naturalna pielęgnacja kopyt

lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 16:48
Dziegieć to tak trochę jakby smołą te kopyta smarować..nie wiem co to ma dawać ale kopyt nie naprawi..
O wysłodkach masz cały wątek http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,64.0.html aktualnie na stronie atos.sklep.pl mają nie najgorszą ofertę,właśnie sobie zamówiłam. A mieszankę jak najszybciej,na co chcesz czekać? 😉
nela25   Elanus 08.2011
06 lipca 2013 17:01
Mam do wyboru tà mieszankę od Podkowy z różnà zawartościà magnezu, wybrać tà z największà ilośçià magnezu 99 procent?
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 17:02
Najlepiej żeby była jak największa ilość magnezu a jak najmniej żelaza.
Cieszę się że do tego wątku trafiają osoby, które chcą przejrzeć na oczy pod kątem kopytowym. Widzą problemy, widzą że te kopyta jednak nie wyglądają jak należy i najwyższy czas coś z tym zrobić. A z drugiej strony jak sobię pomyślę ile jest koni, których właścicele nie zdają sobie z tego sprawy to mi się włosy na plecach jeżą.. Chociaż naprawdę staram się panować nad sobą (wyrosłam z fazy zbawiania świata) to czasem jeszcze puszczają mi nerwy...
I ostatnie zmiany. 5 lat pracowałam nad tym, ale tak naprawdę dużo się ruszyło dopiero po puszczeniu 24h na łaki. Zdjęcia z przed roboty.
  2009                                                                                                                                                                        maj 2013
     
lacuna niestety postawy przednich nóg nie mamy zbyt prawidłowej, do tego kobyła przeszła jakiś ciężki wypadek w wieku źrebięcym, wczesno młodzieńczym, przez co lewa przednia noga jest pokrzywiona, że to tak ujmę. W stawach jest w miarę porządek, nic złego się nie dzieje ( zdjęcia RTG były robione), muszę doprowadzić do porządku jeszcze kopyta, ten rok zaczął się pechowo i ciągnie się tak do tej pory.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 21:12
No właśnie coś jest niepokojącego w tych nogach.Ten koń jest użytkowany normalnie?Jak chodzi?(pisałaś,że teraz kuleje ale jak było wcześniej?) Od palca/piętki?Sztywno?Zaciekawiły mnie te pęciny,specjalnie dzisiaj nasze kopyciaki oglądałam i oba maja zdecydowanie krótsze i idące bardziej pionowo jakby a one też okazami zdrowia nie są tak na marginesie.
Tutaj na forum,jest sporo przypadków koni gdzie od kopyt udało się naprawić sporo problemów wyżej (przykurcze,kozińce,miękkie pęciny itp) więc może i tutaj prawidłowe struganie i dużo ruchu od piętki pomoże i wyżej? 🙂 Jestem bardzo ciekawa te wady przekładają się na funkcjonowanie konia i co można (jeśli w ogóle jest taka potrzeba?) z tym zrobić.
Bo ogólnie tak samo jak kopyta mają wpływ na cały aparat ruchu tak i odwrotnie-wszelkie krzywizny itp mają wpływ na kopyta i sęk w tym żeby wiedzieć kiedy pozwolić im się krzywić..
Użytkowana jest normalnie, tzn. zaledwie od ponad roku, zeszłe lato pracowałyśmy średnio intensywnie, około 4 razy w tygodniu, jedynie po płaskim, nie skaczemy. W tym roku pracowałyśmy niewiele, bo jak nie pogoda, to właśnie coś z nogami, w maju mi zakulała i od tej pory chodzi jedynie na pastwisko, była diagnozowana przez 3 weterynarzy w sumie i nic niepokojącego się nie dzieje. Kontuzje się zdarzają, za często jak na mój gust. Przeciwwskazań do jazdy/pracy nie mamy. Myślę, że odpowiednia praca z kopytami mogłaby też nam dużo pomóc, pytanie tylko czy ktoś chciałby do nas przyjechać, bo póki co cisza, nikogo nie udało mi się znaleźć.

