Trendy w jeździectwie. Metody, trenerzy, style.

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 maja 2013 10:51
Pewną modą i trendem w polskim jeździectwie jest rosnąca popularność stylu west. To też trzeba odnotować.


a nie malejąca właśnie?

Mam nadzieję, że jest też tak jak pisze lostak, - dla niektórych szlifowanie swojej jazdy na klinikach i szkoleniach wszelakich jest na topie 

tak, to też jest zauważalny trend. Wysyp różnego rodzaju  szkoleń, klinik.
[quote author=Tania link=topic=91618.msg1790348#msg1790348 date=1369985505]
Pewną modą i trendem w polskim jeździectwie jest rosnąca popularność stylu west. To też trzeba odnotować.

a nie malejąca właśnie?
(...)
[/quote]
Patrząc z mojej perspektywy moda na west i sportowy i rekreacyjny nie przemija. Może rozwój nie jest tak dynamiczny, jak był.
No, ale to dotyczy chyba całego jeździectwa ? Obserwuję na przykład u sąsiada rozwój T.R.E.C. Wciąż nowi adepci przybywają.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 maja 2013 11:17
TREC to TREC a nie west.

Myślę że z westem to jest tak że początkowa fala fascynacji nim opadła i wyjrzała nieciekawa rzeczywistość. W sensie że nie ma od kogo się uczyć, nie ma zawodów a i sam west i jego wykonanie pozostawia naprawdę sporo do życzenia jeśli się go porówna do klasyki.



T.R.E.C u nas wyrasta na bazie ośrodka west i stąd skojarzenie. A sam west, widziany z mojej perspektywy, nie wygląda na upadający.
Raczej jest tak jak pisze Lostak o dyscyplinach klasycznych. Ludzie się szkolą i rozwijają.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 maja 2013 11:36
U nas nic się nie dzieje. Marazm. A z jakichś dorywczych klinik i tak ludzie się niczego nie nauczą, bo to trzeba regularnie z kimś pracować - to dotyczy wszystkich dyscyplin jeździeckich. Chyba że ktoś jest wybitnie zdolny i ma talent.
Wsadzę kij w mrowisko, za co przepraszam, ale różne naturalne sposoby bycia z koniem, też są modne.
(tylko stwierdzam fakt, błagam nie rozwijajcie)
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 maja 2013 12:10
Wsadzę kij w mrowisko, za co przepraszam, ale różne naturalne sposoby bycia z koniem, też są modne.
(tylko stwierdzam fakt, błagam nie rozwijajcie)


oj tak.  Trend w fazie wzrostowej.

Są różne sposoby na unikanie jeździectwa, naturystyka temu jak najbardziej sprzyja i rozwija niejeździectwo. 😉 Niejeździeckim wystarczy sama obecność na różnego rodzaju sesjach, seminariach czy też samodzielne studiowanie przy kompie.
To też jest fajne i potrzebne, choćby wykorzystywanie koni w procesach resocjalizacji czy programy Horse Assisted Education.
Ale racja, nie jest to trend w jeździectwie stricte.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
31 maja 2013 18:52
Ja ostatnio obserwuję mocno rozwijający się trend eko jeździectwa. Nachrapnik be, munsztuk be, ostrogi be, wszelkie wodze pomocnicze be, jakiś realniejszy kontakt również be. I tak ogólnie to ja uważam, że każdy niech sobie jeździ jak chce, bardziej mnie denerwuje jak eko jeźdźcy wtrącają się w jeździectwo tych co jeżdżą normalnie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
31 maja 2013 18:54
Ja ostatnio obserwuję mocno rozwijający się trend eko jeździectwa. Nachrapnik be, munsztuk be, ostrogi be, wszelkie wodze pomocnicze be, jakiś realniejszy kontakt również be. I tak ogólnie to ja uważam, że każdy niech sobie jeździ jak chce, bardziej mnie denerwuje jak eko jeźdźcy wtrącają się w jeździectwo tych co jeżdżą normalnie.
 

to taki natóralny trynd
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
01 czerwca 2013 07:07
Ja ostatnio obserwuję mocno rozwijający się trend eko jeździectwa. Nachrapnik be, munsztuk be, ostrogi be, wszelkie wodze pomocnicze be, jakiś realniejszy kontakt również be. I tak ogólnie to ja uważam, że każdy niech sobie jeździ jak chce, bardziej mnie denerwuje jak eko jeźdźcy wtrącają się w jeździectwo tych co jeżdżą normalnie.


