sandrita Uwielbia. Taki z niej ujeżdżeniowiec, jaki ze mnie skoczek 😵
W ogóle mi na mojego konia ręce opadają.
Wiecznie najbrudniejszy - Atea,
wiecznie najwięcej energii - Atea,
wieczne babskie humory - Atea,
najdelikatniejsza skóra w stajni - Atea,
jedyny tkający koń w stajni (pomimo 12 h chodzenia po padoku) - Atea.
Pytam się: Why?! W stajni stoi masa wychowanych przeze mnie w ten sam sposób koni: wszystkie do rany przyłóż. A to takie wredne, dominujące i kumate się trafiło. Bo moje na papierze. No jak tu jej nie kochać 😍 Na szczęście ratuje ją to, że ja
1) uwielbiam wyzwania,
2) uwielbiam ją (czekałam na nią od pokrycia :wysmiewa🙂
3) doceniam, że ma PROSTE nogi - wszystkie!
4) jestem nienormalna i uwielbiam ten jej charakterek.
Swoją drogą, dzisiaj na niej siedziałam pierwszy raz od roku. W zeszłym roku doszliśmy do przejść na lonży zatrzymanie - stęp - kłus. Nawet ładnie zapamiętała, choć jak to ona, nie wykazywała większego zadowolenia 😉 Ale znam ją i jak już jej przejdzie foszek, że sadzam na niej tyłek, to stworzymy fajny team. Dwie nienormalne choleryczki.