a i zapomniałam, chodzi głównie od palca, czasem się zdarza od piętki, ale to rzadko, porusza się dosyć elastycznie, nie jest to sztywny ruch.
ja codziennnie wsadzam watki z Armexem do wszystkich dziur i kurcze bola go :/ Do tego zaczeły mu się robić miekkie bardziej i nie wiem czy to dobrze, czy zle. Moze ten Keralit za bardzo wysuszył je ?
Ten lewy przód u Shadow wygląda jak po-przykurczowy.  Choć może to być coś innego, trudno powiedzieć nie widząc całej kończyny i nie znając dokładnie zdarzenia. Ciekawa jestem jakby wyglądała ta kończyna na rtg, nie mieliście może robionych kiedyś zdjęć rentgenowskich?


Też mi przyszło na myśl, że może to być po przykurczowe, zdjęcie RTG mamy, za chwilę wrzucę do galerii, zdjęcie całej nogi również.

wrzuciłam zdjęcia do galerii, na ten moment przy sobie posiadam tylko te zdjęcia. Co mogło być powodem tego stanu, jakie zdarzenie, niestety nie wiem, nie udało mi się dowiedzieć,
Jakby nie było, moim zdaniem pomógłby tym kopytom codzienny ruch pod górkę i z górki bardzo spokojnym tempem. Jeżeli nie masz "pod ręką" górek to ćwiczenia rozciągające przednich nóg. Przy takich kończynach ważne jest jak koń pracuje - jeżeli jest na przodzie kontuzje będą wracać.
Masz zdjęcie całego konia w postawie zootechnicznej?
Nie mam typowo zootechnicznego, ale jutro wieczorem powinno się znaleźć już w galerii, a górkę jakąś znajdziemy, codzienny spacer też nie będzie problemem

edit: spacery kilkuminutowe rozumiem? Czy dłuższe? We wtorek mamy wizytę masażysty, może też coś nam pomoże. A kobyła w pracy ma tendencję do 'uwalania się na przód'.
Próbowałabym żeby koń szedł krok po kroku, czekając na ciebie. Krok-krok-krok-krok. Nie wiem czy wiesz o co mi chodzi - ma to być ćwiczenie rozluźniające i rozciągające więc im wolniej tym lepiej. Tylko na spokojnie, bez nerwów jeżeli koń się będzie chciał na początku spieszyć, to normalne. I nie za dużo na raz, to młody koń.

No właśnie - ciężki przód tu nie pomaga. Trudno coś więcej powiedziec przez internet, ale na pewno prawidłowa praca by pomogła. Prawidłowe struganie także by pomogło 😉
A masaż jest zazwyczaj bardzo dobrym pomysłem. Tyle że sam w sobie zostawi krótkotrwały efekt jeżeli coś nie zostanie zmienione.



A tak poza tematem - ale się już stęskniłam za struganiem! Jestem tak przemęczona, że struganie wydaje mi się przyjemną rozrywką  😁 Ciekawa też jestem jak tam kopyta mojego konia. już niedługo znów Polska.. 🙂  z drugiej strony - ależ będę tęsknic za tym wszystkim co teraz mam..
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 22:00
Jak mocno kuleje?Po pastwisku porusza się bez problemu?
Spacerki bardzo wskazane,jeśli widać,że mu ciężko to powoli,spokojnie codziennie chociaż po kilka minut i zwiększać dystanse w miarę jak koń sobie z tym radzi.Do tego bardzo ważny też ruch swobodny-własnie po pastwisku czy padoku,koń sam sobie reguluje ilość i tempo-czyli wypuszczać jak najdłużej się da.
Masaż bardzo fajnie może pomóc,bardzo ważne żeby te mięśnie były "ruszane" ale tak jak mówi (pisze) branka razem z tym muszą iść też inne czynniki🤔truganie,ruch,rozciąganie,żywienie nawet.. 😉
branko jeżeli jesteś bardzo stęskniona to zapraszamy na wycieczkę do nas 😉 z tym spacerowaniem domyślam się co masz na myśli. Na pewno będziemy próbować, na tyle ile sama z siebie będzie chciała, nam się nie spieszy nigdzie, póki jest młoda chcę wszystko naprawić na ile się da 😉 W pracy pod siodłem mamy pomoc z dołu, kompetentną, przy ciągłości były już widoczne efekty, ale przyszła zima i od tamtej pory zaczęło się jakoś pechowo u nas.
Teraz muszę znaleźć nam strugacza.