TAK, po stokroć TAAAK!!! Zwłaszcza, jak podchodzą do Ciebie i na całą stajnię, przy klientach-laikach zaczynają, że dręczysz tego konia, znęcasz się nad nim, nie kochasz go i dusisz tym skośnikiem, albo, co gorsza, podjeżdżają do klienta i w czasie jazdy klarują mu, że miażdży koniowi język wędzidłem. Też takich kocham.  😵
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 czerwca 2013 07:23
I co wtedy robicie z takim wojującym ekologicznym niby-jeźdźcem?
Koniczka, To jakiego sprzętu tacy eko-jeźdźcy używają?
galopada_   małoPolskie ;)
01 czerwca 2013 09:12
Julie koc wojskowy pod tyłek i wio  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 czerwca 2013 09:32
pewnikiem w ruch idą śnurki ekologiczne uplecione z łyka 😉
Myślę ,że mierzenie wszystkich jedną miarą nie jest dobre. "Natural" ma swoje plusy i minusy. Umiejętne zastosowanie go w treningu konia może okazać się bardzo korzystne dla rozwoju konia i jeźdźca.

Co do eko-jeźdzców. Może warto powiedzieć im ,żeby doczytali o swojej eko jeździe i zobaczyli ,że świat eko na luźnych wodzach i eko sznurkach się nie kończy. Brnąc dalej w rozwoju eko dyscypliny  zaczyna się czysta jazda klasyczna.
Moje guru- MICHEL ROBERT!!

Na parkurze - pełne skupienie, daje z siebie 1000%, ale bez przesady- zachowuje zdrowy rozsądek( nie robi chorych skrótów itp.)

W domu - polecam filmiki na youtube jak 'bawi' sie z końmi

To co ja korzystam z jego 'filozofii' :
- nie przykręcać koniowi niepotrzebnie śruby - rozwój w miare możliwości psychicznych
- duużo zabawy i przerywników przy codziennej pracy - pozwolić się wybrykać, zrobić samemu masaż

+ BEZ PATENTÓW - również polecam filmik jak skacze bez ogłowia jakiś wagonik i patrzy w bok na najeździe

Uważam, że kluczem dla osiągnięcia sportowych wyników jest nie tylko przygotowanie fizyczne konia przez treningi, lecz psychiczne- pokazanie koniowi że jest ważny. U mnie poskutkowało z 'małej suki' wyrosła kochana kobyłka, która zyskała niesamowitą świadomość swojego ciała i wszystko łapie w zastraszającym tempie.

+ Co mnie przeraża w 'wielkim jeździectwie"? Ludzie którzy BOJĄ się własnych koni, więc nie jeżdżą z nimi do lasu, nie chodzą z nimi w ręku na trawę i jeżdżą na wymyślnych wędzidłach i tłumaczą się, że koń jest trudny...
[quote author=Koniczka link=topic=91618.msg1790906#msg1790906 date=1370022764]
Ja ostatnio obserwuję mocno rozwijający się trend eko jeździectwa. Nachrapnik be, munsztuk be, ostrogi be, wszelkie wodze pomocnicze be, jakiś realniejszy kontakt również be. I tak ogólnie to ja uważam, że każdy niech sobie jeździ jak chce, bardziej mnie denerwuje jak eko jeźdźcy wtrącają się w jeździectwo tych co jeżdżą normalnie.
 

Oj tak, fanatyzm ostatnio po stajniach kwitnie! Zaznaczam, ze jestem bardzo naturalnym jeźdźcem klasycznym, mam w  domu dyplomik L1 PNH, ogarnęłam naturalne podstawy i w zasadzie dzięki temu udało mi się przebrnąć przez niezbyt łatwe początki z moim koniem. Jeżdżę na wędzidle, kocham ujeżdżenie i niezależnie od tego co robię z koniem staram się trzymać naturalnych zasad. Niestety pojawiły się ostatnio u mojej pewne problemy z grzbietem, więc teraz skupiamy się przede wszystkim na gimnastyce na lonży - masa ćwiczeń na grzbiet, wypięcie, drążki itp. Dobro konia przede wszystkim. Nie sadziłam, że nawet mnie kiedyś spotka "eko-naturalna" krytyka...ze ten koń tak się męczy na tym wypięciu, że nie można wręcz na to patrzeć, że gdyby mu uwolnić głowę, to sam by zszedł do dołu i od razu się rozluźnił...

Trendem stały się nie tyle co różne odmiany jeździectwa, ale krytykowanie wszystkiego innego niż się samemu robi🙁

Ale jest też inny nowy i słabiutki jeszcze trend, za to bardzo pozytywny. Żeby czerpać pomysły w innych dyscyplin i wprowadzać ćwiczenia na przykład z westu czy skoków do ujeżdżenia, z naturala do klasyki itp. Współpraca zawsze buduje i otwiera nowe możliwości🙂
Hmm... Mi się od razu ciśnie na klawiaturę stwierdzenie, że to miał być wątek o metodach w jeździectwie, a "natural" z jazdą ma niewiele wspólnego i nie jest żadną "dyscypliną" w przeciwieństwie do skoków, ujeżdżenia i westu. No ale jakimś trendem to jest.
Mam jednak nadzieję, że dyskusja w tym wątku będzie bardziej o tym, który z klasycznych trenerów ma jakie metody.
W sumie racja. To takie pytanie co do metod i styli...jak to jest z tą jazdą na długiej wodzy, żuciu itp. W związku z tym że muszę dużo pracować nad grzbietem bardzo jest dla nas wskazana jazda w niskim ustawieniu. Ale jedni trenerzy mówią, że im niżej tym lepiej, że można praktycznie zrobić całą jazdę z nosem przy ziemi i to jest bardzo wskazane, za to inni twierdza, że można schodzić do dołu, ale jedynie w krótkich nawrotach bo za długa jazda w zbyt niskim ustawieniu uczy konia obciążania przodu i przynosi odwrotny skutek do zamierzonego.  Jak to właściwie z tym jest, bo ja już zgłupiałam  🤔
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 czerwca 2013 14:03
Żadna przesada nie jest dobra. Więc cała jazda z nosem przy ziemi raczej też nie.

