Kącik instruktora
Słuchajcie mam problem. Przyszedł do mnie na jazdę klient - pan w zaawansowanym wieku, średnio sprawny fizycznie, początkujący.
Okazało się, wynikło to z rozmowy z nim, że jest po pełnej endoprotezoplastyce stawu biodrowego. Nie pytał nikogo czy może jeździć, jak sam to ujął - jego biodro.
Jego biodro jego biodrem, ale ja, jak już o tym wiem, nie do końca się z tym zgadzam. Jeśli mnie o tym poinformował, a coś się stanie (tym bardziej że nie jest to szczupły, lekki chłopaczek), upadek z konia jest powiedzmy kwestią czasu, to oczywiście będzie to moja wina, że poinformowany instruktor, technik fizjoterapii zresztą, posadził go na konia. Co innego, gdyby to zataił przede mną.
Ale w takiej sytuacji - czy powinnam wymagać zaświadczenia od lekarza, że może jeździć? Bo bez czegoś takiego chyba nie chcę ryzykować, nawet jeśli on sam podpisze mi jakiś świstek, że na własną odpowiedzialność, itp. Może ktoś bardziej doświadczony ode mnie, czy prawnik, zechciałby coś doradzić w tym temacie? :kwiatek:
mi do głowy też przyszło zaświadczenie lekarsie. Ale nigdy podobnej sytuacji nie miałam.
Co prawda przyszla do mnie raz babeczka z SM ale w pelni sprawna, ostatni atak miała sporo czasu temu, doszla juz do siebie mówiła, że lekarz nie mial przeciwwskazań, a ja sprawdzilam w necie czy takie osoby mogą powozić się na koniu 15-30min stępem rościągając sięprzy tym.
Tak, ale co innego spacerek stępem, a co innego nauka jazdy. I w przypadku endoprotezy, gdy ona np wypadnie, uszkodzi się, to już mam wizję jak ktoś zacznie dochodzić odszkodowania, czy próbować udowodnić moją winę, w tym przypadku - jako instruktora, słuszną. Czy to nie porównywalne do tego, gdyby klient niewidomy chciał przyjść na kurs prawa jazdy, że niby na własną odpowiedzialność. Przecież nikt o zdrowych zmysłach mu na to nie pozwoli?
zaspa89 Ty jako prowadzący jazdę potrzebujesz OC. Jeśli tam pracujesz to stajnia powinna Cię ubezpieczyć. Jeśli nie pracujesz a są to Twoje konie to jest OC właściciela konia-dowiedz się czy obejmuje jazdę konną osób innych niż właściciel. Możesz też mieć OC swojej działalności gospodarczej i prowadzić jazdy.
Gosic poproś o jego oświadczenie, że jest świadomy, że jazda konna jest ryzykowna i wiąże się z wypadkami i urazami. Może taki punkt "jestem świadomy, że jazda konna wiąże się z wypadkami mogącymi prowadzić do kalectwa a nawet śmierci" czy jakoś tak uświadomi mu, że jazda konna nie jest dla niego? W jednej ze stajni w których pracowałam rekreacja musiała podpisywać takie oświadczenie.
Gosic, albo oświadczenie, albo zaświadczenie albo najprościej - odmowa prowadzenia zajęć. Jeśli robisz to wbrew sobie - ja też nie prowadziłabym zajęć osobie, której mogę zrobić krzywdę - nie ma to sensu, bo psychicznie się wykończysz.
póki co nie jestem zatrudniona. rozmawiałam z szefowa ma juz założona jedna działalność musiała by ja wtedy tylko poszerzyć o jazdę konną. a jak to zrobić prawnie aby były jak najmniejsze koszta ? czy ośrodek musi być ubezpieczony? jaką spisać umowę?czy lepiej samemu założyć działalnosć i starac się o dofnansowanie?? stajnia jest prywatna przy domowa są warunki do prowadzenia jazdy przejażdżek bryczka itp.
zaspa89, musi dodać nowy nr PKD, może to zrobić przez Internet:
www.firma.gov.plJeśli ośrodek chce mieć w ofercie jazdę konną moim zdaniem powinien być ubezpieczony, a na pewno powinni być ubezpieczeni instruktorzy.
Ja pracuję (chwilowo mam przerwę) na umowę o dzieło.
Możesz założyć działalność, ale bez względu na to, czy zarabiasz, czy nie, musisz płacić podatki i składki (oczywiście wiele zależy od tego, jaki sposób opodatkowania wybierzesz). Możesz się starać o dofinansowanie z jakiegoś projektu UE lub z PUP, ale nie jest to takie proste, a i formalności dużo.
Drodzy instruktorzy. Jakie macie metody na urozmaicanie jazd swoim uczniom? Chodzi mi tu głównie o dzieciaki, wiadomo jedne nie marudzą i cieszą się jeżdżąc ciągle przez drążki inne z przyjemnością wykonywałyby ćwiczenia ujeżdżeniowe a co z tymi które szybko się nudzą?
Ćwiczenia na koniu - taka rozgrzewka, rozciąganie mięśni przed jazdą.
Zabawy, typu wyścigi w stępie, kłusie, kto najszybciej, kto najwolniej, berek, sztafeta.
Jakieś slalomy, elementy z pony games.
U dzieciaków liczy się rywalizacja.
