka . Teraz wszedł wariant oszczędnościowy i kupuje się 4 letniego dużego konia dla dziecka , niech rośnie z dzieckiem. CHORE !
A na zachodzie maluchy tak się bawią
z  potem rosną z tego Whitakery czy Pessoy  🤣 🤣 🤣



A ten filmik to już chyba wszyscu znają  🤣 🤣 🤣

strzemionko, moja cora zaczynala na kucykach, ale w zwiazku z przeprowadzka, musielismy zmienic stajnie na "niekucykowa". Ma dzieciece siodlo, co bardzo ulatwia sprawe. Oczywiscie wolalabym, zeby dalej uczyla sie na kucach, ale daje rade 🙂 Konie, na ktorych obecnie jezdzi, nie sa duze (cos ponizej 150cm w klebie).
Na zdjeciu widac roznice wzrostu:

EDIT: poprawilam blad
Konie, na ktorych obecnie jezdzi, nie sa duze (cos ponizej 150cm w klebie).
Na zdjeciu widac roznice wzrostu:


To są właśnie kuce , tylko gr D   😉 🙂 🙂 🙂

Choć ten ze zdjęcia na kuca 150 nie wygląda , prędzej konia 160
Smok10, racja. Ten na zdjeciu to Appaloosa. Przy moim mikroskopijnym dziecku wyglada na wyzszego 😁
A propos tej dziewczynki w Irlandii uczącej się jeździć- kupę lat temu miałam obozy dzieci z Gdańska, jakaś tam grupa Polek z Niemiec była zawsze dołączana. Dziewczyny siadały na konia ( takie tam rekreanty) i były zaskoczone, że nie trzeba na kopach jeździć! Mówiły, ze rekreacja w Niemczech tak wygląda- kopa i jedziesz 🙂

A to ja jeszcze pokażę pierwszą jazdę z galopem Igi na placu, wcześniej tylko galopowała kilka razy w terenie- rok temu wiosną, ze dwa - trzy razy może to było, no i uczyła sie samych zagalopowań na początku tego roku. Teraz jeździła dwa razy jesienią i chęci brak znowu.



I jeszcze tak z dawien dawna- pierwsze kłusy ( jakoś 3 lata miała )

http://marysia550.wrzuta.pl/film/8oeShDvHKm0/90405175950
No i tak wygląda ( filmik 2 ) jazda dziecka na koniu o 7 rozmiarów za dużym  🤣 A  to nie stajnia w Borkowie ?
Fajny wątek. 🙂 A my właśnie pożegnaliśmy się z naszą kucką.  😕 Córka rośnie i powoli przychodzi czas, żeby poszukać czegoś większego niż szetland. Jestem przekonana, że małe dzieci powinny mieć konie dopasowane do siebie  rozmiarem. Wiem, że córka o wiele pewniej czuje się na koniu dopasowanym do siebie wzrostem. Próbujemy teraz coś jeździć na dużym, spokojnym  koniu ale widzę, że nie czuje się na nim tak pewnie jak na kucu, mimo tego że nie raz kucka potrafiła bryknąć, czy zrobić coś głupiego.  😉

Tu córka w wieku 7/8 lat:



brzezinka, sprzedaliście? Szukasz czegoś nowego dla córy?

EDIT: Fiona przeskakująca trzy drągi  😲 ambitna bestia! Widać, że kucka z charakterkiem, ale Twoja córa świetnie sobie z nią radzi.
Smok- Borków. Koń może i 7 rozmiarów za duży, za to charakter idealny.
vanille, tak sprzedaliśmy. W tej chwili jakoś bardzo nie szukam bo na zimę nie ma sensu ( no chyba żeby trafiło się coś fajnego). 😀  W tej chwili okazjonalnie (weekendowo) córka wsiada na naszego staruszka 🙂

Smok- Borków. Koń może i 7 rozmiarów za duży, za to charakter idealny.