Jest też zasadnicza różnica pomiędzy pozwalaniem koniowi na pikowanie i nurkowanie w dół a stopniowym wypuszczaniem konia w dół na kontakcie. Jest też zasadnicza różnica pomiędzy koniem wydyszlonym w dół ze sztywną potylicą a koniem na elastycznym kontakcie idącym w dół.  Reasumując: nie każda jazda w dół jest dobra i trzeba wiedzieć jak to zrobić by miało to w ogóle jakąkolwiek wartość gimnastyczną dla konia.
No dokładnie. Pewnie niektórzy pamiętają jak w zeszłym roku pracowałam z kobyłą histerycznie broniącą się przed kontaktem i wywalającą na plecy i prosiłam na forum o rady. Ona mnie na początku "oszukiwała" że się rozluźnia, bo pikowała nosem w przód, "na dzięcioła", a nie w dół z rozluźnioną potylicą.

A kto z was słyszał o takiej tendencji, że powoli odchodzi się od lonżowania na jakichkolwiek wypięciach, bo żadne wypięcie nie jest w stanie naśladować prawidłowego kontaktu?

A kto z was słyszał o takiej tendencji, że powoli odchodzi się od lonżowania na jakichkolwiek wypięciach, bo żadne wypięcie nie jest w stanie naśladować prawidłowego kontaktu?



Ja slyszalam, od osoby pracujacej z konmi w USA. Klasycznie. Jakies 3 lata temu.
Julie, ja słyszałam od co najmniej dwóch różnych trenerów - że lepiej luzem, a najlepiej na dwóch lonżach/długich wodzach. Chyba że wypinacze do kawecanu, wtedy nie psują pyska.

Sofka, tak jak mówi Ela - żadna przesada nie jest dobra a jeżdżenie 60 minut w jednym ustawieniu taką przesadą będzie - tak samo jak jazda na zrolowanym koniu. Mięśnie budują się tylko jeżeli na przemian kurczą się i relaksują, czyli wysokość i stopień ustawienia należy zmieniać i dostosowywać do potrzeb i możliwości danego konia.

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 czerwca 2013 18:01
[quote author=Julie link=topic=91618.msg1791599#msg1791599 date=1370099874]
A kto z was słyszał o takiej tendencji, że powoli odchodzi się od lonżowania na jakichkolwiek wypięciach, bo żadne wypięcie nie jest w stanie naśladować prawidłowego kontaktu?



Ja slyszalam, od osoby pracujacej z konmi w USA. Klasycznie. Jakies 3 lata temu.
[/quote]

klasyczna z ekologicznym zacięciem chyba

bo ostoja klasycznego jeździectwa SRS we Wiedniu oczywiście używa wypinaczy
...ale czy to oznacza, że wypinacze dobre są? 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 czerwca 2013 18:15
Skoro używają, konie i ludzi od iluśset lat szkolą do dość wysokiego poziomu to chyba złe te wypinacze nie są. Zresztą może lepiej to pytanie zadać komuś z SRS. 🙂
Trendy według mnie :
- "Jestem naturalsem! Jeżdżę na oklep! I na kantarze!!! Mój koń się cofa na zawołanie."
-"Rodzice kupili mi konia, ale on gryzie. Co zrobić?"

A i jeszcze zajeżdżanie roczniaków..  🚫 🙇
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
01 czerwca 2013 18:57
Z moich obserwacji to eko trend bywa połączony z naturalizmem, ale nie zawsze. Znam naturalsów, którzy nie są eko, znam eko jeźdźców, którzy nie są naturalsami 😉
Z tej drugiej kategorii, tzn ekologizujących klasyków 😉 to mnie się Manolo Mendez podoba. Niekoniecznie tylko dlatego, że używa eko-bambusa 😉

Jak dla mnie fajne jest u niego połączenie b. klasycznego ujeżdżenia z niemniej klasyczną (choć eko-bambus zamiast wypięcia) pracą z ziemi i do tego z rożnymi technikami masażopodobnymi, dbałość o dostosowanie wymagań do rozwoju fizycznego i stanu psychicznego konia. Podoba mi się jego wyczucie, to jak obserwuje ruch konia i subtelnymi sygnałami poprawia różne szczegóły, fajna relacja z końmi z którymi pracuje.  Nie wiem czy ktoś z Was oglądał jakieś jego filmiki? Co myślicie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się