stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

A mi się wydaje, ze to może działać także w drugą stronę - kon skojarzy halę z bólem i będzie panikowal za każdym razem, jak tam się znajdzie. Przede wszystkim wydaje mi się, ze znajomi popełnili błąd - kon raz się wywalił w ręku, nie powinni na niego wsiadać.
ekuss   Töltem przez życie
05 maja 2013 13:36
No właśnie-jak koń mi się trzęsie ze strachu to powoli z nim spaceruję,staram się uspokoić itd. (szczególnie,że nasza hala przy wietrze daje niezły koncert wycia,stukania itd.) ale niestety Islandczycy mają taki syndrom starego kowboja-ma być tak jak ja chcę i koniec-na żywca...
Tutaj jest dłuższy filmik:
http://www.facebook.com/photo.php?v=10201139426748286

W ogóle to niektórzy sugerowali by go na rzeź oddać  🤔 Nie wiem co wymyślą w końcu...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
05 maja 2013 14:43
Jak koń wszedł na halę która skrzypiała i trzeszczała nad nim i wokół niego to próbował jakoś uciec- poszedł w górę a właściciele i tak wsiedli. Koń spanikował jak jeździec się nad nim zaczął dodatkowo pochylać i znowu świeca, z wywrotką. Koń na początku rżał- był sam na hali? Może by mu dołożyć spokojnego towarzysza który by go po tej hali "oprowadził"? Może puścić go na hali żeby mógł w razie spłoszenia uciec w przód a nie do góry (skoro był trzymany "za pysk" to stanięcie dęba to była jedyna droga ucieczki)
ekuss   Töltem przez życie
05 maja 2013 18:36
Spytałam jeźdźca czemu wsiadł skoro koń wcześniej dębował. Odpowiedź: ,,bo nie boję się koni i on teraz na pewno drugi raz tego nie zrobi"...
nie byłabym taka pewna  🙄
Hmmm szkoda, bo cala sytuacja zaistniala tylko i wylacznie z winy jezdzca. Teraz zajmie sporo czasu zanim sie to odkreci. Szkoda, ze chca go na rzez wysylac - kon bierze odpowiedzialnosc za ich brak wiedzy :/ Mysle, ze jakby ktos poswiecil koniowi sporo czasu, po nitce do klebka, to cos by mozna bylo zdzialac. Martwi mnie jednak brak instynktu samozachowawczego u tego konia, nigdy bym mu nie zaufala.
ekuss   Töltem przez życie
05 maja 2013 19:06
Jeździec i właściciel nie chcą,ale jak będzie tak dalej robił to obawiam się,że mogą nad tym myśleć. Islandczycy są okropnymi ,,mistrzami świata" i nawet jak coś spieprzą to,że to niby tak miało być,a swoją drogą islandy to też mają czasem nasrane-ja jeździłam na ogrze,który wjechałby w płot,we wszystko-byle tylko do przodu (oczywiście moje próby zatrzymania czy zwolnienia były ignorowane). Po prostu hodują te,które idą szybko,do przodu jak wariaty i machają nogami... cóż,mnie nikt tu i tak nie posłucha,bo jestem Polką i po islandzku nie jeżdżę.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
05 maja 2013 19:46
Ekuss, przykre 🙁
Choć znałam kuckę która wjeżdżała w ściany jak ktoś na nią wsiadał 😲 A na lonży atakowała lonżującego. Wolałam nie mieć z nią nic wspólnego i mijałam ją szerokim łukiem. Jednakże było kilka quniarek które uwielbiały ryzykować własne zdrowie i "pracować" z kucką ale co kto lubi 😁
U mnie w stajni też była taka kobyła... Kiedy ktoś ją lonżował tak po prostu, bez jeźdźca na grzbiecie, było dobrze. Jednak kiedy była na lonży z kimś (w sensie, że ktoś na niej siedział), ściągała jeźdźca zębami.  😁

A taki jeden hucuł potrafił galopować po ścianie, a przy wyjściu z placu robił obrót o 90 stopni i już galopem do stajni biegł, aż trudno go było zatrzymać. Nie reagował na łydki, wodze, na nic. Na szczęście odkąd zaczęliśmy zagradzać wejście na plac już tego nie robi i ostatnio już jeździł normalnie - nie wyjeżdżał.