lacuna Kulawizna pojawia się na twardym podłożu, szczególnie to widać w stajni na betonowej podłodze. Po pastwisku porusza się całkiem swobodnie, nie jest to może tak elastyczny ruch jak wcześniej, widać u niej dyskomfort. Sprawdzana była pod kątem ropy, na szczęście jej nie ma. Pierwszy tydzień po rozkuciu poruszała się bardzo fajnie, byłam tym bardzo zaskoczona, teraz jest gorzej.

Pastwiskowana jest na tak zwane 'ile wlezie'. Od około 4-5 rano do 20-22 wieczorem, jeśli pogoda lub owady mocno dokuczają to wraca do stajni na trochę.

Także spacery zaczynamy od jutra na tyle ile będzie chętna. I tu jeszcze moje pytanie, jeśli twardsze podłoże jest dla niej sporym problemem to sobie je zupełnie darować? I zacząć je wprowadzać dopiero gdy zobaczę, że na pastwisku zaczyna sobie z nim radzić to wprowadzić je też na spacerach ? Ogólnie na pastwisku porusza się chętnie, obserwuje ją codziennie i nie raz widzę jak sobie podgalopuje, czy kłusuje.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
06 lipca 2013 22:57
Generalnie jest taka zasada,że robimy tyle na ile nam koń pozwala (czasem tylko są wyjątki ale to już konkretne przypadki) więc jeśli na twardym zupełnie sobie nie radzi to zaczynasz od takiego podłoża jakie konisku odpowiada i tak długo jak widzisz,że idzie bez wyraźnego trudu.Z dnia na dzień "podnosisz poprzeczkę" i wydłużasz spacerki,wprowadzasz górki (jeśli masz takowe w pobliżu i podłoże na nich pozwala na łażenie bez sprawiania bólu zwierzakowi) jak widzisz,że jest ok to kontynuujesz łażenie po miękkim i po trochu zaczynasz wchodzić też na twarde potem na kamienie itp itd.Wszystko stopniowo i musisz obserwować 😉
Użytkowana jest normalnie, tzn. zaledwie od ponad roku, zeszłe lato pracowałyśmy średnio intensywnie, około 4 razy w tygodniu, jedynie po płaskim, nie skaczemy. W tym roku pracowałyśmy niewiele, bo jak nie pogoda, to właśnie coś z nogami, w maju mi zakulała i od tej pory chodzi jedynie na pastwisko, była diagnozowana przez 3 weterynarzy w sumie i nic niepokojącego się nie dzieje. Kontuzje się zdarzają, za często jak na mój gust. Przeciwwskazań do jazdy/pracy nie mamy. Myślę, że odpowiednia praca z kopytami mogłaby też nam dużo pomóc, pytanie tylko czy ktoś chciałby do nas przyjechać, bo póki co cisza, nikogo nie udało mi się znaleźć.

a i zapomniałam, chodzi głównie od palca, czasem się zdarza od piętki, ale to rzadko, porusza się dosyć elastycznie, nie jest to sztywny ruch.

