naturalna pielęgnacja kopyt

dea   primum non nocere
07 lipca 2013 23:00
To dobrze, ważne, żeby się ruszał 🙂
dea wielkie dzięki za materiały 🙂 Jesteś nieoceniona w przedstawianiu tematu 🙂

Jak masz jeszcze jakieś linki to chętnie postudiuję (jak wszystkie Twoje posty).  :kwiatek:

Mam nadzieję, że w końcu dorwę jakiś lepszy aparat by zrobić fotki porównawcze kopyt po roku czasu.
Kupa roboty jeszcze przed nami (strzałki i pękające ściany). Natomiast jak popatrzyłam sobie na te fotki wcześniej to widać ogromną różnicę.
Po Twojej wcześniejszej wypowiedzi jednak kupie suplementy miedź+cynk+magnez. Suplementowałam magnezem i kopyta ruszyły się ale po pewnym czasie (m.in bardzo było mokro) stanęły w miejscu. Może trzeba rozszerzyć suplementację i wtedy zobaczyć efekty 🙂

Zaczynaliśmy od czegoś takiego

Pytanie mam jeszcze takie, znacie może kogoś, kto niekoniecznie udziela się na forum, ale zajmuje się struganiem tu na Podlasiu? Wszystkich z okolic dalszych już wypytałam i niestety nie pojawiają się u nas, na mapce strugaczy nikogo stąd nie ma.

 
Najbliżej to chyba tylko ja albo tunrida , w zależności o jaką część podlasia Ci chodzi. Z tym że na tyle daleko aby koszt dojazdu wykończył Cię finansowo  😕.  A jak nie stanowi dla Ciebie problemu rozstanie z koniem to pakuj go do przyczepy i przywoź do mnie. 
Ja nie strugam ludziom. Nie mam na to zupełnie czasu. Dojazd do klienta kosztowałby nie tylko "za benzynę", ale nawet bardziej za czas jaki straciłabym na ten dojazd. Totalnie nieopłacalne dla właściciela konia.
Robię jednego konia uprzejmościowo, który mieszka obok mojego.
Na Podlasiu konia trzymała Nutka. Byłam z nią na kursie. I czy czasami mąż Sznurki nie struga w ten sposób? Pewno struga tylko swoje konie, a nie cudze, ale podpytać się można.
o Sznurce nie wiedziałam, muszę się w takim razie konkretnie dopytać 😉
kaloe myślałam o tym 😉 poszło pw.

a z struganiem przez osoby z daleka, dokładnie je rozumiem, czas jest cenny w tym momencie, a na taką wyprawę to trzeba by było poświęcić cały dzień, których ciągle brakuje  😉
nela25   Elanus 08.2011
09 lipca 2013 08:03
Hej Dziewczyny,

Dea fotki pogląowe fantastyczne, dobrze to zrozumiałam o co chodzi z pazurem.

Wczoraj miałam konsultację Pani weterynarz i struganie. Pani weterynarz powiedziała, że najpierw robimy badanie na braki mikroelementów:
a) z ostróżyn kopyt
b) z włosów
Dajemy obie porcje do badania, a labolatorium samo zdecyduje co badać, czy lepiej kopyta czy lepiej włosy po przedstawionym problemie z kopytami.
Pani weterynarz również uczuliła mnie, że nie ma co dawać suplementów bez wcześniejszej diagnozy CO podawać i jakie rzeczywiście są braki. Analizę powiniśmy mieć do tygodnia. Koszt badania jednej "rzeczy" 120,00zł.

Wczoraj przed struganiem skonsultowałam się z kowalem, był bardzo otwarty na propozycję i przyznać Ci Dea rację. Wszystko zrobiliśmy tak jak wspominałaś w postach:
- skrócenie pazura, likwidacja flary, rzeczywiście pod podeszwą "betonową" okazało się, że coś tam się "rodzi" i nawet przy pazurze 4 - 5 cm lini białej się pokazało !!🙂
dość mocno kowal go wystrugał na podeszwie i powiem Wam szczerze podeszwa była BIAŁA, nigdy mój koń nie miał takiej "śnieżno-białej" podeszwy !! 😲 Strzałki są dość wąskie, bo dużo ściął zgnilizny, ale rowki strzałek oprócz jednej są całkiem całkiem. Lewą przednią musimy dalej leczyć siarczanem miedzi w żelu z watkami do środka.