Całe szczęście, że nikt mnie nie poprosił/zmusił, żeby jeździć na tych koniach.  😎
nie wiedziałąm wątku na ten temat, mam takie pytanie apropo chodzenia konia podczas wsiadania..  😵  moja klacz jest bardzo energiczna i zdarza się, że gdy wsiadam na nią zaczyna po prostu iść stępem...  🤬    dodam, że jest to duży koń i dość delikatny i że wsiadam z zazwyczaj z ziemi, i staram się robić to delikatnie. nie kopie jej ani nie wbijam czubków butów w brzuch mimo to czasem zaczyna iść zanim włożę prawą stopę w strzemię. wiecie może jak oduczyć konia takiego zachowania?  próbowałam już wsiadania przy barierkach ale nie zadziałało  🤔



ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 maja 2013 21:18
larysa: tradycyjnie cierpliwością, wytrwałością i konsekwencją w końcu konia nauczysz że ma stać.

Czyli: za każdym razem postępujesz tak samo, i tyle czasu aż osiągniesz zamierzony efekt.

Próbujesz wsiadać a koń nie stoi: mówisz NIE, przytrzymujesz konia, jak stoi nieruchomo choćby 3 sekundy natychmiast chwalisz. Tak żeby zrozumiał żę jak wsiadasz to ma stać (nagroda) a jak nie stoi to kara. Karą jest  głosowe skarcenie konia i przytrzymanie, odprowadzenie w to samo miejsce. I zawsze w ten sam sposób postępujesz, a nie że jednego dnia nie chce ci się i koniowi odpuszczasz a innego już wymagasz.

Pomocny byłby też 2 ktoś, kto by w momencie wsiadania konia przytrzymał, dał smakołyk.

larysa

proszę , oto rozwiązanie twojego problemu  😉



wracając do tej sprawy z halą. Ja bym zwyczajnie puszczała konia na halę w kantarze jak na zwykły wybieg. W końcu się oswoi i przyzwyczai. A potem dodałabym siodło z zabezpieczonymi strzemionami żeby nie latały i ogłowie bez wodzy i niech sobie konik lata po hali jak chce. A jak już się będzie czuł swobodnie to lonża i dopiero potem wsiadanie .
ekuss   Töltem przez życie
14 maja 2013 15:20
U nas nie wolno puszczać koni luzem na hali...
nawet jak na hali nie ma żadnych koni i wszystko jest  zabezpieczone i koń jest cały czas pod nadzorem  ?
drey, jesli chodzi, o wsiadanie - to ja jestem wielka antyfanka wsiadania z ziemi - mocno to obciaza konskie stawy, sprawia to, ze pracuje nierownomiernie.

Ja bym poprosila jakas druga osobe o pomoc - jedna osoba stoi na podescie, druga przyprowadza konia i trzyma go z przodu, zeby nie ruszyl. Nie wsiadamy na konia od razu - glaszczemy go, dajemy smakolyki, staramy sie "udobruchac". Dopiero, jak stanie spokojnie zaczynamy wsiadac i robimy to spokojnie, lekko, nie klapiemy w to siodlo, jak worek kartofli. Po paru razach powinno koniowi wejsc w nawyk.
Sprawdzilabym rowniez, czy konia bola plecy i czy siodlo jest dobrze dopasowane. Czesto jest to pierwszy znak, ze z koniem nie jest dobrze i odchodzac stepem/klusem zaraz po tym, jak sie na niego wsiadze jest po prostu sposobem na ulzenie sobie, ucieczke przed bolem.

Jesli chodzi o hale - nie wszystkim podoba sie to, ze kon kopie i tarza sie w podlozu - i maja racje. Ja sama nie chcialabym jezdzic z koniem po dziurach.
ikarina,  siedzenie na koniu też obciąża stawy, jak ktoś siedzi nierówno to koń też pracuje nierównomiernie nie wspominam już o bezładnym klepaniu tyłkiem o siodło, a wsiadanie trwa ile - 5 sekund, jeśli przy tym nie walimy konia przypadkowo i nie klapiemy na tyłek jak worek ziemniaków to myślę że te kilka sekund aż tak nie szkodzą, ale wiadomo każdy ma swoją opinię na ten temat ,

