Cavaliada Lublin- wszystko o

No tak, da się ją zdjąć tylko przy pomocy nożyczek.
A macie na guziczek i zatrzask? Mi się udało ją rozpiąć 😉. Była mi potrzebna przez sobotę i niedzielę, w sobotę normalnie ją zdjęłam i w niedzielę z powrotem założyłam. Co prawda w niedzielę zdjęłam ją z pomocą koleżanki, ale udało się rozpiąć i jej nie uszkodzić 😉.
Na zatrzaski mają tylko zawodnicy, my mieliśmy takie papierowe, zaklejane, ale wodoodporne i bardzo mocne 😉
Coś ciekawego się dzisiaj wydarzyło? 👀 Niestety nie było mi dane dzisiaj przyjechać, ale bardzo chciałam  🙄
No Grand Prix wygral pan Lewicki! 🙂😉
kortina aa rozumiem 😉 to dlatego miałam na zatrzaski 😉
Wolontariusze i VIPy chyba też te zapinane, ale nie wiem, bo nie widziałam  😉
No ja miałam opaskę od zawodniczki, to pewnie dlatego tak 😉.
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
03 marca 2013 19:34
Wolontariusze mieli zatrzaskowe, zapniesz ale już nie rozepniesz, mnie się udało bardzo lekko zapięta bransoletka i mogłam ją bez problemu zdejmować i wkładać 🙂.
Po 3 dniach latania z drągami jestem padnięta ale było naprawdę super, w przyszłym roku też chyba się w to pobawię 🙂.
Ascaia, mi również było miło:🙂.

Właśnie wróciłam , było fantastycznie. Publiczność świetna , a sobotni Speed&Music wymiatał. Ubolewam tylko nad tym że nie poznałam zadnych re-voltowiczów , ale nie miałam dostępu do neta więc nie widziałam jak wyglądacie 🙁 Jak przyszłyśmy , to sobie od razu zajełyśmy plecakami miejsca , więc z tym nie było problemu  , ale trybuny po południu już były pełne 😁 Troche ochrypłam ,ale było naprawde warto , i wybieram sie do Poznania . Organizacja super , wszystko na tak , jedynie sobotnie pokazy ułanów i fryzów mnie ciut rozczarowały. Muszę przyznać że w sobote wieczorem , był taki klimat ze ojeju  😜 Mam nadzieje że to nie ostatnia taka impreza w Lublinie,
Strasznie Wam zazdroszczę i żałuję, że nie udało mi się dotrzeć 🙁.
Wolontariusze i VIPy chyba też te zapinane, ale nie wiem, bo nie widziałam  😉


Dla VIPów były plakietki z granatową smyczą na szyję, a nie opaski 🙂
m.indira   508... kucyków
03 marca 2013 23:34
A ja mam pytanie do osób, które były w wolontariacie - czy nie wiadomo Wam coś jakoby znaleziono prawo jazdy?

gdzieś zapodziałam - długa historia, miałam stłuczkę w czwartek, w piątek zgłaszałam szkodę i wyciągnęłam z portfela żeby zeskanować - i teraz nie wiem czy gdzieś się zawieruszyło w domu czy może zgubiłam na zawodach...
Gajowa, nic nie wiadomo. Jeśli jakaś bezpańska rzecz się zawieruszyła, to wszystko było niesione do biura zawodów. Może zadzwoń do kogoś kto tam pracował?

Powiem Wam, że wczoraj wróciłam do domu o 22, poszłam spać i wstałam przed momentem. Całą noc śniła mi się Cavaliada 🙂 Atmosfera była nieziemska 🙂 Żeby tak zawsze u nas było, mmmmm 🙂
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
04 marca 2013 12:07
Za rok też Cavaliada będzie 😀 mam nadzieję że trochę bardziej pokazy dopracują bo jak dla mnie araby i fryzy były trochę za nudne.
Jasnowata dzwoniłam już na Targi, Pani wzięła ode mnie telefon i powiedziała, że jest teraz "wielkie sprzątanie" i jeśli się znajdzie to zadzwoni...

Biczowa araby to przy każdej jednej okazji robią to samo, więc je odpuściłam i pojechałam swojego konia ruszyć... a Fryzy... no cóż jeden był bdb ujeżdżony, drugi ciut mniej i w sumie też szczerze przyznam, że były interesujące dla kogos kto się jara ujeżdżeniem.