Jutro wstawię zdjęcia !! Nie mogę się doczekać co powiesz Dea  💃

Jest niestety tylko jeden "minus" koń bardzo maca podłożę... w kłusie delikatnie kuleje...

Plan na ten moment:
- pielęgnacja kopyt codziennie: kopystkowanie + siarczan do chorej strzałki + osuszenie + woda utleniona na wszystkie kopyta.
- lonża 20/30 minut stępem po hali z piaskiem, potem 30/40 minut chodzenie mocnym stępem po kostce brukowej dookoła stajni
- pastwisko: suche z trawą codzienni do oporu

Mam nadzieję, że za kilka dni jak mu się kopyta uodpornią to będę mogła na niego wsiąść na miękkie.

Jak myślicie jak długo powinnam z nim tak w ręku maszerować stępem? Ile dni? Czy kopyta mi pokażą kiedy się uodporniły? Jak w kłusie nie będzie znaczył?
Kolejnym etapem będzie stęp po kamyczka na drodze w dolinie 🙂



nela25   Elanus 08.2011
09 lipca 2013 08:06
Hej,

możesz mi doradzić gdzie mogę kupić tarnik do kopyt?
i na jaką kwotę muszę się nastawić?

Dzięki
Kasia J.
no i własnie takie są efekty -  wystrugał podeszwę , no tak podeszwa piękna , biała , tylko koń kuleje 🙁
dla mnie piękny przypadek straty czasu , szczególnie dei
ciekawa jestem na ile ,,elementów,, zbadają ci te włosy czy kopyta przy cenie 120 zł/element ? dwa , trzy ? na stronie Podkowy masz badanie z włosa na wszystkie za ok. 200 zl .
Dokładnie. Aż się cofnęłam i obejrzałam Nela twoje fotki kopyt. Jeśli on temu plaskaczowi też wyciął podeszwę, to nie dość, że koń długo będzie macał, to znów zabetonuje podeszwy na amen. I tak w kółko.
Podstawą w takich przypadkach jest NIE cięcie podeszwy. ( a już na pewno nie takie jakie zafundował kowal- z tego co opisujesz) A dopiero po spełnieniu tego warunku spełnianie kolejnych: skracanie pazura, likwidacja flar.
Jak likwidować flary zabierając koniowi ścianę, jeśli zabraliście ( ścieńczyliście na maksa) też podeszwę?

Dea- szacun i respekt. I order, że Ci się jeszcze chce.  :kwiatek:
Mam dokładnie takie same odczucia co dziewczyny wyżej. Macający koń to nic dobrego 🙁
Co by się nie działo nie wolno pozbawać konia podeszwy w taki sposób by macał. Wybieramy/strugamy tylko martwą część.

Niestety po fotkach konia też widać, że niejednokrotnie koń był za bardzo wybierany, albo aparat przekłamuje z tym mocno rdzawym kolorem.

W zasadzie nie ma co się powtarzać bo Dea  :kwiatek: wszystko dokładnie opisała co zrobić.




Badanie za 120 zł u Podkowy to niestety tylko badanie podstawowe, bez żelaza i fosforu, sodu i czegoś tam jeszcze, rozszerzone z tego co pamiętam kosztuje 180. Robiłam niedawno mojemu koniowi, pewna, że skoro z krwi nic nie wychodzi to tu też nic nie wyjdzie i się "lekko" zdziwiłam  😵
Arroch,a mozesz pokazac jak wynik takiego badania wyglada?
dea   primum non nocere
09 lipca 2013 11:01
nela25 - echhh... Skojarzyło mi się to:
http://www.bowdoin.edu/~disrael/what-the-customer-really-needed/what-the-customer-really-needed.jpg
No nic, wstaw zdjęcia. Zobaczymy. Ze śnieżnobiałej podeszwy się nie ciesz, zobacz ją następnego dnia. Będzie pewnie pomarańczowa. I idę o zakład, że za miesiąc będzie twarda jak skała znowu. Ja pisałam, że ta podeszwa według mnie się prawodopodobnie jeszcze NIE nadaje do wycięcia, że pod spodem jest żywa podeszwa, ale ona jest prawdopodobnie cieńsza niż być powinna i zbyt słaba, żeby ją w tej chwili odsłaniać. To, że koń maca, potwierdza te przypuszczenia. Za wcześnie. Trzeba go było przetrzymać na kopytach brzydkich, ale funkcjonalnych (urżnąć sam pazur W PIONIE i podciąć ściany przedkątne w lekkie łuczki, zaokrąglić) i pomóc mu metabolicznie. Podeszwę można by wyciąć wtedy, kiedy z góry poszedłby wyraźny lepszy zrost, a pomiędzy jedną a drugą podeszwą byłaby wyraźna warstwa proszku (jak u konia z mojej fotki - on też miał taki beton).
Gdyby tak zrobić, to duża szansa, że nie miałabyś powtórki betonowania, a teraz - no nie wiem. Może zdążysz, jak migiem wprowadzisz suplementację. Podstawową mieszankę z CZYSTYM magnezem, cynkiem i miedzią dałabym już. A badania włosa/rogu rób swoją drogą.
Ja bym nie spacerowała po kostce brukowej, tylko po lekko stymulującym, ale mało wymagającym miękkim, elastycznym podłożu. Moje ulubione, to droga w lesie. Trochę starych liści, piasek z gliną, takie "wszystko"  - wilgoć lekko trzyma i nie jest bardzo twarde. Ewentualnie trawiaste pobocze drogi. Nie macie terenów jakichś gdzie nie ma kamyczków i bardzo twardego podłoża?

