PSY

A ja już powoli wymiękam z tą moją psią kaleką. Jest wesołym czworonogiem. Nie jest jakoś szczególnie aktywny, ale widzę jak bardzo jest do mnie przywiązany. Niestety ja powoli odpadam psychicznie i fizycznie. Noszenie go z czwartego piętra 5-6 razy dziennie. Do tego ciągłe wspomaganie go w chodzeniu po domu. Rehabilitacja 3-4 razy. Nie mogę nigdzie wyjść na dłużej niż 3 godziny, bo przecież muszę go obracać z boku na bok. Zdarzy mu się zrobić "dwójkę" pod siebie. Mój kręgosłup daje mi się we znaki.  Mimo wszystko pies nie cierpi. Tarza się w śniegu, na łóżku. Ma apetyt, chętnie się bawi ale tak bardziej statycznie 🙂
Niestety nie mam go z kim zostawić. Jedyna osoba, która może mnie wspierać to chłopak, ale i tak cały dzień pracuje.
Chcę mu zapewnić godną starość, ale nie wiedziałam, że to tak bardzo zobowiązujące.
przede wszystkim bardzo spokojna i płynna jazda
O kurcze... to niemal jak opieka nad starszą osobą.... ciężko musi Ci być, trzymaj się!

Z nieco innej beczki - miał ktoś styczność z dyscypliną Rally-O? Czytałam sobie dzisiaj o tym w dog&sport i bardzo do mnie przemawia idea lajtowego posłuszeństwa! Chyba się wybiorę na jakieś zawody w najbliższym sezonie, jeśli będzie gdzieś tu blisko klasa Puppy.
powiedzcie proszę czy jest jakiś sposób na chorobę lokomocyjną psów? Moja sunia regularnie zarzyguje mi bagażnik w aucie.. ma pół roku. całe życie spędziła w schronisku.  wyrośnie z tego? przywyknie?


Moja to samo... pies z porządnej hodowli, wychuchana, wuniuniana a jak pierwszy raz wzięłam ją na przejażdżkę 1 h to do tej pory nie mogę się pozbyć smrodu z samochodu .
Jeżeli aviomarin nie pomaga, nie jest to choroba lokomocyjna tylko strach przed nowym doświadczeniem lub po prostu brak doświadczenia- mojej pomagają psie feromony. http://www.sklep.veterynaria.pl/?48,feromony-d.a.p.-spray-adaptil-spray-a-60-ml
Przed wejściem psa do auta spsikuję cały bagażnik. Wówczas młoda podczas jazdy jest spokojniejsza, i mniej się ślini ( a potrafiła się zaślinić tak, że była cała mokra, do tego rzygi, siki a czasami jeszcze gorzej 🤔).
Jeżeli to stres jest czynnikiem, pies powinien z tego wyrosnąć. Moja już powoli sama wskakuje do bagażnika.
Czytając was tylko pozostaje mi się cieszyć , że mój piesiut uwielbia jeździć samochodem!
Pudel też kocha jeździć, od razu zasypia i może jechać bez przerwy. Jego rekord to 11 godzin z jedną godzinną przerwą, jak jechaliśmy z Dzionkiem do Skibna 🙂 Za to mój kot (już go nie ma)... tragedia. W ciągu 10 minut drogi potrafił się obs*ać po pachy, zsikać i jeszcze porzygać tak, że go ledwo było widać w transporterku 😉
PumCass   zachowaj zimną krew!
21 marca 2013 13:05
Hiacynta Ja z Młodą próbowałyśmy sił w Rally-O. Bardzo fajna sprawa, szczególnie jeśli ktoś w przyszłości planuje się wykazać w tradycyjnym obiedance.  😀
merciful Trzymam kciuki i wytrwałości życzę. Twoje poświęcenie dla czworonożnego przyjaciela jest godne podziwu  :kwiatek:

U nas z jazdą samochodem/tramwajem/pociągiem jest pół na pół  🤣
Starsza suka od razu na wejściu zaczyna się ślinić i puszczać bańki...czasami zdarza jej się puścić hafta.
Za to Czeweczka to urodzona podróżniczka i to dosłownie. Z hodowcą jeździła samochodem niemal od samego początku. Przetrwała podróż z Poznania do Czech i z powrotem w wieku niespełna 3 miesięcy, później na następny dzień z Poznania do Gdańska i ani myśleć nawet zapiszczeć czy zapłakać 😀
Teraz też nie ma z nią problemów, a najbardziej to lubi podróże pociągami  🤣
Ja tez dziekuje losowi ze Goofy lubi jezdzic. W nasza wakacyjna trase w wieku 5-6 msc Chorwacja-Wlochy si cale dwa tyg. tam pedzil spokojnie. nawet moj K. sie smial ze pies byl grzeczniejszy ode mnie. z tylu mial kojec mnie izabawki-gryzaki. miedzy postojami albo spal albo sie bawil....aniol na podroz 😍 nawet jak w trasie dwa razy musielismy spac w samochodzie to z tylu ukladal sie grzecznie i do rana spal jak zabity :-)
To ja się wtrącę z moimi muppetami 😉
(apropo tematu, moje też na całe szczęście jeżdżą wzorowo, Lucky rok temu w wakacje pojechał z nami 500km w tą i z powrotem, Leyla też spokojne pokonuje dłuższe trasy)






