Transport klaczy i źrebaka

Witam , nie mam doświadczenia w transporcie klaczy ze źrebakiem a chciałabym przewieść swoją Haflingerkę z małym do krycia . odległość 100 km . Boję się że mały wyjdzie pod barierką i będzie chciał wejść pod klacz . może powinnam jechać razem w przyczepie ? proszę o pomoc


Na pewno ktos odezwie się bardziej doświadczony.

Z mojej wiedzy (zaslyszanej niestety tylko) wynika, że lepiej wtedy przewozić klacz bez przedzielnika. Tak aby źrebię mogło swobodnie dość do matki.
Nie musisz jechac razem z nimi w przyczepie (chyba nawet byłoby to niebezpieczne).
Ja wiozłam 2 klacze ze zrebakami koniowozem na 4 konie. 2 ścianki działowe zostały zdemontowane , powstały tylko 2 boksy dla każdej z klaczy z małym. Maluchy luzem, nie wiązane oczywiście. Wszystko przebiegło pomyslnie, konie spokojnie stały. Uważam, ze to najbezpieczniejszy sposób.
Myślicie, że transport klaczy z maluchem (tygodniowym) przyczepą Debon 1,5 konia jest bezpieczny ? Czy będzie za ciasno ?
armara- myślę, że półtorakonną to najlepsze rozwiązanie. Jak będę miała konieczność przewieźć klacz ze źrebakiem to tylko tak.
armara- myślę, że półtorakonną to najlepsze rozwiązanie. Jak będę miała konieczność przewieźć klacz ze źrebakiem to tylko tak.

Ścielić coś czy nie ? Dystans nieco ponad 80 km, po dobrych drogach.
No pewnie. Do nas takie maluchy przyjeżdzaly na lezaco z mamami 😉
Bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂 Mam nadzieję, że damy radę  💃
Ja sie zawsze martwię transportami, a potem wszystko wychodzi jak należy, Ostatnio dwa roczniaki wpakowaliśmy do półtorakonnej i jechały "jak ta lala".
Ja sie zawsze martwię transportami, a potem wszystko wychodzi jak należy, Ostatnio dwa roczniaki wpakowaliśmy do półtorakonnej i jechały "jak ta lala".