Co wam w ogóle z tymi spacerami po bruku? Jak dla mnie takie podłoże jako jedyne rehabilitacyjne to tylko na ścięgna się nadaje.  Przy słabych kopytach raz, że mocno wyciera (koń Shadow1), dwa, że przy ruchu z palca naprawdę niczego dobrego kopytom nie daje. Właśnie, nela25, to podstawa: sprawdź, czy ta bieda chodzi po tej kostce z piętki. Jeśli nie, to moim zdaniem to mu raczej będzie szkodziło niż pomagało. Szukaj podłoża, na którym ma komfort - idzie chętnie, długie kroki, lądowanie na tyle kopyta. Ja już bym chyba raczej spacerowała po tym suchym/trawiastym padoku...
Badanie za 120 zł u Podkowy to niestety tylko badanie podstawowe, bez żelaza i fosforu, sodu i czegoś tam jeszcze, rozszerzone z tego co pamiętam kosztuje 180. Robiłam niedawno mojemu koniowi, pewna, że skoro z krwi nic nie wychodzi to tu też nic nie wyjdzie i się "lekko" zdziwiłam  😵

I co w przypadku Twojego konia dokładnie wyszło?
Dea, po ostatniej akcji jaka odwalil mi na spacerze, odpusciłam, on sam duzo chodzi po padoku a biore go czasami tez i chodze po ujezdzalni.
Jutro będzie strugany, zobaczymy co powie kowal, zrobie zdjecia i wstawie zaraz po. Zauwazylam, ze piętka zaczyna mu sie robic twardsza, ale strzalka i rowek nadal bardzo miekkie i postrzępione :/ Myslisz ze zostawic Armex i stosowac te masci ? Armex mu nie zaszkodzi ?
nela25   Elanus 08.2011
09 lipca 2013 12:10
o matko..... gdzie jest emotikonek co płacze jak bóbr, bo nie mogę znaleźć ....  😕
no niestety wygląda to identycznie jak opisała Dea w linku...chyba kowala poniosło...

Dea blucha tunrida
niestety jest to nasz pierwszy raz, że wogóle się zastanawiamy co kowal z kopytami robi... a swoje lata na karku już mam...zawsze powtarzam, że człowiek uczy się całe życie i teraz z kopytami na mnie padło.... 😕

Zapomniałam dodać wcześniej że łuczki zostały zrobione w kopytach: od strony wewnętrznej na przodach i po obu stronach na tyłach.
Podobno za 120,00zł mają zbadać całe "spektrum" to jest jakieś ludzie laboratorium z dietetykami. Weterynarz mi wczoraj powiedział, że we krwi nie ma tego czego się "szuka" z mikroelementów w kopytach i we włosach. Dlatego zastanawiając się nad kopytami najlepiej kopyta (ścinki) przebadać.

tunrida wyjaśnisz mi proszę o co dokładnie chodzi? "Jak likwidować flary zabierając koniowi ścianę, jeśli zabraliście ( ścieńczyliście na maksa) też podeszwę? " NIe rozumiem co ma jedno do drugiego 😡

Czy naprawdę po rdzawym kolorze można zobaczyć, że koń był za bardzo wybierany? Skąd taki kolor się bierze? I te podeszwy o których mówi Dea, że mają spomarańczowieć... !! EMEJZING !!  😲 Specjalnie podjadę zobaczyć, bo dziś kolej koleżanki na odwiedziny u konia.