Werkowaniw na pewno bardzo pomoże, a nawet jest podstawą jeśli chcesz konia "wyleczyć", wierz mi. Ja nie jedno już widziałam ,podczas prowadzenia rehabilitacji ustępowały / ustępują u koni kozińce , różnego rodzaju krzywizny nóg, przykurcze ścięgien, a nawet mam u siebie kobyłę z uszkodzonym ścięgnem której przez półtora roku się ono nie goiło ( noga była spuchnięta) , jak tylko kopyta zaczęły się poprawiać ścięgno zaczęło się goić a opuchlizna schodzić.
Ja nawet zaczęłam się specjalizować w rehabilitacji kopyt oraz całego aparatu ruchu, bo od kopyt wiele zależy .
Shadow a ona kuleje tylko na jedno kopyto czy na oba przody ( przepraszam jeśli było gdzieś napisane , ale nie mam teraz czasu czytać wszystkiego). A kopyto/ noga wygląda jak po przykurczu co już dziewczyny zauważyły. Najgorsze jest to iż to co widzimy na zewnątrz nie koniecznie pokrywa się z tym co jest w środku. Kość kopytowa może być " bardziej przykurczona" niż kopyto ponieważ ścięgno jest przymocowane do kości kopytowej a nie do puszki kopytowej. Oczywiście jeśli listewki (linia biała) są zdrowe to nic takiego się nie dzieje ale w przypadku tego kopyta raczej linia biała jest osłabiona.
A co to jest za zgrubienie / opuchlizna widoczna na tym zdjęciu http://re-volta.pl/galeria/foto/97922 na nadpęciu lewej nogi? Problemy ze ścięgnem  czy coś pourazowego ?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
07 lipca 2013 10:09
A ja się muszę wtracic i pochwalić 🙂 mój koń od wczoraj jest koniem bezstajennym 😅 zobaczymy czy kopytka powiedzą nam coś nowego.
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
07 lipca 2013 11:45
kaloe,tutaj chyba widać kawałek tego pogrubionego/opuchniętego nadpęcia http://re-volta.pl/galeria/foto/97923 no i niżej też coś jest na rzeczy.
kaloe prawdopodobnie coś po urazowego, a być może właśnie sprawa po przykurczowa, nie udało mi się dowiedzieć co się tam konkretnego stało. Jest to zgrubienie, wet nazwali to jako nalana okostna, nie puchnie, nie grzeje po żadnym wysiłku.

A im bardziej zaczęłam się zagłębiać w ten wątek, to dotarło do mnie, że doprowadzenie kopyt do porządku, prawidłowe ich prowadzenie może dać nam szansę na zdrowsze nogi.
dea   primum non nocere
07 lipca 2013 14:17
Na szybko, porównując dwa ostatnie "przypadki".

Kopyta konia Shadow1 wyglądają, jakby potrzebowały odrobiny pomocy ze strony strugania. Koń ma przykurcz, ale z tym się żyje. Znamy to 😉 W tej chwili ponieważ ściany na pazurze tego biednego przykurcza praktycznie nie ma i koń wytarł sobie sporo podeszwy, patrząc pod jakim kątem rosnie ściana od koronki - chodzi w tej chwili praktycznie na czubku kości kopytowej. Faktycznie trzeba by zabezpieczyć (buty z wkładkami, cokolwiek) - jak ściana odrośnie i będzie zdrowa, to powinien sobie radzić. lacuna - Co jest nie tak z pęcinami? że niby mają być krótkie i pionowe? no, niekoniecznie. Chyba że czegos nie zrozumiałam w Twojej wypowiedzi... Poza tym - białko z owsa rozwala linię biała?... skąd tu znowu takie rewelacje?