Ja zrobię za rok pokaz! Ha ha! Nie no, ale serio bardzo bym chciała 🙂 Oglądając te pokazy, doszliśmy do wniosku, że chyba nie narobiłabym sobie wstydu.
Ale to takie odległe marzenia 😉
m.indira   508... kucyków
04 marca 2013 14:09
widząc zaprzęgi aż mnie świerzbiło by poza konkursem nasze hucki z zaprzęgiem puścić, chyba by narobiły wstydu tym wielkim, bo tak jak hucki w zaprzęgach wymiatają tak żaden duży wymiatać nie będzie 😉
może w przyszłym roku by się załapał na taki pokaz, trzeba będzie pomyśleć 😉
Zaprzęgi były genialne. Szczerze polecam wszystkim pojechać na tylko zaprzęgowe zawody, byłam parę lat temu na MŚ (albo ME - nie bijcie nie pamiętam) w powożeniu zaprzęgami parokonnymi w Warce - niesamowite wrażenia, a Węgrzy to chyba są najlepsi kibice na świecie... mogę ich pasję do zaprzęgów porównać jedynie do małyszomanii :P
W Warce w 2007 były MŚ 🙂 Z boska oprawą  😜
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 marca 2013 16:53
oooo gajowa racja, te zawody w Warce były najlepszymi, na jakich byłam  😜 Same przeszkody robią wrażenie  😉
Wiecie dlaczego tak bardzo cieszy mnie wygrana Lewickiego?
Bo to był jeden z nielicznych jeźdźców, który jechał bez ostróg, bez palcata i na normalnym wędzidle. I udowodnił, że się da!

Do przyszłego roku dużo czasu, ale kilka pomysłów na pokazy jest. Mam nadzieję, że termin w przyszłym roku będzie podobny.
O Speed&Music słyszałam różne opinie. Znajoma wyszła w trakcie, bo stwierdziła, że nie będzie oglądać takiego zap... na łeb na szyję i wwalania się w przeszkody.
Mnie osobiście bardzo podobał się początek konkursu - pierwsze przejazdy to było TO, czyli zabawa, show, takie typowe przejazdy pod kątem publiczności. Potem w trakcie już różnie bywało, a końcówki nie widziałam.

Przepraszam, jeśli to już gdzieś było wyjaśniane, ale - dlaczego nie było teraz i nie ma w Warszawie ujeżdżenia? 🙁
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
04 marca 2013 21:11
Jak nie było teraz a fryzy 😁 ?
No tak, zapomniałam 😁
Podsumowując Cavaliade w Lublinie to ogólnie bardzo mi sie podobało 🙂 super emocje i atmosfera 🙂
Denerwowały mnie tylko długie przerwy, na których nie było co robić, bo ileż można łazić po targach i oglądać ciągle to samo? Nie mówiąc o tym, że jak sie zajęło dobre miejsca to ktoś musiał zostawać i pilnować 😉 Mam nadzieje że na przyszły rok pomyślą o większej ilości pokazów właśnie w tych przerwach - czy to "końskich" czy "nie końskich" 😉
Pokazy były takie sobie.
Przeciąganie liny z zimniuchem to był świetny pomysł - tylko koń powinien być lepiej przygotowany, no i lina deczko grubsza i mocniejsza 😉 Swoją drogą ja chętnie bym zobaczył pokaz ziemniaków pod siodłem 😀 nawet jakiś prosty kadryl czy mini skoki, by pokazać ze gruby też potrafi 😉
Ułani również mnie rozczarowali, jeszcze pierwsza para siwków całkiem spoko, ale druga para znacznie gorzej...
Fryzami też się rozczarowałem, liczyłem na więcej elementów.

Też wolałbym inną formę biletu niż bransoletka, bo mnie denerwowała 😉
No i cena (karnet 70zł za 3 dni) było bardzo przystępna 😉
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
05 marca 2013 15:15
Szkoda że nie było panów skaczących przez przeszkody 🙂.
Fryzy miały kiepską muzykę a ziemniak był napalony i było nieco niebezpiecznie przez chwilę a na parkurze były dzieci, ułani byli jednym z ciekawszych pokazów bo był dynamiczny, szał zrobiły zaprzęgi a pokaz naturala mam nadzieję w przyszłym roku będzie bardziej rozbudowany bo wiem że się da 😀. Powiem szczerze że strasznie bałam się tańca ale im był bliżej tym bardziej nie mogłam się doczekać bo była moc 😁.
ja odnośnie ułanów mam takie samo zdanie, jak, zdaje się, Michał... siwki spoko, dżigitówka fajna, ale reszta... zonk... może i komuś kto nie zna się na koniach i przyszedł pooglądać koniki to zrobiło wrażenie, ale mnie zęby bolały...

edit:

aaa i zapomniałam dopisać, że prowadzenie, a właściwie wodzirejstwo (w pozytywnym znaczeniu) Pana Taranta było super. No i nasza Asieńka i jej piękne "Russia" 🙂. Aż chciało się tam siedzieć po prostu 🙂
Mnie najbardziej na tym ułańskim pokazie rozwaliły komentarze... Np, że to nie jest ułańska fantazja, tylko ciężka praca, albo o tej siwej klaczy ciągniętej za munsztuk, że jest tak doskonale wyszkolona, że ze stoickim spokojem przyjmuje wszystko, a konie walczyły o życie i mnie też zęby bolały... No ale, kto co lubi...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się