Niestety u nas jest dolina "krzemowa" skały, kamienie, drobne kamyki, beton na gliniastych drogach, sady w nich też betonowe ścieżki i tak w kółko. Ale masz rację pastwisko jest znacznie lepszą opcją. Sprawdzimy czy chodzi tak jak mówisz po kostce i jak tylko coś będzie nie tak to zmienimy miejsce spacerowania.
A padok bez trawy z zaschniętym w wyżłobienia podłożem (a'la glina) może być do spacerowania? przypomniałam sobie, że mamy coś takiego jeszcze...
Żeby zlikwidować flarę, należy, tak skrótowo mówiąc,  ścieńczyć puszkę kopyta ( czyli ścianę wokół kopyta). Czasami nawet prawie całkiem, nawet dochodząc do linii białej. Patrząc wtedy od spodu taka ściana jest bardzo cienka. Koń staje wówczas w większym procencie na podeszwie.
A jeśli właśnie wycięliśmy mu tę podeszwę, ścieńczyliśmy ją tak, że go boli jak na niej stoi, to ścieńczając mu też puszkę kopyta ( lecząc flary), sprawiamy mu dodatkowy ból. Bo większy procent oparcia jest na podeszwie.

Inaczej.
Nigdy nie powinno się wybierać nożem żywej podeszwy, bo to przysporzy koniowi ból. ( i doprowadzi do zabetonowania się podeszwy w przyszłości, co prowadzi do dalszych zmian w kształcie kopyta a z czasem i do zmian w jego funkcjonowaniu)
Jeśli zamierzamy likwidować flary ( czyli zabierać koniowi część podparcia jaką ma na ścianach puszki kopyta) to tym bardziej koń powinien czuć na podeszwie komfort. I tym bardziej należy uważać, by miał tę podeszwę wystarczająco grubą. Bo może się okazać, że po ścieńczeniu puszki kopyta koń zaczyna macać. Bo nie wytrzymuje tak nagłego i mocnego likwidowania flar.

I jeśli dodatkowo ma ścieńczałą podeszwę, bo ją wycięliśmy, to może go boleć bardziej.

Nie umiem już inaczej wytłumaczyć.  :kwiatek:
nela25 mieszkasz w regionie gdzie jest dość spory wybór strugaczy , proponuję za kilka tygodni , na następne struganie umówić sie z kimś z nich , a przez ten czas przysiaść i przeczytać watek żeby mieć jakiekolwiek pojecie na ten temat , szczególnie strony o  suplementacji ( niestety na której stronie to się zaczyna to nie pamiętam ) masz wszystko w pierwszym poscie tego wątku .
Arroch,a mozesz pokazac jak wynik takiego badania wyglada?


Pewnie! Podaj na PW maila to Ci podeślę 😉

kaloe niedobór sodu (bardzo duży), fosforu i kobaltu (koło dolnej granicy), a w opisie mi napisali, że bardzo dawno nie widzieli tak zniszczonych włosów... To, że nie chętnie pije z poidła zauważyłam pod koniec maja (wtedy miał robione badania krwi), schudł też trochę, ale nie podejrzewałam, że jest tak źle i trawa to już tyle czasu 🙁
dea   primum non nocere
09 lipca 2013 13:13
nela25 - Spokojnie... jeszcze po prostu dużo musisz się naczytać/naoglądać, żeby wiedzieć, w którą stronę jest "dobrze". Każdy to kiedyś przechodził. Najważniejsze, że Ci na koniu zależy.

Pomarańczowienie: jak się przytnie "żywy" róg, to on się utlenia. Robi się wtedy taki brązowawy/pomarańczowawy. Nigdy się takie nie zrobi kopyto nie wystrugane za mocno. Kopyto prawidłowo (nie za mocno) wybrane nigdy też nie będzie śnieżnobiałe (no, chyba ze mówimy o proszku, tak jak tu: ). Śnieżnobiała może być ściana przeciągnięta tarnikiem, ściana wsporowa. Podeszwa zdrowa, "żywa" zawsze będzie lekko beżowa. Tu masz kopyto za mocno podcięte - tak wygląda "następnego dnia": http://i6.photobucket.com/albums/y207/laranigra/kopyta/IMG_6616.jpg. Tu dla odmiany naturalny kolor białej podeszwy, nieciętej nożem (ona NIE spomarańczowieje): *

