KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

zoja Teraz wyglądacie super! Koń faktycznie jakby ładniejszy  😁  No i w ogóle obrazek bardzo przyjemny dla oka, jest z czego puchnąć  :kwiatek:


To ja też popuchnę, a co! Mój koń wygląda jak fajna maszynka  😜
Aczkolwiek to jak się zachowywał na tych zawodach, lepiej przemilczeć...



kolebka śliczny koń  😍 a wstawisz jakieś zdjęcie z zeszłego roku dla porównania?
kolebka, zachowanie zachowaniem, ale wyglądacie ślicznie i piękne foto macie 🙂
Zeszły rok, też by Juliadna   :kwiatek:





Może jakieś wielkiej różnicy na zdjęciach nie ma, ale wrażenia z jazdy - diametralnie inne 😉
Musimy więcej na zawodach startować, bo na rozprężalni w weekend chodził jak milion dolarów, nic tylko GP jechać, a wjeżdża w szranki i blokada na pomoce, to jaaa się może pooorozglądam, bo przecież tam są ludzie i spłoszę w pana sędziego, okejjjj  🙄

ma ktoś pomysł na otwarty pysk? ogólnie lubi memlać, ale jak się stresuje/pracuje w wyższym ustawieniu to niestety się to nasila i wtedy otwiera... Zęby zrobione, może inny nachrapnik?
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
08 sierpnia 2012 13:32
kolebka, była szczuplejsza tu i ówdzie, ładnie nabrała teraz. Tak czy siak piękny koń :kwiatek:
kolebka może za mocny kontakt i dlatego pysk otwiera?
Kolebka - są powody do puchnięcia  😍 Cudownego masz konia, zmianę widać i w koniu i w jeździe. Super
🚫

anne* - też nad tym myślałam, ale on otwiera pysk też na lonży, na wypięciu. Kombinowałam z wypinaczami zwykłymi, trójkątami, gogiem i czambonem - problem ten sam na wszystkim, aczkolwiek na gogu najmniej. Generalnie jak się rozluźni i uspokoi swoje przepalone styki to jest o wiele lepiej, wtedy tylko memla wędzidło. Ale jak się dużo dzieje, zawody, nowa sytuacja, nowe wymagania - pysk otwarty. Zastanawiałam się nad innym wędzidłem, ale szczerze nie mam pojęcia co można spróbować - aktualnie ma podwójnie łamanego Sprengera.

Cierp1enie, tyskakonik, MMVG - dziękujemy  :kwiatek: 
To wszystko zasługa naszej trenerki - że też nie pobiła mnie zbierakiem do kup, chociaż wielokrotnie powinna  😁
Nigna   Warto mieć marzenia...
08 sierpnia 2012 21:34
A ja muszę trochę popuchnąć bo mój koń po grubo ponad roku nie skakania ( próba skakania więcej niż jednej ,pojedynczej przeszkody to była próba samobójcza) dzisiaj spokojnie(!) , w tempie, nie rzucając sie na przeszkodę jak na marchewkę ,przejchał parkurek 😀 ( mini i tylko 4 przeszkody ale to niesamowity sukces dla mojego konia " nie umiem wolno skakać"😉. Mało tego Siwa latała dzisiaj jak pegaz nad tymi tyci przeszkodami  i wszystko nam pasowało! 😎 Mój ujeżdzeniowy koń odnalazł na nowo swoje powołanie 😀
🚫

anne* - też nad tym myślałam, ale on otwiera pysk też na lonży, na wypięciu. Kombinowałam z wypinaczami zwykłymi, trójkątami, gogiem i czambonem - problem ten sam na wszystkim, aczkolwiek na gogu najmniej. Generalnie jak się rozluźni i uspokoi swoje przepalone styki to jest o wiele lepiej, wtedy tylko memla wędzidło. Ale jak się dużo dzieje, zawody, nowa sytuacja, nowe wymagania - pysk otwarty. Zastanawiałam się nad innym wędzidłem, ale szczerze nie mam pojęcia co można spróbować - aktualnie ma podwójnie łamanego Sprengera.


kolebka
Gratuluję, ładna zmiana 🙂

Z chęcią się podepnę pod pytanie. Mamy w stajni jedna klacz, która zetsresowana potrafi memlać na... sznurkowym kantarze (!). To chyba jakiś problem z przeszłości, sama nie wiem. Jak do nas przyszła w gratisie rzucała jeszcze paskudnie głową. Zostało memlanie, które nie powiem jest zastanawiające/irytujące.
cieciorka   kocioł bałkański
09 sierpnia 2012 10:17
zoja, zupełnie inny obrazek!
kolebka piękny koń  😍
Nigna, gratulacje 😉 Moja kobyła też lubi się napędzać na przeszkodę, ale na szczęście coraz rzadziej się to jej zdarza 🙂
Sankaritarina, kolebka, cieciorka, dziękujemy  😡  :kwiatek:
kolebka, przy was to możemy się schować  🤣  😁
Facella   Dawna re-volto wróć!
09 sierpnia 2012 13:57
ooo a ja jeżdżę na kobyle, której dolna warga chodzi non stop, nawet na rzuconej luźno wodzy kłapie nią i kłapie  😁
Dokładnie, też na takiej jeżdżę 🙂 Widać, że robi jej to radochę 🙂 Czasem jak jedziemy w zastępie i jest cisza to słychać tylko jej kłapanie :P

A Rude 😍
Kolebka, bardzo przyjemny obrazek tworzycie! Gratulacje! Powiedz, to tylko łudzenie optyczne czy Twój to też taki "koński tramwaj"?

