Ja od kad pojawił się Pinio , miałam ciagły problem z doborem wędzidła io w ogole z jazda na tym. Problemów było sporo, zaczynajac od niestabilnosci mojej ręki, nieumiejetność działania nią, po poważne problemu z zębami.
Na wędzidłach koń mi sie zawsze wieszał. Dosłownie na pysku było 400 kg, koń zawsze pikował w dół, ja sie flustrowałam bo nie miałam siły tego przewalczyć. Wędzideł przerobiłam mase. Trzymajac sie zasady ze dla takich betonów, to wedzidło najbardziej ruchome itp. Od zawsze podwójnie łamane. Jedynym w miare pasujacym mojemu koniowi było podwójnie łamane plastikowe, dosyć cienkie. Nawet miał momenty że je żuł. Ale to były momenty, raz chciał , raz jego pysk był zupełnie martwy. Efekt był taki ze od zawsze jeżdże na hacku... no ale jak to z hackiem bywa nie jest to precyzyjne narzedzie pracy, ciezko ustawić konia wyżej i koń tez miewa tendencje do wieszania sie.
Wczoraj tak z nudów postanowiłam pożyczyć coś podobnego do tego :
I byłam w szoku. Poczatkowo jeździłam Rudego na czarnej, żeby od samego poczatku sie nie spinał, pracował normalnie w dole i rozciagnał się przed małymi skokami. Zdziwił mnie fakt ze sie spuł, czułam że żuje to wedzidło i że czarnej prawie nie musze używać, co na innych wedzidłach sie nie zdazało. Skoki ok. A po skokach jeszcze chwile pracowalismy bez czarnej i 😍 Nigdy nie miałam konia który tak przychodził do ręki, był luźny i nie ciorał mną. Czułam ze siedze na okrągłej piłeczce , która sie skupiła, migiem odpowiada na pomoce i wie czego od niej chce.
Nie chce sie cieszyc i napalać że w końcu wrócimy na wędzidło, ale jestem bardzo pozytywnie nastawiona na prace na tym i mam nadzieje ze kolejne razy będą lepsze.
Zdziwiłam sie ze akurat to wedzidło mu pasuje, bo w przeciwienstwie do tego na zdjeciu była to standardowa oliwka tyle ze z takim samym ściegierzem, jak to na zdjęciu. Byłam pewna ze na oliwce uwiesi mi sie jeszcze bardzioej i nie bedzie chciał wcale pracować, a tu prosze, mały szok 🙂