Kopyta konia nela25 dla odmiany wyglądają, jakby coś zwierzowi dolegało "pozastruganiowo" - porównajcie chociażby jak zachowuje się podeszwa.
nela25 - czy dobrze wnioskuję, że kopyta się popsuły po zmianie stajni? Istotna różnica, którą można zauważyć w chowie, to podmokłe/podmakające łaki. To jest ogólnie alarm mineralny - w takich miejscach zazwyczaj jest bardziej niż gdzie indziej zachwiana równowaga mikroelementów. Żelaza i manganu masz na pewno FULL w diecie, a cynku i miedzi sa gigantyczne braki. Tym bardziej jesli koń przyszedł z pastwisk suchych, gdzie mogło być pod tym względem "lepiej"... Obserwowałam po moich, że do pewnego stopnia organizm uczy się kompensować w obie strony (napiszę o tym później, jesli to kogoś ciekawi).
Przede wszystkim: podaj suplementację miedzi, cynku i magnezu - reszta jest mniej istotna, ale zwróć uwagę, żeby ABSOLUTNIE nie było zanieczyszczeń żelazem i manganem. Żadnych manganowych/żelazowych "odżywek"! Przyjrzyj się składowi musli, które podajesz. Nie dawaj czerwonych lizawek - tylko zwykłe, białe albo jeszcze lepiej, do wyboru biale i zielone. Najlepiej by było, gdybyś zrobiła badania siana (macie jednego stałego dostawcę, albo jeszcze lepiej: własne?), bo może sie okazać, że standardowe dawki nie wystarczą. U mnie była taka sytuacja, że w jednej stajni spokojnie wystarczał "normalny" suplement mineralny, po przeprowadzce pojawiły się "betonowe podeszwy" (nie ma proszkowania się nawet po kilku tygodniach od strugania), popsuły się strzałki, ściany się miejscami zaczęły lekko łupać. Trzymałam to w ryzach struganiem - i konie chodzą dobrze, ale to ciągła walka. Po dłuższej lekturze bloga Rockley Farm jakoś urosło mi przekonanie, że jeśli konia trzeba strugać co tydzień-dwa, żeby kopyto się nie rozpadało, to na bank jest coś nie tak w utrzymaniu... No i dostałam potwierdzenie, konie zaczęły "głośniej krzyczeć" - za kopytami poszły: nawrót zapalenia zrębu rogówki (było 1,5 roku spokoju), sarkoidy u dwóch osobników nigdy nie było), wypadanie grzywy i naprawdę kosmiczne odbarwienie sierści karej klaczy (czerwony to juz u niej normalny kolor - teraz weszły siwe włosy :/). Przypadek? Zaczęłam 2 tygodnie temu podawać suplementację opartą na badaniach siana, zobaczymy jakie bedą efekty. Szkoda że dopiero teraz, bo jeden z sarkoidów już się wykrusza... ale to nie ten temat.

Dziegieć i olej odpuść w każdym razie.

EDIT: Kinia16322 - jesli reaguje bólowo na pchanie watki (na poczatek to może być za dużo), to zrób najpierw kurację maściami. Tribiotic i clotrimazol, kup w aptece, wymieszaj po tubce każdego z nich. Najlepiej gdybyś miala strzykawkę z przedłużoną końcówką, taką jak do mastijetu. Ona umożliwia zaaplikowanie maści głęboko. Jak nie masz, to i zwykłą ostatecznie może być. Dokładnie, bardzo dokładnie czyścisz kopyto i wypełniasz rowek środkowy i wszystkie większe szczeliny maściami. To koniecznie codziennie! Plus spacerki - chyba że koń chodzi sam z siebie w miarę dużo. Czy już jest ostrugany? możesz wrzucić nowe zdjęcia jeśli jest?  Chodzi o to, ze strzałki trochę muszą być stymulowane, bo bez tego nie odrosną. Zarowno armex jak i maści tylko hamują postęp infekcji, nie spowodują jej cofnięcia. Hamujemy więc "zjadanie" zdrowej tkanki - a koń pracuje nad odbudową nowej od środka kopyta. Do tego potrzebna jest stymulacja (ruch i nie baaardzo wysokie, zablokowane totalnie kopyto; choć wycięte na zupełnie krótko, z moich obserwacji - również nie działa w takiej sytuacji).
nela25   Elanus 08.2011
07 lipca 2013 15:29
Dziękuję Dea za odpowiedź.
Od razu sprawdziłam podawane musli, Baileys All-Round endurance mix (dodam, że maksymalnie dostawał 5-10 garstek dziennie):
-cynk 135mg
-mangaz75mg
-magnez 0,3%
-miedź 40mg
-żelazo 230mg (wydaje się dużo 😲)
Co wy na to, żeby całkowicie jà już dziś odstawić?