Ja trochę popuchnę, bo mój wiecznie trudny do utuczenia pająk, tracący wagę z każdej przyczyny, w dodatku nerwus, marniejący bez pracy, w tej od równych 2 miesięcy na L4, w areszcie boksowym, wychodzący w ogóle tylko na spacery stępowe w ręku- wygląda tak




Wendetta super wygląda 🙂 A co mu się stało, że na L4 (jeśli to nie tajemnica oczywiście 😉 )
Kolebka jest z czego puchnąć 😜 Maszynka pierwsza klasa 🙂

Regularnie podczytuję Kącik z ogromną przyjemnością, bo - po za drobnymi incydentami - to jeden z niewielu pozytywnych wątków na Volcie i tak sobie pomyślałam, że też popuchnę, a co 😉
Co prawda tak tylko troszeczkę, ale lepsze to niż nic 😉
Od ok. 2 miesięcy jeżdżę na koniu znajomych. Wszystko układa się naprawdę fajnie, bo to Najgrzeczniejszy Koń Świata. Ja robię postępy (a raczej przywracam się do stanu sprzed kilku lat) itp. No ale od tygodnia nasza instruktorka jest na urlopie i... czuję się lekko zagubiona. Spadła mi pewność siebie, bałam się cokolwiek zrobić na tym koniu i w ogóle jakoś słabiej się zrobiło.
Wczoraj wsiadłam i nie poznałam konia. Nabuzowany, furczący, rżący i fruwający. A ja w szoku. W trakcie próby ujarzmiania dzikiego zwierza dowiedziałam się przypadkiem, że koń po prostu od 2 dni nie wychodzi na padok, o czym nie wiedziałam ani ja, ani właściciele konia ( kochamy pensjonaty 🙄 ). Przez pół godziny był dramat. Koń się niby uspokoił ale ja wyłączyłam chyba mózg i niewiele brakowało a doszło by do szarpaniny. Już miałam zsiadać wściekła. Stwierdziłam, że przestaje wsiadać bez instruktora, że nie umiem jeździć nawet na Najgrzeczniejszym Koniu Świata i że to wszystko jest do dupy. Rzuciłam wodze na szyję, zrobiłam kółko stępem głęboko oddychając i... doznałam olśnienia 😁 Bez spiny zebrałam wodze, ruszyłam kłusem, galopem, zrobiłam całkiem przyzwoitą lotną i wróciłam do stajni z uśmiechem na twarzy  😅  I tak sobie trochę puchnę, bo przez ostatni rok moje jeździectwo osiągnęło stan krytyczny i trochę zaczynałam się bać, że to nie dla mnie... A ta wczorajsza sytuacja dodała mi nieco pewności siebie 🙂 A niewiele brakowało, żebym wróciła na tarczy 😉

p.s. Jak ktoś przebrnie przez ten mój dzisiejszy potok słów, to też mu się należy puchnięcie  😁
Libella, gdyby doszło do szarpaniny byłabyś na siebie zła, a tak - świętujesz fajny sukces 🙂 Oby tak dalej, gratuluję dobrego wyczucia i życzę powodzenia 😀
Libella - Przebrnęłam bez najmniejszych powodów, bo bardzo miło czyta się to co piszesz  :kwiatek:
Kolebka - Świetne zdjęcia, jest z czego puchnąć! Koń maszynka, i jeździec też super, także gratulacje!
Wendetta - Jak na konia nerwusa i to na L4 wygląda bardzo dobrze. 🙂

A ja sobie popuchnę, pierwszy raz od nie wiem jak długiego czasu, i to trochę z błahego powodu, ale jednak. Wracam do koni  😅 , jednak zerwanie z jeździectwem nie jest dla mnie. Wydaje się, że moje problemy zdrowotne minęły jak ręką odjął, poza tym w końcu mam motywację, która mi zniknęła od jakiegoś czasu, z powodu tego, że miałam konia bardzo daleko od domu. Teraz już co prawda konia nie mam, ale postanowiłam zapisać się na jazdę w nowym ośrodku, który powstał całkiem niedawno, jedyny taki w moich okolicach, który naprawdę wygląda świetnie.
Problemy kolanowe praktycznie zniknęły, odkąd odpuściłam sobie jazdę na parę miesięcy i serio o nie zadbałam. Niedawno byłam u lekarza i dostałam przepustkę na jazdę. Oczywiście dbać o nie nadal muszę, ale nie czuję już bólu.
Jestem naprawdę prze, prze, przeszczęśliwa!  😍