Zgadza się , masz rację , charakterem tak , ale idealny to jednak jest konik brzezinki  😉
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
28 października 2014 20:18
brzezinka ładna para  🙂  Na większym koniu już tak poważniej wygląda  😎
A co córka na sprzedaż kucyka?
strzemionko, to nie była sprzedaż z dnia na dzień, córka miała czas żeby oswoić się z tą myślą. Pewnie gdyby bardzo protestowała to byśmy jej jeszcze nie sprzedali ale kucka trafiła w bardzo dobre ręce, do fajnej stajni. Córce w ten sposób to wytłumaczyliśmy, że na pewno nie będzie jej tam gorzej niż u nas.  😀
mila   głęboka rekreacja
28 października 2014 20:33
A propos tej dziewczynki w Irlandii uczącej się jeździć- kupę lat temu miałam obozy dzieci z Gdańska, jakaś tam grupa Polek z Niemiec była zawsze dołączana. Dziewczyny siadały na konia ( takie tam rekreanty) i były zaskoczone, że nie trzeba na kopach jeździć! Mówiły, ze rekreacja w Niemczech tak wygląda- kopa i jedziesz 🙂


Nie zgadzam się. Zła rekreacja w Niemczech może i tak wygląda.  Tak samo jak w Polsce. Mały uczy się jeździć w małej szkółce na niemieckim zapupiu i nikt tu koni nie kopie. A na pewno nie specjalnie.
strzemionko, to nie była sprzedaż z dnia na dzień, córka miała czas żeby oswoić się z tą myślą. Pewnie gdyby bardzo protestowała to byśmy jej jeszcze nie sprzedali ale kucka trafiła w bardzo dobre ręce, do fajnej stajni. Córce w ten sposób to wytłumaczyliśmy, że na pewno nie będzie jej tam gorzej niż u nas.  😀


To normalne , ja byłbym właścicielem poważnej stajni koni które trzeba było wymienić . Niestety ,rozsądek musi brać górę a sentymenty na bok. Potem już jest łatwiej. 😉
u nas podobno każda rekreacja tak wygląda... mogę też zapisać dziecko do stajni sportowej na indywidualne treningi, tylko po co? Ona ma swoje koleżanki, z którymi co tydzień jeździ, swoje kuce, które kocha swoją miłością... inną sprawą jest to, że tutaj koń rekreacyjny kosztuje około 200-300 funtów. Jakoś za szczególnie się o te konie nie dba. Jak się koń zużyje, to się go wymienia na innego...
[quote author=mala_mi0076 link=topic=96325.msg2211422#msg2211422 date=1414529485]
u nas podobno każda rekreacja tak wygląda... mogę też zapisać dziecko do stajni sportowej na indywidualne treningi, tylko po co?
[/quote]

Żeby poznać siłę swoich pieniędzy , . Koszty to razy 10 i rosną do kwadratu w funkcji czasu , taki wykres logarytmiczny . 😉
Czyli po naszemu , im dalej w las tym więcej drzew  🤣 🤣 🤣
[quote author=marysia550 link=topic=96325.msg2211315#msg2211315 date=1414523407]
A propos tej dziewczynki w Irlandii uczącej się jeździć- kupę lat temu miałam obozy dzieci z Gdańska, jakaś tam grupa Polek z Niemiec była zawsze dołączana. Dziewczyny siadały na konia ( takie tam rekreanty) i były zaskoczone, że nie trzeba na kopach jeździć! Mówiły, ze rekreacja w Niemczech tak wygląda- kopa i jedziesz 🙂


Nie zgadzam się. Zła rekreacja w Niemczech może i tak wygląda.  Tak samo jak w Polsce. Mały uczy się jeździć w małej szkółce na niemieckim zapupiu i nikt tu koni nie kopie. A na pewno nie specjalnie.

[/quote]

Ale nie zaprzeczysz, że tak bywa. Bywa i w Irlandii. Bywa i w Polsce. Bywa na całym świecie.