Ciut starsze juz woziłam. Nie mam doświadzcenia z takim maluszkami po prostu 😉
czyli jednak zdemontować przegrodę ?
wiesz co, ja sie kiedyś zastanawiałam nad tym i mi wyszło, że to też niezbyt dobre, bo zostanie bez zadupnika, a jeszcze sprawdź jak masz na przodzie, bo my akurat dysponujemy taką przyczepą dwukonną, że jak się przegrodę wyjmie to z przodu bela też nie zostanie.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
21 marca 2012 22:29
We wrześniu wiozłam źrebaka, fakt że 6 miesięcznego. Dystans ok. 90 km. Przegrodę specjalnie montowaliśmy, bo bez niej mały z pewnością wszedłby pod klacz.
6 miesiecy to juz odsad, a nie zrebak. zrebaki wozi sie z matka bez przegrody!
Ewentualnie mozna przegrodę na bok przesunąć. wtedy zostają belki z przodu, a źrebak ma miejsce i dojście do matki.
My mamy taką przyczepę, że po wyjęciu przegrody zostaje belka z przodu, ale oczywiście tył już nie. Żeby móc wozić konie bez przegrody zrobiliśmy jedną długą belkę z tyłu na szerokość całej przyczepy. W razie czego konie opierają się o nią zadami, a nie o rampę.
zrobiliśmy jedną długą belkę z tyłu na szerokość całej przyczepy
Dobry pomysł. A źrebaki z matkami bez przegrody, bo takie maluchy bywają niezwykle pomysłowe 😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 marca 2012 08:10
ibmoz, też mamy taką belkę. i super się to sprawdza.
dodatkowo,jak jedziemy z jednym koniem na zawody,to po prostu mamy boks na kółkach.😉
My tak wozimy dwa hucułki. Jeden z nich nie umie się cofnąć, żeby wyjść z przyczepy. Więc gdy pierwszy już wyjdzie normalnie tyłem, ten drugi nawraca w środku i wychodzi. Nie dorobiliśmy się jeszcze przyczepy z rampą z przodu, więc potrzeba matką pomysłu... Patent sprawdza się również, gdy używamy przyczepy jako towarowej i coś w niej targamy (np. długie drągi - wtedy nie opierają się o rampę, tylko o tą belkę).
Na pewno bez przegrody. Bo zresztą zastanów się jak wpakujesz klacz do jednej, to źrebaka wepchniesz do drugiej i co? Przywiążesz?
Wiozłam klacz z dwumiesięcznym źrebakiem przyczepą dwukonną ( ale uważam, że 1,5 jest jak najbardziej w porządku ale absolutnie nie jednokonna ), przegrodę wymontowaliśmy, z przodu zostało z tyłu siłą rzeczy nie było.
Na pewno nie jechała bym z nimi  środku.
Tutaj ważny jest też "delikatny" kierowca i nie powinno być problemów. Klacz nie powinna zadeptać źrebaka jeśli nie będzie traciła równowagi na jakiś szalonych zakrętach... A maluch będzie się czół pewniej blisko matki, bez żadnych przegród i uwiązów 😉
Oczywiście klacz przywiązana
Pozdrawiam
Czyli taka może jak najbardziej być ?
http://wypożyczalnia-przyczep.pl/?p=productsMore&iProduct=19&sName=jednokonne
No i kobyłka z tygodniowym źrebakiem  jest już przewieziona 🙂  więcej strachu niż to warto . Przyczepka dwukonna , przegroda  musiała zostać bo nie było jak belki przełożyć . z przodu ułożyłam 6 dużych kostek słomy  tak żeby maluch nie mógł przejść do przodu .Jechał  oddzielnie , widział cały czas mamusie z boku i nawet się nie denerwował zbytnio .  Pościeliłam , ale nie wiem czy to był dobry pomysł bo maluch i tak się nie położył przez 100 km a wydaje mi się ze było przez to bardziej ślisko.
Myślę że osobno było  bardziej bezpieczne niż gdyby miały jechać razem . Klacz mogłaby się poślizgnąć  na  zakrętach i przycisnąć źrebaka do burty  albo młody przestraszyć  ciężarówki i uciec pod klacz. 
Odkopuję.
Jak byście wieźli klacz w typie duży kuc/mały koń 1,40cm z 5 miesięcznym źrebakiem?
azja   koń pleśniowy
11 stycznia 2013 18:14
Mamusię przywiązujesz, źrebol jedzie luzem 🙂 Jak mamuśka nie robi cyrków podczas jazdy to jak bułka z masłem 🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 stycznia 2013 18:22
Rok temu jechałam ze swoim wtedy 6 miesięcznym źrebakiem i jego matką. Koń był wcześniej uczony jazdy przyczepą. Stał grzecznie na uwiązie, przyczepa była podzielona "pół ścianką", żeby mały nie wleciał matce pod nogi.  Luzem bałabym się wieźć. 

edit. Teraz zobaczyłam, że już o tym pisałam w tym wątku 😀
No właśnie też mnie trochę przeraża jechanie luzem, jeszcze w dużej przyczepie takie półtora w zasadzie kucyka? Czy lepiej w małej? Jednokonnej?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 stycznia 2013 18:27
A maluch uczony był już takiej jazdy?

edit. Przegroda u nas to nie była wyłącznie belka. Była specjalnie przerobiona tak, żeby źrebak nie miał możliwości pod nią wyjść.
nie sądzę... Nie znam tych koni, dopiero zastanawiam się nad kupnem :/
azja   koń pleśniowy
11 stycznia 2013 18:33
To jest sytuacja idealna, kiedy źrebak jest nauczony wiązania i do tego jeszcze miał czas zaznajomić się z bukmanką. Rzeczywistość często jest taka, że taki maluch pierwszy raz widzi bukmankę podczas transportu właśnie. 
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 stycznia 2013 18:36
azja, to prawda. Źrebak urodził się u nas, więc od samego początku mogliśmy zająć się jego edukacją w różnych kierunkach 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się