Kto/co mnie wkurza na re-Volcie? Reaktywacja ;)

Przestańcie już bajki opowiadać. Glikogen powstanie tylko z glukozy (no nie tylko, ale bez glukozy się nie obejdzie). Z czego powstanie glukoza - inna sprawa.
To już wiadomo, co i dlaczego mnie wkurza.
Arimona, g* prawda, że w przenośni. "Wy" na 100% poważnie.
Rozumiałabym, gdyby te teksty brzmiały tak: "potrzebuję podtuczyć konia, ale taką paszą, żeby na jeździe go nie roznosiło, bo nie usiedzę". Ale to całkiem co innego niż "pasza bez energii".
wrr...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 listopada 2012 21:19
Halo - rozumiem, że Twoje dzieci nie mówią również "tato", tylko "dawco nasienia", bo przecież "tata" to takie nieprecyzyjne określenie...
Strzyga, a jakie może być inne znaczenie "tato" niż "tato"? 🤣
Nie chodzi o żadne czepianie się słówek, tylko o żenujący brak wiedzy, dziwnie zanikającej (bo to przecież podstawówka) gdy dba się o całość własnego tyłka.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 listopada 2012 21:27
Ale o co Ci chodzi? Kupujący rozumieją się ze sprzedającymi, którzy sprzedają im odpowiednie produkty. Gdzie leży problem?
ja sie poddaje! Tak jestesmy glupie i boimy sie o wlasne tylki i dla tego nie karmimy owsem wszystko jak leci.  🏇
Arimona, skoro tak twierdzisz 🤣
Nic głupiego nie ma w trosce o własny tyłek. Ani w dobieraniu pasz zależnie od potrzeb.
Ale twierdzenia, że zachowanie konia zależy od energii(!) zawartej w paszy, a nie od jej składu jest GŁUPIE!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 listopada 2012 21:43
Patrz halo, a świat się dalej kręci. Ludzie kupują odpowiednie pasze używając zwrotów, które rozumieją sprzedawcy. I konie ich nie zabijają. I nawet tyją jak miały.
A o czym ja pisze jak nie o skladnikach? O_o
Strzyga, a inne konie chudną na szkielety 🙁 Bo przecież konia najlepiej tuczy siano (co jest prawdą, ale tylko w pewnym sensie).
faith, ty o składnikach, a ja nie. Ja o energii <pacz mnie na usta> zawartej w paszy i wyrażonej wartością energetyczną. A bajki to opowiadałaś w temacie białek/cukrów.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 listopada 2012 21:57
I to na pewno przez to, że powiedzieli, że chcą paszę, która konia utuczy, ale nie doda im energii. Wietrzę światowy podstęp.
Mhmm... Tak czytam i czytam... I nie bardzo rozumiem o co chodzi🙂 Mam bardzo podstawową wiedzę jesli chodzi o żywienie wieć może czegos nie łąpię (sory) ale wydaje mi się, że utuczenie bez "energii wybuchowej" jest jak najbardziej możliwe. Oleje są przecież źródłem wolno uwalnianej energii, samo siemię lniane, bogata w białko lucerna (i mamy objętościówkę) a także wysłodki i wiele innych.
Poza tym jeśli koń ma zapewnione łażenie cały dzień po padoku to "wybuchowa energia" nie będzie problemem... Widzę jak moje konie "głupieją" po jakimś przymusowym areszcie a jakie są "normalne" kiedy mogą spędzać latem 24 godziny na dobę na padoku. I wówczas nie ma znaczenia jak wysokoenergetyczną paszę dostają. Ale nie w każdej stajni jest taka możliwość i pewnie stąd problem i poszukiwania paszy "do tycia bez energii". Tak sobie myślę🙂
chyba halo chodzi o to, że energia to kalorie (dżule), które siłą rzeczy są zawarte w paszach (no w ludzkim jedzeniu też, przecież są diety X kalorii), a reszta ma na myśli energię jako właśnie np. energię do pracy, czyli nie w sensie fizycznym. coś jak z pracą trochę. nie znam się na żywieniu, ale na logikę tak mi wychodzi.
Calore - no właśnie. W "ludzkiej diecie" kaloria kalorii nie równa przecież. Dieta Dukana jest tego najlepszym przykładem. W końskich dietach w zależności od potrzeb też różnie energię się dobiera. Także to chyba nie takie dziwne🙂 Jakoś nie bardzo rozumiem halo... :/
ale kaloria to kaloria, tak jak 10kg pierza czy żelaza to zawsze 10kg. chodzi chyba o to, że 2000 kalorii to 2000 jednostek energii, więc "pasza bez energii" to jak "światło bez prądu" (no niby świeczka czy słońce też są, ale one wytwarzają ciepło, czyli znowu energię)
milenka_falbana, możesz coś więcej o tym, że kaloria kalorii w diecie nie równa? i o tym dobieraniu energii? chyba ilości energii?
nie chcę się wymądrzać, czy coś, bo naprawdę nie znam się na żywieniu koni, ale chyba nie o to konkretnie chodzi, a o słowo "energia" i jego różne rozumienie
Averis   Czarny charakter
30 listopada 2012 22:41
Według mnie chodzi o szukanie problemu na siłę.
to też, miałam napisać, że o czepianie się słówek, ale próbuję odnaleźć w tym sens 😉
Zapewne tak, chodzi o rózne rozumienie "energii"🙂
Kaloria kalorii nie równa (mając na myśli ludzką dietę) ponieważ np Dieta Dukana opiera się z grubsza na tym, że organizm żeby strawić białko potrzebuje sam spalić duzo energii. Jesz porcję mięsa o wartości (przykładowo) 500 kcal ale żeby je strawić musisz wyłożyć (przykładowo) 250 kcal. W rezultacie porcja mięsa dostarcza tylko 250 kcal.