Po zmianie stajni przez jakiś czas kopyta rosły normalnie, potem zauważyłam zwiększonà "ścieralność" wszystkich kopyt, ale mówiliśmy sobie, że to przez "szuranie" kopytami po twardym piasku hali... Najwięcej startego rogu miał niestety na przedniej części kopyta, czyli właśnie na palcu, od tego momentu dużo się poprawił ruchowo i mniej szura kopytami, ale i tak przed nami jeszcze ciężka praca, aby jeszcze wyżej podnosił nogi. Zaczeliśmy w tym tygodniu spacery po 30 min. na twardym (kostka brukowa), codziennie zamiast ostatniego stępa. Czy dobrà taktykę obrałam w celu wzmocnienia kopyt?
-> większe drgania = większe ukrwienie = lepsze kràżenie

Dawkę owsa od wczoraj zmniejszyłam do maks 2 litrów dziennie (1l rano i 1litr wieczorem, jak wraca w południe na obiad to rano 0,5 litra, obiad 0,5 litra i 1 litr wieczorem). Od kilku dni ma przerwę w treningu, bo zrobił sobie rankę na pęcinie, więc mam nadzieję nie zauważy zmniejszenia dawki. Na pastwiska wychodzi normalnie.

Jutro kupuję mieszankę wiosenno-letnia z 99% magnezu od Podkowy. Czy pozostać przy dawkowaniu 30g na konia 500kg na dzień (obstawiam, że arab więcej nie waży) czy w zwiàzku z gigantycznymi niedoborami podawać większà dawkę?

Mam jeszcze jedno pytanie:
Czy zgniłe farfocle ze strzałki powinno się wycinać do zera žeby nie zakażały zdrowych tkanek, czy wycinać tylko w miarę rozsàdku? W rowkach przystrzałkowych robià się mu takie kieszonki z prześwitami które zarastajà na rowki i ciężko z tamtàd wygrzebać brud, a prawie zawsze jak tam pogrzebię to na kopystce jest śmierdzàca maziura 🙁

dea   primum non nocere
07 lipca 2013 16:28
Te mg to są na jakąs ilość? na kg? Ile tego dawałaś? Ważne jest ile z grubsza koń dostaje, bo garstka mu pewnie nie zaszkodzi, ale już kilogram (jeśli te ilości są na kilogram) to spora ilośc żelaza. Dawka dzienna żelaza na konia 500kg to 400mg, czyli już masz ponad połowę, niezbilansowaną z Zn i Cu, a siano pewnie pogłębia nieprawidłowe proporcje. Może i woda się dokłada (w wodzie rzadko kiedy są przekroczone normy Zn i Cu, a zażelazienie i wysoki mangan - częste).

Jeszcze tak gwoli wyjasnienia:
http://re-volta.pl/galeria/foto/97890#f
Piszesz o linii białej rozjechanej, nie jestem pewna czy to linia biała ma problem. Ja tu widzę schodzącą podeszwę - czyli coś się stało, co spowodowało, że podeszwa w pewnym momencie przestała normalnie, w sposób ciągły narastać i się oddzieliła. Może to być ucisk na tworzywo. Może być ropień - ale czasem zdarza się takie cos i bez ropnia. W każdym razie sytuacja jest taka, ze zamiast normalnej struktury (patrząc od środka kopyta): tkanka twórcza->"żywy" róg->martwy róg, proszkujący się, masz takie coś: tkanka twórcza-> "żywy" róg (prawdopodobnie cieńszy, słabszy niż powinien być!!)->proszek, miejscami brud, tam gdzie może się dostać->warstwa "zabetonowanej podeszwy" - coś, co przypomina fakturą raczej ścianę niż podeszwę, nie proszkuje się, kopystką możesz to podważyć (w tych miejscach gdzie widać dziury, na przykład tu: http://re-volta.pl/galeria/foto/97894#f) - proszek to mozesz znaleźć ewentualnie POD tym. Wbrew pozorom pierwsze podlinkowane przeze mnie zdjęcie, wygląda już jak kopyto będące "dalej" w procesie transformacji, więc de facto - lepsze. Możesz próbować skrobać kopystką okolicę tych dziur i szczelin i patrzeć, czy coś się daje podważyć. Przody wyglądaja gorzej. Mocno uciekają do przodu. Struganiowo na pewno trzeba skracać pazur i to raczej powinnaś robić to również Ty, między wizytami kowala. Trzeba też pilnować ścian przedkątnych, które się wyłamują.