Więc mnie filmik z Irlandii jakoś nie zdziwił specjalnie.
Konik jest tak zmulony że granat go nie ruszy  🤣
granat to może nie ale bat albo palcat pewno by go ruszył...dlatego poczatek powinien jednak byc na lonży-żeby do takich sytuacji nie dopuszczać. Przy pracy z dziećmi to jest realny problem, bo jeśli koń jest wystarczająco spokojny, zeby był bezpieczny to bardzo szybko wymyśli, że on nie musi sie przemęczać... A jeszcze jak dookoła jedzenie rośnie...dramat! (ja mam żywopłot dookoła ujeżdżalni-jadalny!)
No własnie , te kuce zeżrą wszystko co jest zielone. Palcat ??? Pewno by pomógł ,ale najwięcej by pomogło jak ta pani zamiast kręcić się w kółko ,wsiadła by na kucyka i przewietrzyła mu 4 litery. Pobiegał by chwikę i nauczył się reagować na pomoce ,to i chodził by żywiej. To problem naszych instruktorzyn że nie bardzo chcą i więdzą co mają robić . Turla się w kółko dzieciaczyna i kopie kuca , kuc ma go w d..  a ona sobie chodzi . W każdym razie jest i jest bezpiecznie ,ale nić z tego nie wynika ,poza frustracją dzieciaka i dalszym znudzeniem kuca.
oj nie do końca masz rację! Kucyk nie taki głupi, żeby nie wiedział kto na nim siedzi! Jak ja wsiądę to będę miec rakietę wyjeżdżającą spod tyłka! W końcu koń doskonale wie po co ja wsiadłam!
Sztuką jest przekonać konia, żeby reagował na sygnały dziecka a dzieciaka przekonać, żeby działał tak, żeby to miało szansę być skuteczne! Takim kopaniem to sobie można...mięśnie na nogach wyrobić i nic więcej...
Magda Pawlowicz, tylko dziwna jest ta taktyka, że bat to się daje do ręki dzieciom, które już coś umieją (w zamyśle - co by go nie nadużywać i konika nie karać za byle co) a takie kopanie jest dozwolone... Pytanie, które z tych 'pomocy' bardziej szkodzą w tym wypadku. Ja rozumiem, że rekreanty nie zawsze, nie wszędzie i nie pod każdym chodzą od najlżejszej łydeczki ale takiego kopania to szczerze mówiąc jeszcze nie widziałam.

EDIT: Też na początku swojej kariery jeździłam w stajni, gdzie ujeżdżalnia była otoczona krzakami. I też mi się zdarzyło być wywiezioną w tym kierunku przez największego lenia i żarłoka w całym ośrodku. Ale na tego konia zawsze brało się palcat i instruktorka mówiła kiedy i jak mam nim zadziałać albo sama próbowała robić coś z ziemi, żeby uzyskać od konia posłuszeństwo. I zawsze koń wracał na właściwe tory. Na tym filmiku osoba prowadząca jazde nie robi z tym fantem właściwie nic.
mila   głęboka rekreacja
28 października 2014 21:30
[quote author=mila link=topic=96325.msg2211404#msg2211404 date=1414528380]
[quote author=marysia550 link=topic=96325.msg2211315#msg2211315 date=1414523407]
A propos tej dziewczynki w Irlandii uczącej się jeździć- kupę lat temu miałam obozy dzieci z Gdańska, jakaś tam grupa Polek z Niemiec była zawsze dołączana. Dziewczyny siadały na konia ( takie tam rekreanty) i były zaskoczone, że nie trzeba na kopach jeździć! Mówiły, ze rekreacja w Niemczech tak wygląda- kopa i jedziesz 🙂


Nie zgadzam się. Zła rekreacja w Niemczech może i tak wygląda.  Tak samo jak w Polsce. Mały uczy się jeździć w małej szkółce na niemieckim zapupiu i nikt tu koni nie kopie. A na pewno nie specjalnie.

[/quote]

Ale nie zaprzeczysz, że tak bywa. Bywa i w Irlandii. Bywa i w Polsce. Bywa na całym świecie.

Więc mnie filmik z Irlandii jakoś nie zdziwił specjalnie.
[/quote]

Ja nie zaprzeczam, że nie ma złej rekreacji w Niemczech(na pewno jest) 🙂 Zaprzeczam temu zdaniu: "...Mówiły, ze rekreacja w Niemczech tak wygląda- kopa i jedziesz 🙂"

ja miałam kiedyś takiego delikwenta, że pod klientem stępem ledwo szedł, a jak wsiadłam to zanim dobrze nogę przełożyłam to byl piękny galop ze stępa 🙂