Oczywiście żywienia koni nie ma co porównywać z żywieniem ludzi! Też się nie chcę na ten temat wymądrzać bo sa tu na forum ludzie znający się na żywieniu i są o nim wątki🙂  Ale wydaje się logiczne że w zalezności od stosunku/proporcji białek-tłuszczów-cukrów efekt będzie nieco inny choć ilość kalorii ta sama.

Ale kończę te dywagacje bo mnie zaraz dziewczyny odeślą z watku i będą miały rację😀 Jestem tylko ciekawa co w końcu Halo miała na myśli i czego nie kumam.
calore, chyba cię wirtualnie ucałuję! Oczywiście chodzi o to, że kaloria równa kalorii. I o to, że koń, żeby przytyć musi przyjąć energii strawnej więcej niż wydatkuje. W jakiej formie, z czego, przyswoi tę energię - podlega dalszym rozważaniom.
milenka_falbana, nadal kaloria równa kalorii - w układzie trawiennym; pasze mają szacowaną energię strawną. Dlaczego żywienia koni nie ma co porównywać z żywieniem ludzi? I to ssak i to ssak 🙂 Podobnym prawom biologii, fizyki i chemii podlega. Gdybyśmy (jako ludzkość) nie porównywali - g* byśmy wiedzieli.
Nigdzie nie pisałam, że "ludziom" chodzi o "energię wybuchową". Gdyby tak było, byłoby ok (chociaż też bym się czepiła - ale wtedy to już czepianie się by było, nie każdy musi być specem od przemian metabolicznych i funkcjonowania układu nerwowego).
Właśnie o to mi chodzi, że czepiają się energii w ogóle, tej w opisie pasz.
Ostatnio tak szło, m.w. "Jak utuczyć, żeby nie dodać energii" Odp. "spróbuj może paszy xy"
"sprawdziłam, ona ma dużo Energii 🙁" (coś 13 Mj/x? - jakoś tak).
A dlaczego konie roznosi? To inna bajka (może nawet temat na wątek 🙂😉 - ale chwilowo to mnie nie interesuje, ani nie zamierzam poruszać.

Cudzym koniom do żłobów nie zaglądam (chyba, że mnie ktoś poprosi) i jak kto konia żywi -nie moje małpy. Irytuje mnie wyłącznie to, co jest wypisywane na re-volcie (stąd wątek ten a nie inny). A pojawiają się wierutne bzdury. Myślałam, że sobie napiszę tutaj - w sam raz reakcja jak na poziom irytacji, i już. A tu - masz babo placek. Jakieś wzburzenie nastąpiło.

A efekt żywienia daną paszą nie tylko od składu paszy zależy, także od metabolizmu danego konia, jego użytkowania etc.
Natomiast "czysty" bilans energetyczny musi się zgadzać, niezależnie w co sobie ludzie chcą wierzyć. Prawie dokładnie jak z kontem osobistym: od marzeń o wygranej w totka na kocie złotówka nie przybędzie. A jeśli koniowi nie damy porządnie jeść = sumaryczna wartość energii strawnej (w jakiej formie - rzecz insza) - to nie przytyje.
Najlepsze jest to, ze tym osobom ktore sie tutaj oburzyly na 100% chodzilo o to o czym piszesz 😉 tylko w porozumieniu na pewno nie pomoglo zalozenie ze rozmowca jest glupi i ma braki wiedzy z podstawowki, ot co😉
nie wierzę w to co widzę  😁
faith, to zdaje się rozmówcy tak sobie założyli? Oraz uznali, że to ich dotyczy?
Grzeczna, to już się w życiu nabyłam. Nie będę chodzić na paluszkach wokół ludzkiej głupoty.
Bo wychodzi na to, że czasy takie, że wszystko wolno  💃, głupim jak but być wolno, tylko powiedzieć, że coś (głupota) się nie podoba - NIE WOLNO.
Jeśli poczułaś się urażona - cóż, widocznie miałaś powody  😀iabeł:
Nie poczulam sie urazona, dziwne zeby mogla mnie urazic totalnie dla mnie anonimowa osoba na forum internetowym 😉 swojej edukacji - rowniez tej w szkole podstawowej tez nie mam nic do zarzucenia😉
Natomiast GLUPIE jest szukanie dla mnie glupoty tam gdzie jej nie ma😉 i szukanie sobie problemow tam, gdzie ludzie ulatwiaja sobie zycie😉
Wkurza mnie wkurzanie się wybiórcze i wybiórcze zasady.
Nic nie mam do Karolass, życzę jej jak najlepiej, ale wątek "KONKURS na nazwe internetowego sklepu jezdzieckiego" to jedna wielka reklama.