Co do zdjęcia flar i ścięcia podeszwy naraz: wiesz jak rozkładają się obciążenia na kopyto? Na czym koń chodzi? Są dwa podstawowe składniki:
1. Ściana i listewki - ściana puszki kopytowej (w zdrowym kopycie) jest mocno przyrośnięta do kości kopytowej czymś w stylu rzepa. To naprawdę mocno trzyma. Jeśli kopyto jest przerośnięte, ściany długie (albo koń okuty), to praktycznie całe obciążenie idzie na listewki właśnie (czyli na tego "rzepa"😉 - koń "wisi na ścianie" (to nie jest dobre)
2. Spód kopyta - oczywiście naturalne jest, że koń, chodząc na kopytach, powinien móc obciążyć spód kopyta podobnie jak człowiek podeszwę stopy. Obciążenie rozkłada się więc też na strzałkę, podeszwę kopyta, która w sytuacji zdrowego kopyta jest grubą, elastyczną warstwą chroniącą wrażliwą tkankę twórczą, oraz ściany wsporowe. Jak się całą ścianę opitoli, to koń chodzi na podeszwie (to też nie jest dobre)...

Każdy z tych elementów ma swoją rolę i w sytuacji idealnej ileśtam obciążenia przenosi. Jeśli jeden z elementów jest słabszy, reszta, naturalnie, zostaje dociążona i musi przenosić więcej. Koń się do tego dostosowuje - różne dziwne rzeczy wyrastają na kopycie jako tymczasowe rusztowania. Jeśli osłabiona jest ściana (np. kawał się obłamie), to podeszwa reaguje - właśnie zabetonowaniem, żeby wytrzymać większe obciążenie, wyrastają tymczasowe rusztowania ze ścian wsporowych. Koń jakośtam funkcjonuje. Im więcej ma możliwości ruchu, tym większa szansa, że sobie poradzi z tą sytuacją. Jeśli osłabiona jest podeszwa - to ściana szybko nadgania, unosi podeszwę nad ziemię i zmniejsza nacisk na zbyt cienką warstwę. Zwykle również ściany wsporowe dochodzą do głosu.

A teraz wyobraź sobie jakie zadanie dajesz koniowi wycinając mu ścianę ORAZ podeszwę. Podeszwa, po mocnym skróceniu ścian, przejmuje większe obciążenie i... jest cieńsza. Dziwisz się, że koń maca? Dlatego ALBO się mocniej przycina ściany - mając świadomość, że podeszwa będzie przeciążona, staramy się maksymalnie ułatwić jej zadanie (nie wycinanie żywego!!! buty z wkładkami, miękkie podłoże), ALBO podcinamy taką schodzącą podeszwę, wystawiając nową, młodą - ale wtedy trzeba pozostawić wsparcie w postaci ścian na czas, aż się nowa podeszwa zahartuje - trudno, żyjemy czas jakiś z flarami.

EDIT: * - o, ten koń ma bardzo mocno wystruganą ścianę, praktycznie do zera, bo były duże flary. Ale podeszwa jest nietknięta - chodził bez problemu.
nela25   Elanus 08.2011
09 lipca 2013 14:08
tunrida
teraz to rozumiem z tą flarą, masz całkowitą rację! Wystarczająco jasno napisałaś  :kwiatek:

wybacz blucha, ale nawet za trzema posiedzeniami po 3h dalej nie przeczytałam wszystkiego w wątku, wiem mam braki, przysiądę nad tym PROMISE !

Jadę do konia, odezwę się na wieczór ze zdjęciami, jakieś złe przeczucia mam ...  🙁