Oczywiście w niedzielę napiszę jak tam moja pierwsza jazda od miesięcy. Nie oczekuję cudów, ale i tak nie mogę się doczekać.  😅
Libella - i swietnie, takie sukcesy kiedy potrafimy zachowac spokoj i cos przerobic sa najfajniejsze🙂
Ambrozja - ogromne mega gratulacje!🙂😉))) powroty sa cudowne, mimo ze bolesne fizycznie w wikeszosci przypadkow 😀
A ja sobie cichutko puchnę, bo nasz młody, któy do domu wrócił pod koniec czerwca, w kondycji nazwałabym ją delikatnie głodową, powoli zaczyna tyć  😅

lipiec 2012


armara, jaki ładniutki się zrobił  🙂
Jak miło zacząć dzień od tylu pozytywnych informacji!

Armara, ładnie przybrał 🙂

Ambrozja, powodzenia! Daj znać jak było 😀
Armara, kochany Juniorek, dzielnie tyje! Puchnij 🙂
Libella mam tak samo jak zaczynam jezdzić sama gdy trenerka nie może być z nami. Najlepiej sobie przed jazdą zaplanować co konkretnie się będzie robiło i nad czy się skupić w danych ćwiczeniach- wtedy człowiek jakoś zaczyna myśleć. Co do pewności siebie wbrew pozorom jest bardzo ważna, musisz się przełamać 🙂 trzymam kciuki, na pewno po tej jeździe będzie już tylko z górki  :kwiatek:
Armara już dużo lepiej wygląda, żebra się schowały 🙂
nostril   be your own kind of beautiful
10 sierpnia 2012 17:20
aramara masz powody do dumy! ja bym nie powiedziała,że to jeden i ten sam koń!
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:  Rudy koniem na IO nie jest (co niektórzy lubią mi przypominać, jak gdybym wybierała się na GP jutro...), ale na moje skromne potrzeby w zupełności mi wystarcza i cieszę się, że coraz lepiej się dogadujemy no i sama się mogę w końcu szkolić, a nie ciągle jeździć jakieś średnio ogarnięte konie, które niekoniecznie wiedzą jak się skręca  😉


Wendetta - koń wygląda świetnie! Aczkolwiek znam ból posiadania konia, którego ciężko podtuczyć  🙇
Rudy po zap.oskrzeli wyglądał jak jelonek Bambi, ile się nakombinowałam, żeby wyglądał jak pączek... Także tym większe gratki  :kwiatek:
Rudy jakoś szczególnie nie jest długi, ale uwielbia się rozciągaaaać, więc pewnie na zdjęciach tak to wygląda 😉 W szmatofoto w Ankach są chyba dwie czy trzy fotki z nim, takie z boku 😉

Libella - niewiele się udzielam na forum, ale kojarzę Twoją historię, także super, że taki punkt zwrotny  😉 Czasami warto zatrzymać się, wziąć dwa głębokie wdechy i na spokojnie wrócić do pracy - po co się szarpać, jak można na luzie 🙂 

armara a co się stało, że chlopak był w takim stanie? Tak czy siak, wygląda niebo lepiej, a najlepsze jeszcze przed Wami  :kwiatek:

Ambrozja aaaa no to bomba! Fajnie, że wracasz, jednak ciężko się od tego uwolnić... Tylko nie szalej, żeby nie było gorzej ze zdrowiem  😁

Nieśmiało popuchnę z siebie, w marcu zeszłego roku przestałam regularnie jeździć konno, potem w czasie wakacji popracowałam żeby znowu odpuścić przez zepsute kolana. Od maja jeżdżę "od przypadku do przypadku",zazwyczaj bez nikogo na dole. Niedawno skorzystałam z okazji i wsiadłam z trenerką. Nawet nie było kompromitacji,byłam w szoku że coś jeszcze pamiętam i nawet udało mi się troszeczkę poskakać. Mam obiecane zdjęcia i nie mogę się doczekać aż je dostanę 😀
Junior się pogroszył przebywając w treningu. Jeszcze jajeczny bardzo się spalał przy innych koniach. Potem jeszcze doszła kastracja i krótko mówiąc nie było czego zbierać. Te żeberka mu jeszcze prześwitują, ale to zupełnie inny koń. Przede wszystkim poprawiła mu się sierść i humor. Dziś był taki świeżutki i wesoły w korytarzu, że aż przyjemnie było patrzeć  😍
ahawa, MMVG, domcia, nostril, kolebka
Wielkie, wielkie dzięki  :kwiatek:
Dzięki dziewczyny :kwiatek:
Ambrozja super, że wracasz do jeździectwa! Daj znać jak było 😉
Armara zdecydowanie lepiej chłopak wygląda!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się