ruszanie konia zaraz po wsiadnięciu na niego Pan z filmiku wszystko ładnie wytłumaczył, jest to efekt ciągłego uczenia konia przez jeźdźca przez dawanie nieświadomie sygnałów, tj. trzymamy napięte wodze (bo przecież koń w każdej chwili może ruszyć i trzeba się na to przygotować), szturchamy i zaciskamy nogi. Koń przez to uczy się że jak stoi to jest to niewygodne (przez powyższe) i żeby pozbyć się dyskomfortu nadzwyczajniej rusza z miejsca. Co robimy wtedy?  Rozluźniamy się oddajemy wodze (przy rozstępowaniu). Czego to uczy konia? STANIE = DYSKOMFORT , RUSZENIE= WYGODA. Nie rozumiem idei nagradzania konia smakołykami  za to że jest mu niewygodnie, dla koni wystarczającą nagrodą jest odpuszczenie presji . Wniosek z tego prosty że jeśli wsiadamy na konia a ten chce iść od razu stępem, to proszę bardzo niech idzie ale tyle ile MY tego chcemy i po ciasnym niewygodnym kole, a stanie w miejscu to nagroda, bo wtedy od konia niczego nie wymagamy. W ten sposób w ciągu kilku minut można nauczyć konia spokojnego stania podczas wsiadania na rzuconej wodzy, który rusza naprzód od NASZEGO sygnału a nie wtedy kiedy chce. Poza tym trzymanie konia na siłę w miejscu jest sprzeczne z jego naturą, koń czuje się bardziej sfrustrowany jeśli odbieramy mu podstawową formę obrony - ucieczkę.

Sprawdzilabym rowniez, czy konia bola plecy i czy siodlo jest dobrze dopasowane. Czesto jest to pierwszy znak, ze z koniem nie jest dobrze i odchodzac stepem/klusem zaraz po tym, jak sie na niego wsiadze jest po prostu sposobem na ulzenie sobie, ucieczke przed bolem.

ta "ucieczka"  w znacznej większości przypadków to wynik tego że stanie w miejscu wiąże się właśnie z dyskomfortem,  oczywiście nie odrzucam możliwości że to wynik złego siodła ale to już inna sprawa

co do hali - chyba nie jest ciężko wziąć grabelki i dziury ładnie wyrównać
ikarina ja jestem podobnego zdania - zazwyczaj siadam z barierki, ale jeśli już muszę wsiadać z dołu to staram się wsiadać raz z jednej i raz z drugiej strony, to podobne lepsze niż ciągłe wsiadanie z jednej.. 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 maja 2013 13:26
Nie rozumiem idei nagradzania konia smakołykami  za to że jest mu niewygodnie, dla koni wystarczającą nagrodą jest odpuszczenie presji

oho widzę jakies natóralne mundrości się zaczynają 🙄

Ty nie rozumiesz ale ja za to i konie też rozumieją ideę nagradzania smakołykami


Ty nie rozumiesz ale ja za to i konie też rozumieją ideę nagradzania smakołykami


ja za nagrodę stosuję odpuszczenie presji ,uważam że jest to wystarczająca nagroda, smakołyków nie używam. Jeśli już ktoś używa smakołyków to należy nagradzać nimi w odpowiedniej chwili, dużo prostsze i skuteczniejsze jest odpuszczenie presji. Dla konia ma być miłe spędzanie z Tobą czasu,Twoje towarzystwo, nie chciałabym  żeby koń przychodził do mnie i mnie słuchał tylko dlatego  ze dostanie za to smakołyk. To jak wyjście za kogoś za mąż tylko dlatego że facet ma kasę .

W ramach jasności to nie jestem jakąś naturalistką i się za takową nie uważam, po prostu biorę pod uwagę psychikę konia.
A skoro zeszło już na krytykowanie 'nurtu naturalnego'  to nie rozumiem , po co ktoś szufladkuje postępowanie z koniem w naturalny dla NIEGO sposób za jakieś zło i zgorszenie ? To co dla nas jest naturalne, dla koni nie zawsze jest. My jesteśmy drapieżnikami one nie. Myślę że przez to tak wiele ludzi nie potrafi dogadać się z koniem.
Dlaczego ludzie odpychają to co oferuje matka natura i szukają innych dróg, przez to tylko komplikujemy. Wszystko jest podane jak na tacy, trzeba umieć tylko dostrzec i zrozumieć. Niestety zazwyczaj widzę tylko jak ktoś przyjeżdża do konia wyciąga go z boksu (pastwiska/wybiegu) , pojeździ na nim i odstwia go z powrotem.  Nie zadając sobie trudu na obserwację konia w naturalnych dla niego warunkach. Warto zamiast tej godziny jeżdżenia przyjść na pastwisko i poobserwować stado koni. Co bystrzejszy obserwator zauważy  że konie nie nagradzają siebie nawzajem smakołykami , koń wyższy w hierarchii zwyczajnie przegoni niższego, żeby mieć dostęp do lepszej trawy. Nie nagradza go smakołykiem, tylko odpuszcza presję (położone uszy i inne) gdy tylko tamten odejdzie. Niższy w hierarchii koń nie obrazi się za to.
Dodam  jeszcze że nie mam na celu ' atakowania" innych, każdy ma prawo do własnego zdania, mam nadzieję  że to uszanujecie.
Dobra bo 🚫 się robi.
  
