Cień na śniegu, też myślałam o miedzi 😉
A siano wiadomo że na koniec zimy gorsze niż z pierwszego pokosu, mniej składników itp ale dostają tyle że nie wyjadają, dostają na wieczór 2/3 kostki i rano jeszcze jest a później dygają na padok na który zimą też dostawały siana. Teraz czekamy na siano z koniczyną 😀
Tarant czy nie tarant?
Co to za maść ta niżej?
[img]
http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTUFgM_nPIzNHN3XCvqaa7Y2GLxCo9FPgmJrM61_SxxLLQ0mhL1[/img]
Niby zwykły srokacz ale ta plama na zadzie jest świetna.
A tutaj śmiesznie koń siwieje
klik
Ta ciemna noga - mistrzostwo! 😀
Biczowa ten srokacz ze śmieszną plamą na zadzie to huculska klacz
Partykuła, którą miałam okazję poznać, jak z resztą zrobić też to zdjęcie 😉 Klacz miała takie plamy na obu słabiznach. Co ciekawe, po dwóch maścistych ogierach (skarogniadym i ciemnomyszatym) dała srokate źrebięta. Tu chociażby ze swoją córeczką, Puellą bodajże.
Partykuła i Puella
elle - ciemnej odmiany na białej nodze to jeszcze nie widziałam 😀
ja znalazłam tak malowanego konia
emptyline istnieje taka oficjalnie? 😀
co to za dziwny stworek? 😉
Hmm, czysty oo może być srokaty?
Oficjalnie tzn? Bo jeśli Ci chodzi o to co u nas w paszporty wpisują to jest to śmiech na sali, oni nawet z jelenim mają problem, także wątpię, żeby koń miał wpisane oba wzory. Jak już kilka razy mówiłam, mój w paszporcie jest siwo-tarantowaty, mimo, że żadnego rodzica siwego nie miał i nie wysiwieje. W rzeczywistości jest myszato-srokato-tarantowaty.
Ten z jasną grzywą, hmmm, nie wiem, jakiś srebrny może?
Arab srokaty być nie może, ale masa srokaczy już jest, tylko są opisywane jako 'malowane'. Za to gdzieś w Stanach ewidentnie hodują srokate oo. Ale tam to wszystko można i zaraz robi się z tego nową rasę. 🙂
Strucelka, a co w tym dziwnego, że srokata klacz dała srokacze? 🤣
emptyline w sumie to źle to ujęłam 🙂 chciałam napisać, że mimo iż urodziła srokate dzieci to póki co żadne nie odziedziczyło takich plam 😉
co to za dziwny stworek? 😉
Wg Anny Stachurskiej to gniady z siwą grzywą. Klacz miała taką od małego.
emptyline co do tych rodowodów to prawda. Znam kasztana, który w rodowodzie ma siwy 🙇
[quote author=cavalloo link=topic=1848.msg1768088#msg1768088 date=1367881819]
co to za dziwny stworek? 😉
Wg Anny Stachurskiej to gniady z siwą grzywą. Klacz miała taką od małego.
[/quote]
Przyznam, że mi przypomina maść srebrną tylko ze słabo rozjaśnionym ogonem (patrząc na jabłkowitość, odcień maści, srebrną grzywę, itp.)... tylko te nogi za ciemne, więc może faktycznie.
Biczowa,
http://t3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTUFgM_nPIzNHN3XCvqaa7Y2GLxCo9FPgmJrM61_SxxLLQ0mhL1
U koni zdarza się, że białe włosy układają się we wzór marmuru inaczej zwanego plamami żyrafy, sznurowaniem lub pajęczyną, a w Australii Catbacked. Może mieć różne podłoże. W źródłach wiąże się to z erythema multiforme, rzadką chorobą skóry, swego rodzaju nadwrażliwością na różne czynniki (np.: leki, infekcje, chemiczne) . W wyniku której wyrastają białe włosy ułożone charakterystyczny wzór. W literaturze weterynaryjnej wzór znany jest jako reticulated leukotrichia. Plamy rozwijają się około pierwszego roku życia. Pojawiają się w pewnych liniach hodowlanych dlatego podejrzewa się, że są one dziedziczne. Natomiast część hodowców twierdzi, że plamy pojawiają się bez jakiej kolwiek infekcji.
Oficjalnie tzn? Bo jeśli Ci chodzi o to co u nas w paszporty wpisują to jest to śmiech na sali, oni nawet z jelenim mają problem, także wątpię, żeby koń miał wpisane oba wzory. Jak już kilka razy mówiłam, mój w paszporcie jest siwo-tarantowaty, mimo, że żadnego rodzica siwego nie miał i nie wysiwieje. W rzeczywistości jest myszato-srokato-tarantowaty.