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 grudnia 2012 12:08
Julie odnosze dokladnie takie samo wrazenie.

Przepraszam za brak polskich znakow, pisze z telefonu.
Wkurza mnie wkurzanie się wybiórcze i wybiórcze zasady.
Nic nie mam do Karolass, życzę jej jak najlepiej, ale wątek "KONKURS na nazwe internetowego sklepu jezdzieckiego" to jedna wielka reklama.




dokładnie mnie wkurza to że napiszę wątku o paszach "ban" w wątku o sklepach "ban" i wogule gdziekolwiek a nie którzy mają podejście wyjątkowe czy reklama wprost nawet przed rozpoczęciem działalności
Mnie w zasadzie nie tyle co wkurza sam fakt, że Karolass założyła taki wątek, ale to że nie umiem być wobec tego obojętna.
Kurde no, przecież ja jestem z natury życzliwą osobą, raczej nie wtrącającą się w nie swoje sprawy  🙄
Niestety, trudno mi udawać że tego nie widzę, skoro mi wielokrotnie zwracano uwagę, że nie powinnam najlepiej w ogóle wspominać o prowadzonej przeze mnie działalności handlowej.
Gillian   four letter word
01 grudnia 2012 13:09
Julie, zgłoś do moderatora albo napisz wiadomość, bo to naprawdę nie jest fair.
faith, nie szukam sobie 🙂 problemów. Czyjaś głupota to nie mój problem. Natomiast mam prawo do wyrażania irytacji publikowaną głupotą.
Mówi się, że inteligencja jest najsprawiedliwiej podzieloną rzeczą na świecie - nikt nie odczuwa braku. Najwyraźniej - wykształcenie też.
Chwała sprzedawcom, że mają morze cierpliwości i świetnie odczytują intencje klientów-laików. Cóż, taka praca. Na tym zarabiają. Ja nie mam takiego obowiązku, nikt mi nie płaci za trafne odczytanie czyichś mętnych intencji. Po to jest współczesna technologia, żeby ułatwiać sobie życie, także w dziedzinie pasz. Świetnie, że mamy ogrom możliwości. Tylko... podobno m.in. po to jest edukacja, żeby sobie sprawnie z technologią radzić. Minimum - być świadomym konsumentem. Jasne - każdy może sobie być bezradny jak dziecko we mgle. Nie mam obowiązku się z tego cieszyć.
A bo Ty jesteś taka pani perfekcjonistka trochę  😉
Ja np. doskonale rozumiem gdy rażą Cię błędy ortograficzne, czy stylistyczne, bo mnie dokładnie tak samo. Albo nóż mi się w kieszeni otwiera jak widzę jakąś niedopiętą szlufkę, czy 0,5 cm krzywo założony czaprak na koniu.
Ale nieprecyzyjne wyrażanie się w temacie żywienia koni mi w ogóle nie przeszkadza, bo mnie aż tak bardzo nie pasjonuje.
To jest chyba tak, że denerwuje nas gdy ktoś się myli w tematach przez nas lubianych, albo tych na których dobrze się znamy.


Julie, już sobie odpuściłam błędy w piśmie 🙂 Zwariowałabym od tych "także" zamiast "tak, że" i "Na prawdę". Jedyny wyjątek to niektóre osoby, deklarujące profesjonalizm.
W tym temacie mnie rusza, bo gdzieś tam w tle - cierpią konie. Nie sądzę, żeby bywalców re-volty, nawet gdy im (posiadana przecież(!) wiedza czasem zanika, bywa), ale takich okazjonalnych czytelników, którzy pojęcia o pojęciu nie mają, a zamiast zdać się na profesjonalne doradztwo podłapią to i owo i eksperymentują do oporu, bez krzty świadomości własnej. I tu - pal sześć gotowe pasze, bo sprzedawcy/dystrybutorzy są w stanie wysłuchać, doradzić, zaproponować z sensem. Ale laicy podłapują "mundrości" jak leci - i chcą mieć okrągłego konia, który najlepiej żeby nie żarł w ogóle, albo futrują bez opamiętania, nieświadomi szkodliwości narastających zwałów tłuszczu. Czepiam się o bzdury i nadmierne "skróty myślowe" bo mam świadomość, że tekst mogą przeczytać tysiące ludzi, którzy w życiu tu słowa nie napisali i przyjąć "jak leci".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się