drey, nie wytrzymałam jednak. Bardzo, ale to bardzo chciałabym zobaczyć cię w akcji wsiadania na konia - każdego(!) konia, pod warunkiem scedowania na mnie twojej polisy NNW  😀iabeł:

Dziewczyny: jak żyć, no jak żyć  😲 - czyli - przecież tu tłumaczyć i odpisywać się nie da, mamy Mądrą i Wierzącą. Ech.
drey, nie wytrzymałam jednak. Bardzo, ale to bardzo chciałabym zobaczyć cię w akcji wsiadania na konia - każdego(!)


Niestety rozczaruję cię ,na konia który kopie czy gryzie, czy odwala coś innego nie wsiądę, w takim przypadku trzeba zacząć od podstaw pracę z ziemi.
pod warunkiem scedowania na mnie twojej polisy NNW 

przepraszam ale nie wiem co to jest

Dziewczyny: jak żyć, no jak żyć  😲 - czyli - przecież tu tłumaczyć i odpisywać się nie da, mamy Mądrą i Wierzącą. Ech.

W żadnym wypadku nie uważam siebie za wszechwiedzącą, też się muszę jeszcze nauczyć wiele.  Nikomu niczego nie narzucam i nie chcę tego robić. To miała być tylko porada , a czy ktoś z niej skorzysta to do niego należy wybór.Czy wierzącą- myślę że to sprawa osobista.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 maja 2013 14:23
taa, im dłuższa i bardziej zawiła i niezrozumiała epistoła tym bardziej "mundra". 🙄



po prostu biorę pod uwagę psychikę konia.



no niemożliwe. Odkryłaś Amerykę. I co ten brak nagrody za stanie nieruchome to też wynika z tego brania pod uwagę psychiki konia?



taa, im dłuższa i bardziej zawiła i niezrozumiała epistoła tym bardziej "mundra". 🙄



po prostu biorę pod uwagę psychikę konia.



no niemożliwe. Odkryłaś Amerykę. I co ten brak nagrody za stanie nieruchome to też wynika z tego brania pod uwagę psychiki konia?


jaki brak nagrody ?  nagrodą jest samo zdjęcie presji gdy koń stoi. może nie potrafię tłumaczyć ale to chyba dość  wyraźnie napisałam

ikarina ja jestem podobnego zdania - zazwyczaj siadam z barierki, ale jeśli już muszę wsiadać z dołu to staram się wsiadać raz z jednej i raz z drugiej strony, to podobne lepsze niż ciągłe wsiadanie z jednej.. 😉 

też wsiadam raz z prawej, raz z lewej , dzięki temu strzemiona też strzemiona są w miarę równe
ikarina,  siedzenie na koniu też obciąża stawy, jak ktoś siedzi nierówno to koń też pracuje nierównomiernie nie wspominam już o bezładnym klepaniu tyłkiem o siodło, a wsiadanie trwa ile - 5 sekund, jeśli przy tym nie walimy konia przypadkowo i nie klapiemy na tyłek jak worek ziemniaków to myślę że te kilka sekund aż tak nie szkodzą, ale wiadomo każdy ma swoją opinię na ten temat ,




Ja w ogole nie rozumiem, co to za tlumaczenie  😵 Skoro tak, to po co w ogole dopasowywac siodla, po co kupowac anatomiczne wedzidla, po co popregi z futrem owczym, skoro w czasie jazdy "kon pracuje nierownomiernie" Dziewczyno, czy ty w ogole masz serce do koni? Minimalizujemy dyskomfort w kazdym momencie, jakim sie da. Ten twoj opis "ciagniecia za wodze", w czasie wsiadania - myslisz, ze jezdziec mniej za nie szarpie wsiadajac z ziemi, niz z podestu? A o przesuwaniu sie siodla myslalas? A o malo zgrabnym wsuwaniu sie koniowi na plecy pomyslalas? Dlatego mowie - jestem wielka antyfanka czegos takiego - wsiadz na konia z podestu i zauwaz roznice, jak lepiej jezdzcowi zbalansowac cialem i usiasc delikatnie.