W paszportach dużo błędów, ale aż tak źle nie jest🙂 W bazie PZHK jak najbardziej są konie opisywane jako srokatotarantowatojakieś.
kejti, może i w bazie jest lepiej, ale nie zdziwię się, jeśli tylko dlatego, że hodowcy robią badania i domagają się poprawek. A taki zwykły Kowalski ma źle opisanego konia całe życie. Niby nic, bo w sumie po co Kowalskiemu wiedza na temat maści, ale wg mnie jeśli wykonujemy jakąś pracę, naszym obowiązkiem jest to robić rzetelnie. Potem też się szerzą takie głupoty w określaniu i nazywaniu maści, jak tu na forum - np. izabelowato-srokaty koń, który był w rzeczywistości jelenio-srokaty. Nie piję tu broń boże do właścicielki, bo na Boga, to nie ona powinna tę wiedzę posiadać, ale do osoby która taki opis wydała.
Badania to tylko dla własnej informacji bardziej niż PZHK, bo on i tak wpiszą co będą chcieli(wiem z doświadczenia). Takim postępowaniem krzywdzą tych, którzy hodują konie posiadające dodatkowo ciekawe umaszczenie ( i wydaja niemałą kasę na te badania jak już je robią). Znajomi hodowcy AQH chcieliby, żeby sie zgadzały paszporty i certyfikaty,żeby te papiery miały ręce i nogi przy sprzedaży za granice, czy w kraju, ale nie ma takiej opcji.
Pytałam ostatnio jak opisują szampany w paszportach i było tak jak myślałam: bułane i izabelowate😀 Juz niedługo wszystko co inne rozjaśnione będą tam upychać.
Jedni twierdzą, że ilość maści w instrukcji do opisu jest i tak duża, więc po co więcej. Jak dla mnie jest to nie wystarczające na idący tak do przodu postęp genetyczny i sprowadzanie nowych ras do naszego kraju. Wiadomo przy wprowadzeniu mikroczipów ten opis jakby przestał być tak bardzo istotny. Wydaje mi sie, że prawidłowe określenie umaszczenia jest ważne zwłaszcza jeżeli są to konie hodowlane i chce sie uzyskać konkretny cel (umaszczenie), to np umaszczenia rodziców, dziadków są przydatne o ile są wiarygodne.
Populacje koni Śląskach potrafili przebadać, aby wyeliminować krzyżowania dające kasztany. Da sie? Pewnie, ale jak się chce.🙂
Argument że maści w instrukcji do opisu jest dużo i po co dawać więcej mnie rozwalił jak by nie logiczne było to że bywają konie o maści, która nie znajduje się obecnie w puli maści którymi posługują się opisujący. Polska to dziwny kraj jednak.
ostatnio to do usłyszałam od pewnej pani, no ale tak właśnie niektórzy myślą ...chyba ludzie, którzy maja same gniade lub kasztany. wszystkie te maści nie są trudne do ogarnięcia jeśli się nauczy działania danego genu, to się to ładnie wszystko układa bez względu na jakim umaszczeniu podstawowym działa. Tylko za tym pewnie szłyby jakieś szkolenia dodatkowe i wydawanie pieniędzy to tego nie zmieniają, a z drugiej strony hodowcy i tak płacą za opis, chipy i paszport nic nie mają za darmo, więc czemu nie wymagać poprawnego opisu?
czy zupełnie kary koń z lekkim "nalotem" siwizny może wysiwieć?
a jakie mieli jego rodzice umaszczenia? ile ma lat i gdzie ta siwizna?
safie, ta trzecia to bardzo ciekawa maść. niby jakiś bułan, ale siwe odmiany na nogach i ta czarna łatka. Będę teraz miała zagadkę dopóki ktoś mądrzejszy nie odpowie. 🙂
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 maja 2013 16:12
safie, ta trzecia to bardzo ciekawa maść. niby jakiś bułan, ale siwe odmiany na nogach i ta czarna łatka. Będę teraz miała zagadkę dopóki ktoś mądrzejszy nie odpowie. 🙂
Też mnie to ciekawi 🙂
Znalazłam jeszcze takie cuda
ta odmiana na pysku i uchu 😍
podobny był chyba wrzucany 🙂
tego siwego przez odmianę na uchu i pysku podciągnęłabym pod srokatego 🤣
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
15 maja 2013 16:23
tego siwego przez odmianę na uchu i pysku podciągnęłabym pod srokatego 🤣
Ale może wysiwieć całkiem, chociaż byłoby szkoda
A ten? Srokaty czy jeszcze nie?
Safie, wygląda na minimalne sabino 👀