Pozdrawiamy 🙂
już mi dymi z uszu....

mam dość tych reakcji żywieniowych... kupiłam nową karmę na próbę dla młodej... i masakra

czerwona jak upiór, na początku sraka...

dałam więc starym i ulewało im się cały dzień i oczywiście też sraka :/

dziwne, bo oni nie są zbyt delikatni  🤔

zamawiam więc, to co sprawdzone i gotuję halibuta z ryżem dla gwiazdy  😫
MoniaaA, ukradnę ci te psy, są po prostu najpiękniejsze na świecie 😍
MoniaaA - ale cudne, coś mi się wydaje, że nie będą zadowolone jak zawita wiosna z wyższymi temperaturami, zima to ich lubiona pora, co? 😉

Endurka - dlatego ja przeszłam na BARF-a. Mop z wiaderkiem będący stałym wyposażeniem pokoju, w którym moja młoda się załatwiała jak miała biegunkę ( a miała po każdej karmie, nawet po tych ponoć super przyswajalnych ) zaczął mnie w końcu wkurzać 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 marca 2013 16:25
Figura  👀 znajoma właśnie napisała na fejsie

Mięsne dla psów zakupy roku - 6 kg wołowiny, kości wołowe, cielęce - wydane - 10 PLN Kocham wrocławskie targowiska 🙂😉)

na Hali Targowej  tzw okrawki, ale trzeba w dobre stoisko trafić bo są cwaniaki co probują to za 8-10 zł kg opchnąć. Głównie to takie mięso - ściegna, tłuszcz, mięsa też troche. Na zime do tuczenia, albo na sezon do treningów jak dla mnie rewelacja.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 marca 2013 18:03
MoniaaA, przepiękne są oba!

MoniaaA - ale cudne, coś mi się wydaje, że nie będą zadowolone jak zawita wiosna z wyższymi temperaturami, zima to ich lubiona pora, co? 😉


To ja moja, kocha śnieg, im więcej, tym lepiej, nigdy nie marznie, no po prostu widać, że kocha. A latem jej za gorąco.
Moniaa - cudowne 😀.
Moja ruda również kocha śnieg i gdy zrobię śnieżkę, lub w ogóle dotknę śniegu zaczyna ujadać,  "krzyczeć" na mnie i wyrywa mi go łapami z rąk  😁
gotuje się psia kolacja...
dżisas, jaki swąd  😵

oby nowa karma dla młodej przyszła szybko :/

ktoś moze chce odkupić 7,5 kg NDFC puppy sensitive salmon?
JARA - właśnie słyszałam, że na Hali można naprawdę tanie mięso dorwać, tylko trzeba potrafić się targować i właśnie nie dać się oszukać cwaniakom a ze mnie jest taka dupa wołowa nieasertywna, że szok. Wszystkie cyganichy we Wrocławiu już mnie znają, bo ja nigdy nie potrafię odmówić ich płatnym wróżeniom z ręki. Muszę wziąć ze sobą kogoś, kto potrafi się targować 😉
Kurde, coś mi moja młoda zaczyna się drapać po drobiu, więc też chyba będę musiała siebie ( i swój portfel ) przestawić na wołowinę i jagnięcinę.
Zaopatrywał się ktoś kiedyś z was w dziczyznę z punkt skupu dziczyzny? Oni w ogóle sprzedają takie mięso? Ostatnio jak przechodziłam w Sycowie przez jakieś osiedle to właśnie widziałam tabliczkę, tylko nie wiem czy oni zajmują się też sprzedażą. Wprawdzie kiedyś Pointa robiła efektowny odwrót od dziczyzny, ale może coś jej się odmieniło?

maleństwo, Dama - mój psiak urodził się w drugiej połowie roku 2012, jak już powoli robiło się chłodno. Do tego to pies, którego przodkowie wywodzą się z zimnej Szwajcarii. Gdyby mogła, cały dzień leżałaby na śniegu, na mrozie. Nie wyobrażam sobie, jak ona będzie funkcjonować w lecie...