Ale ja jestem na TAK jeśli chodzi o bat. Trzeba mieć, nie trzeba uzywać.
chyba mnie nie zrozumiałaś-ja napisałam, że takie kopanie jest bez sensu a nade wszystko nie ma szansy, żeby zadziałało. Ja bym w przypadku poczatkującego dzieciaka zapięła na lonżę i dopilnowałą konia długim batem. I stopniowo daję do ręki palcat, najpierw też na lonży i uczę co z nim zrobić, kiedy i w jaki sposób, żeby to było skuteczne. Łażę też z długim batem za dzieckiem po placu i poganiam konia z ziemi. Mogę też zrobic przejście głosem, również jak koń nie jest zapięty na lonży.
Problemem u dzieci jest kwestia koordynacji ruchów ręką-na ogół z użyciem palcata jest niestety szarpnięcie ręką w tył, dlatego ja każę łapać wodze do jednej ręki. Ale moje konie się jedną ręką da prowadzić.
Magda Pawlowicz, ale to nie był jakiś zarzut w Twoją stronę, żebyś teraz Ty mnie źle nie zrozumiała 😀 Po prostu włączyłaś się w dyskusję na ten temat więc zwróciłam się do Ciebie zwyczajnie jako do rozmówcy
Mucha bardziej podrażni takiego kuca niż ta dziecieczyna  🤣 🤣 🤣 Bacik w ręku takiego dziecka , to też żadna pomoc , bo to pchełka . 😉 Bezpośrednie przewietrzenie kucyka przed jazdą , na trochę powinno starczyć , potem kucyk znowu się muli . 😉 Lonża z długim batem ,to też chwilowe rozwiązanie , bo dzieciak zacznie jeździć sam i po chwili kuc zacznie go olewać . Regularne wsiadanie jeźdźca  lonża i reakcje na głos powinny dać lepszy efekt , tyle że to wymaga pracy od instruktora . No i podstawowych umiejętności . 😉 Pomijam że pani instruktor jest niewiele większa od tego dziecka  🤣 🤣 🤣
vanille
ja rozumiem
po prostu praca z dziećmi jest trudna i tyle!
Jest znacznie trudniej niż ze starszym uczniem, bo dziecku wielu spraw nie da się wytłumaczyć a wielu czynności dzieci nie są w stanie wykonać (tzn sporo dzieci nie jest w stanie, są oczywiście wyjątki)
I stąd jest problem z palcatem. bo jak dasz palcat to po pierwsze dziecko może go nadużywać a po drugie, nawet przy użyciu z sensem, często poprzez przypadkowe "przyruchy" ręką koń dostaje jednocześnie szarpnięcie za wodze. Nawet przy luźnych, długich całkiem wodzach tak bywa. No i jakoś to trzeba rozwiązywać na bieżąco.

Smok tak wystarczy-na 3,5 sekundy nie więcej! Chyba nie doceniasz inteligencji kucyków!
[quote author=brzezinka link=topic=96325.msg2211402#msg2211402 date=1414528195]
strzemionko, to nie była sprzedaż z dnia na dzień, córka miała czas żeby oswoić się z tą myślą. Pewnie gdyby bardzo protestowała to byśmy jej jeszcze nie sprzedali ale kucka trafiła w bardzo dobre ręce, do fajnej stajni. Córce w ten sposób to wytłumaczyliśmy, że na pewno nie będzie jej tam gorzej niż u nas.  😀


To normalne , ja byłbym właścicielem poważnej stajni koni które trzeba było wymienić . Niestety ,rozsądek musi brać górę a sentymenty na bok. Potem już jest łatwiej. 😉
[/quote]

Smoku, oby. 🙂  U mnie strasznie trudno o ten rozsądek. Ale masz rację,  w nieskończoność nie da się tego ciągnąć, bo stajnia to nie gumka od majtek i się jej naciągnąć nie da, ilość boksów ograniczona.  😉

No własnie , te kuce zeżrą wszystko co jest zielone. Palcat ??? Pewno by pomógł ,ale najwięcej by pomogło jak ta pani zamiast kręcić się w kółko ,wsiadła by na kucyka i przewietrzyła mu 4 litery. Pobiegał by chwikę i nauczył się reagować na pomoce ,to i chodził by żywiej. To problem naszych instruktorzym że nie bardzo chcą i więdzą co mają robić . Turla się w kółko dzieciaczyna i kopie kuca , kuc ma go w d..  a ona sobie chodzi . W każdym razie jest i jest bezpiecznie ,ale nić z tego nie wynika ,poza frustracją dzieciaka .


O święta prawda, kuce to specyficzne stworzonka. Czasami trzeba zastosować dość dosadny przekaz ale trzeba to robić umiejętnie i konsekwentnie  😉 Nasza kucka uczyła się razem z naszym dzieckiem, początki były bardzo trudne ale tak jak pisze Magda Pawlowicz wiele pracy odbywało się na lonży, w terenie kiedy biegałam za nimi po górkach. Ale na to trzeba mieć czas i chęci.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się