Wracając do linii białej: pewnie jakby wyciąć tę betonową warstwę, to pod spodem będzie linia biała wygladająca normalniej, ale to nie jest dobry pomysł zazwyczaj. Bo takie coś, podobnie jak ropnie, nie robi się bez powodu. Jak będzie "gotowe" to będzie widać - porobi się więcej tych dziur i łatwiej bedzie to podważać, wtedy można to usunąć (albo wręcz samo poodpada, widać to trochę już przy LT - pytanie: co jest pod tym, co odpada?). Jesli się usunie, trzeba dac koniowi czas na przystosowanie odsłoniętej podeszwy, bo ona jest słabsza i łatwo o "powtórkę z rozrywki". W międzyczasie musisz znaleźć przyczynę wewnętrzną problemu konia. Pomyśl nad tymi badaniami siana - bo ten "zwykły" suplement może nie wystarczyć, a w ciemno nie powinno się zwiększać dawki.

Ściany łupią sie mocniej, bo też i kopyto zrobiło się wyższe/dłuższe ze względu na dodatkową warstwę "betonowej" podeszwy. Dlatego bardziej się łupie. Ten moment, kiedy zauważyłaś, "zwiększoną ścieralnośc" (zrobiło się płaskie, przestało proszkować, ściany i ściany wsporowe przestały wyrastać ponad powierzchnię podeszwy - bo wszystko "rosło"-oddalało się od tworzywa-razem), to był pewnie moment, kiedy podeszwa dostał impuls do "zabetonowania". Swoją drogą, to zjawisko mnie naprawdę fascynuje...

Strzałka na tym zdjęciu nie wygląda mi na coś, co trzeba brutalnie ciąć. Jak koń będzie chodził, to ją sobie oczyści. Raczej bym nie cięła (ale tego się w 100% nie powie bez kopyta w ręce)

Jeszcze uwaga ogólna: przy zdjęciach kopyt BARDZO ważne jest robienie ich z poziomu ziemi, jak najdokładniej prostopadle do kopyta. Jeśli ujęcie bedzie nieco z góry, nieco pokrzywione, to dużo mniej będzie widać.
nela25 nasz arab jest mocnej budowy, ma 156cm i waży 420kg 😉 Taka mała wskazówka- to lekkie konie :kwiatek: Naszego pracującego Bora karmimy mieszanką: owies+wysłodki+ otręby+ lucerna i wygląda dużo lepiej niż na wiadrze owsa 😉 (owies dajemy cały, może 2l na dzień)
Co do kopyt- bardzo nie podobają mi się przedkątne- kopyta dają sporo znaków (obłupywanie, flary, pękanie), że chciałyby tam mieć niżej, idealnie jeśli wyjdą łuczki. Strzałki to chyba nie mają kontaktu z podłożem- idealnie gdyby miały, to im pomoże wyzdrowieć.  Nie jestem pewna czy ściany wsporowe nie przeszkadzają kopytom w prawidłowej pracy- ja bym je trzymała krócej. Zdjęcia boczne są pod złym kątem ale wydaje mi się, że kąty wsporowe są za wysokie. Pilnuj pazurów. Tak jak radzi Dea - pomyśl o prawidłowej suplementacji....
dea   primum non nocere
07 lipca 2013 20:51
Całe kopyto wygląda na ciut za wysokie, solidnie pojechane do przodu, ściana pogięta - to przez ten beton na podeszwie i przez to, ze sie nie da praktycznie ostrugać "do żywego", do takiej odległosci od tkanki twórczej jaka byc powinna.
Struganie struganiem, ale żywienie to trzeba przenicować na drugą stronę. Myslę też, czy samo stanie w mokrym nie mogło sie przyczynić do problemów. Te kopyta się ewidentnie rozjechały - na pewno starałabym się trzymać konia w jak najsuchszych warunkach, przynajmniej do czasu poprawy jakości ściany i połączenia listewkowego (tłumaczenie: czyli na dobrej suplementacji, jak będzie widać, że od góry zrasta lepsze kopyto - z pół roku).
Dziękuję wszystkim bardzo za odpowiedzi. Nastroiło mnie to bardzo pozytywnie, że wyjdziemy na prostą. Konina dziś też podniosła na duchu jak w miarę sprawnie przedostała się po korytarzu do boksu 😉