A do mnie dziś doszła w końcu książka, na którą polowałam już kupę czasu ( czemu jest tak, że te naprawdę fajne i wartościowe książki, a nie takie zwykłe lanie wody mają mały nakład, który po wyczerpaniu nie jest kontynuowany? ) - ,,Zachowania agresywne u psów'' James'a O'heare'a. Polecam, chwilami bardzo trudny język, ale to taka książka, którą według mnie trzeba mieć😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 marca 2013 19:57
Jeśli chcesz to zapytam jutro teścia 🙂 Jeden z jego myśliwych ma skup 🙂
Jeśli chcesz to zapytam jutro teścia 🙂 Jeden z jego myśliwych ma skup 🙂



Jasne! Byłabym bardzo wdzięczna🙂
Dzionka, oddam za darmo wraz z rachunkami z kliniki bo zdrowiem to one nie grzeszą 😁
figura, lubią lubią, szczególnie Lucek, zresztą taką zimę ze zdjęć to i ja lubię 🙂
maleństwo, przede wszystkim to one są zwariowane, co zresztą widać na zdjęciach poniżej 😉
Dama, danke🙂

Zaśmiecę Was jeszcze trochę bo to co one wyprawiają to jakiś kosmos, zresztą zobaczcie sami 😉




matrix na psią skalę:






Leyla niestety nie ma aż tak dynamicznych zdjęć co Lucky ze względu na swój chory staw ale oby i ona mogła kiedyś tak szaleć...
A ja z moim malym dzis mielismy chwile grozy...
jest pewien Pan co posiada trzy husjy...dzis natknelismy sie nagle na niego...jeden z psow byl bez smyczy. rzucil sie na Goofy'ego i dorwal go na mostku malo nie wrzucajac do rzeki a potem widzialam tylko jak chwyta go za szyje i przyciska do ziemi..Goofy zaczal piszczec a ja w miedzy czasie juz w te pedy do psa...juz lapy wyciagalam chwytac hysky'ego ale jak bylam tuz tuz to zwolil uscisk i zwial....
moim zdaniem to nieodpowiedzialne...ja rozumiem pies moze i lagodny..ale jak inne male psy traktuje jak kukly do ubicia to w miejscu gdzie jest duzo malych psow powinien hysky miec na smyczy...
tym bardziej ze Goofy nie polecial do niego ale on do Goofy'ego...

wystraszyl mnie dzis jak cholera!!!
Nat mnie też już kilka razy spotkała taka sytuacja. Raz nawet zostałam pogryziona, a mój pies musiał być szyty. Niestety własciciel nie poczuł się do odpowiedzialności i trzeba było załatwiać sprawy na drodze sądowej.

Mam bardzo pilną prośbę. Potrzebuje różnych ćwiczeń na zanik mięśni tylnych kończyn. Może ktoś się spotkał z tym, albo macie jakieś pomysły.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 marca 2013 07:27
merciful, latem to najlepsze jest pływanie, ale lata nie ma. Myślałaś nad bieżnią wodną?
merciful, my codziennie masujemy chorą łapę (i przy okazji zdrową, która jest przeciążona). Rehabilitantka pokazała nam jak wykonywać bierne ćwiczenia i masaż. Może i Ty poproś o takie wskazówki? Poza tym fakt, bieżnia wodna to jest genialna sprawa. My aktualnie mieliśmy do wyboru bieżnię wodną lub lasery, wybraliśmy to drugie bo liczę na to, że za te dwa miesiące będziemy mogli po prostu jeździć nad jezioro. Nie wiem jak w innych miastach ale u nas 10 zabiegów w pakiecie to koszt 200zł więc nie tak tragicznie, w dodatku oddając psa na bieżnię wodną zostaje on potem wysuszony i gotowy do wyjścia oddawany jest właścicielowi.
Niestety w Bydgoszczy nie ma bieżni wodnej, a z wszelkiego naświetlania musiałam zrezygnować. Psiak ma Cushinga wywołanego guzem. Lasery mogłyby wywołać wzrost nowotworu.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
23 marca 2013 08:44
Ale masz też ultradźwięki u Sebastiana Słodkiego (dr Sweets) 😀
To jest nasz lekarz prowadzący. Muszę się go zapytać, bo nigdy nam tego nie zaproponował 🙂
http://tablica.pl/oferta/bernardyny-ID2xuBD.html#dedd5cf5b1;r:2;s:

Gdzie zgłosić pseudohodowle ? Można coś z  tym zrobić ?
Psy w zagrodzie dla świń...słabo to wygląda .
Ja tam widzę wyraźnie 'oddam' i 'za darmo'  więc z tą pseudohodowlą to pudło akurat.
joakul, ale przecież ewidentnie jest napisane "oddam" (w sensie, że słowo w cudzysłów wzięte) więc to tylko przykrywka dla wystawiającego ogłoszenie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się