Ja pamiętam, że w szkólce bawiliśmy się w berka w kłusie i rzucaliśmy piłką do horseballu, jeździliśmy na kantarkach, poza tym fajne były ćwiczenia ze zmianami prowadzących, jakimś doganianiem się w obrębie chodów, kadryle, indywidualne zadania podczas galopu dookoła maneżu (wolta, koło, zatrzymanie, przejście), czasem jazdy na oklep, pokazywanie różnych metod i stylow jazdy, były tez jazdy typowo skokowe lub nawet rycerskie (lanca i miecz nie są mi obce 😂 ... ) Nie wiem jak prowadzisz te swoje jazdy (zastęp???) i co stosujesz z tych zabaw, jeżeli mam coś przybliżyć, to napisz 🙂
patkoniara, ja na moich zajęciach zawsze rzuciłam jakieś drągi, po lekcji dzieciaki robiły ćwiczenia rozluźniające i rozciągające. Gry i zabawy się u mnie nie sprawdzały, dziewczyny bardziej były nastawione na rozwój w kierunku skoków.
A co możecie poradzić - jakie ćwiczenia - aby poprawić zagalopowania? Moja uczennica robi taki techniczny, częsty błąd: pochyla się, patrzy w ziemię i puszcza wodze przy zagalopowaniu.
Nie możemy za dużo jeździć bez strzemion, bo mój ogr (ktorego dzierżawi) ma prawie 20 lat i pomimo świetnej kondycji nie chcę, żeby mu skakała po plecach (sama jak go jeździłam ograniczalam jazdę w pełnym siadzie).
Pomocy 😉
Opolanka, a jakby kazac jej odchylic sie mocno do tylu, tak przesadnie, zeby usiadla gleboko jak w fotelu. Z patrzeniem podzialac na wyobraznie, czyli np. "wyobraz sobie, ze prezentujesz kostium kapielowy, albo zeby patrzyla w niewidzialne lustro wiszace na przeciwko? To tak na szybko.
Jasnowata, mówię jej, żeby się odchyliła, patrzyła wysoko przed siebie i nie puszczała wodzy. Wiem, że ona rozumie 😉 i że pewnie wymaga to czasu, ale ja niestety nie mogę jej za każdym razem prowadzić jazdy...
Myślę, że z kostiumem spróbuje, może szybciej załapie.
A jakby zamknąć oczy?
Na mnie podziałał "głęboki oddech i popatrz w sufit"
Hmm, jeszcze do niedawna miałam bardzo podobny problem, który opisuje Opolanka 😡 - pochylałam się jak do skakania 150, puszczałam wodze a potem z kolei łapałam konia za twarz, puszczając łydki - wiadomo co z tego wychodziło... 😵 Wyjeździło mi się to z czasem, podczas jeżdżenia dobrze wyszkolonych, reagujących (nawet elektrycznych lekko) koni no i gdy w końcu nauczyłam się świadomie używać swych odnóży i siadu 😉 Czas, czas i duuużo tyłkogodzin 😉
Opolanka, ogr, mniemam, że dobrze ujeżdżony, ale może posadzenie delikwentki na innego konia by coś dało? Może jegomość wyczuł, że może nie reagować / albo naprawdę nie wie o co kaman temu na górze, skoro całe życie inaczej wymagali?
a może skupcie się na zagalopowaniach na lonzy. Usadź ja prosto, ręce wzdłuż ciała i niech zagalopowuje wielokrotnie. Niech się skupi tylko na przyłożeniu lydek i na niczym innym.
pozostaje kwestia, czy koń jest dobrze wyszkolony? Koń nie odchodzacy od łydki, nie ruszający od razu galopem prowokuje jeźdźca do pochylania i nadmiernego wypychania konia.
Także chęć zagalopowania teraz już powoduje takie sytuacje. Ja zawsze mówię, żeby się nie spieszyć. W kłusie, czy nawet w stępie niech ćwiczy pomoce do zagalopowania, ustawia łydka, itd. Tak żeby jej to weszło w krew. Ja jak mam problem wracam do ćwiczebnego, jeśli u Was jest to "awykonalne" po prostu powiedz żeby się rozluźniła i nie spinała, bo ta chęć zagalopowania blokuje całą resztę.
Moon, nie mam możliwości posadzenia jej na innego konia, bo mam tylko jednego 😉 Do tej pory jeździła na rekreacyjnych, też pod moim okiem. Chyba kłopotem w tym wypadku jest to, że mój koń jest i owszem, dobrze ujeżdżony, ale leniwy i cwany 😉 Wymaga trochę "siły" od delikwenta i precyzji.
Dzięki za wszystkie rady, chyba po prostu wezmę ją na lonżę i będziemy ćwiczyć.
Z czego uczyc sie trzeba teori na Instr Szkolenia podstawowego?
Coś mi się kojarzy Akademia Jeździecka
U nas odpytywał z fioletowego, 9 rozdziału niebieskiej książki "Jak nauczać jeździectwa" (wyd. Akademia Jeździecka)
u mnie na egz 5 lat temu pytali z akademii jeździeckiej 😉
pomocy, bo mnie czarna dziura dopadła po kilkuletniej przerwie- jakie mamy zmiany kierunku:
-przez półwolty
-przez ujeżdżalnie ( no własnie , która to przez ujeżdżalnie)
-????
marysia550, przez ujeżdżalnie to taka, gdzie zjeżdżasz z długiej ściany i jadąc równolegle do krótkiej, dojeżdżasz do przeciwległej ściany, skręcasz i jedziesz w drugim kierunku.
🙂
zmiana kierunku na kole przez takie "S"
półwolta, zmiana przez S w kole, przekątne, przez środek ujeżdżalni BE;EB, przez ujeżdżalnię (z dowolnego punktu długiej ściany prostopadle do punktu na drugiej długiej ścianie), przez linię środkową AC;CA.
Myślę, że na ledwie kłusującą rekreację wystarczą te trzy podstawowe.