Buty będą na pewno, niestety najwcześniej za miesiąc, mam możliwość ściągnięcia z usa, co chciałabym wykorzystać, problem mam tylko w rozmiarem, modelem, ale to już w wątku o butach.

Pytanie mam jeszcze takie, znacie może kogoś, kto niekoniecznie udziela się na forum, ale zajmuje się struganiem tu na Podlasiu? Wszystkich z okolic dalszych już wypytałam i niestety nie pojawiają się u nas, na mapce strugaczy nikogo stąd nie ma.
dea   primum non nocere
07 lipca 2013 22:39
No, to może będziesz pierwsza  😀iabeł:

Aha, pisałaś coś chyba o chodzeniu po bruku? Twarde, ścierne nawierzchnie (polbruk) to niekoniecznie na tak wytarte kopyta bez ochrony.
Na kurs się wybieram, podstawowa lektura też już jest w drodze do mnie, ale póki przyjdzie mi strugać przydałoby się już tymi kopytami zająć. Niestety korytarz w stajni mamy utwardzony, na szczęście to około 1 metra do boksu. Nie mogę się doczekać butów.
dea   primum non nocere
07 lipca 2013 22:51
W takiej ilości to nie powinno zaszkodzić jakoś dramatycznie - mówię w kontekście celowego wyprowadzania konia na takie podłoże. Dopóki butów nie masz, chodźcie raczej po miękkim. Zresztą widzisz, że koń pokazuje gdzie ma dyskomfort. Słuchałabym go zdecydowanie.

nela25 - tak na wypadek gdybyś chciała jakieś sugestie kowalowi dawać: jesli chodzi o skracanie pazura, to nie mowimy o piłowaniu go od spodu, od strony podeszwy, tylko o COFANIU. Tak, żeby nie obniżać przodu kopyta, tylko skrócić wystającą do przodu "nartę". Chodzi o takie coś:

Zielona linia wyznacza nowy zrost, idący od koronki - u was może go jeszcze nie być widać. Po pierwszym skróceniu pazura, rozpoczęciu suplementacji powinien się pokazać po jakimś miesiącu wyraźny.
To samo kopyto, widok od spodu - pazur cofnięty-skrócony do krawędzi podeszwy:

Fotki są dość stare, teraz bym chyba więcej ściany po bokach pazura zostawiła. W każdym razie dla tego konia to działało...

Tu definicje podstawowych pojęć - przypomnienie:

Chodzi o to, żeby nie ciąć pazura poziomo-na wysokość.
Należy go cofać - czyli pionowo, na grubość.
Po takim utwardzonym podłożu porusza się dwa razy dziennie i wykonuje może z 4 kroki po nim. Cały dzień spędza na pastwiskach gdzie ma miękkie podłoże i czuje się na nim w miarę komfortowo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się