Jesli nie rozumiesz idei nagradzania, to szkoda mojego czasu

I trzecia rzecz: hala - widzialas kiedys prawidlowo wykonane podloze? Aby je wykonac potrzebne sa m.in. drenaz, baza, czasami nawet druga i trzecia, no i samo podloze - kon kopiac, potrafi dokopac sie do bazy i ja zniszczyc. Sory, ale zwykle grabki tego nie wyrownaja - potrzebna jest ciezka maszyneria, aby to wszystko naprawic. Szkoda ryzykowac konskich nog na takie cos.
[quote author=drey link=topic=7002.msg1776283#msg1776283 date=1368619775]
ikarina,  siedzenie na koniu też obciąża stawy, jak ktoś siedzi nierówno to koń też pracuje nierównomiernie nie wspominam już o bezładnym klepaniu tyłkiem o siodło, a wsiadanie trwa ile - 5 sekund, jeśli przy tym nie walimy konia przypadkowo i nie klapiemy na tyłek jak worek ziemniaków to myślę że te kilka sekund aż tak nie szkodzą, ale wiadomo każdy ma swoją opinię na ten temat ,




Dziewczyno, czy ty w ogole masz serce do koni?
[/quote]
gdybym nie miała, to czy konie przygalopowałyby by z drugiego końca pastwiska na moje zawołanie i chodziły za mną bez uwiązów? chyba raczej unikałyby mojego towarzystwa ,a tak nie jest

ikarina, powiedz gdzie ja napisałam że nie trzeba dopasowywać sprzętu ? napisałam  że to już inna sprawa, dopasowany sprzęt to podstawa !!
ja wsiadam na rzuconej wodzy więc w żadnym wypadku za nie nie ciągnę !!
jeśli przez cały czas potrafisz utrzymać swój dosiad idealnie rozkładając ciężar ciała na dwie strony to bardzo ale to bardzo ci zazdroszczę, też bym tak chciała
siodło podczas jazdy też się przesuwa
ideę nagradzania rozumiem, nie rozumiem po co nagradzać smakołykami

hala: podczas jazdy koń też może brykać, przewrócić się, więc po co ryzykować - lepiej nie jeździć.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 maja 2013 14:58
nie rozumiem po co nagradzać smakołykami


ty nie musisz rozumieć skoro tak się przy tym nierozumieniu upierasz.

Najważniejsze że konie rozumieją.
nie rozumiem po co nagradzać smakołykami


ty nie musisz rozumieć skoro tak się przy tym nierozumieniu upierasz.

Najważniejsze że konie rozumieją.


one nie są konieczne, ale jeśli ktoś bez smakołyków sobie nie może poradzić, to już  lepiej żeby ich używał
drey, nie rozumiesz - co to za nastawienie, ze "kon i tak nie jest jezdzony rownomiernie", to po co w ogole sobie glowe zawracac takimi rzeczami, jak nie obciazanie go w czasie wsiadania. I wiesz co? Jak nie umiesz jezdzic "rownomiernie", to pracuj nad tym, zamiast zwalac na ta cala wine. Sa cwiczenia gimnastyczne dla jezdzcow bez udzialu konia, jesli nie chcesz go swoim dosiadem meczyc

Edit - I znow to nastawienie: "po co dbac o hale, skoro w czasie jazdy i tak kon bryka"  😵 Widzialas dziure wykopana przez konia? A widzialas dzure po bryknieciu? Jestes w stanie znalezc jakas roznice?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 maja 2013 15:09
one nie są konieczne, ale jeśli ktoś bez smakołyków sobie nie może poradzić, to już  lepiej żeby ich używał


a ja sądzę że ty powinnaś te swoje "porady" i "mundrości" zachować dla siebie
ekuss   Töltem przez życie
15 maja 2013 15:10
U nas po prostu nie można... tak samo jak jest więcej niż 3 (chyba) jeźdźców i poruszają się szybciej niż stępem to nie wolno galopować. No i bez kasku jest zakaz wsiadania na konia.
ekuss, w sumie madre zasady 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się