nela25 ludzkie laboratorium nie posiada tabeli z prawidłowymi wynikami dla koni. Jedyne laboratorium, które poprawnie może zweryfikować niedobory to hippovet, gdzie rozszerzone badanie włosa/ rogu kopytowego kosztuje 150 zł.
Deo,
a czy w przypadku konia z problemami takimi jakie opisuje nela25 warto zrobić RTG kopyt?
znam bardzo podobny przypadek, też arab i wczoraj dostał on receptę: podkuć na 4.
dea   primum non nocere
09 lipca 2013 16:16
Jak dla mnie, można sporo przewidzieć jak będzie taki rtg wyglądał. Wiadomo, że kopyta zdrowe nie są i z grubsza wiadomo co robić. Można ewentualnie zrobić dla celów dokumentacji, podobnie jak zwykłe fotki. Podkucie takiego problemu nie rozwiąże, a z czasem się okaże, że nie ma do czego podkowy bić, bo się ściana rozsypuje.
RTG kopyt jest ważne, jeśli podejrzewamy, że piętki mogą być za niskie (kość kopytowa poziomo w puszce lub nawet lekko czubkiem w górę). Przy ochwacie się przydaje (koniecznie z markerami), żeby ocenić do którego miejsca można bezpiecznie skrócić kopyto. Nie zawsze to dobrze widać. No i czasem do oceny zrównoważenia bocznego (to już rtg przód/tył). Generalnie - kopyto najczęściej sporo mówi, jeśli się mu pozwoli (czyt.: nie wyrzyna się bez opamiętania co chwilę i da się koniowi możliwość poruszania się w sporej ilości na podłożu, na którym ma komfort).
Dea U mnie koń spaceruje i pastwiskuje się na miękkim, elastycznym podłożu, ten polbruk to jedynie korytarz w stajni, który niestety musi pokonać, żeby wyjść na pastwisko ze stajni 😉
Nela25 dostała ode mnie namiary na Iśkę, która była gotowa pojechać i podstrugać "po naturalnemu". Nawet zdjęcia kopyt konia neli sobie już pooglądała. Ale cóż... zwyciężył tradycyjny kowal, bo jednak ludzie nadal mają większe zaufanie do kowali, niż do "naturalnych". Szkoda konia i jego cierpienia 🙁
Dea tyle się tu naprodukowała -tłumaczyła, wyjaśniała...i w sumie niepotrzebnie.  A teraz jest wielkie "upss" 🙄 Jak zawsze.
nela25   Elanus 08.2011
09 lipca 2013 19:48
rzepka nie bàdź taka... Nie zdàżyłam do Isi zadzwonić, a wizytę i tak miałam umówionà.... Proszę nie oceniaj mojego zachowania. Bardzo cenię to, że chcesz mi pomóc, niestety przed zadzwonieniem powstrzymało mnie kilka opini moich znajomych ze stajni. Niestety dużo z nich "nie wyciàgnełam"...oprócz tego, że koń kulał i że nie polecajà. Mimo ich stronniczysz opini i tak postanowiłam do niej zadzwonić, ma ode mnie nie odebrane połàczenie z godziné temu.

A więc dzwonię... Nic jeszcze nie jest stracone...
🙁 😕
Na razie jest stracone. Bo koń wystrugany za mocno musi teraz mieć czas na odrośnięcie tego, co zostało niepotrzebnie wycięte. Dodatkowo kolejny strugacz będzie miał większy problem, bo zastanie zabetonowaną podeszwę i nie poszaleje przy następnym struganiu.
dea   primum non nocere
09 lipca 2013 21:17
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Co się stało, to się nie odstanie - dajcie dziewczynie żyć, przecież chce koniowi pomóc. A że nie do końca jeszcze wie, w którą stronę iść po tę pomoc, to przecież nie jest jej wina. Zawołała kowala, widzi jakie są efekty. Miejmy nadzieję, że zobaczy też (pozytywne) efekty suplementacji i fizjologicznego strugania.

Co do tego, że koń kulał - czy jest ktoś, kto aktywnie struga (powiedzmy, 30 różnych koni struganych więcej niż raz, również problematycznych) i koń NIGDY nie zakulał/nie macał po jego robocie? Ja po tych 5 latach amatorskiego dłubania nie mogę tego powiedzieć. Ale zawsze się staram zrozumieć co spowodowało kulawiznę i nie powtarzać tego blędu, rozmawiam też o tym z właścicielem. Na to trzeba patrzeć.

Shadow1 - wiem, wiem 😉 ale przez moment była opcja spacerowania po tym bruku dla wzmocnienia kopyt, o tym mówię 🙂
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
09 lipca 2013 23:15
Ja tak akurat przed kolejną wizytą bluchy chciałam pokazać jak moje konisko zaczeło się ruszać 💘

a przypominam że jest 5 msc po zerwaniu ścięgna i rzekomo miał kuleć przez około rok, a tu raz że kulawizny już nie ma a dwa że ruch mamy + 50% 😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się